97: Ender, ku zaskoczeniu Alihana, odmawia podpisania umowy rozwodowej. „Pani Ender, nie możesz tak” – zabiera głos prawnik mężczyzny. – „Mamy umowę, którą podpisałaś wcześniej”. „Tak, ale zrobiłam to pod przymusem. Tego dnia mój syn uciekł ze szkoły, dowiadując się o moim małżeństwie. Alihan był przy tym, jest moim świadkiem. W takiej sytuacji nie mogłam myśleć trzeźwo”. „Ender, dałaś mi słowo” – przypomina brat Zerrin. „Oboje sobie daliśmy słowo. Nie jestem kobietą, która pozwoli się wykorzystywać. Nie możesz się mnie tak łatwo pozbyć. Kocham mojego męża i nie zamierzam się rozwodzić. Z tego powodu nie podpiszę tego dokumentu”.
Ender wstaje i zakłada torebkę na ramię. „Jeśli to małżeństwo się skończy, stanie się to wtedy, kiedy ja będę tego chciała. Nie ty” – oznajmia, patrząc z uśmiechem prosto w oczy męża. – „Życzę wam miłego dnia. Pa!”. W następnej scenie kobieta spotyka się w kawiarni z Yildiz. Informuje ją, że od teraz będzie dla niej pracować. „Ender, wiem, że jesteś stara i zaczęłaś się zapominać” – mówi siostra Zeynep. – „Jesteśmy wrogami. Byłyśmy po jednej stronie, ale tylko przez chwilę. To już przeszłość”.
„Przy tym stole jest tylko jedna zapominalska i jesteś nią ty.” – Ender kładzie na stoliku telefon i włącza nagranie swojej rozmowy z Yildiz. – „Myślałaś, że usunęłam nagranie po tym, jak pokazałam je Irem? Zawsze podobało mi się powiedzenie: Zachowaj coś przez siedem lat, a znajdziesz sposób, aby to wykorzystać„. „Zeynep wie o tym. Nie możesz mi już tym grozić”. „Ale Halit nie wie. Powiem ci, czego chcę od ciebie. Jak wiesz, Alihan chce się ze mną rozwieść. Powiedziałam mu, że to niemożliwe, ale mi nie uwierzył. Teraz pójdziesz do swojej drogiej siostry i powiesz jej, że moje małżeństwo z Alihanem jest prawdziwe”.
W mieszkaniu Zeynep rozlega się pukanie do drzwi. Dziewczyna pędzi, by otworzyć. Ma nadzieję, że zobaczy Alihana i usłyszy od niego, że rozwiódł się z Ender. Faktycznie przed drzwiami stoi Alihan, ale wyraz jego twarzy jasno mówi, że rzeczy nie poszły tak, jak oczekiwał. „Nie podpisała, prawda?” – bardziej stwierdza, niż pyta Zeynep. „Nie, ale mam umowę. Małżeństwo zakończy się po kilku rozprawach, naprawdę”. Rozczarowana dziewczyna zamyka drzwi.
Irem mówi Hakanowi, że dostała dobrą ofertę pracy w Bursie, i poważnie rozważa wyjazd. „Jeśli chcesz, żebym zostałam, zostanę” – oznajmia. – „Jeśli chcesz, żebym odeszła, odejdę. Co mam zrobić? Czy powinnam tu zostać?”. „Nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Sama musisz znaleźć na nie odpowiedź. Chcesz wrócić czy nie?”. „Chcę. Kocham cię, ale nie mogę porzucić mojego marzenia”. „Dobrze. W takim razie życzę ci powodzenia. Muszę iść”. Irem przytula się do mężczyzny na pożegnanie, następnie ten odchodzi.
Alihan, załamany swoim dzisiejszym niepowodzeniem, upija się. Hakan odwozi go do domu i kładzie nieprzytomnego do łóżka. Ender postanawia to wykorzystać. Rozbiera męża, kładzie się obok niego i robi im serię zdjęć. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Alihan budzi się w jednym łóżku z Ender i robi wielkie oczy. „Co ty tutaj robisz?” – pyta. „Nie mów mi, że niczego nie pamiętasz” – odpowiada rozbawiona Ender. „Przestań gadać bzdury! Upiłem się i wróciłem do domu. Położyłem się do łóżka i usnąłem. Niczego więcej nie było”.
„Och, naprawdę ranisz moje uczucia” – mówi Ender. – „Hakan i ja zanieśliśmy cię do łóżka, potem chwyciłeś mnie za rękę i błagałeś, żebym nie zostawiała cię samego. Byłam zaskoczona, ale… Skoro żyjemy pod jednym dachem, takie rzeczy mogą się zdarzyć”. „Nie ma niczego między nami. To niemożliwe”. „Możemy to powtórzyć, jeśli chcesz.” – Kobieta odgarnia zalotnie włosy. „Nie ma szans!”. „Ależ są. To znaczy, że nie kochasz Zeynep aż tak bardzo”. „Ender, przestań gadać bzdury!”. „Nie musisz reagować tak ostro. Jesteśmy małżeństwem, powinniśmy byli to zrobić dawno temu”.
„Jesteś okropną kobietą!” – mówi Alihan, groźnie wymierzając palec w żonę. Udaje się do swojego pokoju, gdzie chodzi od ściany do ściany. „Jestem pewien, że nic nie zrobiłem. Nie z Ender. Jestem pewien” – powtarza sobie, choć wcale nie wygląda na pewnego. W końcu postanawia, że musi wyprowadzić się z domu. Tymczasem Yildiz przychodzi do salonu Dundara. „Nie chcę, żeby Zeynep o tym wiedziała” – mówi, siadając naprzeciwko mężczyzny. – „Nasza kuzynka z Bursy nas szantażuje”.
„Co takiego?” – Dundar jest wyraźnie zaskoczony. „Ma nasze stare zdjęcia. Wysłała je do naszego wroga, który teraz żąda od nas pieniędzy i czego tylko chce”. „Ilu maniaków jest wokół was! Czego ktoś chce od takich dam jak wy?”. „Pieniędzy. To cena sławy”. „Poradzimy sobie z tym. Kim on jest?”. „Nie chodzi o mężczyznę, tylko o kobietę. Znasz Canera? To jego siostra, Ender”. „Dobrze, ale dlaczego?”. „Nie ma konkretnego powodu. Ta kobieta jest uosobieniem zła. Ja na przykład robię złe rzeczy, kiedy muszę, a ona ciągle je robi. Powiem tak… Muszę zdobyć telefon Ender”.
„Te zdjęcia są na telefonie?” – pyta Dundar. „Tak” – potwierdza Yildiz. „Ale co takiego na nich jest?”. „To stare zdjęcia, jeszcze z czasów, kiedy Zeynep i ja byłyśmy w liceum. Zrobili nam zdjęcia w szatni, dla żartu, ale po co inni mieliby na nie patrzeć? Ja jestem mężatką, a Zeynep na to nie zasługuje. Panie Dundarze, proszę, pomóż nam. Jeśli Zeynep się o tym dowie, umrze ze smutku”. „Biorę to na siebie, nie martw się. Zawsze walczę po stronie prawdy”. Tymczasem Erim zabiera Ilaydę do drogiej restauracji. Dziewczyna kradnie pierścionek jednej z klientek, co od razu wychodzi na jaw, a chłopak odkrywa prawdziwą twarz swojej „przyjaciółki”.