93: Kaya zastanawia się, co ma zrobić z Pinar. „W sumie, to mam pewien pomysł” – oznajmia mężczyzna. – „Trochę trudno to będzie załatwić, ale jakoś sobie poradzimy. Tobie w tej sytuacji wszystko odpowiada, prawda?”. „Tak. Zrobię to, co pan zechce” – zapewnia Pinar. „Doskonale. Więc będziesz robić to co zawsze, tylko w innym miejscu”. „Jak to? Nie zostanę tutaj?”. „Będziesz pracować dla mnie, ale nie tutaj. Będziesz kontynuować swoją pracę w domu Selima. To miejsce nie jest ci obce, więc będzie ci łatwiej. U mnie bardzo szybko pokazałaś swoją prawdziwą twarz. Zobaczymy, ile będziesz mogła ukrywać to w domu Selima”.
„Co ukrywać? Nie zrozumiałam. Czego pan ode mnie oczekuje?” – pyta Pinar. „Ty mnie w ogóle nie słuchasz. Praca będzie taka sama, tylko szef się zmieni” – oznajmia mężczyzna. – „Będziesz szpiegiem nie Selima, tylko moim. Wszystko ma swoje konsekwencje, Pinar. Ale masz szczęście, mogło być gorzej”. Tymczasem Suna i Mukaddes wracają do domu. Selim schodzi na dół z pokoju Cennet. Dziewczyna po pełnym emocji dniu zasnęła.
„Co zrobiłaś, ciociu Mukaddes?” – pyta Selim. „Czyli Cennet też jest tutaj?” – odpowiada pytaniem kobieta. „A mówiłam, ona nie może cię porzucić” – oznajmia Suna. – „Widzisz, sama wróciła”. „Cennet!” – zakrzykuje Mukaddes. „Ona śpi, nie budźmy jej” – prosi Selim. – „Jest w stanie depresji”. „Czy chciałam, żeby tak się stało? Czy mogłabym obrazić moją Cennet?”. „Proszę posłuchać, nie chcę nikogo winić, ale stało się najgorsze, co mogło się stać. Teraz nie możemy nic zrobić, aby to zmienić. Cennet nie czuje się dobrze. Nie naciskajcie na nią. Jak ona wyzdrowieje, jak dojdzie do siebie… Czy będzie w stanie dojść do siebie, nie wiem. Ja teraz wychodzę. Proszę, uważajcie na nią”.
Kaya wysyła mms-a do Arzu z oryginalnym zdjęciem z dnia zabójstwa Rizy. Wściekła kobieta natychmiast dzwoni do mężczyzny. „Wszystko się skończyło, to wróciłeś do szantażowania mnie?” – pyta. „No tak. Nie warto było mnie zmuszać” – mówi Kaya. – „Mogłaś mnie objąć, kiedy otworzyłem dla ciebie swoje ramiona”. „Ile razy jeszcze muszę ci powtarzać? Nienawidzę cię, rozumiesz?!”. „Uszy słyszą, ale serce jest głuche, Cavidan. Ono nie słyszy. Nikogo poza tobą nie widzi, nie chce. To znaczy, jak rozumiesz i mnie jest ciężko”. „Ty chcesz mnie zastraszyć? Naprawdę? Żeby nie wypłynęło to na wierzch, myślisz, że przybiegnę do ciebie? To jest twój plan? Nic podobnego się nie stanie. Rób sobie co chcesz, ale nigdy nie będziesz moim właścicielem”.
„A co jeśli ci powiem, że tym razem zdecydowałem? Jeśli bez mrugnięcia okiem pójdę i oddam te zdjęcia policji, co wtedy?” – pyta Kaya. „Nie boję się ciebie, nie rozumiesz?” – powtarza Arzu. – „Jestem już zmęczona od twoich pustych gróźb. Nie mam już sił szarpać się z tobą”. „Tak, oboje jesteśmy zmęczeni. Próbowałem każdego sposobu. Groziłem ci rodziną i córką, ale nie wyszło. Ty próbowałaś zabić nas oboje, też nie wyszło. Powiedziałaś, bym odszedł, zniknął, wyparował i nie wyszło. Nie wyszło to wszystko. A potem ja powiedziałem sam do siebie: Słuchaj, Kaya, ty kochasz tę kobietę. Ale ta kobieta nie nauczyła się ciebie kochać. I do tego jest mężatką. To jest najbardziej bolesne. Nieważne, nie będę ci opowiadał o gniewie swojej zazdrości”.
