Odcinek 113 – streszczenie: Rosina wchodzi do pokoju, w którym znajduje się jej mąż. „Tutaj jesteś” – mówi kobieta. – „Co to były za głosy?”. „Victor świętuje, że jego mama się obudziła. Wygląda na to, że jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo”. „Co za wspaniała wiadomość, tak się cieszę. Juliana jest dobrą kobietą. A z tobą co jest? Wyglądasz, jakby ogarnął cię taniec świętego Wita (historyczna nazwa tajemniczej epidemii w średniowiecznej Europie)”. „Rosino, co ty na to, żebyśmy zainwestowali w biznes?”. „Nonsens! To co najmniej absurdalne! Co nam do wulgarnego mieszczaństwa?”.
„Nie nudzi ci się czasem nic nie robienie?” – pyta Maximiliano. „Nigdy. Wystarczy mi ulica, tłum i plotki”. „Mnie nudzi, jeśli mam być szczery. Dzisiaj, kiedy poszedłem z Victorem do banku, żeby poprosić o pożyczkę, poczułem coś, czego nie czułem od dawna. Coś jak łaskotanie w jelitach”. „To gazy, kochanie. Soczewica Casildy dała o sobie znać”. „Nie, to były emocje i motywacja. Nie chciałabyś mieć własnych dochodów? Nie być zależną od męża swojej córki?”. „Tutaj się z tobą zgodzę. To nie jest komfortowe”. „Zgadza się, a będzie jeszcze gorzej, gdy zamieszkają w pałacu i każdego dnia będziemy musieli pukać do jego drzwi”.
„Możemy jednak uniknąć tego upokorzenia” – dodaje mężczyzna. „Co masz na myśli? Do prowadzenia biznesu potrzebne są pieniądze”. „Claudio może nas wesprzeć, dopóki biznes się nie rozkręci”. Casilda zbiera się na odwagę i zaprasza Pabla do kina. Chłopak odbiera to jednak jako przyjacielskie zaproszenie. Przez myśl mu nie przeszło, że Casilda mogłaby zaprosić go na randkę. Felipe wraca do domu. Consuelo opatruje otarcia na rękach córki, których nabawiła się podczas wywrotki na rowerze.
„Felipe, mogę ci to wyjaśnić” – odzywa się Celia, patrząc na surową minę męża. „Cała dzielnica wyjaśniła mi to swoim śmiechem i różnymi żartami” – odpowiada mężczyzna. – „Co za wstyd!”. „Zanim zaczniesz na nas krzyczeć, mógłbyś zapytać, jak się mamy” – stwierdza Consuelo i pokazuje zięciowi otarcie na łokciu. – „Mogłyśmy zginąć”. „Na szczęście żyjecie. Moja żona będzie posiniaczona i pokryta strupami w dniu chrztu. Bardzo dziękuję za tak genialny pomysł”. „Bądź wdzięczny, że ma wszystkie zęby. Zaliczyłyśmy niezłą glebę. Jechałyśmy z górki, rowery nabrały prędkości i nagle drogę przeciął nam pies”.
„Pies?” – dopytuje Felipe. „Tak, bardzo duży pies” – opowiada dalej Consuelo. – „Celia obróciła kierownicę, rower zatrzymał się gwałtownie i wyrzucił ją w powietrze. Widziałam to, ponieważ jechałam z tyłu”. Mama i córka zanoszą się śmiechem. „Dlaczego jesteście takie rozbawione?” – nie rozumie mężczyzna. – „To oburzające, Celio. Wstydź się!”. Mężczyzna odchodzi. Jego żona i jej mama nie przestają się śmiać.
Manuela i jej mama spotykają się na zewnątrz. „Dlaczego mnie tu wezwałaś?” – pyta ta pierwsza. „Dziś po południu German prawie nas zobaczył. Musimy być bardziej ostrożne i podejmować ekstremalne środki ostrożności. Dlaczego masz taką strapioną twarz?”. „Nie mogę przestać myśleć o tym, co powiedział mi Justo. To może być rozwiązanie moich wszystkich problemów”. „Myślisz, że możemy mu zaufać?”. „Ten mężczyzna nosi w sobie diabła, wiem o tym. Kiedy byłam jego żoną, przeżyłam piekło”.
