Odcinek 108 – streszczenie: German późnym wieczorem wraca do domu. „W jakim stanie jest Juliana?” – pyta Cayetana, która czekała na jego powrót. „Złym. Jej stan jest bardzo poważny. W wyniku uderzenia w głowę utworzył się krwiak. Jeśli nie wchłonie się naturalnie, jej życie może znaleźć się w niebezpieczeństwie”. „Biedna kobieta. Jeszcze się nie obudziła?”. „Nie wiem. Nie przychodzę ze szpitala”. „Więc gdzie byłeś przez cały dzień?”. „Nie będę kłamał. Byłem na poddaszu i opiekowałem się Manuelą”. „Jesteś lekarzem bardzo oddanym swoim pacjentom”. „Czy to ci przeszkadza?”.

„Zabraniam ci się do niej zbliżać!” – oświadcza Cayetana. „Będę przy niej tak długo, jak będzie to konieczne.” – Mężczyzna chce odejść. „Nie.” – Kobieta zatrzymuje go, kładąc rękę na jego piersi. – „Tym razem mnie wysłuchasz”. „Może cię usłyszę, ale nie zamierzam cię słuchać. Nic, co mi powiesz, nie będzie mnie interesować”. „Myślisz, że możesz robić to, co chcesz? Mam siedzieć cicho, żebyś dalej mógł kierować moim życiem i niszczyć moje marzenia według twojego kaprysu?”. „Niszczę twoje marzenia? Straciłaś rozum, Cayetano”. „Chciałeś mnie wyrzucić z tego domu. Ośmieszyłeś mnie i oszukałeś. Zostawiłeś mnie samą, kiedy Carlota zachorowała”.

„Zignorowałeś mój ból, kiedy umarła” – kontynuuje wzburzona kobieta. – „A wszystko po co? Żeby być z tą, którą przyprowadziłeś do mojego domu”. „Nie mów tak o Manueli”. „Wykorzystuje pożar, aby odciągnąć cię ode mnie”. „Nie potrzebuję nikogo, kto musiałby mnie odciągać od ciebie. Każdej nocy zasypiam z nadzieją, że nigdy więcej cię nie zobaczę”. „Jesteś tchórzem!”. „Rzeczywiście nim jestem, ponieważ nie zrobiłem tego, co powinienem był zrobić. Nie wysłałem cię tam, gdzie powinnaś trafić, by zapłacić za całe zło, które wyrządziłaś w swoim życiu”. „Nie chcę, abyś więcej odwiedzał tę kobietę”. „Nie potrzebuję twojego pozwolenia, aby to zrobić. Jestem lekarzem i moim zadaniem jest leczenie pacjentów. Twoje zdanie mnie nie obchodzi”.

„Zabraniam ci leczyć Manuelę!” – powtarza Cayetana. – „Niech zajmie się nią inny lekarz”. „Zrobię to, co uznam za słuszne”. „Pożałujesz tego!”. „Nie groź mi, Cayetano. Nie wiem, co mój brat Ponce mógł w tobie widzieć. Powinienem dziękować Bogu, że umarł i nie musiał spędzić życia u twego boku”. Cayetana policzkuje męża i mówi stanowczo: „Nie wspominaj więcej o Ponce. Był większym mężczyzną od ciebie”. German podnosi rękę, jakby chciał odpowiedzieć kobiecie tym samym, ale się powstrzymuje.

„Co zamierzasz zrobić?” – pyta Cayetana. – „Masz zamiar mnie uderzyć? To jedyne, czego jeszcze nie zrobiłeś. Pozwoliłeś Carlocie umrzeć. Pokaż teraz swoją męskość i uderz mnie! Uderz mnie, jeśli masz odwagę!”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. German z samego rana udaje się do Manueli i ponownie ją osłuchuje. „Biorąc pod uwagę pożar, z jakiego wyszłaś, jesteś w całkiem dobrym stanie” – oznajmia. – „Powinnaś spędzić tydzień lub dwa w górach, oddychając czystym powietrzem”.

„Nie lepiej w uzdrowisku w Mondariz?” – pyta Manuela. – „Germanie, przypominam ci, jestem biedna jak mysz”. „Jeśli chcesz, mogę zapłacić. Zabiorę cię do pałacu w San Sebastian”. Kamera robi zbliżenie na uchylone drzwi. Stoi za nimi Ursula i przysłuchuje się rozmowie lekarza i Manueli. Don Maximiliano Oferuje Victorowi pomoc w uzyskaniu pożyczki z banku, by mógł wyremontować kawiarnię. Tymczasem Celia z Inocencią na rękach wchodzi do gabinetu męża. „Czy nie powiedziałeś mi, że będziesz pracował w bibliotece?”.

„Zmieniłem zdanie” – odpowiada Felipe. – „Zobaczymy, czy chociaż tutaj odnajdę spokój. Biblioteka nie jest cichym miejscem. Obawiam się, że twoja matka zostanie z nami na zawsze. Zabrała moją własną kartę biblioteczną, ale to nie jest najgorsze”. „Co się stało?”. „Nie wiesz? Nie powiedziała ci, gdzie wczoraj była? Pojawiła się w domu Ramona, nalała sobie whisky i usiadła z nami do rozmowy”. „Piła whisky publicznie?” – pyta Celia z niedowierzaniem. „Dokładnie tak. Rozprawiała o prawach kobiet. Znajomy Ramona wstał i wyszedł oburzony”. „Porozmawiam z nią. Poproszę, żeby więcej tego nie robiła”.