„Słuchaj, jeśli nie przyjdziesz do mnie, wsadzę cię za kratki” – oświadcza Kaya. – „Zrobię to, bądź pewna, Cavidan. W końcu będę wiedział, gdzie jesteś. Będę wiedział, gdzie będziesz spać i na jakie niebo będziesz patrzeć. Będę wiedział, że nie zostałaś moją, ale nie zostaniesz też niczyją. Przez dwadzieścia trzy lata cię poszukiwałem. Mogę poczekać kolejne. Zmuszę cię do przeżycia tysiąca razy więcej, niż to, co ja musiałem przeżyć. A kiedy w końcu wyjdziesz, wszystko będzie jak dawniej. Bez nikogo, najczystsza, dawna Cavidan”.
Sema uchyla drzwi pokoju synowej i zaczyna przysłuchiwać się jej rozmowie telefonicznej. „To nie jest miłość. Miłość nie jest czymś takim” – stwierdza Arzu. „Wobec tego może to być nienawiść” – oznajmia Kaya. – „Jeśli chcesz, u mnie możemy kontynuować tę rozmowę, na osobności”. „Kaya, nie rób już tego, proszę. Słuchaj, jestem bardzo zmęczona”. „Ukochana, dopóki jesteś jeszcze wolna w tym życiu, daję ci ostatnią szansę. Albo to wszystko rzucisz i wrócisz do mnie, albo zabiorę ci wszystko, co posiadasz. Dzisiaj w nocy podejmij decyzję. Nie mam już czasu dłużej czekać”. Kaya rozłącza się.
„Bezwstydna. Jeszcze kłóci się z kochankiem” – szepcze do siebie Sema, odchodząc spod pokoju synowej. – „Bądź mądra Semo, bądź mądra. Potrzebne są dowody…”. Tymczasem Selim wkracza do domu Kayi. „Pinar! Pinar!” – krzyczy chłopak. „Co się dzieje?” – pyta ojciec Cennet. – „Wchodzisz tak bez żadnego przywitania”. Nagle pojawia się służąca ze swoją córką Duru. „Zabieraj swoje rzeczy, wychodzimy” – oznajmia Selim. „O co chodzi, zięciu? Twoja gra jest przerwana? Ale to chyba ja powinienem złościć się na ciebie. Przyszedłeś tutaj, grzebałeś w moich sprawach. Wprowadziłeś do mojego domu szpiega. Nieładnie, bardzo nieładnie. Kiedy Cennet o tym usłyszy…”.
Selim chwyta Kayę za sweter, ale ten go odpycha. „Pinar nigdzie stąd nie pójdzie!” – zabrania Demiros. „Co zrobisz? Jak mi przeszkodzisz? Zabijesz mnie?” – pyta Selim. – „Pinar, zbieraj się, wychodzimy”. Kaya wyciąga pistolet i wymierza nim w służącą. „Z tego domu wyjdzie tylko twój trup” – oznajmia. „Dobrze, dobrze, nigdzie nie wyjdę…” – zapewnia kobieta. Selim staje przed Kayą. Piersią dotyka lufy wymierzonego pistoletu. „Masz problemy ze mną. Jeśli jesteś mężczyzną, naciśnij na spust”. – „Jeśli jesteś mężczyzną, wystrzelisz do mnie, słyszysz? No już, naciśnij na spust! Na co czekasz?!”.
Kaya opuszcza broń. „Pinar, zbieraj rzeczy, wychodzimy” – powtarza Selim. Ojciec Cennet w tym momencie unosi pistolet do góry i oddaje strzał w sufit. Następnie z powrotem wymierza w chłopaka. „Strzelę. Przysięgam, że do ciebie strzelę” – oznajmia. „Zrobisz to, wiem. Jesteś do tego przyzwyczajony” – stwierdza Selim. – „Ale jeśli choć trochę jesteś mężczyzną, to strzelisz sobie w głowę. Rozumiesz? Strzelisz w swoją głowę!”. „Co ty mówisz?” – nie rozumie Kaya. „Cennet się dowiedziała. Już wie, że jej matką jest pani Arzu…”. „Co to znaczy?! Jak?! Kto jej powiedział?!”.
