95: Zeynep przywozi Ozlem do domu kobiet. Po poznaniu wszystkich domowników, ich problemów i relacji między nimi, siostra Barisa momentalnie traci chęć na dalsze przebywanie tutaj i grzecznie przepraszając, odchodzi. Akcja przeskakuje do wieczora. W domu Barisa wszyscy zbierają się na kolacji. „Co dzisiaj robiłyście?” – Baris zwraca się do siostry. – „Interesuje mnie, czy widziałaś dom?”. „Problemem nie jest dom, tylko ten klejnot, który tak bardzo chwalisz” – odpowiada Ozlem. – „Okazuje się, że jest fałszywy. Myślicie, że znalazłam moich braci na ulicy? Czy wiecie, z iloma lekarzami się konsultuję, kupując zwykłe witaminy?”. „Siostro, napij się wody i wyjaśnij nam wszystko ładnie, żebyśmy i my zrozumieli. Co się stało?”.
„Naprawdę wam gratuluję!” – grzmi kobieta. – „Czy to ta Zeynep, którą tak bardzo chwalisz? Jej były mąż jest wariatem. Porwał żonę, z którą się rozwiódł, i poszedł do więzienia”. „Boże drogi, skąd to wzięłaś?” – pyta Baris. – „Poza tym, jaka w tym wina Zeynep? Nadal jej nie znasz”. „Znam ją. Pojechałam dzisiaj do jej domu i poznałam jej rodzinę. Była tam też Kibrit, na którą mówią także Dilara. W rękach trzymała małe dziecko. Zapytałam, co to za dziecko, a oni mi powiedzieli, że to siostra Kibrit. Potem w oknie pojawiła się kobieta i powiedziała Kibrit, by przyniosła jej dziecko do karmienia”.
„Jeśli ta kobieta jest matką małej siostrzyczki Kibrit, to kto jest ojcem dziecka?” – kontynuuje Ozlem. „Ojcem dziecka jest były mąż Zeynep” – odpowiada Baris. – „Obie mieszkają teraz z Zeynep, ponieważ są w trudnej sytuacji”. „I mówisz o tym tak spokojnie? Czy ty oszalałeś?! Głowa rodziny jest w więzieniu, a one dwie odliczają dni do jego wyjścia. I dlaczego ten człowiek napisał list do Kibrit?”. „Mehdi i Zeynep, będąc małżeństwem, zostali opiekunami Dilary”.
„Jest tam jeszcze pani Sakine, biologiczna mama Zeynep, i pani Nermin, która jej nie urodziła. Pianistka” – mówi kobieta. – „Baris, zastanawia mnie, jak długo ich szukałeś?”. „Siostro, sytuacja nie jest taka, jak się wydaje. Naprawdę nie jest”. „W jednym domu dwie matki, czy tak?”. „Pani Sakine pracowała dla pani Nermin i oddała jej Zeynep na wychowanie. Pani Nermin była dla niej jak matka”. „I co się później stało? Kiedy Sakine zabrała swoją córkę, to do towarzystwa wzięła sobie drugą mamę, pianistkę Nermin?”. „Nie, pani Nermin znalazła się w trudnej sytuacji finansowej, ponieważ została zdradzona przez męża, i teraz wszyscy mieszkają w jednym domu”.
„Więc Zeynep jest do tego przyzwyczajona” – stwierdza Ozlem. – „Jej własna matka przez wiele lat otrzymywała pensję od matki przybranej, co więcej, była tam służącą. Dziewczyna dorastała w takim środowisku! Czy to jest normalne? I dlatego wysłała swoje znajome, jako pomoc do domu mężczyzny, na którego rzuciła oko. Tak, to zupełnie normalne”. „Siostro, Zeynep nie rzuciła na mnie oka”. „Ja sam zaoferowałem tę pracę pani Sultan” – oznajmia Ali Riza. „Teraz przybrany ojciec oszukał przybraną matkę, jak cudownie” – mówi Ozlem. – „Na tym zdjęciu brakuje tylko jednego ojca. Jej biologicznego ojca. Gdzie on jest? Co jeszcze ukrywacie? Co może być gorsze od tego wszystkiego? Savas, ty wiesz?”.
