Odcinek 771: Kontynuacja sceny w domu Kemala. „Nie mogę uwierzyć! To wszystko była gra?” – pyta zdumiona Masal. – „Wasze kłótnie i rozstanie. Wszystko było kłamstwem, tak?”. „Masal, chcieliśmy ci…” – odzywa się Kemal. „Co byście wyjaśnili? To jak kłamaliście, patrząc mi prosto w oczy?”. „Masal, my…” – odzywa się Narin. „Nie chcę słyszeć ani słowa. Nie ma czego wyjaśniać, wszystko jest jasne. Aktorstwo za aktorstwo, nie oszukaliście mnie.” – Na twarzy nastolatki pojawia się uśmiech. Jej początkowo nerwowa reakcja była tylko droczeniem się z jej strony. – „Przyznajcie, ja też dobrze grałam”.
„Jak to? Wiedziałaś?” – Małżonkowie są mocno zaskoczeni. „Widziałam was dzisiaj przy basenie” – oznajmia nastolatka. Następuje krótka retrospekcja. Widzimy Masal, która zza węgła obserwuje trzymających się za ręce Kemala i Narin. – „Dobrze wiem, dlaczego to zrobiliście. Zrobiliście to dla mnie. Przepraszam, że was do tego zmusiłam. Przepraszam za wszystko, co zrobiłam, naprawdę mi przykro”. „Cieszę się, że nas zrozumiałaś” – mówi lekarka. „Nie wiem, jak mogłam być ślepa i nie widzieć twoich wysiłków. Naprawdę tego żałuję”. Narin obejmuje pasierbicę. Po chwili dołącza do nich Kemal i wszyscy jednoczą się w jednym, rodzinnym uścisku.
Akcja przenosi się na farmę. Emir, Baran i Savas są w salonie. Wpatrują się w leżący na stole otwarty neseser, po brzegi wypełniony gotówką. „To słaby punkt Ismaila” – stwierdza ten pierwszy. „Kiedy Ismail przyjedzie odebrać pieniądze, zajmę się nim na miejscu” – oznajmia syn Beyhan. – „Nawet nie zda sobie sprawy z pułapki”. „Nie będzie żadnej pułapki. Nie jesteśmy mordercami. Zrobimy to po mojemu”. „Żeby Żółty nie umarł i nadal sprawiał nam problemy? Istnieje jeden sposób, a jest nim usunięcie Żółtego na zawsze”. „Posłuchaj, życia naszych matek i jednej młodej dziewczyny są zagrożone. Nie możemy zostawić tego przypadkowi. Nie mogę ryzykować”.
„Kto powiedział, że będziemy ryzykować?” – pyta Savas. „Jeśli istnieje pułapka, istnieje też ryzyko” – stwierdza Emir. „Nie znasz nawet mojego planu”. „Rozwiążemy to bez rozlewu krwi, to wszystko!”. „Jeśli my jej nie rozlejemy, oni rozleją naszą”. „Dość!” – zabiera głos Gulperi. – „W ten sposób niczego nie osiągniecie. Nie zapominajcie, dlaczego tu jesteście”. Panowie uspokajają się, siadają na kanapach i przystępują do omawiania planu. Savas przystaje na plan Emira.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Emir dzwoni do Żółtego Ismaila. „Otwórz uszy i dobrze mnie posłuchaj” – mówi. – „Nowe życie we Włoszech z nowym dowodem osobistym i dziesięcioma milionami dolarów. Oddasz nam nasze matki, odejdziesz i nigdy nie wrócisz”. „Połączyliście siły, by uratować matki?” – pyta gangster. – „Nie spodziewałem się tak wiele. Nie wiem, muszę pomyśleć”. „Dość myślałeś!” – odzywa się stojący obok Emira Savas. – „Nie prowokuj więcej!”. „W porządku, skoro tak bardzo nalegasz. Akceptuję waszą ofertę. Daruję życie waszym matkom i tej dziewczynie, ale to ja ustalę warunki wymiany. Wyślę wam wiadomość z miejscem i czasem”.
Masal odbiera telefon od Ozana. „Martwiłem się o ciebie” – mówi chłopak. – „Czy wszystko w porządku?”. „Od dawna nie było tak dobrze. Wreszcie pozbyłam się Cezmiego, a Mert wrócił do domu. Wszystko jest świetnie. Gdybym od razu powiedziała tacie, nie doszłoby do tego. Nie ma już nikogo, kto mógłby mi grozić”. „Tak? Cieszę się z tego powodu…”. „Zapomniałam ci powiedzieć. Rozstali się przeze mnie, ale tylko po to, żeby mnie uspokoić. Kto by tak zrobił? Teraz wszystko jest jak wcześniej. Są szczęśliwi i zakochani”. „Twój ojciec jest szczęśliwy? To miło, że po całym tym stresie jesteście szczęśliwi”.
„Kto wie, jak bardzo byli smutni” – rozważa Masal. – „Dla nich bycie osobno jest jak śmierć. Nie mogą oddychać bez siebie. Teraz nadrabiają stracony czas. Cały smutek zniknął, znowu jesteśmy szczęśliwą rodziną. Dzisiaj pójdziemy razem na spacer. Tata dokonał rezerwacji w mojej ulubionej restauracji”. „To pięknie. W takim razie życzę wam miłego odpoczynku. Rozłączam się, usłyszymy się znowu”. Kamera pokazuje Ozana, który znajduje się w swoim domu. „Są szczęśliwi, tak? Jesteś szczęśliwy, Kemalu Tarhunie” – mówi do siebie chłopak i wpada w szał. Kopie w meble i krzyczy na cały głos. – „Dokonam zemsty! Ten dupek mi za to zapłaci!”.
Ozan wyciąga z szafki pistolet i mówi: „Nie pozostaniesz niepomszczony, ojcze”. Chowa broń za pasek spodni i opuszcza dom. W następnej scenie jest już na ulicy przed domem Kemala. Z nałożoną na głowę kominiarką przeskakuje przez ogrodzenie na teren posiadłości. Domownicy wyszli właśnie na podwórko. Ozan obserwuje ich zza zarośli, unosi pistolet i wycelowuje go w stronę Narin. Masal dostrzega strzelca i rzuca się przed lekarkę. W tym samym momencie pada strzał! Kula trafia nastolatkę, która momentalnie traci przytomność. Ozan ucieka. Czy Masal przeżyje? Czy plan Emira powiedzie się i kobiety odzyskają wolność?