125: Ayse wchodzi do pokoju dziennego, gdzie znajdują się jej mama i Bedriye. „Muszę wam coś powiedzieć” – oznajmia. – „Postanowiliśmy się rozwieść”. „Córko, co ty mówisz?!” – Zdumiona Safiye zrywa się na równe nogi. – „Skąd to się wzięło? Jaki rozwód? Oszaleliście?!”. „Wreszcie przejrzeli na oczy!” – Bedriye wręcz tryska radością. „Pani Bedriye, zatrzymaj się. Dowiedzmy się, co się stało”. „Co się zmieni, jeśli się tego dowiemy? Pozwól dziewczynie podjąć decyzję”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Tekin wchodzi do sypialni. Podchodzi do Meryem, która zasnęła na krześle, i delikatnie przeczesuje dłonią jej włosy.

„Pewnego dnia zaśniesz obok mnie i wtedy ten dom będzie prawdziwym domem” – mówi gangster. Ostrożnie wciąga telefon z ręki żony. Naciska przycisk blokady i wyświetla mu się zdjęcie, na którym obok Meryem znajduje się Levent. – „Nie potrafisz wyrzucić Leventa ani z serca, ani z myśli. W takim razie zrobię to za ciebie. Nie umrzesz, dopóki nie zostaniesz moją prawdziwą żoną. Meryem, wstań!” – wydziera się nagle, a dziewczyna momentalnie wybudza się. Pokazuje jej telefon z wyświetlonym zdjęciem Leventa. – „Dobrze się przyjrzyj, ponieważ widzisz go ostatni raz!” – Ciska telefon w drzwi. Gdy wychodzi z pokoju, Meryem podnosi swoją komórkę, ale urządzenie już się nie włącza.

Omer jest w pokoju Leventa. „Jestem smutny, kiedy myślę o siostrze” – oznajmia chłopiec. – „A kiedy jestem smutny, nie chcę nic jeść. Bracie Levencie, czy ty też mnie zostawisz jak siostra?”. „Nigdy cię nie zostawię” – zapewnia Levent. „Obiecujesz?”. „Obiecuję. To obietnica kapitana.” – Przytula Omera i mówi w myślach: „Dla ciebie ponownie stanę na nogi. Nie pozwolę, żebyś był smutny”. Tymczasem Safiye nie pozwala wyjść Cemilowi i Ayse do pracy, dopóki nie wyjaśnią powodów decyzji o rozwodzie.

„Przysięgam, zestarzeję się przez ciebie” – mówi Bedriye, znudzona zachowaniem Safiye. – „Dlaczego się wtrącasz? Zostaw ich, niech robią, co chcą”. „Powiedziałam swoje! Czy to zabawa?” – pyta Safiye. – „Czy można tak po prostu zburzyć dom?”. „To nie jest twój dom, nie mieszaj się!”. „Pani Bedriye, jesteś starszą osobą. Zamiast im doradzić, jeszcze ich popierasz!”. „Skoro jestem starsza, dlaczego mnie nie słuchasz?”.

„Pani Bedriye, rozmawiam z dziećmi” – stwierdza mama Ayse. Czy powiedziałam coś do ciebie?”. „A teraz co mi mówisz? Mówisz mi, żebym siedziała na uboczu i nie przeszkadzała”. „Czy powiedziałam coś takiego? Dlaczego mi to wmawiasz?”. „Mamo, uspokój się” – prosi Ayse. Akcja przenosi się do rezydencji. Asli jest w kuchni. „Jest taki naiwny” – mówi, myśląc o Bahadirze. – „Jest taki podekscytowany, kiedy nasze spojrzenia się spotykają. Oczywiście, nigdy nie był szczęśliwy, dlatego tak się zachowuje”.

Do kuchni wchodzi Melis. „Zrób mi i Leventowi kawę” – wydaje polecenie siostra Hulyi. – „Nie trać czasu, zrób to od razu.” – Opuszcza pomieszczenie. „Jakby mogła go uwieść przez kawę” – mówi do siebie Asli. – „Nie wie, co zrobić, aby zbliżyć się do niego. Nieważne, zrobię jej tę kawę, żeby się nie denerwowała. Przynajmniej nie usłyszała, co powiedziałam”. Akcja przenosi się do domu Durmusa. Neriman przynosi kawę sobie i bratu. „Nareszcie możemy w spokoju się napić, kiedy Dogan już poszedł” – mówi mężczyzna. „Naprawdę uczepiłeś się Dogana. Dzieciak zakochał się”.

„Nic nie mówiłem. Czy Meryem dzwoniła?” – pyta Durmus. „Nie. Martwię się, ale waham się, czy zadzwonić”. „Na Boga, siostro, dlaczego się wahasz? Teraz jesteśmy rodziną”. „Oczywiście, pieniądze Tekina są teraz twoje…”. „Cóż, jestem w końcu jego teściem. Nie zostawi ojca swojej żony na lodzie”. „Durmusie, wiesz, że jest zwyczaj zapraszania młodych do domu. Zadzwonię i ich zaproszę”. „Dobrze pomyślałaś. Dzwoń”. Neriman wybiera numer do bratanicy. W słuchawce słyszy tylko informację, że wybrany abonent jest niedostępny”.

„Durmusie, Tekin nie zrobił nic Meryem, prawda?” – pyta zaniepokojona Neriman. „Ależ skąd. Traktuje ją przecież jak księżniczkę” – odpowiada Durmus. – „Wiesz, że jest do szaleństwa zakochany w Meryem”. „To mnie właśnie przeraża, że kocha ją szaleńczo. Nie wiemy, co może zrobić. Co jeśli zabije ją z miłości?”. „Przesadzasz. Na pewno rozładowała jej się bateria”.

Podobne wpisy