Zakazany owoc odcinek 400: Dogan oferuje Handan pieniądze za zniknięcie z ich życia! Kumru otrzymuje wiadomość od Ekina!

Odcinek 400 – streszczenie: Dogan rozmawia ze swoim asystentem na tarasie. „Załatwiłeś wszystko?” – pyta. „Tak” – potwierdza Cetin. – „Zawiozłem go do Sazlidere. Nawet jeśli znajdą ciało, pomyślą, że przedawkował i wpadł do wody”. „Na pewno wszystko dokładnie sprawdziłeś? Żebyśmy później nie mieli problemów”. „Usunąłem wszystkie nagrania. Pozostało tylko nagranie sprzed dwóch dni, na którym Ekin wychodzi z domu. Późniejszy brak nagrań upozorowałem na błąd systemowy”. „A co zrobiłeś z jego telefonem?”. „Jest u mnie”. „Dobrze. Dzisiaj wyślesz do Kumru wiadomość z telefonu Ekina. Napiszesz, że muszą się rozstać, a potem zniszczysz telefon”.

Kumru, zaniepokojona brakiem kontaktu z Ekinem, przychodzi do jego mieszkania. Zastaje tu jednak tylko Emira, który sugeruje jej, że mężczyzna mógł wyjść na spacer, aby oczyścić umysł. Wkrótce dziewczyna odbiera pożegnalną wiadomość od ukochanego. Jest zdruzgotana. Nie może uwierzyć, że z powodu zwykłej kłótni z jej ojcem Ekin zerwał z nią. Tymczasem Handan na wezwanie byłego męża przychodzi do jego biura. „Powiedziałem ci, żebyś się stąd wyniosła” – przypomina Dogan. – „Dlaczego jesteś taka uparta?”. „Znowu to samo” – mówi mama Kumru, ciężko wzdychając. – „Jestem naprawdę znudzona”.

„Wystarczy, że powiem jedno słowo, a wylądujesz w więzieniu” – oświadcza mężczyzna. „Nie wyślesz do więzienia matki swojej córki. Możesz mnie wysłać do grobu, ale nigdy do więzienia. Dla Dogana Yildirima, którego znam, wizerunek jest wszystkim”. „Podrobiłaś mój podpis. Zdajesz sobie sprawę, jak poważne jest to przestępstwo?”. „Zdaję sobie, ale nie miałam wyboru. Powinieneś wspierać matkę swojego dziecka”. „Więc to moja wina, że sfałszowałaś mój podpis? Jesteś doprawdy niesamowita”. „Zawsze chcesz mieć rację i dlatego brakuje ci empatii”. „Dobrze, rozumiem. Ta rozmowa mogłaby potrwać jeszcze bardzo długo, więc ją skrócę”.

„Najwyższy czas, abyś odeszła” – kontynuuje Dogan. – „Inaczej nie będę miał dla ciebie litości. Jeśli potrzebujesz pieniędzy, pomogę ci, jako matce Kumru. Myślę, że to dobra oferta. Weź pieniądze i wracaj tam, skąd przyszłaś”. „Okej, akceptuję to. Ale zanim odejdę, chcę, żebyś pozwolił mi naprawić relacje z córką”. Dogan zanosi się śmiechem i pyta: „Dalej wierzysz, że możesz naprawić z nią relacje?”. „Przynajmniej chcę spróbować. Daj mi dwa tygodnie. Niech Kumru zamieszka ze mną”. „To niemożliwe. Kumru będzie mieszkała w swoim domu”.

„Więc nie zabronisz mi odwiedzać jej, kiedy będę chciała” – zaznacza Handan. „Już to robisz” – stwierdza mężczyzna. „Tak, ale jestem traktowana tak, że byłoby lepiej, gdybyś mnie wyrzucił. Wszyscy patrzą na mnie złowrogo, marszczą brwi. Porozmawiaj z domownikami”. „W porządku. Powiem Yildiz, że wyjeżdżasz za dwa tygodnie i że w tym okresie będziesz okazjonalnie odwiedzała Kumru. Ale jeśli spróbujesz jakiś sztuczek lub jeśli zostaniesz choć dzień dłużej, wyrzucę cię z hotelu, w którym się zatrzymałaś”. „Dobrze. Przekażę zatem Kumru radosną nowinę”. „Nie wiem, na ile będzie to dla Kumru radosna nowina”.

Handan opuszcza gabinet byłego męża, pozostawiając jego ostatnie słowa bez komentarza. Gamze przekazuje Emirowi i Canerowi informacje o wyjeździe Ekina. Obaj są tym mocno zdziwieni. Caner natychmiast dzwoni do swojej siostry i mówi jej o tym. Po rozmowie z Doganem Handan natychmiast udaje się do jego domu. Wykorzystuje złe samopoczucie córki po jej rozstaniu z Ekinem, próbuje ją pocieszyć i zbliżyć się do niej. Emir i Yildiz nadal próbują połączyć Canera i Gamze. Wynajmują dwie aktorki, by na oczach Gamze zalecały się do Canera, chcąc wzbudzić w ten sposób zazdrość joginki.

Na placu zabaw Asuman konfrontuje się z kobietą, którą wciągnęła ją w problemy z lichwiarzem. Świadkiem incydentu jest Sedai, który następnie opowiada o nim swojemu szefowi. Cagatay łączy kropki i domyśla się, że Yildiz potrzebowała pieniędzy na spłatę długów swojej mamy, dlatego wyciągnęła od niego pieniądze, rzekomo na zapłatę czesnego za przedszkole Halitcana.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *