694: Emir i Gulperi spędzają czas na wybrzeżu. Mężczyzna uczy żonę robić zdjęcia telefonem, gdy nagle dzwoni do niego mama. „Emir, stało się coś złego” – mówi Cavidan. – „Pospiesz się! Twoja ciocia…”. W następnej scenie małżonkowie są już w szpitalu. Przed salą, do której trafiła Kadriye, znajdują się Tulay, Fidan i Cavidan. „Mamo, co z ciocią?” – pyta mężczyzna. „Nie wiemy, synu. Przywieźli ją bardzo szybko. Nikt nie wyszedł, a my czekamy”. „Jak zachorowała? Co się stało?”. „Kiedy wyszedłeś, zamknęła się w pokoju. Tulay znalazła ją, kiedy poszła zanieść jej wodę. Upadła na środku pokoju. Kto wie, kiedy byśmy się dowiedzieli, gdyby nie Tulay”.
Akcja przenosi się do piwnicy w domu Kemala. „Nie mogę ponownie doświadczyć tego bólu, nie rozumiesz?” – mówi do męża Narin. – „Nie zmienię mojego zdania, bez względu na to, co powiesz. Albo zostaniesz ze mną, albo…”. „Nie mogę się poddać, kiedy zaszedłem tak daleko”. „Widziałeś, jaka byłam zdesperowana bez ciebie. Nie mogę cię znowu stracić”. „Nie mogę porzucić wszystkiego, dopóki ta kobieta nie zapłaci za to, co zrobiła”. „Ja też tego chcę, ale najbardziej chcę tego, żebyś miał się dobrze i był bezpieczny. Nie rób mi tego, proszę”.
„Narin, martwisz się o mnie. Myślisz, że ja nie martwię się o ciebie?” – pyta mężczyzna. – „Nie mogę cię w to mieszać”. „Nie możesz mnie trzymać od tego z dala. Pozwól mi być przy tobie. Tak wiele mi zawdzięczasz, Kemalu”. Akcja wraca do szpitala. Emir jest w gabinecie doktora. „Kiedy ją przywieźli, miała skrzep w mózgu” – oznajmia lekarz. – „Na szczęście operacja się udała, ponieważ została przeprowadzona na czas. Obecnie jej stan jest stabilny”. „Czy skrzep jest powiązany z jej chorobą?”.
„Cierpi na kardiomegalię, którą popularnie określa się jako powiększenie serca” – odpowiada doktor. – „W tego typu schorzeniach serca często występują takie komplikacje. Stres i zmartwienia także mają negatywny wpływ. Na szczęście od razu znalazła się w szpitalu. Gdyby przyjechała chwilę później, nie moglibyśmy jej uratować”. „Co teraz będzie? Co powinniśmy zrobić?”. „Zleciłem kilka badań, żeby zobaczyć, jak bardzo poważny jest jej stan. Kiedy wyniki będą gotowe, będę mógł powiedzieć, co dalej”. „Co jeśli wyniki będą złe?”. „Nie rozmawiajmy teraz o tym. Poczekajmy na wyniki”.
Meltem chodzi niespokojnie po swoim gabinecie. Nagle odbiera telefon od mężczyzny, któremu zleciła rozkopanie grobu Kemala i wyciągnięcie znajdujących się tam zwłok. „Co zrobiłeś?” – pyta kobieta. „Rozkopałem grób Kemala Tarhuna, ale jest pusty”. „Co?! Pusty?!”. „Widziałem na własne oczy.” – Po drugiej stronie rozbrzmiewa dźwięk policyjnych syren. „Co się tam dzieje? Czy to dźwięk syren?”. „Jestem otoczony…”. „Uciekaj! Natychmiast uciekaj!” – krzyczy Meltem i odkłada telefon. – „Niech to szlag! Co jeśli go złapią? Co jeśli mnie wyda?”.
Akcja przenosi się do piwnicy. „Dzięki podsłuchowi w biurze Meltem dowiedziałem się, że zamierza otworzyć mój grób, aby udowodnić, że żyję” – oznajmia Kemal. „Co to za diablica!” – nie może uwierzyć Narin. „Ale uprzedziłem ją, nie martw się. Opróżniłem grób i powiadomiłem policję. Teraz zostanie aresztowana”. „Meltem zapłaci za wszystko, co zrobiła.” – Narin ujmuje dłoń męża. – „Niech tylko te dni miną, będę z tobą bez względu na wszystko. W chacie, w latarni morskiej, na drugim końcu świata. Gdziekolwiek. Nie zostawię cię samego nawet na sekundę”.
„Myślisz, że ja cię zostawię” – pyta Kemal. – „Nie pozwolę ci odejść, nawet gdybyś chciała. Nigdy”. Tymczasem Meltem ponownie odbiera połączenie od człowieka, którego wynajęła. „Prawie zostałem złapany i to z powodu pustego grobu” – oznajmia mężczyzna. – „Uratowałem się w ostatnim momencie”. „Zniknij tak szybko, jak to możliwe!” – rozkazuje siostra Merta. – „Nie pojawiaj się nigdzie. Nie dzwoń do mnie, dopóki ja nie zadzwonię do ciebie.” – Rozłącza się i mówi do siebie: „Ty to zrobiłeś, Kemalu Tarhunie. Zrobiłeś to, żeby nie wyszło na jaw, że żyjesz. Ale jak to zrobiłeś? Jak dowiedziałeś się o planie?”.
