15: Yildiz wchodzi do gabinetu Halita. „Szukałeś mnie” – mówi niepewnie. „Usiądź.” – Mężczyzna wskazuje na fotel obok siebie. – „Słucham, chcesz mi coś powiedzieć?”. „Przysięgam, że pani Ender kłamie. Nawet gdyby naprawdę zaoferowała mi coś takiego, odmówiłabym, znasz mnie wystarczająco dobrze. Pani Ender mnie nienawidzi, bo powiedziałam ci wszystko. Ma obsesję, ponieważ ją zignorowałam. Wiesz, jak bardzo się starała, żeby wyrzucić mnie z pracy. Nie byłoby mnie tutaj, gdybym była tego rodzaju osobą, jak mnie przedstawia”. „Yildiz, nie mów mi tego, co już wiem. Ważne są dla mnie twoje uczucia. Nie wiem, może po prostu nie jestem mężczyzną dla ciebie”.
„Panie Halicie, nie jest tak” – zaprzecza dziewczyna. – „Nigdy nie powiedziałam o tobie nic złego. Masz na mnie pozytywny wpływ. Nie wiem, co pani Ender ci powiedziała, ale na pewno jest to kłamstwo. Pani Ender mnie oczernia. Jestem niewinna, przysięgam. Z powodu własnej uczciwości znalazłam się w takiej sytuacji. Nie wiem, gdzie popełniłam błąd”. Yildiz opuszcza głowę, jakby zaraz miała się rozpłakać. Halit kładzie rękę na jej ramieniu i mówi: „Nie bądź smutna”.
„Panie Halicie, bardzo przepraszam” – mówi Yildiz. „Za co?” – pyta mężczyzna. „Z powodu wszystkiego, co się stało”. „Nie jesteś winna. Twoja szczerość to za dużo dla kobiety, która zbudowała swoje życie na kłamstwach. Stałaś się jej celem. To wszystko, teraz odpocznij. Do zobaczenia jutro”. „Panie Halicie, nie zwolnisz mnie?”. „Dlaczego miałbym to zrobić? Mam cię ukarać?”. „Dziękuję ci bardzo.” – Dziewczyna opuszcza gabinet z uśmiechem na twarzy. W następnej scenie przychodzi do salonu fryzjerskiego przyjaciółki.
„Ender przyszła do firmy” – oznajmia siostra Zeynep. – „Zaatakowała mnie, mówiąc, że to ona mnie zatrudniła. Mówiła straszne rzeczy”. „Co za idiotka!” – grzmi Sengul. – „Powinnaś wytargać ją za włosy”. „Nie mogłam nic zrobić, pan Halit tam był. Dopiero później mogłam z nim porozmawiać. Powiedział, że mi wierzy. Prawdopodobnie Ender powiedziała mu, że nie uważam go za atrakcyjnego. Tak mi się wydaje. Ale jest inny problem. Nawet jeśli Halit mi wierzy, myślę, że zaczynają budzić się w nim wątpliwości. Dlaczego miałby poślubić dziewczynę, która była zamieszana w to wszystko? Muszę zrobić coś, żeby zapomniał o tym incydencie”.
„Co zamierzasz zrobić?” – docieka Sengul. „Sprawię, że będzie zazdrosny”. „Daj spokój, Yildiz! Jesteś normalna? Granica między zazdrością a nienawiścią jest bardzo cienka. Przysięgam, że stracisz go w ten sposób”. „Czy jestem naiwna? Najpierw sprawię, że będzie zazdrosny, a potem udowodnię swoją niewinność. Ty mi w tym pomożesz”. Akcja przenosi się do domu w dzielnicy. Ender zdrapuje paznokciem tynk ze ściany i mówi: „Ja sama ją zatrudniłam. Ja sama”. „W porządku, zrozumiałem już to” – odzywa się zmęczony Caner. – „Powtarzasz ciągle to samo”. „Zatrudniłam ją, żeby uwiodła Halita”.
„Co? Co właśnie powiedziałaś?” – pyta zdumiony mężczyzna. „Sama wykopałam swój grób” – oznajmia była żona Halita. – „Ta mała wiedźma zabawiła się ze mną”. „Zatrudniłaś tę dziewczynę, żeby uwiodła twojego męża i to właśnie zrobiła. Czego oczekiwałaś?”. „Chciałam mieć powód, żeby rozwieść się z Halitem. Miałam dostać połowę jego majątku”. „Siostro, to dziewczyna z ulicy. Nigdy nie wiesz, na jakie intrygi tacy ludzie są gotowi”. „Wiedz, że ją zniszczę”. „Halit ją chroni. Jak się go pozbędziemy?”. „Nie obchodzi mnie to, musi mieć słaby punkt. Ty go odkryjesz i dasz mi znać. Nie pozwolę jej zostać w Stambule”.
