Elif odcinek 1111: Fikret kopie coraz głębiej! Mahir podejmuje działania, by uratować siebie i Kiymet! [Streszczenie + Zdjęcia]

1111: Mahir przyjeżdża do kawiarni, gdzie czeka już na niego mama. „Powiedz szybko, co masz do powiedzenia. Jestem zajęty” – oznajmia mężczyzna. „Co ci jest? Dlaczego jesteś taki spięty?” – pyta Kiymet. „Mam problemy w pracy. Co chcesz mi powiedzieć?”. „Zastanawia mnie, dlaczego mój syn jest w złym humorze. Czyżbyś dostał złą wiadomość o tej nędznej Melek? Twoja ukochana Melek została wrzucona do izolatki?”. Mahir jest wyraźnie zaskoczony. Nie spodziewał się, że i w tej sprawie maczała palce jego mama. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Elif pakuje swój plecak, gdy do pokoju wchodzi Kiymet.

„Jeszcze nie wyszłaś?” – pyta kobieta. „Właśnie wychodzę” – odpowiada córka Melek. „Ostatniej nocy nie mówiłaś przez sen. Wreszcie mogłam się dobrze wyspać. Śniłam o twojej matce. Została skazana na dożywocie. Zostanie w więzieniu aż do śmierci. Co tak stoisz? Idź! Nie chcę na ciebie patrzeć!”. Elif bierze swój plecak i opuszcza pokój. Kiymet wygodnie rozsiada się na kanapie i mówi do siebie: „Dziś mam dobry nastrój. Nikt mi go nie zepsuje”.

Następuje retrospekcja. Akcja wraca do wczorajszego spotkania w kawiarni. „To ty przyczyniłaś się do tego, że Melek trafiła do izolatki?” – pyta zdumiony i zarazem przerażony Mahir. „Powiedziałam ci, że jeżeli mnie zdenerwujesz, mogę zrobić rzeczy, których nie chciałbyś, żebym zrobiła” – przypomina Kiymet. „Jesteś szalona”. „Jeśli trochę bardziej mnie zdenerwujesz, zobaczysz, co oznacza prawdziwe szaleństwo. Wiesz, że moje ręce sięgają daleko. Posunę się do wszystkiego, aby osiągnąć swój cel. Jeśli nie powstrzymasz tej prawniczki, zrobię dużo gorsze rzeczy. Nieważne. Pójdę już, żeby kochana Elif nie była sama w domu”.

„Jeśli skrzywdzisz to dziecko…” – Mahir marszczy groźnie brwi. „Bądź posłuszny, to nic nie zrobię” – oznajmia siostra Macide. – „Zatrzymaj prawniczkę, niech więcej nie bada sprawy Melek. W przeciwnym razie poniesiesz konsekwencje”. Akcja wraca do teraźniejszości. „Prawdopodobnie teraz się opamiętałeś, Mahirze” – mówi do siebie Kiymet z wyrazem triumfu na twarzy. Akcja przenosi się do kancelarii adwokackiej. Mahir jest w gabinecie Fikret. „Czemu zawdzięczam twoją wizytę?” – pyta adwokatka.

„Zastanawiałem się, czy są jakieś zmiany w sprawie Melek” – oznajmia mężczyzna. „Czas jest dla ciebie świetny. Tak, w jej sprawie nastąpiła zmiana” – potwierdza Fikret. „Naprawdę? Jaka? Czy to coś korzystnego dla Melek?”. „Bez obaw, to dla niej korzystne. Wiesz, że została oskarżona o oszustwo, próbowała przejąć rezydencję Haktanirów. Jestem całkowicie pewna, że nic takiego nie miało miejsca”. „Zgadzam się z tobą. Ale na podstawie czego doszłaś do takiego wniosku?”. „Umowa, która jest przedmiotem oskarżenia pani Melek, jest także dowodem na jej niewinność”.

„Nie do końca rozumiem” – mówi Mahir. „Na umowie podane jest imię Serce Ustun” – stwierdza prawniczka. – „Gdyby Melek naprawdę chciała przejąć rezydencję, na umowie powinno być napisane Melek Ustun, nie Serce. Osoba, która przygotowała ten spisek, przeoczyła ten szczegół”. „Masz rację. Czy to wystarczy, by wyciągnąć Melek z więzienia?”. „Myślę, że wystarczy. Jednak przed wznowieniem procesu chcę znaleźć prawdziwego winowajcę. Inaczej nie mogę być pewna wyniku”. „Jak chcesz to zrobić? Naprawdę możesz znaleźć prawdziwego winowajcę?”.

Fikret podaje Mahirowi zdjęcia dwóch mężczyzn. „Kim oni są?” – pyta syn Kiymet. „To prawnik i notariusz, którzy sporządzili umowę. To ludzie, którzy odkryją przed nami prawdziwego winowajcę”. „Czy masz podejrzenia, kto za tym wszystkim stoi?”. „Tak, ale jeszcze za wcześnie na wyciąganie pewnych wniosków”. „Rozumiem. W każdym razie bierzesz pod uwagę konkretną osobę lub osoby?”. „Działania pani Kiymet od początku budzą moje podejrzenia. Oczywiście jest także były zięć Haktanirów, Tarik Karakas. Sprawdziłam też prawnika i notariusza. Ich kartoteki nie są czyste. Jestem obecnie skupiona na nich. Mam silne przeczucie, że doprowadzą mnie do prawdziwego winowajcy”.

