151 i 152: Emir wraz z żoną opuszczają komórkę. Następnie mężczyzna wdaje się w bójkę z uzbrojonym bandziorem. „Biegnij już! Uciekaj!” – krzyczy syn Cavidan do żony, szarpiąc się z przeciwnikiem. „Nie mogę! Nie zostawię cię!” – oznajmia przerażona Reyhan. – „Uciekniemy stąd razem!”. „O czym rozmawialiśmy?! Uciekaj! W samochodzie jest telefon! Zadzwoń po pomoc!”. Dziewczyna postępuje zgodnie z poleceniem męża i wybiega z budynku. Wkrótce Emirowi udaje się odebrać broń drabowi. Z zimną krwią wymierza do niego. „Dobrze, uspokój się” – prosi zbir. – „Błagam cię, nie rób tego…”.
Syn Hikmeta oddala się w stronę drzwi i opuszcza fabrykę. Na zewnątrz pada ulewny deszcz. Emir rozgląda się dokoła, ale nigdzie nie dostrzega swojej żony. Rzuca broń na trawnik i rusza na poszukiwania Reyhan. Po chwili widzimy, jak ktoś w rękawiczce podnosi rzucony pistolet. Pistolet z odciskami Emira… Akcja przenosi się do restauracji. „Chcesz mi coś powiedzieć?” – zwraca się Oya do brata. „Chcę porozmawiać o przyczynie napięcia między nami” – oznajmia Kemal. – „O twoich akcjach. Wiem, ze chcesz je sprzedać, ponieważ potrzebujesz pieniędzy, ale… Te akcje są zabezpieczeniem twojej przyszłości. Chcę, żebyś wykazała się zrozumieniem w tej sprawie”.
„Rozumiem. Wiem, że martwisz się o mnie, ale…” – odzywa się Oya. „Dzisiaj przelałem na twoje konto sto tysięcy lir” – oświadcza mężczyzna. – „Na pewien czas te pieniądze ci wystarczą”. „Dziękuję” – dziewczyna uśmiecha się szeroko. – „Oczywiście, że wystarczą”. „Jakie masz teraz plany? Wrócisz za granicę?”. „Sama nie wiem”. „Myślę, że mogłabyś zostać tutaj. Ze mną”. „Naprawdę? Chcesz, żebym została?”. „Oczywiście, że chcę. Nasz brat z pewnością także tego chce”.
Reyhan dociera do samochodu. Gdy już ma otworzyć drzwi, do jej uszu dochodzi odgłos strzału! „O nie… Emir!” – krzyczy dziewczyna i zawraca. Akcja wraca do restauracji. „Dziękuję, to był cudowny wieczór” – mówi Oya. – „Brakowało mi rozmowy z tobą bez żadnej kłótni”. „Będziemy to częściej powtarzać, chodząc do kina lub na koncerty” – oznajmia ojciec Masal. „Może jakiś jumping? Sporty ekstremalne? Trochę adrenaliny nam nie zaszkodzi”. „Lepiej nie testuj swojego szczęścia…”. „Dobrze, pójdę do łazienki i zaraz wracam”. Oya odchodzi. Po chwili w lokalu zjawia się… Narin!
Przyjaciółka Reyhan dosiada się do stolika, przy którym siedzi jej mąż. Kemal patrzy na nią z zaskoczeniem. „Zaczekaj, nic nie mów. Najpierw ja coś powiem. Przyjechałam tutaj, ponieważ…” – w tym momencie Narin zauważa leżącą na stoliku torebkę. – „Do kogo ona należy?”. „Do Oyi” – odpowiada Kemal. „Oya jest tutaj?” – dziewczyna robi wielkie oczy. „Przyjechaliśmy tutaj, aby zjeść kolację. Poszła do toalety i zaraz wróci. Obraziłem ją. Napisałem list, aby mi wybaczyła, ale to nie pomogło”. „Więc to on pisał te listy do Oyi…” – mówi w myślach zdumiona Narin.