Późnym wieczorem Alihan i Zeynep wracają z podróży. Mężczyzna odprowadza towarzyszkę przed drzwi jej mieszkania. „Na tym kończy się historia” – oznajmia. – „Od teraz wszystko będzie tak, jak tego chcesz. Więcej nie będziemy widywać się po pracy. Trzymaj się, Zeynep”. „Ty także…” – Dziewczyna wchodzi do środka. Przypomina sobie wspólne chwile, jakie spędziła z Alihanem. To, jak się poznali, jak sadzili razem drzewa, ich pocałunek, wspólną podróż… Wie, że nie może tak po prostu odwrócić się i odejść. Wraca na klatkę, gdzie Alihan nadal czeka i przytula się do niego. Następnie mężczyzna całuje ją.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Zeynep wchodzi do pokoju siostry, która nadal śpi. „Yildiz, obudź się!” – woła, potrząsając siostrą. Ta przekręca się na plecy i pyta: „Naprawdę byłaś w Antakyi czy tylko mi się to śniło?”. „Nie, nie śniło ci się”. „Zeynep, czy ty…”. „Yildiz, myślę, że się zakochałam”. „Nie mogę uwierzyć!” – Szczęśliwa Yildiz obejmuje siostrę. „Ja też nie mogę w to uwierzyć. Nie wiem, czy to miłość”. „Poczekaj, jestem lekarzem od miłości. Znam się na tych rzeczach bardzo dobrze. Zamknij oczy i pomyśl o Alihanie. Co czujesz? Czy czujesz mrowienie?”.
„Tak, czuję” – potwierdza Zeynep. – „Czuję coś w żołądku”. „To motyle. To pierwsze objawy zakochania. Co jeszcze czujesz?”. „Serce bije mi bardzo szybko”. „I to jest normalne. Co jeszcze czujesz?”. „Wydaje mi się, że moje serce nie ma wystarczającej ilości miejsca”. „Masz zawroty głowy? Czujesz się, jakbyś zaraz miała zemdleć?”. „Tak, dokładnie tak się czuję”. „Więc przeszłaś już pierwszą fazę zakochania”. „Yildiz, zaatakowałam ciebie, a sama się zakochałam”. „Nieważne. Mów mi jeszcze. Co się wydarzyło? Co robiliście? Wszystko mi opowiedz!”.
„Dobrze, ale później.” – Zeynep wraca do swojego pokoju. „Nie możesz przerwać w najlepszym momencie!” – Yildiz zrywa się z łóżka. – „Opowiedz mi wszystko od początku. Co się wydarzyło? Co ci powiedział? Czy całowaliście się?”. „W co się mam ubrać?” – pyta Zeynep, przeglądając ubrania w szafie. „Ja ci coś wybiorę. Nie możesz założyć niczego ponurego”. W następnej scenie Zeynep jest już w pracy. Znajdujący się w swoim gabinecie Alihan dzwoni do niej.
„Tęskniłaś za mną?” – pyta mężczyzna. „Oczywiście, że nie” – odpowiada Zeynep. „W porządku, widzimy się więc wieczorem”. „Dokąd idziemy?”. „Do Tybetu”. „Co? Niemożliwe”. „Żartuję. Przygotuję ci kolację”. „Ty?”. „Nie bądź taka”. „Dobrze, muszę pracować”. „Czy nie będziemy kłócić się o to, kto pierwszy rozłączy się, jak robią to normalne pary?”. „Czy coś może być normalnego, kiedy ty jesteś w to zaangażowany? Oczywiście, że nie.” – Zeynep rozłącza się. Sekundę później Alihan znowu do niej dzwoni. „Ale zgadzasz się, że jesteśmy parą?” – dopytuje mężczyzna. „Rozłączam się teraz.” – Dziewczyna ponownie kończy połączenie.
Hakan wchodzi do gabinetu szefa. „Co się stało? Wyglądasz na szczęśliwego” – zauważa. – „Czy czujesz motyle w brzuchu?”. „Co to znaczy?” – pyta Alihan. „Lal była tu wczoraj”. „Hakan, nie wspominaj mi o niej”. „Była smutna. Ciągle mnie pytała, dlaczego tak się zachowujesz”. „Jak się zachowuję?”. „Nie dzwonisz do niej, nie dbasz o nią”. „Powód jest prosty. Nie chcę”. „Dobrze, to jasne, ale wydaje się, że ona nie podda się tak łatwo. Tylko ci o tym mówię. Upewnij się, że nie wyładuje swojego gniewu na Zeynep. Co? Czy jestem głupi? Myślałeś, że ukryjesz to przede mną? Widzę to w twoich oczach”.
„Dość, rozmawiajmy o pracy” – Alihan ucina rozważania Hakana. Akcja przeskakuje do wieczora. Caner wraca do domu i zmęczony rzuca się na kanapę. „Powiedz mi, że coś znalazłeś” – mówi Ender. „Co mogłem znaleźć w jeden dzień, siostro? Byłem w jej dzielnicy, rozmawiałem z sąsiadami, ale wiele się nie dowiedziałem. Była jedna kobieta, która lubi plotkować. Powiedziała mi, że Yildiz ma siostrę, z którą jest blisko”. „Więc mieszkają razem? Hmm?” – Kobieta zamyśla się głęboko. – „Możemy znaleźć sposób, żeby dotrzeć do niej przez jej siostrę”. „Co chcesz, żebym zrobił? Nie mogę jej porwać”.
