Dziedzictwo odcinek 133: Ikbal dowiaduje się o wynajętym domu! Kiraz zdaje sobie sprawę, że Ali ją kocha!

Odcinek 133 – streszczenie: Ikbal wchodzi do domu, który Yaman wynajął dla Seher i Yusufa. „Co to za dom? Dlaczego go wynajął?” – pyta siebie, rozglądając się po wnętrzu. – „Skoro opłaca czynsz, dlaczego Seher tu nie mieszka? Może spotykają się tutaj potajemnie”. Do pokoju wchodzi mężczyzna, który na polecenie Ikbal znalazł ten dom. „Sprawdź każdy zakamarek tego domu” – mówi kobieta. – „Znajdź coś, co będzie dla mnie przydatne”. Kiraz decyduje się dostarczyć zamówione jedzenie na komisariat. Spotyka Aliego i Melisę, którzy właśnie wychodzą, gdyż, jak ją informują, mają do załatwienia prywatną sprawę.

Człowiek Ikbal znajduje w wynajętym domu wizytówkę pracownicy opieki społecznej i przekazuje ją Ikbal. „Sprawdziłem też dokumenty domu” – oznajmia. – „Nie jest własnością pana Yamana ani Seher Kerimoglu. Istnieje jednak umowa najmu na nazwisko pani Seher”. „Więc sytuacja nie jest taka, jak podejrzewałam. Dom nie został kupiony, aby mogli spotykać się w tajemnicy, ponieważ jest tutaj także pokój dziecięcy. Znajdź związek między tym domem a opieką społeczną”.

W trackie spotkania biznesowego Yaman prosi Seher, by przedstawiła swoją opinię na omawiany przez nich temat. Spotyka się ona z uznaniem mężczyzny oraz pracowników. Tymczasem Melisa i komisarz wychodzą z domu rodzinnego dziennikarki. „Dziękuję ci bardzo, komisarzu” – mówi Melisa. – „Nigdy nie byłabym w stanie powiedzieć tego wszystkiego mojemu ojcu, gdyby nie ty. Dzięki tobie zrozumiał, że wychowywał mnie bez miłości. Kiedy z nim rozmawiałam, widząc go tak zapłakanego, sama prawie się rozpłakałam. Naprawdę dziękuję, komisarzu. Dzięki tobie jutro zacznie się dla mnie nowe życie”.

„Mam warunek” – oświadcza Ali. – „Dla własnego dobra pójdziesz do lekarza i zaczniesz terapię”. „Dobrze. Obiecuję, że już jutro zacznę leczenie”. „W takim razie się dogadaliśmy. Wracam na komisariat, dbaj o siebie”. Ali wsiada do samochodu i odjeżdża. Z twarzy Melisy znika niewinny wyraz, a w jej oczach pojawia się przebiegły błysk. Czyżby dziewczyna coś kombinowała? Akcja przeskakuje do wieczora. Ikbal rozmawia przez telefon w swoim pokoju.

„Odkryłeś coś?” – pyta kobieta. „Tak, pani Ikbal” – odpowiada mężczyzna po drugiej stronie. – „Seher Kerimoglu jest prawnym opiekunem Yusufa”. „To wiem. Opowiedz mi coś o domu”. „Dowiedziałem się czegoś o rezydencji, nie o domu”. „Jak to? Co ma z tym wspólnego rezydencja?”. „Opieka społeczna przyznała Seher opiekę, ale pod warunkiem, że Yusuf nie zostanie w rezydencji. W przeciwnym razie Seher straci przyznane jej prawa, a dziecko trafi do domu dziecka”. „Więc ludzie z opieki społecznej myślą, że Yusuf mieszka w tamtym domu?”. „Tak, dom został wynajęty zaraz po tej decyzji. Zostało nawet przeprowadzonych kilka kontroli”.

„Dobrze, szukaj dalej. Informuj mnie o wszystkim.” – Ikbal rozłącza się. Do pokoju wchodzi Zuhal, jak zwykle w złym humorze. – „Co się dzieje?”. „Zabiję tę wieśniaczkę, siostro! Stanę się jej aniołem śmierci! Yaman powierzył jej koncepcję nowej reklamy, możesz uwierzyć?”. „Jaką koncepcję? O czym ty mówisz?”. „Koncepcję projektu Mój dom. Kogo obchodzą pomysły wieśniaczki? Trzęsę się cała z wściekłości!”. „Uspokój się, kochana.” – Ikbal kładzie rękę na plecach siostry. – „Teraz mamy ciotkę w garści”. „Nie wierzę. Ta żmija za każdym razem wymyka nam się z rąk”.

„To się już nie powtórzy” – zapewnia Ikbal. – „Opieka nad Yusufem została jej przyznana warunkowo”. „Pod jakim warunkiem?” – docieka Zuhal. „Yusuf nie może mieszkać w rezydencji. Seher tym samym złamała prawo i straci Yusufa na zawsze. Jeśli pracownicy socjalni to odkryją, Yusuf natychmiast wróci do domu dziecka. Yusuf odejdzie, a razem z nim Seher. Ty i ja będziemy żyć szczęśliwie. Czas cioci dobiegł końca, odejdzie stąd raz na zawsze”.

Kiraz zostaje dłużej w pracy, by posprzątać restaurację. Nieoczekiwanie w lokalu pojawia się Melisa. Kładzie na stoliku dyktafon i odtwarza fragment wywiadu z komisarzem, w którym wypowiedział się on na temat Kiraz. „Rodzina to nie tylko związek krwi” – z urządzenia wydobywa się głos Aliego. – „Ona jest tego największym dowodem. Los sprowadził ją do naszego życia w momencie, w którym najmniej się tego spodziewaliśmy. Dzięki niej wujek spędził swoje ostatnie dni w spokoju. W jednej chwili odmieniła ponurą atmosferę w naszym domu. Tak bardzo się do niej przyzwyczailiśmy, że nie wyobrażam sobie, że mogłoby jej nie być”.

„To tylko niewielka część” – oznajmia Melisa. – „Praktycznie przez cały tydzień nie przestawał o tobie mówić. Mówił o twojej uczciwości, dobroci, a przede wszystkim o tym, że masz wielkie serce. Jak myślisz, o czym to świadczy?” – Kiraz milczy, speszona tym, co przychodzi jej na myśl. – „Dobrze, odpowiem za ciebie. Tak, na początku spodobał mi się komisarz. Nawet powiedziałam to na głos, ale teraz uważam go za starszego brata. Nie obawiaj się mnie, do niczego między nami nie doszło. W rzeczywistości jest to nawet niemożliwe. Do niczego nie mogłoby dojść”.

„Myśli Aliego są skupione na kimś innym” – kontynuuje Melisa. – „On myśli o tobie, Kiraz. Chciałam, żebyś wiedziała”. W tym momencie w wejściu do restauracji staje Ali. Spojrzenia jego i Kiraz spotykają się. Nadire odwiedza Seher w rezydencji. Uświadamia ją, że między nią a Yamanem pojawiło się uczucie, chociaż oboje nie chcą się do tego przyznać. Seher boi się, że Yaman usłyszał ich rozmowę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *