Wieczna miłość odcinek 99: Emir i Nihan mają wypadek! Asu ratuje Zeynep przed aborcją! [Streszczenie + Zdjęcia]

99: Tufan zawozi Zeynep do kliniki, w której dziewczyna ma mieć przeprowadzony zabieg usunięcia ciąży. „Sądzę, że nie chcesz tego zrobić. Nie jesteś taki jak Emir” – przekonuje siostra Kemala. „Nie lubię wysłuchiwać ludzi. To co trzeba, robię do końca” – oznajmia mężczyzna. Następnie wysiada z auta i otwiera drzwi swojej pasażerce. – „Pani Zeynep, proszę wysiąść”. Dziewczyna posłusznie wysiada i razem z Tufanem zmierzają w stronę kliniki. Nagle telefon mężczyzny zaczyna dzwonić. Podwładny Emira sprawdza, od kogo jest to połączenie. „Proszę iść, ja zaraz dojdę. Tylko niech pani nie wpadnie do głowy jakaś inna myśl. To naprawdę nie byłoby wskazane…”.

Zeynep wchodzi sama do kliniki, a Tufan odbiera połączenie. „Wszystko gotowe?” – pyta. „Panie Tufanie zaszło małe nieporozumienie…” – oznajmia mężczyzna po drugiej stronie. To ten sam człowiek, który uszkodził hamulce w samochodzie Emira. „Co się stało?”. „Pani Nihan jest w samochodzie z panem Emirem…”. W tym czasie Zeynep wysyła bratu swoją lokalizację. Prosi go o ratunek. Gdy unosi wzrok znam komórki, nagle zauważa, że w klinice jest… Asu! Szybko podbiega do niej i obejmuje. „Siostro Asu, błagam cię, pomóż mi…” – prosi Zeynep. „Co się stało, moja miła?”.

Tymczasem Emir i Nihan docierają do samochodu. „Jestem bardzo ciekawa, gdzie chcesz mnie zawieźć zepsutym autem?” – pyta kobieta. „Jeśli wystarczająco długo poczekasz, to wszystko zadziała, także samochód” – oznajmia Emir. – „Siadaj, sprawdzimy czy odpali”. „Ty łajdaku! Powiedziałeś, że samochód się popsuł tylko dlatego, by zabrać mnie do tamtego domu?!”. „Już ci mówiłem, żonko, nie obrażaj mojej inteligencji”. „Nie wsiądę do auta!”. „Wsiądziesz!”. Mężczyzna otwiera drzwi samochodu i wpycha żonę do środka. Następnie zajmuje miejsce za kierownicą i rusza.

„Próbowałem spędzić z tobą czas, jak normalny człowiek, ale ty tego nie potrafisz zrozumieć, Nihan” – oznajmia Emir. „Twoje normalne człowieczeństwo jest właśnie takie. Trzyminutowe” – stwierdza dziewczyna. „Trzeba było mnie szybciej zrozumieć…”. „Zatrzymaj się, wysiadam!”. „Nie rób głupot”. „Emir, wypuść mnie. Zatrzymaj się!”. „Myślisz, że tak łatwo ci pójdzie? Kiedy miałem pięć lat, moja mama wyskoczyła na moich oczach z balkonu. Czy chociaż raz podeszłaś do mnie ze zrozumieniem?”. „Nie wiedziałam o tym”. „Czy coś się zmieniło, odkąd wiesz?”. Wiedząc, że jesteś jedyną osobą na tym świecie, którą kocham, ty również wyskoczyłaś na moich oczach!”.

„Emir, w porządku, zatrzymaj się, proszę. Porozmawiamy” – mówi Nihan. „Ty przeze mnie zrezygnowałaś z życia, ale z Kemala w żadnym wypadku nie zrezygnowałaś. Dlaczego?!” – pyta Emir i jeszcze bardziej przyspiesza. „Emir, proszę, przyhamuj… Błagam cię, zatrzymaj się…”. „Już dobrze…”. Mężczyzna naciska na pedał hamulca, ale ten po prostu wpada w podłogę. Auto nie hamuje! „Co się dzieje?! Co się dzieje?!” – przeraża się Nihan. Jej mąż traci kontrolę nad kierownicą i po chwili auto rozbija się na drzewie!

Akcja cofa o godzinę. Widzimy Zeynep przytulającą się do Asu. „Moja piękna, co się stało?” – pyta siostra Emira. Tufan na zewnątrz rozmawia z mężczyzną, któremu zlecił przecięcie przewodów hamulcowych w aucie swojego szefa. „Posłuchaj, natychmiast zatrzymaj ten samochód” – rozkazuje Tufan. – „Nic nie może się stać pani Nihan!”. Akcja wraca do środka. „Asu, ciebie sam Bóg mi zesłał. Błagam, pomóż mi” – prosi Zeynep. – „A może już wiesz i dlatego tu przyszłaś?”. „O czym wiem?” – nie rozumie Asu. „Dlaczego tu przyszłaś i co tutaj robisz?”. „Przyszłam na badania. A co, mamy tego samego lekarza?”. „Siostro Asu, Emir chce, żebym zrobiła aborcję… On chce zabić moje dziecko!”.

„Dlaczego?! Jakim prawem on to robi?!” – pyta Asu. „On jest wariatem! Jego człowiek, Tufan, on mnie tutaj przywiózł!” – tłumaczy Zeynep. – „Na Boga, pomóż mi. Proszę, Asu”. „Zeynep, jest taka możliwość, że to dziecko jest Emira?”. „Oczywiście, że nie!”. „Dobrze, a ty chcesz tej aborcji?”. „Nie chcę. Dlaczego miałabym chcieć czegoś takiego?”. „W takim razie idziemy, wychodzimy stąd”. Asu bierze siostrę Kemala pod ramię i wyprowadza ją z kliniki.

„Pani Asu, gdzie idziecie, jeśli mogę wiedzieć?” – pyta Tufan. „Ja bardzo dobrze wiem, co macie zamiar zrobić, panie Tufanie” – oznajmia Asu. – „Nie mogę zostawić dziewczyny tutaj”. „Szczerze mówiąc, nie zrozumiałem, co masz na myśli. Pani Zeynep chciała przyjść do kliniki, więc postanowiłem jej pomóc”. „Nie, nie! On kłamie, siostro Asu…” – zarzeka się żona Ozana. „Powiedz panu Emirowi, że tak długo, jak ja będę przy Zeynep, włos z głowy jej nie spadnie” – mówi Asu. – „Proszę powiedzieć, że to ja ją spotkałam i zabrałam z kliniki. I poinformuj, że jeśli ma jakiś problem, to niech rozwiąże go ze mną. O ile oczywiście ma na tyle odwagi”.

Asu i Zeynep odchodzą. Następuje retrospekcja. Widzimy Asu i Tufana rozmawiających przez telefon. „Mam dla ciebie kilka nowin” – oznajmia mężczyzna. – „Zeynep wkrótce będzie miała kłopoty. Emir chce zabić dziecko w jej łonie…”. „Jak to? To dziecko nie jest Ozana?” – pyta Asu. „To wie tylko Bóg, ale Emir nie pozostawia niczego boskiej woli”. „A ty skąd to wiesz? Czy on zlecił ci przygotowanie lekarza?”. „Tak, kazał mi ją tam zawieźć”. „I co? Zrobisz to?”. „Jestem zmuszony. Emir cały czas mnie obserwuje. Jeśli jej nie odwiozę, wzbudzę podejrzenia”.

„Będę tam. Nigdy nie pozwolę na coś takiego” – oświadcza Asu. „Tak też myślałem. Poinformuję ciebie o miejscu oraz godzinie” – oznajmia Tufan. Akcja wraca do teraźniejszości. „Ciekawe, czy jeszcze mam szefa, przed którym będę musiał się tłumaczyć?” – zastanawia się Tufan i wsiada do swojego auta.

Zeynep i Asu jadą w jej samochodzie. Nagle żona Ozana coś sobie przypomina. „Och, nie możemy nigdzie odjechać” – mówi dziewczyna. – „Wysłałam wiadomość do brata Kemala…”. „Co zrobiłaś?” – dopytuje Asu. „Wysłałam mu sms-a z moją lokalizacją. Chciałam, żeby przyjechał po mnie i mnie stamtąd zabrał. Skąd miałam wiedzieć, że ciebie tam spotkam? Gdybym wiedziała, nic bym mu nie wysyłała”. „Och, Zeynep… Trzeba było wysłać wiadomość do mnie”. „Co teraz zrobimy? Gdzie pojedziemy?”. „Wrócimy do kliniki. Poczekamy tam na przybycie twojego brata”. „Nie, nie możemy. Co ja mu powiem?”. „Zaraz coś wymyślę…”.

Akcja przenosi się na miejsce wypadku Emira i Nihan. Człowiek, który uszkodził hamulce w samochodzie Kozcuoglu, z daleka obserwuje rozbite auto i dzwoni po pogotowie. Tymczasem Kemal wchodzi do kliniki. Podbiega do siedzącej na kanapie siostry. „Zeynep, wszystko w porządku?” – pyta. – „Strasznie mnie wystraszyłaś. Co z tobą?”. „Wszystko dobrze, nie martw się” – odpowiada dziewczyna. Nagle pojawia się Asu i podaje Zeynep butelkę wody. „A ty, co tutaj robisz?” – pyta Kemal. – „Zeynep, co to była za wiadomość?”. „Bracie, wszystko tobie wytłumaczę…”.

„Tę wiadomość ja ci wysłałam, Kemal” – oznajmia Asu. „Ty wysłałaś?” – nie rozumie mężczyzna. „Tak. Wszystko tobie wytłumaczę, ale może chodźmy w jakieś inne, bardziej ustronne miejsce”. Tymczasem Emir odzyskuje przytomność w rozbitym samochodzie. Odpina pas i patrzy na swoją żonę. „Nihan, słyszysz mnie?” – pyta. Dziewczyna podnosi głowę. Na jej twarzy pojawia się grymas bólu. „Wszystko w porządku?” – dopytuje ją mężczyzna. „Tak, co się stało?” – pyta zdezorientowana Nihan. „Ktoś próbował nas zabić…”. „Co? Dlaczego?”. „Nie wiem, ale dowiem się i znajdę go, bądź pewna”.

Emir i Nihan wychodzą na zewnątrz. Mężczyzna dzwoni do ojca. „Znajdź mi wszystkie zapisy z kamer na drodze ze wsi Kurnikoi” – mówi Emir. „Dlaczego? Po co ci one?” – pyta Galip. „Dlatego, że z Nihan przeżyliśmy mały wypadek…”. „Co? Wszystko w porządku? Gdzie teraz jesteście?”. „Dzięki Bogu dzisiaj nie zginęliśmy, ale znajdziesz mi tego, kto to zrobił”. „Skąd wiesz, że to było zaplanowane?”. „Wystarczająco dużo filmów się naoglądałem, a mam wielu wrogów czyhających na moje życie. Ktoś uszkodził samochodu w moim aucie i skoro nie umarłem, to jestem zobligowany tego, kto to zrobił i odpowiednio go ukarać…”.

Kemal, Asu i Zeynep są w restauracji. „Nic nie rozumiem, Zeynep” – mówi mężczyzna. – „Nie rozumiem, dlaczego chciałaś się pozbyć swojego dziecka”. Następuje retrospekcja. Akcja cofa się do momentu, gdy Zeynep i Asu siedzą w samochodzie. „On chce zabić moje dziecko, bo myśli, że jest jego” – tłumaczy Zeynep. – „Jak będzie miał okazję, to i mnie zabiję. To istny wariat. Teraz, kiedy wszystko dobrze mu się układa z Nihan, zrobi wszystko, aby jej nie stracić z powodu dziecka”. „Dobrze, to teraz powiedz mi prawdę. To dziecko jest Emira?” – pyta Asu. „Powiedziałam już tobie. To dziecko jest Ozana… Dlaczego miałabym kłamać?”.

„Nie wiem. Może dlatego, że nie patrzysz mi prosto w oczy?” – mówi Asu. – „Teraz już nic nie powinnaś przede mną ukrywać. Jestem jedyną osobą, która wie przez co przeszłaś. Jeśli chcesz, żebym ciebie chroniła, to powiesz mi całą prawdę. A teraz raz jeszcze zapytam. Dziecko, które nosisz pod sercem, jest Emira?”. „Nie wiem. Być może…” – odpowiada Zeynep. „Ach, teraz twój brat będzie zadał tysiące pytań. O czym ty myślałaś, kiedy prosiłaś go, żeby przyjechał? Gdzie miałaś głowę? Musimy szybko przygotować odpowiedzi. On na pewno zapyta, dlaczego chciałaś się pozbyć swojego dziecka. Ty mu odpowiesz w ten sposób…”.

Akcja wraca do teraźniejszości. „Mam już tego wszystkiego dość” – oznajmia Zeynep. – „Z jednej strony jego mama, a z drugiej Emir…”. „Emir? Co Emir ma z tym wspólnego?!” – pyta Kemal. „Nie tylko on. Nawet Efsane śledzi mnie cały czas, jak jakiś szpieg. Oni wszyscy mają mnie na oku. Nie mogą w żaden sposób zaakceptować mnie w tym domu. Mam tego dość. I prawdę mówiąc, zaczęłam ponownie analizować moje małżeństwo… Pomyślałam sobie, że może my z Ozanem nie jesteśmy jeszcze gotowi na dziecko… Dlatego chciałam usunąć to dziecko, zrozum…”.

„Ach, Zeynep. Chciałem dać ci klucze” – przypomina Kemal. – „Mówiłem, byś przeprowadziła się do swojego domu i żyła tak, jak chcesz. Dlaczego tego nie zrobiłaś?”. „Dla Ozana, bracie” – oznajmia Zeynep. – „On chce mieszkać razem ze swoją rodziną. Ja nie mogę ich rozdzielać”. „Zawsze jest jakieś wyjście. A wyjściem z tej sytuacji na pewno nie może być aborcja. Jak mogłaś o tym pomyśleć?”. „Wszystko mi się pokręciło. Naruszyła mi się psychika w tym domu i sama nie wiem co robię…”. „Rozmawiałam z Zeynep. Próbowałam ją odwieźć od tego, ale była mocno zdruzgotana” – odzywa się Asu. – „Ostatnim wyjściem było wysłanie wiadomości do ciebie z jej telefonu”.

„Zeynep, jesteś szczęśliwa w tym małżeństwie? To musisz mi powiedzieć” – oznajmia Kemal. „Ja kocham Ozana, bracie, ale boję się być w tym domu. Nikt mnie tam nie wspiera” – mówi Zeynep. – „Bracie, chciałabym móc zatrzymać się u ciebie na kilka dni. Będę mogła sobie wszystko przemyśleć”. „Zeynep, jesteś moją siostrzyczką, moją duszą. Zasługujesz na wszystko, czego zapragniesz, to oczywiste. Ale powinnaś porozmawiać o tym z Ozanem”.

Nagle telefon Asu zaczyna dzwonić. To jej wujek. „Asu, czy wiesz, że Emir miał wypadek samochodowy?” – pyta Hakki. „Jak to?” – pyta zaskoczona kobieta. „Tak. Emir i jego żona mieli niedawno wypadek… Ty masz coś z tym wspólnego?”. „Nie, ja dopiero dowiedziałam się tego od ciebie”. Asu rozłącza się. „Z panem Hakki coś się stało?” – pyta Kemal. „Emir i Nihan… Mieli wypadek samochodowy” – oznajmia kobieta. Momentalnie na twarzy Kemala rysuje się przerażenie.

