Odcinek 154: Podążając za radą Sahiki Yigit mówi Lili, że nie mogą być razem, bo należą do różnych warstw społecznych. Leyla przychodzi do mieszkania Emira. Ma pewien pomysł w związku z problemem Yildiz i chce się nim podzielić. Wszyscy siadają w pokoju dziennym. „Posłuchaj” – zwraca się do żony Halita – „nie znamy się długo, ale twoja historia bardzo mnie poruszyła. Coś sobie uświadomiłam. Chciałam powiedzieć o tym panu Kayi, ale nie chciał mnie słuchać. Ciągle wykonujesz testy i wszystkie dają negatywny wynik, tak?”. „Tak, wszystkie testy pokazują, że Halit nie jest ojcem” – odpowiada Emir.
„Może zatem ty też powinnaś zrobić test” – sugeruje Leyla. „Jak to? Nie rozumiem?” – Yildiz robi zdziwioną minę. „Nie zrozum mnie źle, ale jeśli jesteś pewna, że Halit jest ojcem, a mimo to testy pokazują co innego…”. „Masz racę… Dalej, mamo, idziemy!” – postanawia Yildiz, podnosząc się gwałtownie. „Dokąd idziemy?” – pyta Asuman. „Idziemy zrobić test. Emirze, ty zostań. Idę z mamą”. W następnej scenie Yildiz i jej mama są w szpitalu. Dziewczyna dowiaduje się, że dziecko, które wychowuje, nie jest jej biologicznym synem! Wstrząśnięta traci przytomność.
Asuman dzwoni do Emira i informuje go o wynikach testu. Wkrótce Ender pojawia się w mieszkaniu Emira. Wchodzi do pokoju Yildiz. Dziewczyna odkłada dziecko na łóżko i pada przed nią na kolana. „Jest źle” – mówi, szlochając. – „Tylko ty możesz mi pomóc. Pomóż mi znaleźć mojego syna, błagam cię. Nie mam nikogo poza tobą”. „Yildiz, spójrz na mnie.” – Ender pomaga dziewczynie wstać. – „Znajdę to dziecko. Zrobię wszystko, wszystko, co w mojej mocy. Ale musisz być silna”. „Nie mogę…” – Yildiz wybucha jeszcze większym płaczem. „Musisz. To nie koniec, dopóki tak nie powiem. Wszystkim pokażemy, rozumiesz? Czekaj na mój telefon”.
„Ender, dziękuję Bogu, że tutaj jesteś” – mówi Yildiz, gdy jej dawna rywalka odwraca się do wyjścia. „Nigdy nie myślałam, że usłyszę to od ciebie. Zbierz się teraz.” – Siostra Canera wychodzi. Także jest wzruszona. Ociera łzy spod oczu, by nikt ich nie zobaczył. Akcja przenosi się do rezydencji. Sahika udaje się na taras, gdzie znajduje Yigita. „Moje gratulacje” – mówi. – „Sprawiłeś, że Lila się w tobie zakochała. Dziewczyna jest załamana. Właśnie byłam u niej. Nie wie, co robić”.
„Ja się w niej nie zakochałem” – oznajmia Yigit. „I nie zrobisz tego. Niech myśli przez jakiś czas, że to niemożliwe. Co się dzieje z Erimem?”. „Przestałem mu podawać lekarstwa. Myślę, że wraca do zdrowia”. „Musimy się go pozbyć. Wyślemy go do jakiejś zagranicznej szkoły. Chcę odciągnąć Halita od pracy. Chcę przekonać go, żebyśmy wyjechali. Erim trzyma nas tutaj. Zajmij się nim”. „W porządku, ale nie chcę, żeby wrócił do szpitala. Namówię go do zmiany szkoły”.
Ender udaje się do szpitala. Straszy dyrektora konsekwencjami prawnymi i żąda nazwisk rodziców wszystkich dzieci, które urodziły się tego dnia co Halitcan. Okazuje się, że urodziło się wtedy czterech chłopców. Tymczasem rodzice zamienionego dziecka szykują się do wyjazdu za granicę. Akcja przenosi się do rezydencji. Yigit przeszukuje pokój Erima. Znajduje list od Ender i czyta go. Nie mówi jednak o tym Sahice.