Odcinek 182 – streszczenie: Suna przyjeżdża do rezydencji. Staje twarzą w twarz z Ifakat i pyta: „Pan Orhan jest w domu?”. „O ile wiem, nie. Coś się stało?”. „Tata powiedział, że to pan Orhan doprowadził go do tego stanu”. „Słyszysz siebie? Rozumiesz, kogo i o co oskarżasz?”. „Mówię tylko, co powiedział mój ojciec”. „Tak, bo twój ojciec jest człowiekiem, któremu można ufać. Jak tylko odzyskał przytomność, od razu to powiedział”. „Dlaczego miałby kłamać, będąc w takim stanie?”. „Mógł to powiedzieć tylko dlatego, że wyrzuciłaś go za drzwi. Może chce po prostu oczernić Orhana”.
„Ale gdybyś coś wiedziała, powiedziałabyś mi, prawda?” – dopytuje Suna. „Nie. Dlaczego miałabym powiedzieć? Kim jesteś w tym domu? A jeśli nawet to Orhan, co zrobisz? Przekażesz go policji?”. „Oczywiście, że nie, ale mimo wszystko chodzi o mojego ojca”. „Wystarczy już, zmęczyłaś mnie. Mam dość twojej ignorancji i głupoty. Denerwujesz mnie! Czy Orhan jest głupcem, żeby zrobić coś takiego? Nie mogę uwierzyć, że masz odwagę sugerować na głos coś takiego”. „Nie, pani Ifakat, źle mnie zrozumiałaś. Przyszłam tylko z tobą porozmawiać”.
„Ach, dziękuję ci” – mówi z sarkazmem Ifakat. – „Dobrze, że nie opowiedziałaś wszystkiego w telewizji, jak twoja siostra. Idź do pokoju i wszystko sobie przemyśl. Zdecyduj, gdzie jest twój dom. Mam pytanie do ciebie. Czy Seyran jest częścią naszej rodziny?”. „Nie, już nie jest”. „Dobrze, a ty? Gdzie jest twoje miejsce? Obok nas czy obok ojca?”. „To miejsce jest teraz moim domem”. „Świetnie. Być może powinnaś wrócić do szpitala. Porozmawiaj z siostrą i ojcem, przekonaj ich, że Orhan nie jest zamieszany w tę sprawę”.
„Wrogość z naszą rodziną nie byłaby dla ciebie korzystna” – dodaje Ifakat. – „Aga przestałby cię chronić”. „Nie martw się, porozmawiam z nimi. A jeśli coś się stanie, przyjdę i powiem ci pierwsza”. „Teraz przede mną stoi osoba godna naszej rodziny. Gratuluję, możesz odejść”. Suna udaje się do łazienki, skąd dzwoni do siostry. „Właśnie opuściłam pokój pani Ifakat” – oznajmia. – „Jestem pewna, że to oni stoją za tą sprawą. Próbowała mnie oszukać. Coś wiedzą, ale to ukrywają. Myślę, że ukrywają nawet pana Orhana. Pan Orhan nie pojawi się, dopóki wszystko się nie uspokoi”.
Seyran w szpitalu zauważa dziewczynę, którą widziała razem z Feritem w centrum handlowym. Wkrótce w szpitalu pojawia się także Ferit. Siada obok Seyran i pyta: „Jak się ma twój ojciec? Czy wiadomo coś nowego?”. „Wciąż bez zmian. Lekarz zbada go jutro rano”. „Jesteś bardzo zmęczona. Chciałbym, żebyś miała szansę trochę odpocząć”. „Dlaczego wciąż tu jesteś, Fericie? Na co czekasz? Żeby mój ojciec wstał i ci podziękował? Albo żeby wszystko nagle się zmieniło?”.
„Nie mam już siły, żeby wszystko zmienić” – odpowiada Ferit. – „Dla ciebie mógłbym oprzeć się całemu światu, ale nie potrafiłem poradzić sobie z tobą”. „Próbujesz mnie obrazić nawet w takiej sytuacji”. „Nie obrażam cię. Jeśli się zastanowisz, zrozumiesz, że to prawda”. „Niestety nie mam zrozumienia. Teraz powiedz mi prawdę. Czy twój ojciec to zlecił?”. „Jakie to ma znaczenie, Seyran?”. „Tata powiedział, że stoi za tym pan Orhan”. „Twój ojciec wierzy we wszystko, co usłyszy. Jak możesz tego nie rozumieć? Mówiłem ci, mamy wielu wrogów. Każdy z nich mógł to zrobić”.
„Gdzie jest teraz pan Orhan?” – dopytuje Seyran, wiedząc doskonale, że jest okłamywana. – „Nie znasz jego lokalizacji?”. „Cóż, prawdopodobnie jest gdzieś w mieście… Jeśli trzeba, mój ojciec będzie zeznawał. To nie problem. Nie martw się, twój tata wyjdzie z tego”. Seyran odchodzi wyrzucić kubek po kawie do kosza. Następnie śledzi męża. Widzi, jak ten wchodzi do stołówki i siada przy stoliku obok Nevry. Choć stara się tego nie okazywać, wyraźnie jest zazdrosna. Chce wiedzieć, kim jest dziewczyna, z którą spotyka się Ferit. Kazim powoli odzyskuje siły. Jest gotowy spieniężyć posiadany majątek, byle tylko zemścić się na Korhanach.
Latif sugeruje Halisowi, by nie szedł dziś do pracy. „W Internecie rozeszły się pewne wieści” – oznajmia prawa ręka nestora. – „Nie chcę, żebyś niepotrzebnie się denerwował”. „Jakie wieści?”. „Ludzie myślą, że pan Kazim jest przez nas w takim stanie”. „Powiedz prawnikom, żeby natychmiast opublikowali sprostowanie. A Hatice? Czy ona też tak myśli?”. „Ago, oni… Nie chciałem ci mówić, ale podejrzewają pana Orhana”.
„Wszyscy oszaleli.” – Halis zanosi się śmiechem. – „Orhanowi nie udałoby się to, nawet gdyby tego chciał. Gdzie są wszyscy? Zawołaj do mnie Orhana”. „Pana Orhana tu nie ma. Nie wrócił wczoraj do domu”. „A Ferit? Poszedł do pracy?”. „Nie, ago. W domu nie ma nikogo”. „Latifie, co się dzieje? Wszyscy mężczyźni wyparowali z domu. Nie waż się mi mówić, że jesteśmy z tym powiązani.” – Nestor ostrzegawczo unosi palec. – „Jeśli tak jest, jeśli ktoś z nas to zrobił, ukarzę go własnymi rękami!”.