Zeynep telefonuje do Nihan i ustawia połączenie na głośnomówiący. „Wszystko w porządku? Co się stało?” – pyta. „Wszystko dobrze, Zeynep. Jak się dowiedziałaś?” – pyta Nihan. „Złe wiadomości szybko się rozchodzą. Jak do tego doszło?”. „Samochód się zepsuł i zjechaliśmy z drogi. To nic poważnego. Przyjechała karetka pogotowia. Przeprowadzają badania”. „Oczekiwaliście nas martwych, prawda?” – pyta Emir na tyle głośno, by rozmówcy po drugiej stronie go usłyszeli. – „Na pewno jesteście bardzo zaskoczeni, że żyjemy”.

„Wydaje się, że masz wielu wrogów, ale my jesteśmy przyjaciółmi i jesteśmy tutaj, aby wam pomóc” – oświadcza ratownik, który opatruje Emira. Wściekły Kozcuoglu chwyta go za kurtkę. „Nie podobają mi się geniusze z karetek pogotowia!” – oznajmia. – „Dla kogo pracujesz? Kto cię tu wysłał? Czy był to Kemal Soydere?! To na jego polecenie uszkodziłeś hamulce w naszym aucie?!”. Nihan rozłącza się. Wszystkie krzyki Emira były słyszalne także w telefonie Zeynep. „Co za bzdury on wygaduje?” – pyta zaskoczona Asu. „Emir mnie podejrzewa” – stwierdza Kemal.

Tymczasem Nihan odciąga męża od Bogu ducha winnego ratownika. „Ty jesteś naprawdę paranoikiem” – stwierdza. – „Jaki Kemal może mieć związek z wypadkiem?”. „Mam tysiące wrogów, ale najpotężniejszym z nich jest Kemal Soydere” – mówi Emir. – „Jednocześnie jest on ostatnim, którego widziałem i z którym jestem w wrogich stosunkach”. „Kemal nienawidzi ciebie, to prawda. Ale on nie zrobiłby niczego, co mogłoby mi zaszkodzić”. „Zapewne nie przewidział tego, że będziemy razem w tym samochodzie. Jeśli okaże się, że faktycznie Kemal za tym stoi, to możesz być pewna, że nie wyjdzie z tego żywy!”.

Kemal telefonuje do Zahira. „Nie wiem jak doszło to wypadku, ale Emir podejrzewa mnie” – oznajmia Soydere. „Szefie, co ty mówisz? Czyli to nie był zwykły wypadek?” – pyta Zahir. „Sądząc po złości Emira, to nie. Mówił coś o niesprawnych hamulcach. Nihan była tam i mogła zginąć…”. „Niech Bóg uchowa…”. „Tym razem Bóg ją uchronił, ale następnym razem i on może nie pomóc”. „Szefie, stało się to, co się stało, ale ważne, że już po wszystkim. Odpuść tę sprawę”. „Nie! Ten, kto to zrobił, może całą winę przerzucić na mnie. Nie mogę do tego dopuścić. Nie osiągnął swojego celu, dlatego może spróbować zrobić to jeszcze raz. To tylko kwestia czasu. Nie mogę narazić życia Nihan na niebezpieczeństwo. Jestem zobowiązany znaleźć tego, kto próbuje igrać z jej życiem”.

Tufan spotyka się z mężczyzną, któremu zlecił przecięcie przewodów hamulcowych. Na powitanie uderza go pięścią w twarz, aż ten upada na ziemię. „Wszystko zepsułeś, idioto!” – wrzeszczy Tufan. – „Popatrz na mnie! A gdyby z jego żoną coś się stało?! A gdyby oni razem zginęli?! Co ja tobie powiedziałem, Nazif? Powiedziałem: Tylko Emir Kozcuoglu„. „Co zatem chciałeś, żebym zrobił?! Miałem mu strzelić prosto w głowę?!” – pyta mężczyzna. Tufan przyciska go do ściany. „Ty tylko miałeś upozorować wypadek!” – wrzeszczy. – „A co zrobiłeś?! Nie mogłeś poradzić sobie nawet z tym! Co ma teraz zrobić? Może to ja powinienem strzelić do ciebie?!”.

