21: Vural wynajmuje łódź i wypływa w ślad za Kenanem i Hazal. Dzwoni do żony, ta odbiera, ale po chwili rozładowuje jej się bateria. Aziz telefonuje do Kenana. Pyta go gdzie jest i co robi. „Chciałem wypróbować łódź” – odpowiada Kenan. – „Jest ze mną Hazal…”. „Co?! Czyś ty oszalał?!”. „A co miałem zrobić? Sama weszła. Wskoczyła na pokład w ostatnim momencie, kiedy już wypływałem z portu”. „Co ty chcesz osiągnąć? Miałeś zabliźnić te rany, a nie je jeszcze rozdrapywać!”.
„Słuchaj, dzwonili z portu. Wiem, że Vural za wami płynie” – informuje Aziz. Po chwili ich połączenie zrywa. Mężczyzna, od którego Vural wynajął łódź, mówi, że muszą zawracać. Zbliża się burza. Hazal prosi Kenana, by otworzył drzwi kajuty. Zszokowana i zapłakana Melek wraca do domu. Ciotka Nergis pyta ją, co się stało. „Spotkałam Aziza…”. „Gdzie?!”. „W restauracji… Okazało się, że to on jest jej szefem. Wszystko to uknuł! Sprzedawanie małż, pracę dla niego… Wszystko to zaplanował!”. „Żeby tylko nie dowiedział się o Hazal…” – mówi Nergis, a Melek wpada w przerażenie.
Irmak wyznaje Defne, że Kenan jej się oświadczył. „To wspaniale. Co w tym złego?” – dziwi się Defne. „Nic, ale ukrył przede mną sprawę z Hazal… Nie wiem, dlaczego to zrobił. Poza tym widziałaś, jaki mama i bracia mają do niego stosunek… Jeśli im powiem, że się pobieramy, będzie straszna afera…”. „Rozwiązanie jest bardzo proste. Posłuchaj głosu serca, nie rozumu” – przekonuje Defne.
Hazal w kajucie odnajduje obrączki zaręczynowe… Nagle do środka wchodzi Kenan. Mówi, żeby je oddała, bo niebawem będą mu potrzebne… Okazuje się, że łódź dobiła już do wybrzeża. „Co jest?! Gdzie mnie uprowadziłeś?!” – pyta Hazal. „Uspokój się. Mówiłem ci, że mam coś do załatwienia. Poza tym za chwilę będzie lało. Nie możemy wracać w taką pogodę”. „Ty chyba oszalałeś! Odwieź mnie w tej chwili!” – żąda Hazal. „Proszę bardzo, idź wzdłuż wybrzeża, może znajdziesz jakąś łódź” – mówi Kenan i pokazuje ręką drogą. – „Tylko muszę cię ostrzec. To nie jest nasze miasteczko, a Stambuł. Tu nie możesz wszystkim ufać…”.
„Zapłacisz za to, co mi zrobiłeś! Vural na pewno już powiadomił policję! A ja złożę zeznania, że porwałeś mnie siłą” – ostrzega Hazal. „Tego się właśnie spodziewałem. Jesteś mistrzynią w kłamaniu” – odpowiada Kenan. Ostatecznie dziewczyna ulega i postanawia spędzić noc z Kenanem w baraku. Canan informuje Halila, że Kenan porwał jego córkę. Mężczyzna poprzysięga, że go zabije.
Defne przekonuje Irmak, że powinna powiedzieć rodzinie o oświadczynach Kenana. Hazal tymczasem chodzi niespokojnie po baraku. Jest sama. Za oknem szaleje burza. „Boże, gdzie on się podziewa?” – zastanawia się. W końcu mężczyzna wraca. „Kenan, gdzie ty byłeś tak długo?” – pyta Hazal. – „Przepadłeś na tyle godzin…”. Okazuje się, że mężczyzna złowił dla nich rybę. „Włącz gaz, usmażymy to” – mówi Kenan. „Nie jestem twoją służącą. Sam to zrób” – odpowiada mu Hazal. „Nie masz wyjścia. Poza tym to nie rezydencja Demiroglu. Tu trzeba sobie zapracować na jedzenie”.
Irmak schodzi na dół, gdzie jej matka i Vural siedzą zamartwiając się o Hazal. „Powiem wam coś, ale proszę, nie denerwujcie się…” – mówi dziewczyna. „Mów co chcesz. I tak jestem już wystarczająco zdenerwowany” – odpowiada brat. „Hazal poszła do Kenana przez mnie” – oznajmia Irmak. – „Rano trochę rozmawiałyśmy… Powiedziałam jej, że Kenan mi się oświadczył…”. Vural aż zrywa się na równe nogi. „Co powiedziałaś?” – pyta mając nadzieję, że tylko się przesłyszał. „Ty wiesz, co mówisz?! Tego już za wiele!” – wścieka się Canan.
„Czy ty powiedziałaś, że ten palant ci się oświadczył?!” – dopytuje Vural. „Tak, bracie. Kochamy się, a między nim i Hazal niczego nie ma…”. „Więcej go nie zobaczysz ani o nim nie usłyszysz!” – Vural wpada w szał. – „Nie zgadzam się na żadne małżeństwo!”. „Nie jestem już dzieckiem! Sama o sobie decyduję!” – odpowiada stanowczo Irmak. Z góry wszystkiemu przygląda się Defne. Jest zadowolona z przebiegu swojej intrygi. „Nie rozumiesz, że ten facet chce się w ten sposób zemścić na twoim bracie?!” – pyta matka. – „Jesteś aż tak ślepa?!”.
Zaaferowany Halil wraca do domu ciotki Nergis. Krzyczy na cały głos, że Kenan porwał ich córkę. „Co takiego?!” – przeraża się Melek. „Tak, ten twój porządny Kenan, któremu tak ufasz, porwał Hazal! Zabrał ją na łódź i wywiózł gdzieś!”. Aziz tymczasem o tym samym informuje Ahmeta. „Jeśli ktoś złoży zeznania, od razu wsadzą go za kratki” – mówi Ahmet. „Najpierw ta sprawa z Irmak, teraz to. Nie wiem, co on chce osiągnąć…” – włącza się w dyskusję Ece. „Właśnie, czy on przypadkiem nie oświadczył się Irmak? Co teraz będzie?” – pyta Ahmet.
„Kenan oświadczył się Irmak?!” – nie dowierza Ece. Następnie zasmucona wraca do swojego pokoju. W baraku Hazal odmawia zjedzenia ryby, którą przygotował Kenan. Jest jej jednak bardzo zimno i prosi, by mężczyzna napalił w piecu. „Widzisz, co się dzieje na zewnątrz? Drewno jest bardzo mokre. Nic na to nie poradzę” – mówi Kenan. Ściąga jednak swoją kurtkę i nakrywa nią Hazal. Dziewczyna proponuje by usiedli obok siebie… „Tak będzie nam cieplej” – mówi. Później nie mając innego wyjścia, oboje kładą się spać na jednym łóżku…
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.