156: Ayse jest smutna, ponieważ Safiye nie uwierzyła w miłość jej i Cemila. Siada przy stoliku przed restauracją i płacze. Dogan pociesza ją i wręcza jej swój tasbih. „Ten tasbih jest dobry na cierpliwość” – oznajmia. – „Może nie uśmierzy twojego bólu, ale uczy człowieka radzić sobie z nim”. Wkrótce Ayse odbiera telefon od męża. „Kochana, jak się masz?” – pyta Cemil z troską w głosie. „Jak mam się mieć? Wcześniej miałam nadzieję, teraz nawet jej nie mam”. „Czy gniew Safiye nigdy nie minie?”. „Nie wiem, Cemilu”. „Ja wierzę, że tak, Ayse. Ty też uwierz. Nie bądź smutna. Pewnego dnia zrozumie, jak bardzo się kochamy”.
Akcja przenosi się do rezydencji. Omer wbiega do pokoju Melis, w którym znajduje się także Ulviye. „Omerze, po co ten pośpiech?” – pyta pani Metehanoglu. „Dostałem to w szkole, zapomniałem ci dać.” – Chłopiec podaje Ulviye kartkę. „Ach, to informacja o zebraniu rodziców”. „Powiedzieli, żeby przyszła mama lub tata, ale moi rodzice nie mogą przyjść. Moja siostra też nie może, bo Tekin będzie na nią zły”. „Omerze, ja pójdę na zebranie” – oznajmia Melis. „Naprawdę? Pójdziesz jako moja mama?”. „Tak, jako mama”. „Czy Levent też może pójść jako mój tata?”. „Oczywiście, kochanie” – potwierdza Ulviye.
Akcja przeskakuje do wieczora. Mine przynosi do pokoju Ayse zupę. „Nic nie zjadłaś” – stwierdza. – „Pani Safiye też nic nie zjadła, i ona jest smutna”. „Ma rację, że jest na mnie zła. Potajemnie spotykałam się z Cemilem, znowu ją zawiodłam”. „Myślę, że stanie się jeszcze bardziej zła, kiedy dowie się, że nic nie zjadłaś. Cały dzień myśli o tobie. Gdybyś widziała, jak zbladłaś, kiedy pani Safiye wyraziła swój sprzeciw. Która matka by tego nie zauważyła? Myślę, że zrozumie swój błąd i pozwoli wam być razem. Jest bardzo miłościwa”.
Mine wyciąga z kieszeni pudełeczko z pierścionkiem. „Wypadło z twojego plecaka” – oznajmia. – „Zabrałam je, by pani Safiye nie zobaczyła”. „Dziękuję ci” – mówi Ayse. Nagle drzwi otwierają się i do pokoju wchodzi jej mama. Dziewczyna szybko chowa pudełeczko za siebie. „Nie chowaj tego, widziałam” – oznajmia Safiye. Nie jest już tak wzburzona, jak wcześniej. – „Posłuchaj mnie, czy naprawdę chcesz wyjść za tego Cemila?”.
Asli nadal nie czuje się dobrze i Yasar zawozi ją do szpitala. Dziewczyna jest sama w gabinecie lekarskim. „Zaprośmy też twojego męża, niech i on usłyszy” – oznajmia lekarka, trzymając w ręku dokument. „On nie jest moim mężem” – odpowiada Asli. „W porządku, jak uważasz.” – Doktorka podaje jej dokument. „Co to jest? Nie ma tu nazwy żadnego lekarstwa, to nie jest recepta”. „Nie ma potrzeby przepisywać lekarstw, nie jesteś chora. Zapisałam wizytę kontrolną, na którą powinnaś przyjść”. „Nie rozumiem. Jaka wizyta kontrolna?”. „Moje gratulacje, jesteś w ciąży”. Asli początkowo jest wyraźnie zaskoczona, ale po chwili uśmiecha się do siebie. Wie, że ciąża jest da niej przepustką do lepszego życia.
Akcja przenosi się do rezydencji. Ulviye prosi Leventa o rozmowę. Razem siadają na sofie w salonie. „Co się stało?” – pyta mężczyzna. „Levencie, ożeń się z Melis” – mówi pani Metehanoglu. W jej ustach brzmi to nie jak prośba, ale raczej polecenie. „Mamo, skąd to wzięłaś?”. „Ona jest bardzo smutna z powodu tego, że nie zostanie mamą. Całe życie będzie z tym żyła. To oczywiste, że czas nie zagoi tych ran.” – Kładzie rękę na przedramieniu syna. – „Znam cię. Jesteś taki, ponieważ czujesz, że stało się to przez ciebie. Nie pozbędziesz się poczucia winy w miarę upływu czasu”.
