Złoty chłopak odcinek 45 i 46: Ferit porywa Seyran! Spędzają noc w domu za miastem!

Odcinek 45 – streszczenie: Seyran opuszcza wraz z ojcem rezydencję Korhanów. Ferit jest w szoku. Do tej pory żył w przekonaniu, że nikt nie może go zostawić, a dzisiaj odeszły od niego zarówno kochanka, jak i żona. Stoi na balkonie i ze łzami w oczach patrzy na znikającą za bramą dziewczynę. Seyran zdaje się uśmiechać. Po wizycie Kazima Halis szaleje ze złości. Bliscy, bojąc się o jego stan zdrowia, próbują go uspokoić. Akcja przenosi się do apartamentu, gdzie właśnie weszli ojciec i córka. „Kazimie, co się stało?” – pyta zaskoczona widokiem Seyran Hattuc. – „Co ona tu robi?”.

„Bardzo dobrze wyszło, ciociu” – odpowiada mężczyzna. – „Ten twój okazał się fałszywym draniem. To koniec!”. „Powiedz mi dokładnie, co się stało” – prosi Hattuc. „Powiem ci. Halis-aga poruszył temat zazdrości mojego ojca i nazwał nas niewdzięcznymi. Nazwał nas wieśniakami!”. „Okazałaś brak szacunku?” – pyta Hattuc, posyłając Seyran naganne spojrzenie. „Nie, ciociu. Moja córka nie okazała braku szacunku. To nie jej wina. Jej winą jest to, że nie była żoną swojego męża! Że okłamała swojego ojca! Zawstydziłaś swojego ojca na oczach wszystkich! Czy zasłużyłem na takie słowa?”.

„Moja głowa…” – Kazim chwyta się za skronie. – „Dalej, spakujcie swoje rzeczy. Wyjeżdżamy stąd. Do kogo ja mówię?! Mam was wszystkich pobić? Spakujcie się, idziemy!”. „Co masz na myśli? Dokąd mamy iść w środku nocy?” – pyta Hattuc. „Człowiek nas wyrzucił! Powiedział, że jeszcze dziś mamy się wynieść”. „Nie wierzę. Halis-aga nie powiedziałby czegoś takiego”. „Słyszałem na własne uszy, a ty mi mówisz, że by tego nie powiedział? Powiedział to! Dlaczego tak stoisz?” – Przenosi wzrok na żonę. – „Mówię ci, żebyś się spakowała! Spakuj wszystko! Nie mam już siły!”.

Wkrótce do apartamentu przybywają Orhan i obaj jego synowie. Na polecenie Halisa mieli dopilnować, by rodzina Seyran jeszcze dziś wyprowadziła się z należącej do nich nieruchomości. Ferit ma jednak inne plany. Przerzuca swoją żonę przez ramię i nie zważając na jej protesty, wynosi ją z mieszkania. Reszta obecnych jest zbyt oszołomiona, by zareagować. Chłopak zjeżdża windą na parking, wrzuca Seyran do samochodu i razem z nią odjeżdża. „Zatrzymaj auto!” – domaga się dziewczyna, uderzając rękoma w szybę. „Seyran, co robisz? Całkowicie oszalałaś!”. „Fericie, znowu zacznę krzyczeć. Zatrzymaj samochód, bo będzie bardzo źle”.

„Jakie krzyki? Czy my kręcimy jakiś film?” – pyta syn Gulgun. – „Jakbym miał ci zrobić coś złego. Proszę, uspokój się. I zapnij pasy. Niech ten palant (Yusuf) zobaczy, jak się porywa dziewczynę!”. „Mówię ci, żebyś się zatrzymał!” – Seyran sięga rękoma w kierunku kierownicy. „Uspokój się, spowodujemy wypadek. Zapnij pasy. Nic się nie stało, po prostu porozmawiamy. Jeśli będziesz chciała, odwiozę cię później do tatusia, okej?”. „O czym będziemy rozmawiać? Fericie, dokąd mnie zabierasz? Naprawdę postradałeś zmysły”. „To prawda, szaleję. Szaleję z miłości do ciebie, żoneczko”. Seyran zapina pasy, choć jej twarz nadal ma rozzłoszczony, obrażony wyraz.

„Seyran, moja żono, jakie to piękne, że cię porwałem” – mówi chłopak, zanosząc się śmiechem. „Bardzo śmieszne. Nawet w tej sytuacji możesz się śmiać!”. „Droga Seyro, żyje się chwilą. Takiej historii nie kupisz za żadne pieniądze. Pewnego dnia opowiemy ją naszym dzieciom”. „Jesteś idiotą! Idiotą!”. Ferit zawozi żonę do drewnianego domu poza miastem. Oznajmia, że jest pierwszą dziewczyną, którą tu zabrał. W środku jest bardzo chłodno. Brat Fuata próbuje narąbać nieco drewna na opał, ale posługiwanie się siekierą zdecydowanie nie należy do jego mocnych stron.