„O ile mi wiadomo, nie widują się zbyt często” – odpowiada Savas. „Mądry człowiek, uciekł od nich” – stwierdza Ozlem. „Ojciec Zeynep ma problemy z uzależnieniem” – oznajmia Baris. „Używa narkotyków?”. „Siostro, nie przesadzaj”. „Więc od czego jest uzależniony?”. „Od alkoholu”. „Otóż to, wszystko jasne! Tylko alkoholika brakowało w tym wszystkim! Wujku, dziewczyna z takiego domu, z takiego środowiska, to prawdziwy klejnot, prawda?”. „Ozlem, to, co powiedziałaś, nic nie znaczy” – oświadcza Ali Riza. – „Mnie w ogóle nie obchodzi niczyja rodzina. Tak, ta dziewczyna to prawdziwy klejnot. Wiem to od jej przyjaciółki i jej mamy”.
„Wujku, nie rób tego, proszę” – mówi Ozlem. – „Kości mojej mamy przewracają się w grobie. Czy uważasz, że ta dziewczyna jest odpowiednia dla Barisa?”. „Siostro, nie mów bzdur!” – zabrania stanowczo Baris. – „Jaka w tym wina Zeynep?”. „Tak, ja mówię bzdury. Mówię bzdury, bo to naprawdę głupie połączyć was nawet w zdaniu! Mój brat nie może być w związku z dziewczyną z takiej rodziny! Nie może!”. Kobieta podnosi się. Jej brat także wstaje i oświadcza: „Siostro, wyrosłem już z lat, kiedy musiałem prosić cię o pozwolenie, dlatego przestańmy mówić o tym”. „Poprosiłeś mnie, żebym się z nią poznała. Wysłałeś mnie do jej domu. Dobrze, może ci się podoba, ale w żadnym wypadku nie waż się dawać temu związkowi nazwy”.
„Siostro, bardzo dobrze wiem, co robię” – zapewnia mężczyzna. – „Ty o nic się nie martw”. „Baris, oszalałeś?! Nawet twoje życie jest w niebezpieczeństwie! Jej były mąż jest wariatem! Myślisz, że da ci spokój, kiedy wyjdzie z więzienia?”. „Nie może wyjść z więzienia. Coś się stało, dźgnął kogoś. Nie może zrobić nic, żeby się wydostać”. „Teraz naprawdę się uspokoiłam! Naprawdę! Pięknie, mamy też zabójcę! Baris, jeśli raz jeszcze przeanalizujesz naszą rozmowę, zrozumiesz, w jak bezsensownej sytuacji się znalazłeś. Dlatego zostawię cię w spokoju, żebyś się trochę zastanowił”. Ozlem odchodzi.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Cemile i Benal z córką odwiedzają Mehdiego w więzieniu. „Dlaczego Nuh nie przyszedł?” – pyta mężczyzna, trzymając Mujgan na rękach. „Ma dużo pracy w sklepie, nie mógł się wyrwać” – odpowiada Cemile, nadal ukrywając przed bratem prawdę o bankructwie sklepu oraz o tym, że Nuh jest teraz kierowcą Barisa. „Siostro, nie zapomnij zapłacić czynszu. W telefonie jest numer do właściciela. Powiedz Nuhowi, żeby do niego zadzwonił i zapłacił”. „Nuh już to rozwiązał”. „A Kibrit? Co robi Kibrit?”.
„Wszystko z nią dobrze. Uczy się.” – Cemile po raz kolejny okłamuje brata. Kamera na chwilę przenosi się do kawiarni, w której Kibrit pracuje jako kelnerka. – „Zeynep znalazła jej korepetytora, miała trochę zaległości, ale już prawie je nadrobiła. Twój list bardzo ją ucieszył”. „Czyli beze mnie wszystko jest w porządku” – stwierdza z zadowoleniem Mehdi. Tym razem kamera pokazuje trzymających się za rękę Barisa i Zeynep, którzy wpatrzeni w siebie spacerują po wybrzeżu. – „A jak idzie catering?”. „Dzięki Bogu, wszystko dobrze” – odpowiada Cemile, znowu nie mówiąc prawdy.
