Odcinek 3 – streszczenie: W sklepie z orzechami dochodzi do przypadkowego spotkania Ferita i Seyran. Oboje nie zdają sobie sprawy, że wkrótce mają zostać szwagrem i szwagierką. Wieczorem dochodzi do przyjęcia zapoznawczego rodzin przyszłych małżonków. Ferit upija się, a w nocy, przez sen, mówi o pistacjowej dziewczynie. Nazajutrz ponownie udaje się przed sklep z orzechami i przeprowadza małą intrygę, by zwrócić uwagę nieznajomej dziewczyny, która wpadła mu w oko.
Wieczorem Korhanowie przyjeżdżają do domu Sanlich, by oficjalnie poprosić o rękę Suny. Dziewczyna jest bardzo zestresowana i nie robi dobrego pierwszego wrażenia, wylewając przed gośćmi kawę. Ferit na widok Seyran uśmiecha się szeroko i szepcze coś do swojej mamy. Gulgun i Orhan idą się naradzić, a następnie proszą Kazima o rękę jego córki Seyran! Mężczyzna natychmiast się zgadza, bo to dla niego bez różnicy, którą córkę wyda za mąż. Ważne, by połączył się z bogatą rodziną ze Stambułu.
Seyran jest w ciężkim szoku, gdy to słyszy. Nie potrafi jednak sprzeciwić się decyzji ojca. Całuje ręce rodziców Ferita oraz Ifakat i staje obok swojego przyszłego męża. „Znowu się spotkaliśmy” – szepcze Ferit z buńczucznym uśmieszkiem. – „Zobaczymy, jak sprawisz, że tego pożałuję”. Chłopak i dziewczyna zakładają obrączki.
Gdy Korhanowie odjeżdżają, Seyran obrzuca ojca surowym spojrzeniem, ale nadal niczego nie mówi. Nagle przypomina sobie o swojej siostrze, która po skompromitowaniu się na oczach Korhanów uciekła do swojego pokoju. Udaje się do niej i delikatnie stara się przekazać, co się stało. Suna, widząc pierścionek na palcu siostry, wpada w jeszcze większą rozpacz. Czuje się przegrana i zupełnie bezwartościowa. Kazim zamyka córkę w piwnicy i zabrania jej podawać nawet wody, gdy słyszy, że ta nie chce wychodzić za mąż.
Odcinek 4 – streszczenie: Rozpoczynają się przygotowania do ślubu. Hattuc wypuszcza Seyran z piwnicy, oświadczając, że jej kara dobiegła końca, i uczulając, by od teraz robiła tylko to, co jej każą. Zapłakana Seyran błaga matkę, by stanęła w jej obronie, i uratowała ją od małżeństwa, którego w ogóle nie chce. „To koniec. Ten temat jest już zamknięty” – odpowiada Esme. – „Nawet we dwie nie możemy nic zrobić. Nie ma odwrotu. Dalej, moja piękna córko. Weź kąpiel, będzie ci lżej”.
Yusuf, chłopak Seyran, jest u fryzjera, którego żona pomagała w przygotowaniach do zaręczyn w domu Sanlich. Dowiaduje się od niego o nieoczekiwanym przebiegu ceremonii. Dzwoni do ukochanej, lecz ta nie odbiera. Tymczasem Seyran wchodzi do pokoju siostry, która nie wstała jeszcze z łóżka. „Jak się czujesz?” – pyta, siadając na łóżku. „Nie lepiej od ciebie” – odpowiada Suna. – „Dokąd idziesz? Na zakupy? Odpowiedz. Nie martw się, nic już nie pogorszy mojego stanu”.
„Są pewne sprawy urzędowe związane ze ślubem” – oznajmia Seyran, nie patrząc na siostrę. – „Dlatego muszę iść. Ale nie wyjdę za mąż. Zobaczysz, znajdę rozwiązanie”. „Jakby istniało jakieś rozwiązanie…”. „Ucieknę, jeśli będzie trzeba. Nie wyjdę za mąż za człowieka, który ci to zrobił.” – Sprawdza swój telefon. – „Och, Yusuf dzwonił do mnie kilka razy”. „To znaczy, że dowiedział się już o moim wstydzie.” – Suna podnosi się. „Jeśli ktoś powinien się czuć zawstydzony, to tata. Nie ty”.
