83 (czwartek 5 kwietnia): Turan zabiera Neclę na randkę do restauracji hotelu Korludag. „Wiesz, że w więzieniu myślałem tylko o tobie” – wyznaje. „To dlatego nigdy nie napisałeś ani nie zadzwoniłeś?” – pyta go dziewczyna. „Nie było wiadome, kiedy wyjdę… Nie chciałem zmuszać cię do czekania…”. Mężczyzna chce ją pocałować, ale Necla szybko odwraca głowę. Tahsin w rezydencji spożywa kolację. Jest z nim jedynie Hulja. „Ponad wszystko nie cierpię samotności” – mówi. – „Pewnie dlatego, że byłem bardzo samotnym dzieckiem…”. Hulja chcąc się przypodobać, odpowiada, że samotność to domena boga.
Na farmie Alemdaroglu Sirin nie może powstrzymać się od zadania Suhan pytania: „Kiedy ślub?”. Po chwili dodaje: „Przecież się pobierzecie, prawda?”. „To zależy do Cesura. Są kwestie, do których powinien mnie przekonać” – odpowiada Suhan. Wtedy do pomieszczenia wchodzi Cesur i mówi: „Przekonam cię”. Korhan zaprasza Reyhan, by zasiadła razem z nimi do stołu. Cahide nie jest zachwycona. „Czy tak wypada?” – pyta męża. Reyhan w trakcie kolacji porusza temat Saliha i jego mordercy. „Kiedy umarł człowiek, który go zabił, moja dusza zaznała spokoju”. Korhan słysząc to, krztusi się zupą. Mężczyzna wie już od siostry, że to ich ojciec zabił Saliha.
Cesur otwiera drzwi sypialni, w której już położyła się Suhan. „Zabrałem poduszkę i kołdrę. Jestem przygotowany do pójścia na kanapę…” – mówi. „W sumie to nie chciałam pozbawiać cię łóżka” – mówi Suhan. „To nie pozbawiaj”. „Czyli to mnie wyganiasz na kanapę?” – pyta kobieta. „A co się stanie jak będziemy spać razem? Czy to coś złego?” – odpowiada Cesur pytaniem. Suhan przytakuje głową i mówi, że w sumie to nic złego. „No to wchodzę” – komunikuje Cesur i wskakuje na łóżko. „Ale będziemy tylko spać” – uprzedza go Suhan. „Oczywiście. O ile dasz radę zasnąć” – mówi Cesur i przytula się do kobiety.
Nazajutrz Suhan rozanielona wychodzi z sypialni. W kuchni opowiada Sirin o jej pięknym śnie. Śniła bowiem o tym, jak Cesur jej się oświadcza. Mihriban spotyka się z Banu. Mówi jednak, że nie zabierze jej dużo czasu. „Wiem, że Bulent poprosił cię o rękę. Dlatego mam dla ciebie radę. Nie rezygnuj ze szczęścia tylko dlatego, że masz dziecko” – do oczu Mihriban napływają łzy. – „Rozważając jego propozycję, miej na uwadze, że w głębi serca Bulent to dobry chłopak. Nieważne jaki błąd popełnił, ma czyste serce”. „Właściwie to tobie pierwszej o tym powiem” – mówi Banu łamiącym się głosem. – „Dzisiaj odpowiem Bulentowi tak!”.
Cahide przyjeżdża na farmę Alemdaroglu. Dzwoni do drzwi, lecz nikt nie otwiera. Z ogrodu dobiegają odgłosy rozmowy. Cahide podchodzi bliżej, ale nie wychyla się zza ściany, by rozmówcy jej nie dostrzegli. To Kemal i Sirin. „Że też wczoraj nie zniszczyłam Korludaga. A miałam taką dobrą okazję. Wtedy dostałby to, na co zasłużył” – mówi dziewczyna. „Nie gadaj głupstw. I tak wcześniej lub później poniesie karę” – odpowiada jej chłopak. „Kiedy, Kemal, kiedy?! Przecież bez mrugnięcia okiem zabił mojego ojca! A teraz żyje jakby nigdy nic…”. Cahide jest zaskoczona. Chwilę zastanawia się, co ma robić, ale wraca pod drzwi i nawołuje Sirin. Następnie pyta ją, gdzie jest Cesur, bo ma do niego sprawę. Dziewczyna odpowiada, że go nie ma, bo pojechał razem z Suhan…
Turan wraz z Rizą śledzą samochód Cesura. Riza nie dowierza, że znowu są razem. „Od kiedy ich znam, ciągle się kłócą” – mówi. „Taka właśnie jest miłość” – odpowiada mu pracownik. Tahsin tymczasem nieustannie wydzwania na numer, z którego pisał do niego Riza, podszywając się pod Adalet. Riza odrzuca wszystkie połączenia, wie, że nie może ich odebrać. Pisze za to wiadomość: „Wybacz, że nie przyszłam na spotkanie, ale byłam zmuszona zrezygnować. Obracam się w niepewnej okolicy. Napiszę, gdy znajdę nową kryjówkę”.