„Teraz jednak wydaje się inny” – mówi dalej Manuela. – „Taki miły i taki dobry. Czy człowiek może zmienić się tak bardzo z dnia na dzień?”. „Lepiej chodźmy stąd. Ktoś może nas usłyszeć”. Guadalupe i jej córka odchodzą. Kamera robi zbliżenie na Ursulę, która podsłuchiwała je z ukrycia. „A więc to jej mąż” – mówi do siebie kobieta i uśmiecha się przebiegle. Z nowościami natychmiast udaje się do swojej pani. – „Wiem, że to, co ci powiem, jest trudne do uwierzenia, ale to prawda”.
„Przejdź do rzeczy” – prosi Cayetana. „Odkryłam sekret Manueli. Jest żoną dona Justo”. „To niemożliwe”. „Wiedziałam, że nie uwierzysz, ale czy kiedykolwiek cię okłamałam? Nadal jest albo był jej mężem. Słyszałam to na własne uszy. Nie ma możliwości popełnienia błędu”. „Skąd to wiesz? Kto ci powiedział?”. „Przyłapałam ją na rozmowie z Guadalupe. Rozmawiały pięć minut temu na pergoli, konspirując między szeptami a cieniami. Zastanawiały się, czy powinny ufać temu człowiekowi. Mówiły, że doświadczyły z jego strony dużo cierpienia w przeszłości”.
„Nie rozumiem, dlaczego Manuela zwierza się z takich spraw Guadalupe” – mówi zaintrygowana żona Germana. – „Nie mają przecież ze sobą nic wspólnego. Chyba że poznały się już wcześniej”. „Nie mogłam przysłuchać się całej rozmowie z obawy, że moja obecność zostanie wykryta. Natomiast jasne jest dla mnie, że dawno temu Manuela była żoną tego mężczyzny”. „Bardzo trudno jest mi w to uwierzyć. Może źle usłyszałaś albo wieśniaczka zmyśla”. „Nie sądzę, proszę pani. Nie przesłyszałam się, a kłamstwo także nie wchodzi w grę”. „Justo jest dżentelmenem, a ona to zwykła prostaczka. Chociaż obecnie niczego nie pamięta”.
„Skomentowały, że Justo jest teraz hojnym i dobrym człowiekiem, ale kiedyś taki nie był” – oznajmia Ursula. – „Nie miały pewności, czy ta zmiana jest prawdziwa”. „Musimy odkryć, czy Manuela mówiła prawdę, i kim tak naprawdę jest don Justo. Przyjechał tutaj, a my wszyscy uwierzyliśmy w jego smutną historię. Ale dlaczego w takim razie Manuela się ukrywa? Dlaczego miałaby zrezygnować z dawnego życia? Może być przecież żoną bogacza. Dlaczego więc udaje biedaczkę? Musisz dowiedzieć się wszystkiego”.
Nazajutrz Juliana, wspierając się na ramieniu syna, udaje się do spalonej kawiarni. W środku znajdują się Leandro i Justo. „Wszystko jest zniszczone” – mówi kobieta, przerażonym wzrokiem rozglądając się po wnętrzu. „Nie martw się, wkrótce kawiarnia będzie piękniejsza niż wcześniej” – zapewnia Victor. „Tyle życia w tych ścianach, tak wiele wspomnień”. „Wkrótce znowu będzie to cudowne miejsce, a pożar zostanie tylko złym wspomnieniem” – zabiera głos Justo. „Mój syn powiedział mi, że jesteś teraz naszym partnerem, a może nawet naszym szefem”. „Szefem nigdy, tylko partnerem finansowym. Kawiarnia pozostanie w twoich rękach tak jak dotychczas”.
„Ważne jest teraz, abyś w pełni wyzdrowiała, Juliano” – mówi Leandro. „Dziękuję. Ale przywrócenie tego miejsca do poprzedniego stanu także jest ważne” – odpowiada kobieta. „Robotnicy, którzy pracują przy remoncie pałacu dona Claudio, zaczną tutaj pracę w przyszłym tygodniu” – oznajmia Victor. Do kawiarni przychodzi Cayetana. Zapowiada Justo, że odwiedzi go później w hotelu, ponieważ jest sprawa, o której oboje muszą porozmawiać. Czy zapyta go wprost o to, kim jest dla niego Manuela?