Consuelo przekazuje Paciencii krem do depilacji, aby mogła usunąć włosy z nóg i rąk. Leonor spotyka Pabla na ulicy. Dziękuje mu za uratowanie z pożaru Casildy i pozostałych. „Nie zrobiłem nic ponadto, co zrobiłby każdy na moim miejscu” – odpowiada chłopak. – „Tak się po prostu złożyło, że tam byłem”. „Nieprawda, byłeś bardzo dzielny. Dziękuję ci”. Wkrótce Pablo spotyka Justa. Mężczyzna pyta go o stan Manueli. Consuelo proponuje zięciowi wspólną debatę, na którą zaproszą sąsiadów, by zdecydowali, kto z nich ma rację w temacie wyższości płci.

„Ten pomysł jest absurdalny” – oświadcza Felipe. „Boisz się debaty z kobietą?” – pyta Consuelo, stając wyprostowana przed zięciem i krzyżując ręce na piersiach. „W porządku. O co się zakładamy?”. „Przegrany ugotuje obiad i pozmywa garnki i patelnie. „Wykluczone! Mężczyzna nie może robić takich rzeczy”. „Nie możesz zrobić zwykłego omletu? Potrafisz czytać akty prawne, a nie potrafisz ubić dwóch jajek? To typowe wymówki przegranych, Felipe”. „Dobrze. Obiad i zmywanie”. Felipe i Consuelo wymieniają się uściskiem dłoni na znak zawartego zakładu.

Odcinek 109: Casildo prosi Trini, by w imieniu jej przyjaciółki Camili napisała list do Leopoldo Safo o jej nieszczęśliwej miłości do chłopaka imieniem Pedro. Wieczorem German po raz kolejny odwiedza Manuelę, która w trakcie dnia doznała zawrotów głowy, chcąc podnieść się z łóżka. „Kiedy zaczniesz robić to, co ci mówię?” – pyta mężczyzna. „Czy podobałoby ci się, gdybym bez sprzeciwu słuchała twoich rozkazów?”.

„Zawsze.” – German ujmuje dłoń Manueli. – „Zawsze mi się podobasz”. Dziewczyna szybko zabiera rękę i odpowiada: „Może lepiej, żebyśmy unikali tych rzeczy”. „Dlaczego?”. „Bo nie możemy tego kontynuować. Powinnam cię unikać, ale… Nie potrafię przestać o tobie myśleć. Kiedy byłam w pożarze i myślałam, że umrę, znowu cię widziałam. To przynosi mi tylko cierpienie”. „Życie nie ma sensu bez bycia blisko tych, których kochamy. Marnowanie życia bez możliwości kochania tego, kogo chcemy, to głupota”.

„Widziałam cię smutnego i rozpaczałam, że nie mogę ci pomóc, pocieszyć cię, być obok ciebie” – mówi Manuela. „Dlaczego rzeczy muszą być takie trudne?” – pyta German. „Nie są łatwe dla tych z nas, którzy nie są właścicielami swojego przeznaczenia”. „To nie przeznaczenie. Jutro rozmywa się, kiedy próbuję o nim myśleć. Bez Carloty nie ma jutra. Bez ciebie nie ma przyszłości. Jeśli coś dało mi impuls, to był to pożar. Myśl, że mogłem cię stracić. Nie chciałem przywoływać w tobie złych wspomnień, wybacz”.

Rozmowę Germana i Manueli przerywa pojawienie się Ursuli. „Pani pytała o ciebie” – przybyła zwraca się do lekarza. – „Powiedziałam jej, że poszedłeś na spotkanie do don Ramona”. Tymczasem Leonor zauważa, że Pablo i Casilda stali się dobrymi przyjaciółmi. Czuje się tym zaniepokojona. W tym czasie Cayetana rozmawia z Celią. Ostrzega ją przed niebezpieczeństwem, jakie Consuelo stanowi dla ich małżeństwa. W domu Ramona Consuelo bierze udział w dyskursie ze swoim zięciem. Zdecydowanie wygrywa zakład, dzięki czemu Felipe będzie musiał ugotować obiad i pozmywać naczynia.

Leandro przychodzi do gabinetu Germana. „Czy jej stan jest tak poważny, jak słyszałem?” – pyta. „Kobieta miała naprawdę pecha” – odpowiada lekarz. „Umrze?”. „To możliwe. Mózg to nieznany organ, który zawsze nas zaskakuje, zarówno pozytywnie jak i negatywnie. Juliana nie odniosła poważnych obrażeń na skutek ognia czy dymu, ale uderzenie w głowę spowodowało utworzenie się krwiaka mózgu. Może to skutkować utratą zdolności motorycznych, afazją, ślepotą lub… śmiercią”. Victorowi brakuje pieniędzy na odbudowę lokalu. Sąsiedzi oferują mu pomoc.

Podobne wpisy