„Wszystko z tobą w porządku? Co takiego chciałaś powiedzieć?” – dopytuje Kemal. – „Sądząc po tym, że jesteś chora i przyjechałaś, nie czekając na mój powrót, musi być to coś naprawdę ważnego”. Akcja przenosi się na leśną drogę. Reyhan niestrudzenie kroczy przed siebie w strumieniach deszczu. W końcu Emir staje na jej drodze. Jest cały i zdrowy. Małżonkowie wpadają sobie w objęcia. „Wszystko dobrze? Nie jesteś ranny?” – pyta dziewczyna. „Nie martw się już” – prosi brat Suny. – „Jak widzisz, nic mi nie jest. Wiem, przeżyłaś bardzo złe rzeczy, ale to wszystko już minęło, uwierz mi”. „Słyszałam odgłos wystrzału”. „Ktoś musiał strzelić w powietrze, aby nas wystraszyć”.
„A ty… Jak się od niego uwolniłeś?” – docieka Reyhan. „Nie myśl już o tym. Zobacz, jestem tutaj” – mówi Emir. – „Jesteśmy razem. To jest najważniejsze. Chodź już, idziemy”. Akcja przenosi się do nieczynnej fabryki. Talaz patrzy na jednego ze swoich ludzi, który leży na ziemi. „Szefie, dlaczego do mnie strzeliłeś?” – pyta drab słabym głosem. „Chyba nie grałeś nigdy w szachy. Jeśli chcesz zdobyć królową, musisz być gotowy na poświęcenie pionka” – oznajmia Talaz. Gdy podwładny zamyka oczy, Yener przykłada palec do jego szyi i sprawdza puls. Następie kieruje wzrok na umieszczoną w rogu pomieszczenia kamerę. – „Główna zabawa właśnie się zaczyna”.
Cavidan i Cemre są przed rezydencją. Dziewczyna próbuje dodzwonić się do Talaza. „Nie odbiera?” – pyta pani Tarhun. „Nie, nie odbiera” – odpowiada córka Suheyli. „Cemre, popełniłyśmy poważny błąd. Mówiłam ci, że ten człowiek zawiedzie”. W tym momencie na drodze pojawia się samochód Emira. Cavidan i Cemre chowają się za krzewem. „Och, dzięki Bogu” – wzdycha żona Hikmeta. – „Z moim synem wszystko dobrze. Ale dlaczego ten człowiek do tej pory nie odbiera telefonu? Widocznie sobie nie poradził. Boi się przyznać, że niczego nie udało mu się zrobić”.
„Wcale tak nie myślę” – oświadcza Cemre. – „Widziałaś tego człowieka i słyszałaś jego plan. Wszystko miał obmyślane w najdrobniejszym szczególe. Ten człowiek jest prawdziwym profesjonalistą. Sądząc po tym, że pozwolił Emirowi wrócić z tą wieśniaczką, to sprawy musiały potoczyć się jak należy”. Tymczasem w restauracji zjawia się Yonca ze swoją przyjaciółką. Jej twarz momentalnie pochmurnieje, gdy widzi siedzących przy jednym stoliku Kemala i Narin. Nagle do jej uszu dochodzi rozmowa dwóch kelnerów: „Spójrz na Narin. W poprzedniej restauracji, gdzie pracowałem, była kelnerką. Piękna dziewczyna, prawda? Wszyscy wariowaliśmy na jej punkcie, ale żadnemu z nas nie okazała choć odrobiny zainteresowania”.