Odcinek 46 – streszczenie: Małżonkowie spędzają noc w domu na wsi. Udało im się rozpalić ogień i przygotować posiłek. „Dlaczego to robisz?” – pyta Seyran, gdy oboje siedzą przed kominkiem. – „Nie wyjechałeś za granicę, porwałeś mnie z domu i przywiozłeś tutaj. Dlaczego? Jaki jest twój cel?”. „Myślisz, że zrobiłem to dla ciebie? Robię to dla dziadka, oczywiście”. „Próbujesz na próżno, bo twój dziadek już nigdy nie zmieni zdania”. „Znasz mojego dziadka lepiej niż ja? Mój dziadek ma miękkie serce. Wystarczy, że pójdę do niego i powiem: Drogi dziadku, Seyran jest w ciąży…„.

„Broń Boże, Fericie!” – zabrania Seyran podniesionym głosem. – „Nawet przez przypadek nie mów dziadkowi takich kłamstw”. „Chociaż na razie jest to kłamstwem, w przyszłości może stać się prawdą. Obiecaliśmy dziadkowi i musimy dać mu prawnuka. Nawet gdy leżał w szpitalu, wypytywał mnie o to. Dlatego nie mamy wyboru”. „Fericie, kim myślisz, że jestem? Klaczą rozpłodową? Jeśli naprawdę tego chcesz, daj mu prawnuka ze swoją dziewczyną, którą tak bardzo kochasz. Powiedziałam, że tego nie chcę, a ty nie zrozumiałeś. Tak samo jak tego, że wróciłam do domu ojca. Ty nie mogłeś odejść, ale ja to zrobiłam”.

„Jeśli chcesz dać dziadkowi prawnuka” – kontynuuje Seyran – „jestem pewna, że jest wiele dziewczyn, które tylko marzą, by mieć dziecko z Feritem Korhanem. Dlaczego uparłeś się na mnie?”. „Ponieważ będziesz bardzo dobrą matką, żoneczko”. Małżonkowie po raz kolejny zakładają się ze sobą. Ferit jest przekonany, że uda mu się pogodzić skłócone rodziny. Jeśli tego dokona, dziewczyna wróci z nim do domu i pocałuje go, ale dłużej niż na lotnisku. Jeśli zaś przegra, pozwoli jej studiować.

Suna nie może zasnąć. Mimo późnej pory dzwoni do Abidina. „Coś się stało?” – pyta mężczyzna. „Nie mogę dodzwonić się do Ferita i Seyran. Martwię się o nich. Pomyślałam, że może coś wiesz”. „Też dzwoniłem do Ferita, ale nie odebrał. Nie martw się, zadbają o siebie. Jak się czujesz? Czy pan Kazim nieco złagodniał?”. „Nie. Tym razem to nie będzie takie proste, niestety. Skończyliśmy się pakować. Jeśli nic się nie zmieni, jutro wracamy do Antep”. „To niemożliwe! To znaczy… Jestem pewien, że Seyran i Ferit znajdą rozwiązanie”.

„Daj Boże.” – Głos Suny załamuje się. – „Bardzo się przyzwyczaiłam do życia tutaj. Nie chcę stąd wyjeżdżać”. „Płaczesz?” – pyta mężczyzna z troską w głosie. „Tak, mam zszargane nerwy. Ale rozmowa z tobą dobrze mi zrobiła”. „Gdybym tylko mógł coś zrobić, gdybym był przy tobie… Przynajmniej podzieliłbym się z tobą łzami, nawet jeśli nie byłbym w stanie zrobić nic innego.” – Z kącika oka mężczyzny wypływa łza. „Muszę już kończyć, przepraszam. Dobrej nocy.” – Dziewczyna rozłącza się, nie mogąc dłużej powstrzymać szlochu.

Małżonkowie zasypiają w jednym łóżku. Choć położyli się na przeciwległych krańcach łóżka, obudzili się wtuleni w siebie. Opisywane odcinki można obejrzeć w oryginalnej wersji językowej w serwisie YouTube. Początek 2:09:48 wideo „Yalı Çapkını 14. Bölüm”, koniec 1:19:12 wideo „Yalı Çapkını 15. Bölüm”. Odcinki z polskim lektorem dostępne na stronie vod.tvp.pl (po emisji w TV).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *