691: Kemal dzwoni do Hakana i każe mu zainterweniować w biurze Meltem. Boi się, że kobieta może skrzywdzić jego żonę. Wkrótce Narin bezpiecznie wychodzi na zewnątrz. Zatrzymuje się i patrzy w kierunku znajdującego się po drugiej stronie ulicy mężczyzny z narzuconym kapturem na głowę. Jest jednak dość daleko i szybko odchodzi, przez co nie rozpoznaje w nim swojego męża. Akcja przenosi się na wybrzeże, gdzie Kadriye spotkała się z Tulay. „Zadzwoniłam do ciebie, ponieważ chcę dobrze zrozumieć pewne rzeczy” – oznajmia nestorka. – „Powiedziałaś mi wszystko, ale Emir bardzo jej ufa. Cokolwiek powiedziałam stawał w jej obronie, na wszystko miał usprawiedliwienie. Jednak wcale nie jestem spokojna”.
„Właściwie ja też od razu tego nie zrozumiałam, podobnie jak Emir” – przyznaje Tulay. – „Chciałam wierzyć w jej prawdomówność, zwłaszcza w kwestii Ahmeta. Ale później też nabrałam podejrzeń jak ty. Musiałam jednak mieć na uwadze dobro Emira i Yigita. Emir niestety nie widzi, że jedynym celem Gulperi są pieniądze. Ułożyła plan z Ahmetem. Ta dziewczyna naprawdę mnie przeraża. Zrujnowała moje zaręczyny. Wzięła ślub z Emirem, patrząc mi w oczy. Nawet się nie zarumieniła. Jak mogłam wierzyć w życzliwość tej osoby?”.
W następnej scenie Kadriye jest z powrotem w rezydencji. Każe Gulperi, by usiadła razem z nią w salonie. „Mam zamiar cię o coś zapytać i liczę, że szczerze odpowiesz” – oznajmia nestorka. – „Powiedz mi, dlaczego uciekłaś ze swojej wioski? Jak przyjechałaś do Stambułu, nie znając drogi? Jak poznałaś Hasana? Ostrzegam cię, dowiedziałam się o tobie kilku rzeczy. Siedzisz przede mną i odpowiesz mi bez kłamstw. Córko, jesteś młoda, musiałaś się zakochać. Wiem, że ludzie na wiosce są surowi wobec dzieci płci żeńskiej. Czy chciałaś uciec za granicę do chłopaka?”. „Nie, nie miałam chłopaka. Uciekłam od stryjka. Chciał mnie zabić…”.
„Dlaczego?” – pyta Kadriye. – „Czy człowiek mógłby skrzywdzić swoją bratanicę?”. „Chciał mnie poślubić z jednym mężczyzną” – wyznaje Gulperi, choć nadal to dla niej bardzo trudne. – „Nie zgodziłam się”. „Z jakim mężczyzną? Z tym z więzienia?”. „Nie, z tym z Mardin. Ja…” – Do oczu dziewczyny napływają łzy. „Nie płacz. Poznałaś mnie, na mnie to nie działa. Otwarcie mi powiedz. Nie chciałaś wyjść za tego człowieka i uciekłaś, ale tutaj od razu wyszłaś za Emira. Dlaczego? Odpowiem ci. Emir jest przystojny, szczery, sumienny i bogaty. Kto by nie chciał takiego życia?”.
„Nie, to nie tak” – zaprzecza Gulperi. „Nie kłopocz się. Nie denerwuj mnie bardziej.” – Kadriye podnosi się. – „Dowiedziałam się wszystkiego, czego powinnam.” – Odchodzi. Tymczasem Narin jest na wybrzeżu. Zastanawia się, gdzie jej mąż może się ukrywać. Nagle przypomina sobie o chacie na skraju lasu, do której kiedyś Kemal ją zabrał. Od razu się tam udaje. W środku nie ma nikogo. Tablica, do której wcześniej przyklejone były zdjęcia i karteczki, teraz jest pusta. Gdy zawiedziona kobieta ma już wyjść, dostrzega leżące na podłodze zdjęcie. To jej wspólna fotografia z Kemalem.