Kadriye jest już przytomna. Emir, Tulay, Fidan, Cavidan i doktor są w jej sali. „Przeprowadziliśmy niezbędną operację” – mówi ten ostatni. – „W tej chwili nie ma problemu, możemy wypisać naszą pacjentkę. Musi unikać stresu i smutku.” – Kieruje wzrok na Kadriye. – „Proszę, postaraj się nie denerwować ani nie smucić. To dla ciebie bardzo ważne. Panie Emirze, możemy porozmawiać przez chwilę? Czekam na ciebie w swoim gabinecie”. Lekarz wychodzi.
„Ciociu, słyszałaś doktora” – mówi Emir. – „Nic ci nie jest, jedziemy do domu”. „Słyszałam, synu” – odpowiada nestorka. – „Mam nadzieję, że ty też”. Mąż Gulperi udaje się do gabinetu lekarza. „Nie chciałem mówić w sali” – oznajmia doktor. – „Wyniki są znane, nie mam dobrych wieści. Serce twojej cioci może wytrzymać jeszcze kilka miesięcy”. „Jak to kilka miesięcy?”. „Ciocia powiedziała mi, że jest chora, ale nie myślałem, że sytuacja jest aż tak poważna i że zostało jej niewiele czasu. Możesz coś zrobić? Na pewno istnieje jakieś leczenie”.
„Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy” – odpowiada lekarz. – „Nie możemy zapobiec dalszemu wzrostowi jej serca. Jej wiek nie pozwala na przeprowadzenie operacji. Jedyne, co możecie dla niej zrobić, to sprawić, by ostatnie dni spędziła w spokoju. Musisz trzymać ją z dala od stresu i smutku”. W następnej scenie Kadriye wraca do rezydencji. Emir prowadzi ją do salonu. „Życzysz sobie czegoś, pani Kadriye?” – pyta Tulay. – „Jeśli mogę coś dla ciebie zrobić…”. „Nie, córko, dziękuję. Czego jeszcze mogłabym chcieć? Żyję dzięki tobie”.
„Skoro pani Kadriye wróciła, uczcijmy to” – mówi Tulay. – „Zjedzmy razem, ja wszystko przygotuję. Oczywiście, jeśli i wy tego chcecie”. „Ciocia dopiero co została wypisana” – stwierdza Emir. – „Będzie lepiej, jeśli teraz odpocznie”. „Jaki odpoczynek?” – pyta Kadriye, wyrażając swój sprzeciw. – „Dobrze pomyślałaś, Tulay. Atmosfera się trochę poprawi”. Do salonu wchodzi Gulperi z filiżanką w rękach. Zatrzymuje się obok Kadriye i mówi: „Nauczyłam się tego przepisu od babci, dobrze ci zrobi. Poczujesz się lepiej”. „Nie chcę” – oświadcza nestorka. – „Nie wiadomo, czy to lek czy trucizna”. Zasmucona Gulperi wraca do kuchni.
Kemal rozmawia przez telefon. „Przeszliśmy do planu B” – oznajmia Hakan po drugiej stronie. – „W tej chwili wszystko idzie bez problemu. Zostało niewiele do końca Meltem”. „Świetnie. Wkrótce wszyscy dostaną to, na co zasłużyli”. Do piwnicy wchodzi Narin z pościelą w ręku. „Hakan, porozmawiamy później.” – Kemal rozłącza się. – „Przyniosłaś wszystko”. „Nie możesz spać bez poduszki” – oznajmia kobieta, siadając obok męża. – „Potrzebujesz też koca, żeby nie zmarznąć. Było ciężko to wszystko przynieść, ale nikt mnie nie zauważył”.
„To wszystko nie ma znaczenia” – mówi mężczyzna. – „Ważne, że jesteś obok mnie. Tak bardzo cię pragnąłem”. „Ja też cię pragnęłam, ale nadal się boję. Nie mogę się cieszyć. Czuję, jakby coś miało się wydarzyć i znowu odejdziesz”. „Nie mów tak. Wkrótce wszystko zostanie ujawnione. Będziemy zawsze razem. Zostało bardzo niewiele”. Akcja wraca do rezydencji. Emir i Gulperi są na zewnątrz. „Nie mogłem zareagować w środku, wybacz” – mówi mężczyzna. – „Słowa cioci były ciężkie, kiedy przyniosłaś jej herbatę. Chciałem coś powiedzieć, ale ciocia jest bardzo chora”.
„Z pewnością nie obraziłam się” – zapewnia Gulperi. – „W kuchni jest dużo pracy, pójdę już”. „Gdybym mógł zareagować, kazałbym cioci, żeby wypiła” – oznajmia Emir. – „Powiedziałbym, że będziesz dla niej lekarstwem, tak jak jesteś lekarstwem dla mnie”. Akcja przenosi się do biura Meltem. „Nikt nie wiedział” – mówi do siebie kobieta. – „Rozmawiałam tylko przez telefon. Tylko tutaj. No jasne, podsłuch! Dlaczego wcześniej o tym nie pomyślałam?”. Siostra Merta zaczyna przeszukiwać pomieszczenie. Czy uda jej się znaleźć pluskwę? Czy Kemal ujawni jej przestępstwa? Czy Kadriye zaakceptuje w końcu Gulperi?