„To oczywiste, że nie była wami zainteresowana” – stwierdza drugi z kelnerów. – „Wiesz, kto z nią tutaj siedzi? Kemal Tarhun. Jej cel jest oczywisty, tylko popatrz. Chce uwieść bogatego człowieka”. „Była kelnerką?” – mówi do siebie zdumiona Yonca. – „Nie wierzę. To znaczy, że Kemal jest teraz ze zwykłą kelnerką”. Akcja wraca do fabryki. Talaz i jego człowiek oglądają na laptopie nagranie, na którym widać Emira, który z broni mierzy do draba. Tego samego draba, którego później Talaz zastrzelił. „Brawo, szefie” – mówi zbir. – „Jesteś przebiegły niczym sam diabeł. Oni niczego nie podejrzewają. Ten jej bogaty mężulek połknął haczyk”.
„On myślał, że uratował swoją żonę, trzymając w ręku pistolet z pustym magazynkiem. Co za głupiec!” – mówi Talaz. Jego podwładny modyfikuje nagranie w ten sposób, by wyglądało tak, jakby to Emir strzelił do zbira. – „Gdybyś nie wiedział, co się wydarzyło, i obejrzał tylko to nagranie, powiedziałbyś, że kto zabił?”. „Ten bogaty koleś. Bez dwóch zdań” – odpowiada zbir. „Emir Tarhun został właśnie mordercą. Niech tej nocy śpią jeszcze spokojnie. Ich radość będzie trwała tak długo, dopóki nie dowiedzą się, w co naprawdę się wpakowali”.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Cavidan odbiera telefon od Cemre. „Dodzwoniłaś się do tego człowieka?” – pyta matka Emira. – „Dlaczego tyle czasu nie odpowiadał na nasze telefony?”. „On sam zadzwonił. Nie ma się czym martwić” – oznajmia Cemre. – „Wszystko jest w porządku. Za pół godziny się spotkamy”. „Gdzie się spotkamy? Zdążę tam w pół godziny?”. „Wyślę ci adres. To niedaleko rezydencji, więc nie będzie problemu. Aha, i najważniejsze. Nie zapomnij wziąć pieniędzy, ciociu Cavidan”.
W domu Kemala rozlega się dzwonek do drzwi. Narin idzie otworzyć. Przed wejściem stoi Yonca i pyta: „Pan Kemal jest w domu? Musi pilnie podpisać jeden dokument”. „Przed chwilą wyszedł” – odpowiada przyjaciółka Reyhan. „Och, miałam nadzieję, że zdążę go zastać”. „Skoro to pilne, to zadzwoń do niego”. Nagle Yonca chwyta się za skroń, a na jej twarzy pojawia się grymas bólu. „Wszystko dobrze?” – pyta Narin. „To nic takiego. Tylko moja głowa…”. „Rozbolała cię głowa?”. „Trochę boli. Wyszłam w takim pośpiechu, że nawet nie wypiłam kawy. To na pewno dlatego”. „Aha, ja też tak czasem mam, jak nie wypiję herbaty”.
Akcja przenosi się w odludne miejsce, gdzie Cavidan i Cemre spotykają się z Talazem. „Udało się? Wszystko zrobione?” – pyta pani Tarhun. „Wszystko poszło jak po maśle” – odpowiada mężczyzna. „To wspaniale!” – zachwyca się Cemre. – „Możemy zobaczyć nagranie?”. Yener wyciąga komórkę i pokazuje zmontowane wideo. „Ten człowiek naprawdę umarł?” – przeraża się Cavidan. „No coś ty, ciociu. To tylko tak wygląda, ale w rzeczywistości to gra aktorska”. Talaz wybucha śmiechem i pyta: „Co myślicie, że to jakieś dziecinne zabawy? Oczywiście, że umarł! Został zastrzelony z broni, na której są odciski Emira Tarhuna!”.
„Czy ty straciłeś rozum?!” – Cavidan cała blednie. – „Wykasujesz to wszystko! W tej chwili! Jeśli to wpadnie w ręce kogoś niepożądanego, mój syn trafi do więzienia!”. „My… Nie tak się umawialiśmy” – przypomina Cemre. „Miałeś zagrać w tę grę z Reyhan, a nie z moim synem!”. „Chciałaś profesjonalnej roboty, a profesjonaliści nie pozwalają sobie na aktorstwo” – oświadcza Talaz. „My… Nie chciałyśmy, żeby ktokolwiek umarł” – oznajmia Cavidan. – „Nie chciałyśmy, aby mój syn został złapany na tak okropnej zbrodni!”. „Dbam tylko o swój zysk. Reszta mnie nie obchodzi” – odpowiada mężczyzna i pokazuje dwie płyty CD. – „Jeden z dysków jest twój. Masz przynieść pieniądze w ciągu dwóch godzin. Podwoiła się jedynie kwota…”.
„Posłuchaj mnie, stajesz się nie do zniesienia!” – krzyczy kobieta i chwyta Talaza za kołnierz koszuli. – „Nie jesteś żadnym profesjonalistą, tylko zwykłą kanalią! Kanalią!”. „Zabieraj te łapy ode mnie! Zabieraj!” – rozkazuje Yener. „Ciociu Cavidan, spokojnie” – prosi Cemre. „Nie zostawię tak tego! Nie zostawię!”. „Czyżby? A co mi zrobisz? Nie było w planie, że twój syn złamie mi nos, ale tak się stało. Stało się! Nie próbuj opóźniać zapłaty, albo wynik tej umowy będzie bardzo zły!”.
Akcja przenosi się do domu Kemala. Yonca i Narin siedzą w salonie i piją kawę. „Przyzwyczaiłaś się już do wszystkiego tutaj?” – pyta przyjaciółka Cemre. „Do wszystkiego?” – nie rozumie Narin. „Mam na myśli Stambuł”. „Już wcześniej tutaj mieszkałam, na długo przed tym, nim wyszłam za mąż”. „Tak? Myślałam, że poznaliście się za granicą, podczas podróży służbowej Kemala”. „Nie, poznaliśmy się w restauracji”. „Zarezerwowaliście ten sam stolik? To czasami się zdarza”. „Nie, to nie było tak. On przyszedł na obiad, a ja obsługiwałam jego stolik”. „Jak to? Nie rozumiem… W jakim sensie obsługiwałaś?”. „Byłam kelnerką, pracowałam w restauracji”. „Och, co za interesująca historia. Jak w filmie. Kelnerka zakochuje się w bogatym mężczyźnie…”.
„Czy miłość patrzy na zawód? Dlaczego miałby być to film?” – pyta Narin. „To po prostu niezwykłe mieć takie romantyczne pierwsze spotkanie” – tłumaczy Yonca. – „Znam pana Kemala od bardzo dawna. Zarówno w życiu służbowym, jak i osobistym jest bardzo wybredny. Nie zrozumiałaś mnie źle, prawda? Jestem pewna, że masz wiele dobrych cech. Edukacja, status społeczny… Ostatecznie nie mają żadnego znaczenia”. „Nie ma problemu, nie obraziłam się” – odpowiada przyjaciółka Reyhan, choć ma już serdecznie dość rozmowy z Yoncą.
Akcja wraca na miejsce spotkania z Talazem. Cemre i Cavidan są już same. „Ten człowiek sprawi nam jeszcze dużo problemów! Bardzo dużo!” – grzmi pani Tarhun. – „Słyszałaś go? On chce dostawać pieniądze każdego miesiąca! Potem będzie chciał każdego tygodnia, zobaczysz!”. „Jestem w szoku, ciociu” – mówi dziewczyna. – „Nigdy bym nie przypuszczała, że posunie się do czegoś takiego”. „To ty znalazłaś i przyprowadziłaś tego człowieka! Ty powiedziałaś, że można mu zaufać! Że zna się na swojej robocie! A on okazał się zwykłym zimnokrwistym zabójcą!”. „A co miałam zrobić? Tak jak ty znaleźć umierającego człowieka, który znalazł się w sytuacji bez wyjścia? Żeby odnieść sukces, musiałyśmy zaryzykować!”.
„Zaryzykować, patrzcie tylko! Ty wciąż nie rozumiesz powagi sytuacji?” – pyta Cavidan. – „On ma w rękach istną bombę! Jak tylko wybuchnie, to mój syn resztę życia spędzi w wiezieniu! Co będzie z człowiekiem, którego tak kochałaś i za którym bez przerwy biegałaś?”. „On nie może tego zrobić. Nie pozwolę na to!” – zapewnia córka Suheyli. – „Dam mu tyle pieniędzy, ile zechce. W końcu nam odpuści. Teraz idź do rezydencji. Zbiorę pieniądze i zawiozę temu człowiekowi. Zabiorę płytę CD i przyjadę do ciebie”.
Emir i Reyhan wychodzą z rezydencji. „Chciałam zajrzeć do wujka” – mówi dziewczyna. – „Dlaczego wyszliśmy tak nagle?”. „Nie martw się, siostra Melike się nim zajmie” – oznajmia brat Suny. – „Teraz jest czas na to, żebyśmy odpoczęli”. „Powiedz chociaż, gdzie jedziemy?”. „Jedziemy do miejsca, które bardzo ci się spodoba. Chociaż nie na długo, ale zostawimy wszystko za sobą. Wszystkie problemy i złe myśli, które nam ciążą. Zanim jednak wyruszy w drogę, chcę, żebyś mi obiecała, że zrobisz wszystko, co powiem”. „Dobrze, obiecuje”. „Najpierw zacznij od głębokiego oddechu.
Akcja wraca do domu Kemala. Yonca kątem oka dostrzega schodzącą z góry Masal. W myślach opracowuje diabelski plan i zwraca się do Narin: „Mówiłyśmy o Masal. To oczywiste, że ojciec wie najlepiej, co dla niej najlepsze, ale przecież kiedyś w końcu dowie się o wszystkim. Czy wtedy nie zdenerwuje się jeszcze bardziej na wszystkich? Nie sądzisz, że powinna poznać prawdę?”. „Wykluczone” – oświadcza Narin. – „Jeśli Masal dowie się, że Leyla nie żyje, kompletnie się załamie. Proszę, zamknijmy już ten temat”.
„To nieprawda! Siostra Leyla nie umarła!” – odzywa się Masal, która właśnie weszła do salonu. – „Ona nie umarła!”. Narin podnosi się z kanapy, podchodzi do dziewczynki i próbuje ją uspokoić. Yonca zaś uśmiecha się szeroko, zadowolona ze swojej udanej intrygi. Po chwili w domu zjawia się Kemal. Wbija złowrogie spojrzenie w żonę i pyta: „Coś ty narobiła?!”. Tymczasem Cemre pojawia się w rezydencji. „Zdobyłaś ją?” – pyta roztrzęsiona Cavidan. – „Ten człowiek nie robił problemów, prawda?”. „Spokojnie, oddałam pieniądze i zabrałam nagranie” – oznajmia dziewczyna. – „Nie ma żadnych problemów”. „Gdzie je masz?”. „Wrzuciłam na telefon. Dysk mam w torebce”.
„Och, przez to nagranie polała się krew” – wzdycha pani Tarhun. – „Ten człowiek rzeczywiście nie żyje. Daj Boże, by to rzeczywiście pomogło nam osiągnąć nasz cel. W innym razie… Nawet nie chcę myśleć”. „Nie martw się, ciociu Cavidan. Wszystko ułoży się po naszej myśli” – zapewnia Cemre. – „Kiedy Reyhan zobaczy to nagranie, zrobi wszystko, czego od niej zażądam, byle tylko Emir nie trafił do więzienia z piętnem mordercy. Ta wieśniaczka będzie zmuszona raz na zawsze porzucić Emira”. Czy intryga Cemre powiedzie się? Czy Reyhan rzeczywiście rozwiedzie się z Emirem?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.