Odcinek 123: Yildiz przyjeżdża do domu Ender. Mama Erima informuje ją, że odkryła jej tajemnicę. „Ty znasz moją, a ja znam twoją” – oznajmia. – „Ale to ja wygram tę wojnę”. „Mogłabyś wyrażać się bardziej precyzyjnie?” – prosi Yildiz. – „Nie rozumiem cię”. „Jesteś pewna, że chcesz wiedzieć? Z pewnością myślisz teraz o wszystkich swoich błędach, ale to nie jest twój błąd”. „Powiesz mi czy nie?”. „Czy wiesz, z kim spotkałam się wczoraj? Z twoim ojcem. Jest szarmanckim człowiekiem, podoba mi się. Jest taki jak ty. Dla pieniędzy zrobi wszystko”. Tymczasem Mustafa przychodzi do firmy. Pod pretekstem odbycia rozmowy o pracę wchodzi do gabinetu Zeynep.
„Przyjechałem do Stambułu, aby odnaleźć moją córkę” – oznajmia mężczyzna. – „Od lat jesteśmy rozdzieleni. To ktoś, kogo znasz”. „Jak to? Nie rozumiem” – mówi zdziwiona Zeynep. „Znasz moją córkę”. „Znam ją?”. „Tak. Yildiz. Jestem ojcem dziewczyny, którą uważasz za swoją siostrę. Aha, przy okazji… Jestem zabójcą twojego ojca”. Akcja wraca do domu Ender. „Wiesz, że Zeynep nie jest twoją prawdziwą siostrą?” – pyta kobieta.
„Co ty powiedziałaś?” – pyta Yildiz. „To nie jest niespodzianka, nawet nie jesteście do siebie podobne. To jasne, że nie jesteście prawdziwymi siostrami”. „Nie będę słuchać tych bzdur!” – Żona Halita zbiera się do wyjścia. „Twój ojciec zabił jej ojca” – wyznaje Ender, a jej rywalka naraz się zatrzymuje. „Co ty powiedziałaś?” – Yildiz robi jeszcze większe oczy. „Słyszałaś. Myślisz, że to zmyśliłam? Rozumiem, że trudno ci to zaakceptować. Nie jest łatwo zaakceptować fakt, że siostra, którą kochasz, nie jest twoją prawdziwą siostrą”. „Dość, Ender! Nie mów nic więcej!”.
„Zezłościłaś się na mnie, zamiast mi podziękować” – mówi siostra Canera. – „Latami myślałaś, że ona jest twoją prawdziwą siostrą, i wreszcie…”. Oburzona Yildiz policzkuje rywalkę i bliska płaczu wybiega z jej domu. W następnej scenie pojawia się w mieszkaniu siostry, w którym aktualnie przebywa ich mama. Urządza jej awanturę za to, że ukryła przed nią prawdę. Asuman błaga córkę na kolanach, by jej wybaczyła. Ta krzyczy, że nie ma już matki, i odchodzi.
Ochroniarze wyprowadzają Mustafę z firmy. Zeynep jest cała roztrzęsiona. Czuje się tak, jakby świat, który dotychczas znała, legł w gruzach. Alihan próbuje ją uspokoić. Przekonuje, że nic z tego, co powiedział mężczyzna, może nie być prawdą. Tymczasem Ender przychodzi do biura Halita. Opowiada byłemu mężowi o wszystkim, czego się dowiedziała o siostrach, oraz to, że Yildiz ją dzisiaj uderzyła. Zeynep i Alihan przyjeżdżają do mieszkania dziewczyny. Zastają tu zapłakaną Asuman. Kobieta nie zaprzecza, że to, co dzisiaj wyszło na jaw, jest prawdą.
„Zeynep, posłuchaj mnie” – prosi Asuman, trzęsąc się i wylewając łzy. – „Wiem, że jesteś teraz na mnie zła…”. „Zła? Myślisz, że to, co czuję, to złość?” – pyta wstrząśnięta dziewczyna. „Powiem ci. Mustafa jest złym człowiekiem. Kiedy wyszedł z więzienia, próbował mnie zabić. Potem dowiedział się, że Yildiz jest żoną Halita i zażądał od niego pieniędzy”. „Czy ja cię o to pytam?! Dlaczego nie wiedziałyśmy wcześniej, że nie mamy tego samego ojca?! Dlaczego nie wiedziałyśmy, że ten człowiek zabił mojego ojca?!”.
„Jak miałam ci to wyjaśnić, Zeynep? Bałam się” – tłumaczy Asuman. – „Bałam się, że mnie znienawidzisz. Bałam się, że cię stracę”. „Bałaś się tego, tak?” – Zeynep odwraca się gwałtownie i odchodzi. W następnej scenie Alihan i jego żona są na wybrzeżu. Przyjeżdża tu Yildiz i siostry wpadają sobie w objęcia. „Nie bądź smutna, nic się nie zmieniło” – mówi Yildiz do siostry. – „Zawsze będziemy razem. Razem się wychowałyśmy, zawsze pomagałyśmy jedna drugiej. Jesteśmy siostrami, mamy tę samą mamę. Nic się nie zmieniło”.
Akcja przeskakuje do wieczora. Asuman przyjeżdża do posiadłości Argunów. Próbuje przeprosić swoją córkę. „To wszystko moja wina, ale czy nie zasługuję na drugą szansę?” – pyta. „Nie jesteś już matką! Lepiej nam bez ciebie!” – odpowiada wzburzona Yildiz. „Milczałam, ponieważ nie chciałam, żebyście były wrogami. Co miałam powiedzieć? Powinnam powiedzieć, że twój ojciec zabił jej ojca? Nie chciałybyście więcej się widzieć. Ale wierzę, że będziecie szczęśliwsze beze mnie”.
Asuman odwraca się i zmierza do wyjścia. „Mamo, nie idź” – odzywa się skruszona Yildiz i przytula matkę. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Zehra i Caner spotykają się w kawiarni. „Zehro, masz chłopaka?” – pyta brat Ender. „Chłopaka? Teraz nie”. „Teraz nie, ale możesz mieć w przyszłości, tak?”. „Tak, mogę, ale w tej chwili nie mam kandydata”. „Cóż…” – Caner wyciąga kwiat ze stojącego na stoliku dzbanka. – „Może to ja mógłbym zostać tym kandydatem? Co o tym myślisz?” – Przekazuje towarzyszce kwiat. „Oczywiście, dlaczego nie” – zgadza się Zehra.