„Nie wiem, ale na pewno nie ty” – mówi Selim. – „W tym jest twój problem, prawda? Boisz się, że teraz Cennet zapyta swoją mamę: Dlaczego mnie porzuciłaś? Dlaczego mnie nie chciałaś?. Odpowiedź, którą może usłyszeć, to twój największy strach, prawda?”. „I co usłyszy Cennet? Co usłyszy?!” – pyta Kaya. „Dowie się, jak na siłę posiadłeś jej matkę. Dowie się, że ją zgwałciłeś! Dopóki Cennet nie przyszła do tych drzwi, strzel sobie w głowę. Bądź pewien, że będzie lżej umrzeć, niż skonfrontować się z córką, gdy pozna już całą prawdę”. Selim, Pinar i Duru opuszczają dom. Zszokowany Kaya stoi w bezruchu.
Arzu stoi przed lustrem i ogląda zdjęcie Cennet. „To jest bardzo trudne, nie mogę podjąć takiej decyzji…” – mówi kobieta ze łzami w oczach. – „Będziesz żyć dalej, nienawidząc mnie. Albo żyć, rozumiejąc mój ból. Nie wiem… Ani ty nie możesz być moja, ani ja nie mogę być twoją, córeczko… Czasami prawda nie powinna nigdy wypłynąć, córeczko… Bardzo przepraszam, moja dziewczynko…”. Arzu całuje zdjęcie Cennet i chowa je do szuflady. W tym momencie za jej plecami pojawia się Melisa, która podsłuchała większość monologu matki.
„Znowu będzie jak dawniej” – mówi zadowolona z decyzji matki Melisa. – „Wystarczymy sobie nawzajem. Ważne, że będziesz razem ze mną. Moja mama. Tylko moja mama”. Tymczasem Selim wraca do domu. Zastaje w nim matkę z jakimś mężczyzną. „Selim, chodź. Mam dla ciebie bardzo dobre wiadomości” – oznajmia Nilgun. „Co się stało, mamo?” – pyta zaintrygowany chłopak. „Sprzedałam dom…”. Selim robi wielkie oczy. Mężczyzna chowa dokumenty do teczki, życzy dobrej nocy i opuszcza dom. „Kupiłam nowy dom” – kontynuuje Nilgun. – „Z tym wiążą się same złe wspomnienia. Nowy dom to nowe życie. Nowe wspomnienia. To będzie nowy początek. Nam obojgu bardzo to pomoże, uwierz mi”.
W tym momencie w salonie pojawia się Pinar. „Co ona tu robi?” – pyta Nilgun. „Teraz Pinar będzie mieszkać z nami” – oznajmia Selim. – „Ma córkę, którą wysłaliśmy za miasto do jej babci”. „Dlaczego? Dlaczego ma tu zostać? Czy nie powinna być w domu pana Kayi?”. „Już powiedziałem, odtąd będzie mieszkać razem z nami. Pinar, rozgość się w pokoju na drugim piętrze. Ja muszę pilnie wyjść. Potem porozmawiamy”. „Gdzie wychodzisz?”. „Do Cennet”. „Po co do niej idziesz, Selim?”.
„Co znaczy, po co?” – oburza się chłopak. – „Cennet jest moją ukochaną, moją narzeczoną. Nie czuje się dobrze, a ja powinienem być razem z nią”. „Nie, nie musisz do niej iść. Dosyć tego” – oznajmia Nilgun. – „Póki nie wyrwiesz problemów z korzeniami, nie uwolnisz się od tej dziewczyny. Otwórz oczy, otwórz wreszcie!”. „Jeśli chodzi o Cennet, kto by się temu nie sprzeciwiał, będę razem z nią. Nie wtrącaj się do moich spraw!”. Selim opuszcza dom.
Nilgun wraca do salonu, gdzie jest Pinar. „No, opowiadaj” – mówi matka Selima. „Ale o czym?” – pyta kobieta. „Przeniknęłaś do domu Kayi jako szpieg i na pewno czegoś się dowiedziałaś”. „Niestety, wróciłam z pustymi rękami. Pan Kaya zrozumiał, że to pan Selim mnie zatrudnił”. „Dziwne. Kaya dowiedział się, że Selim zatrudnił cię jako szpiega i tak po prostu pozwolił ci odejść? Doprawdy?”.