Szczęśliwa Narin wychodzi na zewnątrz i mówi: „Wiedziałam, że żyjesz. Kamera robi zbliżenie na ukrywającego się za zaroślami Kemala, który chwilę wcześniej w pośpiechu opuścił chatę. Nie zauważył, jak zdjęcie wypada mu spośród rzeczy, które ze sobą zabrał. „Wytrzymaj jeszcze trochę, Narin” – szepcze do siebie mężczyzna. – „Zostało niewiele do tego, żebyśmy się przytulili. Wkrótce rozwiążemy sprawę z Meltem, bądź cierpliwa. Obiecuję, że zapomnimy o tych dniach i cierpieniu”.
Akcja wraca do rezydencji. Gulperi siedzi przed szopą i płacze. Znajduje ją tutaj Emir. „Dlaczego płaczesz?” – pyta mężczyzna. – „Czułaś się już dobrze. Czy to ciocia? Ona ci to zrobiła, prawda?”. Dziewczyna bez słowa udaje się do środka rezydencji. Zdejmuje swój płaszcz i chce pójść na górę, gdy nagle Kadriye blokuje jej dalszą drogą swoją laską. „Widziałam z okna” – mówi nestorka. – „Dlaczego używasz łez jako broni? Kobieta nie płacze przed wszystkimi, wstydzi się”.
„Ciociu!” – odzywa się Emir, który wszedł właśnie do środka, i wbija w Kadriye groźne spojrzenie. – „Idź do swojego pokoju” – zwraca się do żony, a gdy ta odchodzi, ponownie mówi do ciotki: „Dlaczego mi nie wierzysz? Tyle razy ci mówiłem, że nie jest taka, jak o niej myślisz”. „A dlaczego ty nie wierzysz mnie? Dlaczego ignorujesz mój wiek i doświadczenie? Dlaczego nie możesz zrzucić tej zasłony z oczu? Powiedz, synu, zakochałeś się w niej? Jeśli powiesz, że nie, wtedy nie angażuj się w to, co mówię i robię. Dlaczego za każdym razem milczysz, jeśli nie jesteś zakochany?”.
„Ciociu, oczekujesz wielkiej odpowiedzi ode mnie” – stwierdza Emir. – „Ale moja odpowiedź nie będzie inna. Nie jest taka, jak ją widzisz. Uwierzyłem w jej niewinność i życzliwość. Nie chcę, żeby żyła w niesprawiedliwości, to wszystko. Zrobiłbym to samo wobec każdego, kto doświadcza niesprawiedliwości”. „Tak bardzo wierzysz w jej dobre intencje? Mylisz się, mój synu. Twoje serce jest czyste i ona to wykorzystuje. Rozmowa jest skończona”. Oburzona Kadriye odchodzi.
Emir udaje się do pokoju żony. „Podnieś głowę” – mówi mężczyzna. – „Nie myśl o tym, co ciocia powiedziała. Nie zrobiłaś nic, żeby się wstydzić, i ona to w końcu zrozumie. Nie pochylaj głowy. Jestem z tobą. Pomyśl o tym, kiedy jest ci ciężko. Teraz zejdziesz na obiad”. „Wierzę ci, ale nie chcę schodzić na dół” – oznajmia Gulperi, bojąc się kolejnej konfrontacji z Kadriye. „Czy mówiłem na próżno? Nie jesteś w trudnej sytuacji, masz miejsce przy stole. Kiedy zejdę na dół, chcę zobaczyć cię tam”.
Meltem jest w swoim gabinecie. Wykonuje telefon do swojego człowieka. „Kemal żyje, jestem pewna” – mówi do słuchawki. – „Gdziekolwiek jest, znajdziesz go i zabijesz. Bądź bardzo ostrożny, kontynuuj śledzenie Narin. Nie pozwól, aby coś ci umknęło”. Kamera przenosi się do samochodu, w którym znajduje się Kemal. Mężczyzna dzięki zainstalowanemu podsłuchowi słyszy każde słowo siostry Merta. „Kto ci pomaga, Meltem? Z kim rozmawiasz?” – pyta siebie. – „Kim jest osoba, której nie znamy?”. Czy Kadriye spojrzy w końcu przychylnym wzrokiem na Gulperi? Czy Meltem popełni błąd, a Kemal to wykorzysta?