Przysięga odcinek 703: Emir ponownie staje oko w oko z Savasem! Kaan nie składa zeznań! [Streszczenie + Zdjęcia]

703: Emir zwalnia szefa ochrony za to, że Savas znowu potajemnie dostał się na teren rezydencji. Akcja przenosi się na komisariat. Przed przesłuchaniem Kemal prosi o rozmowę ze swoim adwokatem. „Żandarmeria złapała mnie, zanim się poddałem” – oznajmia Kemal. – „Narin myśli, że sam oddałem się w ich ręce i niech tak zostanie. Musimy grać na czas, zanim Kaan złoży oświadczenie. Jeżeli zrobi to, zanim akta trafią do prokuratury, wszystko zostanie ujawnione. Nie pozwól, by informacje dotarły do prasy. Nie chcę, żeby Narin wiedziała, że zostałem złapany”. „Zrobię wszystko, co trzeba, nie martw się. Porozmawiam z komisarzem i zaraz wracam”.

Kamera przenosi się do pokoju przesłuchań, w którym znajduje się Sevket. „Skąd znasz Kemala Tarhuna?” – pyta policjant. „Pana Kemala znam z czasów, kiedy pracowałem jako rzemieślnik w Stambule”. „Nie wiedziałeś, że Kemal był uznanym za martwego zbiegiem, kiedy przyjąłeś go do domu? Czy wiesz, co mówi o tym prawo? To współudział z zabójcą i osobą, która oszukała państwo. Kara jest prawie tak samo surowa, jak oskarżonego”.

Następuje retrospekcja. Akcja cofa się do czasu przed zatrzymaniem Kemala. Mężczyzna przekazuje Sevketowi instrukcje: „Powiesz, że nic nie wiedziałeś. Byłeś w górach i nie wiedziałeś, że cię szukam”. „Nie martw się.” – Sevket poklepał Kemala po ramieniu. – „Kiedy policja mnie wypuści, znajdę Kaana. Szybko odzyskasz wolność”. „Musisz przekonać Kaana, by powiedział prawdę. Byłoby dobrze, gdyby miał kopię nagrań. W ten sposób prawdziwy winowajca zostanie ujawniony, a ja wyjdę na wolność”.

Akcja wraca do teraźniejszości. „Od dłuższego czasu przebywałem w domu w górach” – zeznaje Sevket. – „Nie wiedziałem, że szukacie pana Kemala. Możesz zapytać, kogo chcesz. Nie mam nic wspólnego z podejrzanym i morderstwem”. „Nikt ci nie powiedział? Nie macie tych samych znajomych?” – docieka funkcjonariusz. „Oczywiście, że mamy, ale w górach nie ma sygnału. Odcinam się tam od całego świata, od telewizji i telefonu”.

Kaan przychodzi do domu ojca. Tuż za nim wchodzi sąsiadka. „Zabrali twojego ojca, synu” – oznajmia kobieta. „Dokąd? Czy zachorował?”. „Przyjechała żandarmeria i zabrali go na komisariat”. „Dlaczego? Co tata tam robi?”. „Ten słynny Kemal Tarhun, o którym wszyscy myśleli, że zginął, nie umarł. Ukrywał się tutaj”. W tym momencie rozbrzmiewa dzwonek telefonu Kaana. To prywatny numer. „Musisz natychmiast przyjść na komisariat” – mówi mężczyzna po drugiej stronie. – „Nadszedł czas, abyś powiedział to, co wiesz”. „Kim jesteś? Czego chcesz ode mnie?”. „Wiesz dobrze, czego chcę, Kaan. Powiesz prawdę i uspokoisz swoje sumienie”.

„Prawdopodobnie mnie z kimś pomyliłeś. Nie mam czasu na takie zabawy, nie przeszkadzaj mi więcej.” – Kaan rozłącza się. Tymczasem Emir przychodzi do lasu, gdzie Savas strzela właśnie do butelek. Pasierb Kasima na widok rywala kieruje lufę strzelby w jego pierś. „Jeśli znowu przyjdzie ci na myśl porwać mojego syna, będzie dobrze, jeśli od razu pociągniesz za spust” – oświadcza syn Cavidan. – „Nie dam ci kolejnej szansy”. Savas opuszcza broń i pyta: „Czy powiedział ci o grze, w którą graliśmy? Nie było trudno go nauczyć. Jest zdolniejszy od swojego ojca. Jestem pewien, że następnym razem wygra”.

