Odcinek 198: Meryem znajduje się na tarasie. Rozmawia przez telefon z Ayse. „Bardzo się cieszę” – mówi córka Durmusa do słuchawki. – „Mogę przyjść nawet teraz, jeśli czegoś potrzebujesz”. „Nie, Meryem, to będzie prosty ślub. Później pójdziemy do kawiarni, to wszystko”. „Dobrze, ale przynajmniej udekorujmy kawiarnię, to twój najszczęśliwszy dzień”. „Tak, teraz kolej na ciebie. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś i ty wzięła ślub. Nie ma Tekina, nie ma Melis. Pobierzcie się i wy. Kochacie się do szaleństwa”. „Ayse, zostaw to. Powiedz mi, jeśli czegoś potrzebujesz”.

„Och, jak zmieniasz temat! Gdyby nie ten nonsens, już dawno byście się pobrali” – stwierdza córka Safiye. – „Myślę, że pan Levent nie chce tracić czasu. Na pewno z tobą porozmawia”. Kamera przenosi się na podwórko, gdzie Levent rozmawia przez telefon z Cemilem. „Gratulacje dla was obojga” – mówi. „Dziękuję, ty też tego doczekasz” – odpowiada narzeczony Ayse. – „Co planujecie? Skoro historia z Melis jest już skończona, możecie zacząć wszystko od nowa”. „Wiesz, że wszystko wydarzyło się jedno po drugim. Nie doświadczyliśmy łatwych rzeczy. Ale to, o co pytasz, stanie się. Widzimy się jutro na weselu”.

Hulya z wielką satysfakcją czyta artykuły o Melis, jakie pojawiły się na portalach plotkarskich. „Dokładnie tak jak przypuszczałam” – mówi do siebie. – „Wszystkie wieści dotyczą mojej kochanej siostry. Prawdziwy ślubny skandal! Powiedziałam ci, że zemsta będzie bolesna. Nie mogę wytrzymać, muszę zobaczyć wyraz jej twarzy!”. Hulya wyciąga z szafy płaszcz i w pośpiechu opuszcza rezydencję. Akcja przenosi się do firmy. Melis słyszy, jak jej asystentki plotkują o niej z powodu nieudanego ślubu i zwalnia je.

Wkrótce do firmy przychodzi Hulya. W doskonałym nastroju wchodzi do gabinetu siostry. „Powiedziałam, że nie chcę nikogo widzieć!” – warczy Melis, chowając twarz w dłoniach. – „Czy nie rozumiecie?!” – Dopiero teraz dostrzega, że weszła jej siostra. – „Dlaczego tu przyszłaś?”. „Żeby powstrzymać cię przed zrobieniem czegoś głupiego. Widziałam wiadomości, wszędzie o tobie mówią. Napisali nawet, że odeszłaś z rezydencji. Powinnaś się cieszyć, jesteś na ustach wszystkich”. „Pewnego dnia napiszą, że Levent i ja wzięliśmy ślub! Wszyscy, którzy wcześniej mówili, będą wtedy milczeć. Wrócę do rezydencji!”.

„Teraz możesz tylko marzyć o Levencie” – oznajmia Hulya z promiennym uśmiechem. „O czym ty mówisz?”. „Nawet cud ci nie pomoże, by odbudować się w jego oczach”. „Nie wierzysz mi? Nie wierzysz, że znowu zdobędę Leventa?”. „Nawet dziecko by w to nie uwierzyło. Zaakceptuj porażkę, pogódź się z tym”. „Ja nigdy nie przegrywam. Nie mogę zostać pokonana. Do tej pory osiągałam wszystko, co chciałam. Teraz też tak będzie”. „Levent nie będzie twój. Wcześniej odebrała ci go Rana, teraz Meryem. Przykro mi, siostro. Pomimo wszystkich twoich starań, Levent wybrał Meryem. Meryem, której tak nienawidzisz, zostanie panią rezydencji. Rezydencji, w której ty nie możesz postawić stopy”.