„Zrobiłem to, co powinienem zrobić. Nie mogłem przewidzieć, że on wsiądzie do tego samochodu z żoną” – tłumaczy Nazif. „Powinienem wiedzieć. Byłeś tam i powinieneś im przeszkodzić!” – oznajmia Tufan, zaciskając ręce na szyi mężczyzny. Nazif odpycha go. „Mogę to zrobić… Mogę porozmawiać sobie z panem Hakkim. Mogę mu wszystko powiedzieć…”. „Nie możesz tego zrobić, Nazif!”. „Jak mówią, panie Tufanie, wszystko jest w moich ustach. W jednej chwili pan Hakki może dowiedzieć się o twojej podwójnej grze. Jeśli będzie próbował wyrównać rachunki, to wydam ciebie. Wszystko powiem panu Hakkiemu”. Nazif odchodzi.

Emir i Nihan wracają do domu. Rodzice obejmują córkę. „Moja córeczka. Wszystko w porządku?” – pyta Onder. „Tato, a ty nie chcesz mnie przytulić?” – pyta Emir, rozkładając ręce do uścisku. „Na szczęście oboje jesteście zdrowi” – stwierdza Galip. „Nie poczuję się lepiej, dopóki nie znajdę tego kogoś, kto chciał nas zabić” – oświadcza Emir i zabiera się za przeglądanie nagrań, które zebrał jego ojciec. „Jak uważasz, kto to mógł być?” – pyta Galip. „Nie chcę nikogo pochopnie oskarżać. Najpierw zobaczmy, co tu mamy”.

Emir przegląda zapisy z kamer i już po chwili trafia na samochód Kemala, który jechał w stronę drogi, na której Emir zaparkował swój samochód, udając przed żoną, że ten uległ awarii. Mężczyzna jest przekonany, że to wtedy Kemal przeciął hamulce w jego aucie. Nagle do salonu wchodzi Efsane. „Proszę państwa, pan Kemal tu jest” – oznajmia służąca. Wściekły Emir jak rażony wstaje z miejsca i wychodzi na spotkanie ze swoim największym wrogiem.

Emir wychodzi z domu. Przed wejściem czekają Kemal, Asu i Zeynep. „Przyszedłeś się upewnić, że naprawdę nie zginęliśmy?!” – pyta Kozcuoglu. „Jak zawsze jesteś bardzo gościnny” – stwierdza Soydere. „Jestem pewny, że nie przyszedłeś tutaj, aby życzyć nam powrotu do zdrowia. Jak widzisz, jesteśmy cali i zdrowi. Nie zdołałeś nas zabić”. „Kemal, chodźmy” – prosi Asu. „Przepraszam, to nieodpowiedni czas” – odzywa się Nihan, która wyszła tuż za mężem. „Przeciwnie, bardzo odpowiedni czas. Powiedziałbym nawet, że o wilku mowa…” – oświadcza Emir.

„Pierwsza rzecz, którą robisz, kiedy coś ci się staje, to oskarżanie mnie” – stwierdza Kemal. „Jest takie przysłowie: Jeśli but pasuje, to noś go. Naprawdę je lubię” – oznajmia Emir. – „To tak, jakby mówiło o tobie”. „Nie mam nic wspólnego z tym wypadkiem. Mam już dość obwiniania mnie o każdą, nawet najdrobniejszą rzecz, która tobie się przytrafia”. „Podobnie jak ucieczka z moją żoną?”. „Nie mam tobie nic do powiedzenia. Przykro mi z powodu tego, co was spotkało”.