„Wiem, że jesteś zaskoczony, ale to dla was najlepsze rozwiązanie” – kontynuuje Ulviye. – „Nie ma lepszego lekarstwa niż małżeństwo”. „Czy to mój sweter?” – pyta Levent, wskazując na trzymane przez jego mamę dziecięce ubranko. „Tak, Omer go znalazł. Tutaj kryje się twoje dzieciństwo. Nadal czuję zapach tego swetra. Dla kobiety, zwłaszcza kobiety, która pragnie zostać mamą, na tym świecie nie ma nic cenniejszego od zapachu dziecka”. „Zabrałem Melis jej największe marzenie, prawda? Zmiażdżyłem jej sny”. „Dlatego chcę, żebyś się z nią ożenił. Omer jest tutaj, jest jak twoje dziecko. Melis także go kocha. Pobierzcie się, a Omer stanie się dzieckiem, którego nie macie. Przestaniesz w ten sposób obwiniać siebie”.
157: Kontynuacja sceny w domu Cemila. „Córko, odpowiedz” – domaga się Safiye. – „Czy naprawdę chcesz tego Cemila, czy nie?”. „Mamo, ja…”. „Powiedz mi prawdę i nie mów naokoło. Dalej”. „Chcę, mamo. My… My się kochamy. Naprawdę się kochamy, mamo”. „Dobrze więc. Zadzwoń do niego, niech przyjdzie”. „Mamo, mówisz poważnie?” – dopytuje Ayse. Radość rozpiera jej pierś, nie może uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. „Tak. Skoro się kochacie, nie będę stawać wam na przeszkodzie”. „Mamusiu moja!” – Dziewczyna przytula mamę.
„Dobrze, nie ekscytuj się tak od razu” – mówi Safiye. – „Nie porozmawialiśmy jeszcze o warunkach”. „O warunkach?”. „Zadzwoń do Cemila, porozmawiam z nim”. Akcja przenosi się do rezydencji. „Melis jest bardzo dobrą dziewczyną” – przekonuje syna Ulviye. – „Poświęciła dla ciebie całe swoje życie. Mimo całego bólu, nawet przez myśl jen nie przeszło, by się na ciebie złościć. Obwiniasz siebie, ale ona nigdy nie obwiniła ciebie”. „Mamo, chciałbym, by na mnie krzyczała i oskarżała mnie, że jestem winny. Może wtedy byłoby mi łatwiej”. „Nie zrobi tego, nie może. Ona cię kocha. Kochała cię nawet wtedy, gdy byłeś z Raną i wtedy, gdy zdecydowałeś się poślubić Meryem”.
„Melis cię kocha wbrew twoim uczuciom” – kontynuuje Ulviye. – „Ona nie jest jak Meryem. Cokolwiek się zdarzy, nigdy cię nie opuści, nigdy nie odejdzie. Ty też jej nie opuszczaj. Oboje jesteście zranieni, synu. Będziecie dla siebie dobrzy. Omer, ty i Melis możecie być rodziną i to jest najlepsze dla was wszystkich. Wiem, że ta decyzja nie jest dla ciebie łatwa. Przemyśl to dobrze, mój synu. Nadszedł już czas, byś otworzył nowy rozdział w swoim życiu i zapomniał o Meryem”. „Dla mnie Meryem już nie istnieje, mamo. Nie może wpływać na moje decyzje”. „Jeśli tak, będzie ci jeszcze łatwiej podjąć decyzję”.
Kamera robi zbliżenie na Melis, która stoi na dole schodów. Uśmiecha się z satysfakcją. Gdy wraca do swojego pokoju, mówi do siebie: „Meryem to już zapomniana historia. Teraz, gdy Levent zaszedł tak daleko, nie mogę pozwolić, by jego myśli znowu się zmąciły. Muszę tę głupią Meryem całkowicie wyrzucić z gry.” – Bierze do ręki telefon i dzwoni do rywalki. „Szybkiego powrotu do zdrowia, Melis” – mówi Meryem, odbierając. „Zostaw te swoje fałszywe uprzejmości. Dzwonię do ciebie, aby przekazać ci dobre wiadomości. Kiedy ci powiem, od razu poczujesz się lepiej. Levent i ja… Bierzemy ślub!”.