Cahide spotyka się z mężem. „Wiedziałeś o tym, prawda?” – pyta go na wstępie. – „Dlatego wczoraj przy kolacji o mało się nie udławiłeś”. „Co wiedziałem? O czym ty mówisz?” – udaje zaskoczonego Korhan. „O tym, że Tahsin zabił Saliha!”. Mężczyzna prosi ją by nie mówiła o tym głośno, twierdzi, że nikt nie powinien się o tym dowiedzieć. „Nie zrobię niczego, co może zaszkodzić mojej rodzinie” – zaręcza Cahide. – „Zła jestem, że nie powiedziałeś mi o tym”.
Serhat przychodzi do rezydencji Korludagów. „O co chodzi, panie prokuratorze. Jest coś nowego w sprawie Adalet?” – pyta go Tahsin. Prokurator zaprzecza i oznajmia, że przyszedł tutaj porozmawiać w sprawie zabójstwa Saliha. „Mam do pana kilka pytań”. Tahsin jest zaniepokojony. Zdziwiony pyta, czy ta sprawa nie jest już zamknięta. Prokurator odpowiada, że pojawiło się kilka wątpliwości i musi je wyjaśnić…
Cahide wraca do domu. Wkrótce telefonuje do niej Hulja i pyta, dlaczego nie przyjechała porozmawiać z Tahsinem. „Czyżbyś pogodziła się z Bulentem?” – pyta. Cahide zaprzecza i zapewnia, że Bulent odpowie za swoją zdradę. „To daj wysłuchać Tahsinowi nagrania. Wtedy uwierzy” – radzi jej Hulja. Cahide ma jednak inny plan. Mówi, że odda nagranie… Cesurowi! Prokurator w tym czasie bardzo szczegółowo przepytuje Tahsina. Pyta go, o której godzinie miał spotkać się z Salihem, gdzie dokładnie oraz ile na niego czekał. Tahsin zasłania się niepamięcią. „Minęło już tyle czasu…” – mówi i dodaje: „Gdyby zapytał mnie pan od razu, z pewnością bym to wiedział. Ale ja już mam swoje lata i teraz już nie pamiętam”.
Śledząc auta Cesura, Riza i Turan docierają pod budynek kliniki ginekologicznej. „Suhan jest w ciąży” – mówi Riza z wyraźnym zawodem w głosie. Następnie każe Turanowi odjechać. W trakcie badania USG Cesur z ekscytacją patrzy w monitor urządzenia. „Uczyniłaś mnie najszczęśliwszym mężczyzną na świecie, Suhan” – mówi, słysząc bicie serca ich dziecka. Tahsin wzywa do siebie Bulenta. „Co się dzieje między tobą a Cahide?” – pyta go. Bulent udaje zaskoczonego: „Nic, dlaczego pytasz?”. „Niedawno przyszła do mnie i mówiła, że chcesz mnie zabić, podpalić… Coś między wami musiało się wydarzyć…”. Bulent odpowiada, że kobieta po prostu zwariowała i chce się na nim zemścić. Następnie oznajmia Tahsinowi, że chce zacząć nowy rozdział w swoim życiu. Zamierza się ożenić. „Prędzej się zesrasz!” – grzmi Tahsin. – „Nie udało ci się ożenić z moją córką i oddałeś ją temu idiocie!”.
Cesur i Suhan wracają na farmę. Riza i Turan przyjeżdżają tuż za nimi. Riza chce go sprowokować, by po raz kolejny go pobił. „Tym razem zrobię obdukcję i pójdę do prokuratora. Alemdaroglu zaś trafi do więzienia” – oświadcza. Następnie wysiada z samochodu, a Turanowi każe wszystko nagrywać telefonem. „No co, nie powitacie mnie?” – rzuca w kierunku Suhan i Cesura. „Natychmiast zawijaj się stad, inaczej…”. „Inaczej co? Znowu mnie pobijesz?” – wchodzi mu w słowo Riza i zbliża się do niego na wyciągnięcie ręki. „Cesur, proszę cię, nie daj się sprowokować” – błaga go Suhan i próbuje odciągnąć. Cesur chwyta Rizę za fraki, ale puszcza go, gdy zauważa, że jest kamerowany. Następnie bierze Suhan pod ramię i odchodzą.
W domu Suhan dziękuje Cesurowi, że powstrzymał się od ataku. Na tarasie czeka na nich gość. To Cahide. „Jest bardzo ważna sprawa, o której chciałam porozmawiać” – mówi. Suhan patrzy na nią podejrzliwie. „Możemy porozmawiać na osobności” – pyta Cahide. „Nie możemy” – zaprzecza Cesur. – „Nie mam przed Suhan nic do ukrycia. Mów, co chciałaś”. „Pamiętasz, kiedy wybuchł pożar w twoim domu, a ty i Tahsin byliście w środku?”. Alemdaroglu potwierdza. „Co próbujesz powiedzieć” – dopytuje Suhan. „Wiem, kto wywołał ten pożar. Tutaj jest dowód” – oświadcza Cahide i wręcza Cesurowi pendrive.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.