Kemal odwraca się i zmierza do bramy. „Mamy prawo usłyszeć odpowiedzi!” – krzyczy za nim Emir. – „Co robiłeś na drodze, gdzie doszło do wypadku? Czy to nie ty usłyszałeś dźwięk rozpadającego się samochodu na kawałki?”. „Było coś, co zobaczyłem. Zobaczyłem i od razu zawróciłem” – oznajmia Kemal. „Byłeś tam pół godziny przed wypadkiem. To naprawdę zbieg okoliczności?” – pyta Nihan. „Uważasz tak samo jak twój mąż?”. „Nie, ja tylko pytam…”. „Więc nie pytaj. Nie możesz” – oznajmia Kemal, podchodzi do Emira i staje z nim oko w oko. – „Jeśli chciałbym cię zabić, nie zrobiłbym tego takim banalnym sposobem. Chciałbym spojrzeć tobie prosto w oczy. Dobrze o tym wiesz”.

Z domu wychodzi Ozan. Chłopak podchodzi do żony. „Chcę zostać z bratem przez kilka dni” – oznajmia Zeynep. „Co to znaczy? Dlaczego?” – nie rozumie Ozan. „Mój umysł jest zmieszany. Chciałabym odpocząć od tego domu. Nie czuję się tutaj bezpiecznie…”. „Co to znaczy, Zeynep?”. „W tym domu każdy mnie oczernia. Zostaję kozłem ofiarnym, nawet kiedy chcę się tylko z kimś przywitać. Jestem tym bardzo zmęczona. Ostatnie czego potrzebuje kobieta w ciąży, to napięcia jakie ja czuję tutaj każdego dnia. Chciałabym odpocząć z moim dzieckiem. Proszę, Ozan. Poczuję się lepiej obok brata. Będę bezpieczna”.

Asu i Zeynep są już w domu Kemala. „Musisz być ostrożny z tym facetem” – radzi siostra Emira. – „Za bardzo na niego naciskasz”. „Dlatego, że on naciska na mnie. Robi to każdego dnia” – oznajmia Kemal. „Co teraz zrobisz? Chyba nie chcesz go gonić po tym, co się stało, prawda? Kto to zrobił, czemu to zrobił i tak dalej? Aha, oczywiście, że chcesz. Chcesz wiedzieć, kto próbował skrzywdzić Nihan… Masz rację. Jeśli ktoś ciebie chciałby zabić, to ja też zrobiłabym tak jak ty. A nawet więcej…”. „Asu, możesz zostać z Zeynep? Jesteś dla niej jak siostra”.

„Takie problemy może rozwiązać tylko kobieta z kobietą. Nie martw się. Będę z nią” – zapewnia Asu. Kemal opuszcza dom i wsiada do swojego auta. Następnie odjeżdża gdzieś. Tymczasem Emir rozmawia ze swoim ojcem. „Jeśli tam był jakiś techniczny sabotaż, to musiało stać się wcześniej” – stwierdza Galip. – „Innymi słowy, to nie był Kemal. Wiem, że go nie lubisz, ale to fakt”. „Wiem, powiedzmy, że to nie w jego stylu” – przyznaje Emir. – „To ty jesteś winny, tato”. „O jakich bzdurach znowu mówisz?”. „Jesteś winny! Jest jedyna osoba, która chciała mnie zabić i jest to mój wspaniały szantażysta! Moje kochane rodzeństwo, którego imienia ani reputacji nie znam. Ale niebawem poznam…”.

„Niby w jaki sposób?” – pyta Galip. „Ponieważ zrobił błąd” – oznajmia Emir. – „Jest kilka drzwi, aby dostać się do niego i już prawie je sforsowałem. Wciąż są zamknięte, ale wkrótce będą otwarte. Natomiast najważniejsze na ten moment pytanie, to kto jest tym mężczyzną w środku? Kto znał czas i miejsce?”. „To mógł być każdy”. „Znajdę go. Zabierze mnie do samego gniazda”. Emir sięga po komórkę i dzwoni do swojego podwładnego. „Wejdź do środka, Tufan. Podsumujemy wielki dzień…” – mówi do słuchawki. Co takiego planuje Emir?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *