Odcinek 186 – streszczenie: Firat postanawia zaprosić Neslihan na kawę. Widzi ją jednak wsiadającą do auta Bory i rezygnuje. Widok ten kompletnie go rozbija. Yaman jest na cmentarzu. Siada na grobie ojca i mówi: „Przychodzę do ciebie po raz pierwszy. Przychodzę, bo okazało się tak, jak ta kobieta (jego mama) powiedziała przed zostawieniem nas. Stałem się taki jak ty, ojcze. Nigdy tego nie zapomniałem. Powód, dla którego tu jesteś, jest tym samym powodem, który sprowadził mnie do ciebie. To kobieta”.
„Obiecałem sobie, że nigdy nie będę taki jak ty” – kontynuuje Yaman. – „Zdradziła mnie. Rozbiła tę twardą skałę na tysiące kawałków. Teraz jestem dokładnie jak ta zimna ziemia. Zmieniłem się w mężczyznę, którego najbardziej się bałem. Stałem się taki jak ty, ojcze. Zostałem pokonany przez kobietę. Stałem się tak mały, że teraz czuję się rozproszony jak cząsteczki kurzu. Nie mogę oddychać, ojcze. Uwierzyłem, że ona też mnie kocha. Wszystko było kłamstwem”.
„Ale nie skończę jak ty, ojcze” – mówi dalej mężczyzna. – „Wszystkie moje rozproszone kawałki złożę w jedną całość. Stanę się solidną skałą. Będzie błagała o śmierć, ale nie pozwolę na to. Pochowam ją żywcem, urządzę z jej życia piekło”. W tym czasie Seher także jest na grobie swojego ojca. „Żyję w piekle, tato” – mówi, a po jej policzku spływa samotna łza. – „Przepraszam, drogi ojcze. Miałeś rację. Powiedziałeś mi kiedyś, że moja siostra cię nie posłuchała, i wpadła w sidła Kirimlich. Ja też w nie wpadłam, tato. Duszę się w nich. Myślałam, że znalazłam swój dom. Opierałam się, walczyłam”.
„W końcu, kiedy myślałam, że wszystko się zmieniło, otworzyłam swoje serce” – kontynuuje Seher. – „Ale jego spojrzenie, jego słowa… To wszystko było kłamstwem, tato. Zrobił to, by odebrać mi Yusufa. Wysłał mnie na szczyt, a potem rzucił w otchłań. Chciał zobaczyć mnie zniszczoną. Ale teraz jestem pewna. Całą sobą jestem pewna, że ten człowiek jest zwykłym dzikusem.” – Ociera łzy z policzków. – „Od teraz będę żyć tylko dla dziedzictwa, które zostało mi powierzone. Nie przestanę dla niego walczyć. Cokolwiek się stanie, wyrwę Yusufa z rąk tego dzikusa”.
Kamera wraca na grób ojca Yamana. „Obiecuję ci, ojcze” – mówi mężczyzna z determinacją w głosie. – „Zabiorę z jej rąk powierzone mi dziedzictwo. I zamienię każdą sekundę jej życia w piekło”. Wieczorem Yaman po raz kolejny daje wyraz swojej nienawiści do żony. Tym razem jednak Seher nie przyjmuje pokornie jego krzyków i pełnych agresji spojrzeń. Odważnie stawa mu czoło, patrząc wyzywająco prosto w jego oczy. Siostry podsłuchują ich kłótnię.
„To już koniec tego małżeństwa” – mówi z przekonaniem Ikbal. – „Wkrótce po Seher nie będzie ani śladu”. „Co się stanie, nawet jeśli Seher odejdzie, siostro?” – pyta Zuhal bez wiary w głosie. – „Yaman nawet na mnie nie patrzy”. „Dopóki ta burza nie minie, bądź cierpliwa, kochanie. Twój czas nadejdzie. Wypełnisz pustkę, którą pozostawi po sobie Seher. Ale nie stanie się to w mgnieniu oka. Powolnymi ruchami, krok po kroku. Kiedy ten dzień nadejdzie, zanim Yaman się zorientuje, zapuścisz korzenie w jego sercu”.
Yaman jest w domu Arifa. „Taka jest prawda, ojcze Arifie” – oznajmia, ciężko wzdychając, gdy kończy opowiadać o wszystkim, czego dowiedział się o Seher. – „Nie tylko mnie oszukała, ale także ciebie. Ty także pomyliłeś się co do niej. Byłeś świadkiem wielkiego kłamstwa”. „Stoję za moją prawdą, synu” – odpowiada mędrzec. – „Niezależnie od dowodów, które znalazłeś, cokolwiek przede mną postawisz, by oskarżyć tę dziewczynę, nadal jestem świadkiem tego, że nawzajem kochacie się do szaleństwa”.
„W takim razie bądź też świadkiem tego, że ja, Yaman Kirimli, wybiłem ją sobie z głowy na zawsze” – oświadcza brat Ziyi. – „Od teraz nie ma dla niej miejsca ani w moim domu, ani w moim sercu. Wymażę ją również z życia Yusufa. Ale nie poprzestanę na tym. Drogo zapłaci za zdradę i kłamstwa. Będzie przeklinała dzień, w którym przekroczyła próg tego domu”. „Synu, jesteś teraz zły, ale…”. „Nie, to nie jest właściwy czas na dyskusje. Słyszałem wystarczająco dużo.” – Yaman podnosi się i opuszcza dom.
Neslihan jest bardzo zasmucona. Po przykrościach, które spotkały ją w ciągu dnia ze strony bogatych dziewczyn, uważa, że ona i Bora należą do różnych światów, i nic nie będzie z ich związku. Nie odbiera telefonów od mężczyzny, który odczuwa to jako zniewagę, i jest jeszcze bardziej zdeterminowany, by ją skrzywdzić. Yaman nie pozwala Seher spać w pokoju Yusufa.