„Jeszcze mnie prowokujesz?!” – Melis chwyta siostrę za gardło, przyciska ją do ściany i zaczyna dusić. – „Jeśli ja przepadnę, ty przepadniesz razem ze mną! Masz dość życia? Nie nauczyłaś się, że jeśli nadepniesz mi na odcisk, doprowadzisz mnie do szaleństwa? Levent znowu będzie mój! Nikt nie zdoła mnie powstrzymać!”. Nagle do pomieszczenia wchodzi Bahadir. Rzuca się na Melis i odciąga ją od swojej żony. Bliska omdlenia Hulya gwałtownie łapie powietrze, niczym nurek, który wypłynął właśnie na powierzchnię.

„Co ty zrobiłaś?! Oszalałaś?!” – wrzeszczy mężczyzna na szwagierkę. Sprawdza, czy z żoną wszystko dobrze, następnie wyrzuca Melis z firmy. Tymczasem w restauracji pojawia się przyjaciółka Mine, która wydała ją ludziom jej ojca, a teraz ma z tego powodu wyrzuty sumienia. „Przepraszam, szukam pana Dogana” – oznajmia. „Nie znam żadnego pana, ale to ja jestem Dogan” – odpowiada mężczyzna. „Jestem Yagmur, przyjaciółka Zehry, a dla ciebie Mine”. „Nie ma tu Mine, odeszła”. „Wiem. Ma kłopoty, potrzebuje pomocy. Tylko ty możesz jej pomóc. Zamknęli ją w jednym miejscu. Będą ją trzymać, dopóki nie zrobi tego, czego chce jej ojciec”.

„Nie rozumiem” – mówi Dogan. – „Zostawiła mi list, kiedy wyjeżdżała. Napisała, że odchodzi z własnej woli”. „Chciała odejść, ale nie udało jej się. Została złapana przez ludzi jej ojca. Proszę, pomóż jej. Ufa tylko tobie”. „Wiesz, gdzie ją trzymają? Chodźmy zatem!”. Akcja przenosi się do rezydencji. Levent wchodzi do pokoju mamy. „Gdzie Efe?” – pyta Ulviye. „Poszedł do szkoły, wkrótce wróci.” – Mężczyzna zajmuje miejsce w fotelu. „Mój kochany wnuk już chodzi do szkoły. A ty jak się masz?”. „Nic mi nie jest, mamo. Po raz pierwszy od dawna czuję się naprawdę dobrze i jestem trochę podekscytowany”.

„Co jest powodem twojej ekscytacji?” – docieka pani Metehanoglu. „To, że mam zamiar spełnić swoje marzenie. Jestem podekscytowany kolejnym krokiem i w związku z tym mam do ciebie prośbę. Chodzi o pierścionek, który dostałaś od babci, kiedy wychodziłaś za mąż. Powiedziałaś, że przekażesz go, kiedy znajdę właściwą kobietę. Znalazłem ją”. „Czy ty i Melis pogodziliście się?”. „Nie, mamo, Melis nie jest tą kobietą. Melis i ja nie będziemy już razem”. „Komu więc chcesz dać pierścionek?”. „Meryem. Kocham Meryem”.

„Meryem to dobra dziewczyna” – mówi Ulviye z malującą się na twarzy radością. – „Tylko ona mnie nie okłamuje. Ale… Czy Meryem nie jest mężatką?”. „Nie, mamo, Meryem nie jest już mężatką. Los prowadził nas trudnymi ścieżkami, stawiając między nami liczne przeszkody, ale teraz stanie się cud. Chcę spędzić swoje życie z Meryem”. „Jestem przepełniona spokojem, kiedy widzę cię w takim stanie. Twoje szczęście jest także moim szczęściem”. Ulviye wyciąga z szuflady pierścionek i przekazuje go synowi. Tymczasem Yagmur zaprowadza Dogana do magazynu, w którym przetrzymywana jest Mine. Czy mężczyźnie uda się uratować dziewczynę z rąk zbirów?

Podobne wpisy