Selim jedzie samochodem. Dzwoni do Cennet. „Obudziłaś się, kochanie?” – pyta. „Tak, obudziłam. Ale nie ma mnie w domu” – odpowiada dziewczyna. „Gdzie jesteś? Powiedz, przyjadę zaraz po ciebie”. Dziewczyna nie odpowiada, tylko rozłącza się. Jest właśnie na terenie posesji Soyerów. Widzi jak domownicy całą rodziną siedzą przy stole na zewnątrz i biesiadują. Nagle Arzu odchodzi od stołu, a tuż za nią Melisa. Cennet udaje się w ślad za nimi. „Mamo, załóż to, zmarzniesz” – mówi Melisa i okrywa matkę płaszczem. – „O co chodzi, co z tobą?”. „Nie mogę, córko. Nie mogę dłużej dźwigać tego ciężaru… Nie mogę milczeć, Melisa. Jeśli będę milczeć, nie będę mogła więcej spojrzeć w twarz Cennet”.
„Więc nie patrz. Nie jesteś zobowiązana patrzeć” – oznajmia Soyerówna. – „Wyjedźmy stąd daleko. Zacznijmy nowe życie. Daleko stąd”. „Cennet to moja córka” – przypomina Arzu. „Teraz sobie przypomniałaś, że jest twoją córką? Teraz masz wyrzuty sumienia? Ona dwadzieścia trzy lata jest już twoją córką. Co się zmieniło nagle?”. „Ja się zmieniłam, ja! Nie chcę więcej traktować Cennet niesprawiedliwie”. „Nie waż się. Nie waż się, mamo! Mówiłam ci, że mnie stracisz. Powiedziałam ci, żebyś dokonała wyboru”. „Nie mogę. Jeśli jedna córka, tylko dlatego, żeby nie stracić matki chce, żeby druga córka cierpiała, to nie mogę tego zrobić. Nie mogę, Melisa!”.
„Córeczko, proszę cię, zrozum mnie” – kontynuuje Arzu. – „Tak jak ty, tak i Cennet jest moją córką”. „Nie mogę dzielić się tobą. Nie mogę tego zrobić” – oznajmia Melisa. – „Przykro mi, mamo. Podjęłaś decyzję. Jeśli chcesz mnie stracić, nie stój, idź. No idź, teraz!”. „Podjęłam decyzję. Nie odwrócę się od was obu. Ani od Cennet, ani od ciebie. Obydwie jesteście moimi córkami”. W tym momencie rozlega się krzyk: „Mamo!”. Arzu i Melisa odwracają się w kierunku, z którego dobiegł głos i widzą… Cennet!
Kaya siedzi na kanapie w swoim domu. Pije alkohol i ogląda zdjęcia Cennet. „Córeczko, wszystko zepsułem” – mówi. – „Wszystko zepsułem…”. Akcja wraca na teren rezydencji Soyerów. „Szukałam cię tyle czasu” – mówi Cennet, patrząc prosto w oczy swojej mamy. – „Długo czekałam, aż przyjdziesz. Wszystko kiedyś się kończy… Nigdy nie przyszłaś do mnie, ale ja to zrobiłam. W końcu cię znalazłam, mamo…”. „Cennet…” – mówi Arzu i chce dotknąć swojej starszej córki. Melisa jednak chwyta matkę za rękę i odciąga. „Cennet? Tylko powiesz Cennet? Ja ciebie nazwałam mamą… Mimo, że nie zasługujesz, nazwałam ciebie mamą”.
„Kochanie, córeczko…” – wydobywa z siebie Arzu. W tym momencie z oczu Melisy wypływają dwa potoki łez… „Nie tak. To nie tak prosto” – oznajmia Cennet. – „Mówiąc córeczko, nie zostaniesz mamą. Gdyby tak można było, ale nie… Tak nie powinno być”. „Wybacz mi. Wybacz” – prosi Arzu i chwyta Cennet za ręce. Następnie mocno ją przytula, ale po chwili Cennet odpycha ją. „Nie, nie tak. To wszystko? Nazwałaś mnie córką, poprosiłaś o wybaczenie i to tyle? Nie, nie jestem twoją córką… Popatrz, tam jest twoja córka” – Cennet wskazuje ręką na Melisę. Czy Cennet kiedyś wybaczy Arzu?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.