„Słyszałaś, droga Meryem?” – dopytuje Melis, gdy w słuchawce nie słyszy żadnej reakcji. Jej rywalce odebrało mowę. – „Levent i ja zamierzamy się pobrać. Wiadomość wkrótce dotrze do ciebie i wszystkich innych. Chciałam ci powiedzieć, jak sprawy się mają, żebyś nie zrobiła jakiejś głupoty, która mogłaby zdenerwować mnie i Leventa. Przed chwilą powiedział mi, że całkowicie wyrzucił cię ze swojego serca, choć i tak nie miałam co do tego wątpliwości. Nie poniżaj się ani nie twórz napięcia ze swoim mężem, ponieważ wiesz, że on swój gniew wyładowuje na Levencie. Mam nadzieję, że zrozumiałaś, co chcę powiedzieć. Zostaw nas w spokoju, Meryem. Levent i ja otworzymy nowy rozdział w naszym życiu”.
Cemil, mimo późnej pory, przychodzi do swojego domu. Całuje rękę Safiye, wręcza jej prezent i siada naprzeciwko niej. „Posłuchaj, synu” – mówi kobieta. – „I ty jesteś dla mnie jak moje dziecko. Nie chcę, żebyście ty i Ayse byli nieszczęśliwi. Jeśli naprawdę się kochacie, nie mogę was powstrzymywać. Ale… Wasza gra naruszyła moje zaufanie do was. Popełniliście wielki błąd”. „Przepraszamy” – mówią jednocześnie Cemil i Ayse. „Powiedzmy, że zrobiliście to z młodości i ignorancji. Ale jeśli znowu popełnicie błąd, nie ma więcej przebaczenia, wiedzcie o tym”. „Obiecujemy. Nigdy więcej nie okłamiemy cię ani nie zasmucimy” – zapewnia prawnik. „Nie naruszymy twojego zaufania” – dodaje dziewczyna.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Bahadir mówi bratu i mamie, że musi porozmawiać z nimi o czymś ważnym. „Przed kilkoma dniami znalazłem pamiętnik, który Hulya prowadziła przez lata” – oznajmia. – „Wszystko w nim spisywała. Czytając to, dowiedziałem się o niej całej prawdy. Hulya nie była w związku z Kudretem”. „Bahadirze, o czym ty mówisz?” – pyta zaskoczona Ulviye. „To nie wszystko, mamo. Pieniądze, które dała Kudretowi… Przekazała mu je, ponieważ wierzyła, że pomoże znaleźć Efe’a. Człowiek ją oszukał. Powiedział jej, że wie, gdzie jest Efe, i wziął pieniądze. Hulya mu zaufała i dała mu pieniądze z nadzieją, że naprawdę przyprowadzi Efe’a”.
„Bracie, jesteś pewien?” – dopytuje zaintrygowany Levent. „Odkąd przeczytałem to wszystko, nie mogę dojść do siebie” – oznajmia Bahadir. – „Hulya nie zdradziła naszej rodziny, a my tak bardzo ją zraniliśmy. Najbardziej ja”. „Synu, skąd mogłeś wiedzieć? Nie obwiniaj się”. „Masz drugą szansę, bracie. Hulya jest tutaj, obok ciebie. Mam nadzieję, że wkrótce wyzdrowieje i znowu będziecie szczęśliwi”. Akcja przenosi się do restauracji. Neriman mówi Doganowi, że Safiye zaaprobowała małżeństwo Cemila i Ayse. Mężczyzna, czując jak jego serce pęka na tysiąc kawałków, rozrywa trzymany w rękach tasbih.
Akcja przenosi się do firmy. Oya podsłuchuje Cemila, który rozmawia przez telefon z Ayse. Wywnioskowuje z rozmowy, że sytuacja między małżonkami a Safiye została naprawiona. Gdy prawnik kończy rozmawiać, podchodzi do niego. „Myślałem, że jesteś na wakacjach” – mówi Cemil na jej widok. „Byłam, ale nudziło mi się i wróciłam do pracy”. „W takim razie życzę ci lekkiej pracy.” – Mężczyzna odchodzi, nie mając ochoty wdawać się z Oyą w dyskusję. „I bardzo dobrze, że wróciłam” – mówi do siebie dziewczyna. – „Kto by temu zapobiegł, jeśli nie ja?”. Czy Oya po raz kolejny namiesza w związku Cemila i Ayse? Kiedy Asli powie Bahadirowi o ciąży? Jak mężczyzna to przyjmie? Co postanowi? Czy Levent posłucha się swojej mamy i ożeni się z Melis?