„Siostro, rozmawiałem z Zeynep” – oznajmia Mehdi. – „Potrzebuję pieniędzy ze sklepu”. „Zajmę się tym, nie martw się o to” – zapewnia żona Nuha. – „Zeynep wiele oczekuje od tego procesu, ciężko pracuje. Wszystko będzie dobrze, jeśli Bóg da”. Jakiś czas później Mehdi spotyka się z Zeynep. „Od razu przejdę do rzeczy” – mówi dziewczyna. – „Nie możemy dotrzeć do zapisów wideo, podobno była awaria kamer”. „Veysi je zepsuł” – stwierdza Mehdi. „Poprosiłam o dostęp do nagrań z innych punktów, może przynajmniej coś usłyszymy. Ale mam też dla ciebie dobrą wiadomość. Bekir wraca do zdrowia, leży w tym samym szpitalu co jego córka”.
„Potrzebuje pieniędzy na jej operację i zapewne dlatego poszedł na układ z Veysim” – mówi dalej córka Sakine. – „Ale znalazłam sposób, by zapłacić za operację. Mam szerokie grono znajomych, poza tym chodzi o życie małej dziewczynki. Jeden z moich znajomych pokryje koszty operacji”. „Zeynep, powiem ci to raz jeszcze, nie chcę pomocy, jeśli ta osoba jest twoim szefem”. „Nie, nie jest. Posłuchaj, życie Bekira nie jest już zagrożone, dlatego nie będziesz sądzony za morderstwo. Zwiększy się także jego chęć do składania prawdziwych zeznań, jeśli dowie się, że opłaciliśmy operację. Nie będzie już potrzebował Veysiego”.
„Myślę, że jest na niego zły, ponieważ został dźgnięty” – kontynuuje Zeynep. – „Może złoży oświadczenie na naszą korzyść. Ale nigdzie nie wolno nam popełnić błędu. Czy dowiedziałeś się czegoś o rodzinie Ercana?”. „Jego brat nazywa się Hasip. Ma jeszcze tylko żonę Yadigar. Zeynep, wszystkie te informacje będą niepełne, jeśli nie dostarczysz pieniędzy”. „Mehdi, nie rozumiesz? Będziesz wolny, jeśli Bekir złoży prawdziwe oświadczenie. Wyjdziesz bez potrzeby wykorzystywania pieniędzy”. „Potrzebuję, Zeynep. Potrzebuję tych pieniędzy. Nadal mam z nimi rachunki do wyrównania”.
Akcja przenosi się do szpitala. Widzimy, jak ktoś wchodzi do sali Bekira i manipuluje przy aparaturze, do której więzień jest podłączony. Akcja przenosi się do domu kobiet. Cemile i Benal są w pokoju. „Mam nadzieję, że rozmowa przebiegła pomyślnie” – mówi ta pierwsza. – „Mehdi będzie zdenerwowany, gdy dowie się, że nagrania zostały usunięte. Oby tylko Bekir przeżył. W przeciwnym razie, nie daj Boże, Mehdi może być sądzony za zabójstwo”.
„Zapytam przyjaciółkę, która pracuje w tym szpitalu jako pielęgniarka” – oznajmia Benal i nawiązuje połączenie z przyjaciółką. – „Nazwisko Iscil. Bekir Iscil. Trafił do szpitala z więzienia. To dla mnie bardzo ważne. Proszę, powiedz coś. Co?! Jak to się stało?” – Na twarzy Benal pojawia się wyraz przerażenia. – „Proszę cię, powiedz, że żyje”. Czy Bekir przeżył atak na jego życie? Czy Ozlem zaakceptuje Zeynep, jako partnerkę swojego brata?