„Znajdziesz wszystko, czego mogę użyć przeciwko Yildiz” – wydaje polecenie Ender. – „Jej matkę, ojca, siostrę, każdego. Kontynuuj poszukiwania”. Jakiś czas później, gdy Ender leży już na łóżku, rozbrzmiewa dzwonek jej telefonu. To nieznany numer. „Halo?” – odbiera kobieta. „Ender” – odzywa się mężczyzna po drugiej stronie i siostra Canera od razu poznaje go po głosie. „Sinan! Gdzie jesteś? Czy wiesz, co się ze mną stało przez ciebie? Tak po prostu teraz do mnie dzwonisz?”. „Nie planowałem do ciebie dzwonić, ale musimy się rozmówić. Posłuchaj, Halit wysłał ludzi, żeby mnie pobili. Uciekłem do Niemiec. Nie mogę nawet zajmować się swoją pracą”.
„Czy ma mi być żal?” – pyta Ender. – „Ja straciłam dom i syna, a ty mówisz mi, że musiałeś oddać komuś swój gabinet! Nie obchodzi mnie twój gabinet, moje życie zostało zrujnowane!”. „Zniszczyłaś nasze życia! Ty i te twoje głupie plany!”. „Nie byłeś wystarczająco odważny, by walczyć o nasz związek. Nie byłeś tego wart. Halit powinien cię bardziej skrzywdzić, powinien cię zabić!”. „Brawo, pokazałaś, kim jesteś. Jesteś egoistką, która myśli tylko o sobie”. „Wiesz co, masz szczęście, że uciekłeś ode mnie. Jeśli jesteś mądry, nie odważysz się wrócić”. „Chyba zapomniałaś, że nie jesteś już żoną Halita”.
„Słuchaj, nie chcę cię widzieć nigdy więcej!” – oświadcza stanowczo Ender. – „Jeśli cię zobaczę, więcej nie będziesz pracował jako doktor, staniesz się wycieraczką!”. „Zobaczymy, Ender. Nie powinnaś była tego mówić.” – Mężczyzna rozłącza się. Akcja przenosi się do rezydencji. Halit wzywa do siebie Zehrę. Gdy dziewczyna staje przed nim, wyciąga z szuflady bransoletkę, którą przyniosła mu Ender. „Myślałam, że dałem ci to, żebyś na to uważała” – mówi mężczyzna. „Nie zauważyłam…”. „Czego nie zauważyłaś?”. „Ale jak…”. „Nie ma znaczenia, jak to znalazłem”.
„Nie jestem winna” – zarzeka się Zehra. – „Zgubiłam ją, kiedy wracałam do domu. Szukałam jej, ale nie mogłam znaleźć”. „Co zrobiłaś, kiedy zdałaś sobie sprawę, że ją zgubiłaś? Nic! Dlaczego? Dlatego że masz ojca, który rozwiązuje wszystko za ciebie, czyż nie?”. „To nie tak, tato…”. Halit chowa bransoletkę z powrotem do szuflady biurka i oświadcza: „Więcej nie weźmiesz nic z sejfu. Wystarczy ci to, co masz. Odejdź teraz”.
Zehra udaje się do swojego pokoju. Oddzwania pod numer, który dzwonił do niej w czasie kolacji. „Halo?” – po drugiej stronie rozbrzmiewa męski głos. „Dzwoniłeś do mnie”. „Zehra, to ja, Sinan. Dzwoniłaś do mojego gabinetu, ale jestem teraz w Niemczech”. „Tak, słyszałam. Twój gabinet jest prowadzony przez innego lekarza. Co się stało? Kiedy wracasz?”. „Miałem problemy w pracy, straciłem dużo pieniędzy”. „Przykro mi. Dlaczego mi nie powiedziałeś? Pomogłabym ci”. „Miło to słyszeć w czasie, kiedy wszyscy odwrócili się do mnie plecami”. „Nie chcę, by lekarzowi takiemu jak ty działo się coś złego. Wróć i zadzwoń, zrobię wszystko, aby ci pomóc”.
„Dziękuję ci, Zehro, jesteś wyjątkowa. Do usłyszenia.” – Sinan rozłącza się i mówi do siebie: „Nie chcesz mnie widzieć, ale twoja córka nie czuje tego samego, panie Halicie”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Yildiz przynosi Halitowi kawę. „Panie Halicie, chcę poprosić cię o jedną przysługę” – oznajmia dziewczyna. – „Mam przyjaciela, który pilnie potrzebuje pracy. Czy w firmie jest jakieś wolne stanowisko? Może robić cokolwiek”. „Kto to?”. „To ten przyjaciel, który wczoraj po mnie przyszedł”. „Naprawdę ci na nim zależy” – stwierdza Halit, starając się nie okazać po sobie zazdrości. – „Powiedz mu, niech przyjdzie jutro”. Czy Yildiz uda się osiągnąć swój cel i sprowokuje Halita do ślubu z nią? Co planuje Sinan? Czy wykorzysta Zehrę, by zemścić się na jej ojcu i Ender?