Savas każe Baranowi, by podał drugą strzelbę Emirowi. Mężczyźni na zmianę strzelają do butelek. „Jeśli chcesz ze mną grać, najpierw musisz pozostać przy życiu” – oznajmia Emir. – „Dlatego będziesz trzymał się z dala od mojej rodziny, zwłaszcza od mojego syna.” – Strzela do ostatniej butelki, rzuca broń na ziemię i odchodzi. „To ja ustalam zasady tej gry, Emirze Tarhunie” – mówi do siebie Savas. – „Zobaczymy, czy twoja odpowiedź zawsze będzie taka sama”.

Kemal jest zamknięty w policyjnej celi. Po drugiej stronie krat stoi jego adwokat. „Próbuję zdążyć na czas, ale pan Kaan nadal się nie pojawił” – oznajmia prawnik. – „Jeśli zabiorą cię do więzienia, zanim złoży oświadczenie, twoja kara…”. „Wiem, będzie wielka. Czas działa na moją niekorzyść, ale nie mogę nic zrobić, tylko czekać. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Kaan złoży oświadczenie. Ważne jest, aby zrobił to szybko. Jeśli trzeba, osobiście zawieź Kaana do prokuratury”. „Nie martw się, zrobię wszystko, co w mojej mocy”.

Sevket opuszcza komisariat. Na zewnątrz zatrzymuje go Hakan. Przedstawia się i mówi: „Twój syn musi złożyć oświadczenie. Jeśli pan Kemal trafi do więzienia, zanim to zrobi, proces zajmie dużo czasu”. „Wiem, Kemal mi to wyjaśnił” – oznajmia Sevket. „Dzwoniłem do twojego syna, ale w żaden sposób nie mogłem mu wyjaśnić”. „Dobrze, zaraz do niego zadzwonię”. Tymczasem Savas stoi przed swoim domem. Rozmawia przez telefon z Beyhan. „Nie martw się, mamo, wszystko jest w porządku” – mówi do słuchawki. – „Nie spieszy mi się. Dobrze zaplanowana zemsta przyniesie lepszy efekt, zaufaj mi”.

Savas rozłącza się i mówi do siebie: „Ból, którego doświadczyła ta dziewczyna, będzie niczym w porównaniu z bólem, którego ty doświadczysz”. Akcja przeskakuje do wieczora. Hakan przychodzi do domu Narin. „Co się stało?” – pyta kobieta. – „Czy syn Sevketa złożył oświadczenie?”. „Niestety, nie zrobił tego”. „Co się teraz stanie?”. „Pani Narin, jutro jest proces pana Kemala. Pan Kemal chciał, żebym cię poinformował, żebyś nie robiła sobie dużych nadziei”. „Ale… Przecież się poddał. Czy to nie działa na naszą korzyść?”. „Niestety nie. Złapali go, zanim się poddał”.

Savas kończy składać model okrętu. Do jego biurka podchodzi Baran. „Spełniłem twoją prośbę” – oznajmia podwładny. – „Otoczyliśmy Tarhunów. Znajdziemy jakąś lukę”. „Okręt Tarhunów zaczął tonąć” – mówi syn Beyhan. – „Wkrótce pójdzie na dno”. Akcja przenosi się na farmę. Kadriye schodzi na dół, gdzie znajdują się pozostali domownicy. Staje przed Emirem i mówi: „Mam nadzieję, że nie zapomniałeś dzisiejszej rozmowy. Wiele rzeczy się zdarzyło. Chcę zobaczyć, że nie zapomniałeś”.

„Ciociu, nie czas na to” – odpowiada mężczyzna. – „Później porozmawiamy. Odprowadzę cię do pokoju, odpoczniesz trochę”. „Powiedziałam, że ci nie wybaczę” – przypomina nestorka. – „Nie traktujesz tego poważnie? Co jeszcze mam powiedzieć?”. „Synu, jestem przeciwko każdemu, kto skrzywdzi tę rodzinę. Niech…”. W tym momencie Kadriye mdleje. Czy opłacony przez Meltem Kaan złamie się i złoży zeznania? W jaki jeszcze sposób Savas uderzy w Tarhunów?