Odcinek 287 – streszczenie: Maximiliano dowiaduje się, że to lekarstwa na serce są problemem jego słabszej dyspozycji. Rosina sugeruje mężowi, by je odstawił. „Jeśli to zrobię, umrę” – stwierdza mężczyzna. „Nie przesadzaj. Nie umrzesz, kiedy twoje ciało zazna trochę radości. Porozmawiamy z kardiologiem i poprosimy, by przepisał ci nowy lek, który sprawi, że twoi żołnierze będą gotowi do boju”. Servando i Paciencia opowiadają Leonor swoje historie, które ona skrzętnie notuje. Ktoś wykrada rękopis pisarki. Nie wiemy, kto to zrobił, widzimy tylko jego rękę.

Felipe i Pablo przychodzą do inspektora Mauro, chcąc poznać nowe informacje w śledztwie. „Słucham, Pablo, co chcesz wiedzieć?” – pyta policjant. „Wszystko” – odpowiada krótko chłopak. „To bardzo dużo. Nie mam jeszcze odpowiedzi na wszystkie pytania. Zadaj mi konkretne pytanie”. „Czy Cayetana zamordowała moją siostrę?”. „A co jeśli ty odpowiesz mi na to pytanie?”. „Jak to?”. „Słyszałeś mnie. Czy Cayetana zamordowała twoją siostrę? Don Felipe, byłbym wdzięczny, gdybyś zostawił mnie i Pabla samych”.

„Dobrze. Czekam na zewnątrz” – oznajmia mąż Celii, zakłada kapelusz i wychodzi. „W porządku. Czy Cayetana zamordowała Dona Germana i Manuelę?” – powtarza inspektor. „To pan powinien odpowiedzieć na to pytanie. Ja mogę tylko snuć przypuszczenia”. „Masz mnie za głupca? Myślisz, że nie widziałem twoich manewrów?”. „Nie wiem, o czym pan mówi”. „Pablo, nie jestem jakimś głupcem pracującym w policji. Nie oszukasz mnie, więc nawet nie próbuj, proszę. Kto zabrał mnie na rozmowę z doktorem Del Valem? Kto prawie wziął mnie za rękę i pokazał truciznę w biurze Dona Germana? Ty, panie Blasco. Zawsze ty”.

„Czyżby bardziej interesowało cię obwinienie Cayetany niż ustalenie prawdy?” – dodaje Mauro. „To jest prawda!” – zapiera się Pablo. – „Cayetana jest winna!”. „Dlaczego więc chcesz, żebym ci powiedział, że Cayetana jest morderczynią?”. „Myślisz, że to ja jestem winny? To szalone! Jestem bratem zmarłej kobiety!”. „To, że była twoją siostrą, nie zwalnia cię z niczego”. „Proszę posłuchać, nie ma na tym świecie nikogo, kogo kocham bardziej od mojej siostry”.

„Nie mówisz o niej w czasie przeszłym” – zauważa policjant, podczas gdy na czoło siedzącego przed nim chłopaka występują kropelki potu. – „Nie graj ze mną, Pablo. Zapewniam cię, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby Cayetana odpowiedziała za śmierć twojej siostry, doktora de la Serny i inspektora Padilli. Gdyby to ode mnie zależało, skazałbym ją nawet za śmierć Chrystusa. Im więcej o niej wiem, tym bardziej widzę, jak złą jest osobą, ale proszę, nie baw się ze mną, panie Blasco, a może po prostu Pablo? Wiem, że do niedawna pracowałeś w zakładzie krawieckim”.

„Cayetana jest w więzieniu” – kontynuuje Mauro. – „Postaram się, by nigdy stamtąd nie wyszła. Jeśli to możliwe, krok po kroku zaprowadzę ją na szubienicę. Tylko niczego przede mną nie ukrywaj, ostrzegam cię”. Ramon chwali córkę przed Lourdes, że doskonale radzi sobie z organizacją prac remontowych. Później jednak Maria Lusia przyznaje mamie, że kompletnie nie radzi sobie z tym zajęciem. Lourdes oferuje jej swoją pomoc.

Ursula odwiedza Cayetanę w celi. Osadzona na powitanie wymierza jej siarczysty policzek. „Dlaczego nie przyszłaś wcześniej?” – pyta z pretensją w głosie. „Przyszłabym, gdyby tylko mi pozwolili”. „Przyniosłaś mi czyste ubrania i przybory toaletowe?”. „Zabrali mi wszystko przy wejściu. Nie pozwolili mi wnieść niczego”. „Niech to szlag! Wykończę tego policjanta! Nazywa się Mauro San Emeterio. Musisz znaleźć jego przełożonego i sprawić, by wysłał go do biednej wioski”.

„Nie mam dostępu do twoich kontaktów, proszę pani” – tłumaczy Ursula. – „Niewiele mogę zrobić”. „Zrobisz to, co ci powiem, rozumiesz?”. „Tak, proszę pani. Z kim mam się spotkać?”. „Muszę pomyśleć. W końcu ze wszystkim muszę radzić sobie sama. To miejsce jest upokarzające”. „Miała pani dobrą noc?”. „Jak mogłam mieć dobrą noc, ty idiotko?! Jestem w śmierdzącym, wilgotnym lochu przypominającym grotę i muszę oddychać tym samym powietrzem z przestępczynią o imieniu Berta! Dzięki Bogu, zabrali ją teraz do sprzątania korytarzy”.

„Ciała!” – mówi nagle Cayetana, chwyta Ursulę za ramię, przyciąga ją do siebie i zniża głos: „Nie ma ciał, nie ma przestępstwa. Czy dobrze ich pochowałaś?”. „Tak”. „Gdyby otworzyli groby, nic w nich nie znajdą. Musisz przekonać biskupa do wyrażenia zgody na ekshumację. Nie mogę spędzić ani minuty dłużej w tym miejscu, rozumiesz?”.

Okazuje się, że to Maximiliano zabrał rękopis Leonor. Oczekuje od córki wyjaśnień dotyczących jej wywiadów przeprowadzonych z pokojówkami. Nie rozumie, co to ma wspólnego z książką, nad którą rzekomo pracuje, a od powodzenia której zależy przyszłość ich rodziny. Dziewczyna okłamuje ojca. Maria Luisa nie chce kontynuować związku z Victorem, dopóki ten nie porozmawia z jej ojcem. Syn Juliany zapewnia, że to zrobi.

Podobne wpisy