„Dziedzictwo” – Odcinek 739 – Streszczenie
Nana, chcąc udowodnić, jak bardzo jest niezdarna, wylewa kawę na swojego kandydata na męża. Akca natychmiast zaprasza ją na rozmowę do kuchni.
– Zachowałaś się haniebnie, córko – mówi z powagą nestorka. – Gościom zawsze należy się szacunek, a ty dąsasz się od chwili, gdy tu przyszli. Jakby tego było mało, wylałaś na niego kawę!
– Nie mogę tego udawać, nie chcę… A kawę naprawdę wylałam przez przypadek – broni się Nana.
– Musisz być ostrożniejsza. Elvan to moja najlepsza przyjaciółka, nie widziałyśmy się od lat. Nikt cię przecież nie porwie. Po prostu daj mu szansę. Porozmawiaj, spróbuj go poznać.
Po chwili obie wracają do salonu. Elvan zwraca się do Nany z ciepłym uśmiechem:
– Opowiedz mi o sobie, córko. Gdzie są twoi rodzice? W twojej ojczyźnie? Masz rodzeństwo?
– Nie mam rodziny. Dorastałam sama. Miałam brata, ale go straciłam.
– Przykro mi. Musiałaś mieć ciężkie życie. Wyglądasz na wrażliwą osobę.
– Nie jestem wrażliwa. Ci, którzy mnie znają, mówią, że nie mam duszy.
– Córko… – upomina ją Akca.
– Kiedy zaczynam mówić, nikt mnie nie potrafi uciszyć. Doprowadzam ludzi do szału. Wie pani, co zawsze mówi pan Yaban? Że jestem szalona. I że jestem upartą kozą. To chyba wszystkie moje złe cechy – dodaje z lekkim uśmiechem. – Ale uczę się szybko. Gdy tu przyjechałam, nie potrafiłam odróżnić śmietanki od sera.
– A gotujesz, córko? – pyta Elvan.
– Gotuję… ale moje potrawy nikomu nie smakują.
– Co robisz w wolnym czasie?
– Uprawiam łucznictwo, wspinam się na drzewa. Świetnie jeżdżę konno. I potrafię pobić mężczyzn. – Spogląda na Kubilaya. – A z czego się pan śmieje? Powiedziałam coś zabawnego?
– Mam tylko nadzieję, że nie pobijesz mnie. Podoba mi się twoja naturalność.
– Młodzi dogadują się całkiem dobrze – zauważa Akca, zwracając się do przyjaciółki. – Zrobiłam kadayif. Zobaczymy, czy ci posmakuje.
Akca i Elvan opuszczają salon, zostawiając Nanę i Kubilaya samych.
– Dlaczego tak na mnie patrzysz? – pyta dziewczyna, czując się nieswojo.
– Bo nigdy nie spotkałem kogoś takiego jak ty. Jesteś inna niż wszyscy, których znam.
– Nie jestem inna. Mam dwoje oczu, dwoje uszu i jeden nos. Jestem normalna.
– I właśnie o to chodzi. Jesteś twarda, a jednocześnie naturalna. Nie lubisz, gdy stawia się cię przed faktem dokonanym. Wiem, że ta sytuacja ci się nie podoba… ale lubię wyzwania. Wygląda na to, że znalazłem to, czego szukałem – dodaje z uśmiechem.
Yaman, który od początku obserwuje wszystko z góry, postanawia wkroczyć do akcji. Schodzi na dół i zwraca się do Nany:
– Musisz pójść ze mną.
– Oczywiście, nie ma problemu – odpowiada, z ulgą wstając z kanapy. Wreszcie może uwolnić się z tej niezręcznej sytuacji.
– Czy coś się stało? – pyta zaniepokojony Kubilay.
– Niania jest także moim tłumaczem. Wypadła pilna sprawa w pracy – wyjaśnia Yaman.
Chwilę później Nana i Yaman siedzą już w samochodzie, zmierzając do firmy.
***
Ayse i Ferit postanawiają zastawić pułapkę na oszusta, który okradł Ibrahima. Wiedzą jednak, że samo schwytanie złodzieja nie wystarczy, by Kara przestała żywić urazę do męża. Potrzebny jest plan, który naprawdę ich do siebie zbliży. Ferit ma już pomysł.
– Nie pogodzą się, nawet jeśli złapiemy tego typa – stwierdza w rozmowie z Ayse. – Przyprowadź Karę do nas dziś wieczorem. Resztą się zajmę.
***
Nese pojawia się w szkole, by odebrać Dogę. Niespodziewanie na jej drodze staje Basak.
– Domyślam się, że to nie jest przypadkowe spotkanie – mówi chłodno siostra Ayse, patrząc rywalce prosto w oczy.
– Oczywiście, że nie – odpowiada Basak, przesuwając po niej spojrzeniem od stóp do głów. – Chciałam zobaczyć cię z bliska. Wiesz, co widzę? Bezrobotną, otyłą dziewczynkę, która desperacko goni za Volkanem.
– Która z nas zachowuje się niedojrzale? Spójrz na siebie! – ripostuje Nese.
– Ze mną wszystko jest w porządku. Ale z tobą? Czasem patrzysz w lustro? Spójrz na mnie, a potem na siebie, i powiedz: która z nas pasuje do Volkana – ty czy ja? – mówi Basak, a jej ton jest lodowaty.
– Nie wiem, ile Volkan ci wyjawił, ale planowaliśmy ślub – dodaje, wyciągając z torebki zdjęcie z czasów, gdy byli zakochani. – To była poważna relacja. Volkan nie potrafi o mnie zapomnieć, choćby chciał. Ty jesteś tylko stratą czasu – niczym więcej. – Basak obrzuca Nese spojrzeniem pełnym politowania, po czym odwraca się na pięcie i odchodzi, unosząc głowę z dumą.
***
Wieczorem Ayse i Ferit zamykają Karę i Ibrahima w domu komisarza, licząc, że wymuszą na nich rozmowę i pojednanie. Yaman i Nana zostają w biurze do późna. Dla Nany to pierwszy w życiu wieczór z lahmacun – turecką pizzą, która od razu podbija jej serce.
– Dzisiaj nawet na mnie nie krzyczałeś – zauważa z uśmiechem. – Po raz pierwszy pracowało nam się tak dobrze i spokojnie.
Powyższy tekst stanowi autorskie streszczenie i interpretację wydarzeń z serialu Emanet. Inspiracją do jego stworzenia był film Emanet 539. Bölüm dostępny na oficjalnym kanale serialu w serwisie YouTube. W artykule zamieszczono również zrzuty ekranu pochodzące z tego odcinka, które zostały użyte wyłącznie w celach informacyjnych i ilustracyjnych. Wszystkie prawa do postaci, fabuły i materiału źródłowego należą do ich prawowitych właścicieli.
