Narzeczeni przyjeżdżają do szpitala na pobranie krwi. Ferit wychodzi na zewnątrz i odbiera telefon od Pelin. „To brzmi jak żart, ale ty naprawdę się żenisz” – stwierdza dziewczyna. – „Jesteś tego świadomy?”. „Nie obchodzi mnie to. Rodzina tego chce, niech tak będzie”. „Kochanie, może zrobisz to, czego ja chcę, i także uczynisz mnie szczęśliwą?”. „Żenię się tylko po to, żeby być z tobą szczęśliwy. Wiesz o tym dobrze”. „Oczywiście, jestem o tym przekonana. Nie będę ci przeszkadzać, zadzwonię później”.
W następnej scenie Seyran spotyka się z Yusufem. Wiesza mu się na szyi i wybucha płaczem. „Jak mogłaś zaakceptować coś takiego?” – pyta zdumiony chłopak, także ze łzami w oczach. „Nic nie zrobiłam. Siostra wylała kawę na ich oczach i wtedy wszystko stało się w jednej chwili. Wybrali mnie, jakbym była jakimś towarem ze straganu”. „Dlaczego się nie sprzeciwiłaś?”. „Yusufie, czy nie znasz mojego ojca? Co mogłam powiedzieć?”. „Tata powiedział, więc się natychmiast zgodziłaś, tak?”. „Musiałam. Nie wiesz, w jakim jestem stanie od wczoraj”.
„I co zamierzasz teraz zrobić?” – pyta chłopak. – „Wyjdziesz za tego mężczyznę?”. „Ucieknijmy” – mówi z pełną powagą Seyran. Ujmuje dłoń Yusufa i kontynuuje: „Opracuj plan. Porwij mnie dziś wieczorem lub jutro rano. Pojadę tam, gdzie chcesz”. „Co ty mówisz, Seyran? Oszalałaś? Nie jest łatwo tak po prostu uciec”. „Mówi ci, że nie ma innego wyjścia. Dzień ślubu został już ustalony”. „Co zrobimy? Dokąd pojedziemy?”. „Nie wiem tego. Nie wiem, ale znajdziemy sposób. Oboje będziemy pracować. Yusufie, nie chcę niczego więcej. Ważne jest dla mnie tylko to, żebyś był ze mną”.
Seyran obejmuje policzki ukochanego, ale ten zrzuca jej ręce. „A co z moją mamą?” – pyta. – „Ona jest sama”. „Gdy tylko się usamodzielnimy, zabierzemy ją do siebie. Będziemy żyć razem”. „Seyran, łatwo powiedzieć…”. „Poradzimy sobie ze wszystkim. Będziemy studiować i pracować. Tylko pierwszy rok będzie dla nas trudny”. „Nie rozumiesz. Byłoby łatwo, gdyby problemem był tylko twój tata, ale tu chodzi o Korhanów. Oni nas znajdą. Nie jestem wystarczająco silny, by cię ochronić”.
„Jesteśmy pełnoletni. Nie mogą nam nic zrobić” – przekonuje Seyran. „Oczywiście, że mogą. Czy to dla nich trudne? Odrzucili twoją siostrę i wzięli ciebie. Zniszczą mnie. Czy tego chcesz, Seyran?”. „A ja? Czy ja nie zostanę zniszczona w ten sposób? Czy twoje serce zgadza się na moje małżeństwo?”. „Nie możemy… Nie mogę. Nie poradzę sobie ani z twoją rodziną, ani z Korhanami”. Dziewczyna niczego już nie mówi. Odchodzi pogrążona w płaczu. Pelin przyjeżdża do hotelu, w którym zatrzymał się Ferit z rodziną.