„Wierzę w ciebie” – mówi Mahir. – „Mam nadzieję, że wkrótce dotrzesz do dowodów i wyciągniesz Melek z więzienia”. „Daj Boże. To mój jedyny cel” – oświadcza Fikret. „W takim razie nie będę ci dłużej zabierał czasu. Dziękuję za pomoc”. „Nie ma za co, to mój obowiązek. Zatrudniłeś mnie i masz prawo żądać informacji w każdym czasie”. Mahir podaje prawniczce rękę na pożegnanie i opuszcza gabinet. Następnie dzwoni do kogoś i mówi: „Musimy się pilnie spotkać”.

Akcja przenosi się do więzienia. Kara Melek dobiega końca i kobieta wraca do celi. Siada na łóżku razem z Kader i Cicek. „Księżniczko, jak było w izolatce?” – pyta Nesrin. – „Pozdrowiłaś karaluchy od nas?”. „Co to za bezduszni ludzie” – mówi Fosforna do Melek. – „Wrzucili cię do izolatki i jeszcze się z ciebie śmieją. Wyrwę im języki!”. „Zostaw to. Gadają jak zawsze” – stwierdza Cicek i kieruje wzrok na mamę Elif. – „To jeszcze spokojny stan Kader. Nie mogła znieść, kiedy cię zabrali. Chwyciła Fidan za włosy”. „Dlaczego pakujesz się w kłopoty?” – pyta Melek, patrząc na Fosforną.

„Mój bezpiecznik wyskoczył, kiedy zaczęły mówić o tobie” – oznajmia Kader. – „Ale Cicek znowu mi przeszkodziła”. „Prawie wpadłaś w kłopoty z mojego powodu” – stwierdza Melek. „Niech wpadnę, przynajmniej byłabym spokojna. Nie pozwalacie mi rozwalić ich twarzy”. „One celowo chcą nas sprowokować. Zostaw ich. Nie słuchaj i nie patrz”. „Pięknie mówisz, ale moja natura tak nie działa. Nie potrafię nie widzieć i nie słyszeć”. „One są jak błoto, ubrudzisz się tylko. Nie ma sensu zajmować się nimi”.

Akcja przenosi się do szkoły. Emirhan jest w gabinecie dyrektora. „Rodzina Osmana poskarżyła się na ciebie” – oznajmia mężczyzna. – „Zaatakowałeś go i zraniłeś. Powiedział, że ciągle go biłeś, kiedy upadł na ziemię. Czy to dzicz, synu? Tak cię wychowujemy? Tak cię uczymy? Jeśli zamierzasz walczyć przy każdym nieporozumieniu, nic nie osiągniesz. Synu, słuchasz mnie? Czy tylko rozglądasz się dokoła?”. „Słucham pana” – potwierdza chłopiec. „Emirhan, wcześniej nie byłeś taki. Byłeś spokojnym dzieckiem. Ostatnio ciągle robisz jakieś psoty. Co się dzieje? Będę musiał porozmawiać z twoim ojcem. Czekam na niego dziś po południu. A teraz wracaj do klasy”.

Mahir spotyka się w opuszczonym budynku z prawnikiem i notariuszem, którzy brali udział w intrydze jego matki. „Nikt was nie widział?” – pyta syn Kiymet. „Nie. Dlaczego tak się martwisz?” – pyta prawnik. „Czy jest jakiś problem?” – pyta notariusz. „Na razie nie ma, ale jeśli szybko czegoś nie zrobimy, nasza gra zostanie odkryta”. „Możesz powiedzieć jaśniej? Jeśli czekają na nas kłopoty, podejmiemy działania”. „Adwokatka pozwanej próbuje do was dotrzeć. Jeśli jej się uda, trafi do mojej mamy i do mnie”. „Nie brzmi to dobrze. Co chcesz, żebyśmy zrobili?”.

„Bez obaw. Mam plan, żebyśmy wszyscy wyszli z tego bez szwanku” – oświadcza Mahir. „Naprawdę? Jaki plan wymyśliłeś?” – pyta notariusz. „Wszystko wam wyjaśnię”. Akcja przenosi się do firmy. Kerem jest w swoim gabinecie. Telefonuje do kogoś. „Dzwonię w sprawie Melek” – mówi do słuchawki. – „Czy możesz pilnie dotrzeć do prawnika i notariusza, którzy byli tego dnia w rezydencji? Potrzebuję szczegółowych informacji o nich”.

Akcja wraca do opuszczonego budynku. „Myślę, że zdajecie sobie sprawę z ryzyka” – mówi Mahir. – „Dlatego możecie zrobić tylko jedną rzecz. Jak najszybciej opuścicie kraj”. „Mówisz nam, żebyśmy uciekli za granicę?” – pyta zaskoczony notariusz. „Ale to nie jest takie proste” – zauważa prawnik. – „Wiesz, że taka akcja wymaga dużych pieniędzy”. „Nie martwcie się o pieniądze, zajmę się tym. W miejscu, do którego pojedziecie, otrzymacie wystarczająco dużo, aby zacząć nowe życie”. „Kiedy oczekujesz, żebyśmy wyjechali?”. „Jak najszybciej. Jednak przed wyjazdem z kraju chcę, żebyście coś zrobili”.

Akcja przenosi się do więzienia. Kader leży na łóżku. Jest bardzo zmartwiona, bo wczoraj nie odwiedził jej narzeczony, a dzisiaj nie odebrał od niej telefonu. Do celi wchodzi strażniczka i zaprasza osadzone na spacerniak. Tam rozmawia na osobności z Fidan. „Nie chcę tutaj scen. Schowaj to gdzieś.” – Wartowniczka przekazuje liderce kopertę. – „Weź głęboki oddech, a w celi zrób to, co chcesz”. „Nie martw się. Festiwal rozpocznie się w środku” – oznajmia Fidan i uśmiecha się szeroko. Co takiego znajduje się w kopercie? O co Mahir poprosił prawnika i notariusza? Czy jego plan powiedzie się?