118: Mija rok. Strażnik wchodzi do karceru Kemala. „Mam nadzieję, że to ostatni raz, kiedy cię stąd wyprowadzam” – oznajmia. – „Twój człowiek, Zahir, powiedział, że tym razem nie byli w stanie przekupić sędziego i jutro będziesz uniewinniony”. Akcja przenosi się do firmy. W gabinecie Emira jest dziennikarka. „Czy pozwoli mi pan zadać pytanie na temat pańskiego życia prywatnego?” – pyta kobieta. „Cokolwiek chcesz” – odpowiada Emir. „Od jakiegoś czasu krążą plotki, że Nihan Kozcuoglu chce być z dala od pana. Mimo, że już urodziła, to wciąż nie wróciła”. „Moja żona przeszła przez bardzo trudny okres. Stambuł jest miastem pełnym wspomnień o jej ojcu i bracie. Chciała wyjechać i uszanowałem jej decyzję. Sprzeciwiłem się, kiedy chciała wrócić”.

„Dlaczego?” – pyta reporterka. „Ponieważ chciałem, żeby moja żona i córka były bezpieczne, z dala od moich wrogów” – oznajmia Kozcuoglu. „Przesłuchanie Kemala Soydere jest jutro. Mówi się, że używa pan swoich wpływów, żeby zatrzymać go w więzieniu”. „Nie jestem ani sędzią, ani prawnikiem. Moją jedyną bronią jest wiara w sprawiedliwość. To co mówią, to bzdury”. „A co z panią Nihan? Kiedy wróci?”. „Jutro”. Akcja przenosi się do Anglii, gdzie uciekła Nihan. Widzimy, jak trzyma na rękach swoją córeczkę. „Mój kłębuszek. Wychodzę teraz i wrócę wieczorem, dobrze?” – mówi dziewczyna. – „A ponieważ przez większość dnia śpisz, to i tak nie zauważysz mojej nieobecności”.

Nihan przekazuje dziecko opiekunce i opuszcza mieszkanie. Kiedy wieczorem wraca, na kanapie zastaje nieprzytomną opiekunkę i ani śladu po swojej córce! „Deniz! Deniz!” – krzyczy przerażona Nihan. Po chwili jej telefon zaczyna dzwonić. To jej matka. „Chcesz mi zrobić niespodziankę?” – pyta kobieta. „Jaką niespodziankę?!”. „W gazecie napisali, że jutro wracasz. Czyżbyś pogodziła się z Emirem? Powiedział mi o twoim powrocie”. „Oddzwonię, mamo”. Nihan rozłącza się i wybiera numer męża. Emir jednak nie odbiera.

„Wiem, że moja córka jest z tobą!” – krzyczy Nihan, nagrywając się na automatyczną sekretarkę. – „Przylecę pierwszym samolotem i ją zabiorę. Nie waż się marzyć! Nie waż się!”. W następnej scenie Nihan jest już z powrotem w Turcji. Ponownie dzwoni do męża. Tym razem Emir odbiera. „Wróciłaś do swojej ojczyzny, najdroższa żoneczko?” – pyta mężczyzna. „Gdzie jesteś?!” – pyta Nihan. „W firmie. Czy to oznacza, że spotkasz się ze mną zaraz po swoim przyjeździe?”.

Dziewczyna rozłącza się. Emir sięga po fiolkę z jakimiś lekami i łyka dwie tabletki. Kilka chwil później do jego gabinetu wparowuje wściekła Nihan. „Gdzie jest moja córka?!” – pyta. „Zapomniałaś o kulturze za granicą” – stwierdza Emir. „Gdzie jest moja córka?!”. „Jeśli pytasz mnie o swoją córkę, to znaczy, że twoje macierzyństwo przypomina twoje małżeństwo”. „Nie baw się ze mną, Emir!”. „Nie bawię się…”. Nihan chwyta męża za brodę. „Posłuchaj, jeśli skrzywdzisz moją córkę…”. „Tęskniłem za tobą” – mówi mężczyzna przez zaciśnięte usta. „Gdzie jest moja córka?!”. „Nie wiem”. „Nie kłam!”. „Kłamałbym, gdybym wiedział, gdzie jest. Ale nie wiem”. „Jeśli ją skrzywdzisz…”.

„Mówisz tak, jakbyś nie wiedziała, jak miłym człowiekiem jestem” – oznajmia Emir. – „Nigdy nie skrzywdziłbym mojej żony, więc nigdy nie skrzywdzę swojej córki”. „Nie nazywaj jej swoją córką!” – zabrania Nihan. „Ale ona jest moją córką”. „Zniszczę i spalę wszystko, Emir! Zrobię z twojego życia piekło. Nie oddam ci mojej córki! Zrobię wszystko, co będę musiała”. „Masz do tego prawo, ale daj spokój. Jak widzisz, pracuję od rana do wieczora dla naszej rodziny”. „Nie poddam ci się”. „Dla mnie nie, ale zrobisz to z powodu swojego instynktu macierzyńskiego”. „Jeśli mojej córce spadnie chociaż jeden włos z głowy, zabiję cię!”. Nihan odwraca się i opuszcza gabinet męża.

W następnej scenie widzimy Nihan na posterunku policji. „Proszę pani, człowiek, o którym pani mówi, to Emir Kozcuoglu” – oznajmia funkcjonariusz. – „W ostatnim tygodniu nawet nie opuścił kraju”. „On sam tego nie zrobił, ale zrobili to jego ludzie” – przekonuje Nihan. „Możliwe, ale nie ma pani żadnych dowodów”. „Proszę mnie posłuchać. Emir i jego ludzie porwali moją córkę, jestem tego pewna. Czy to nie wystarczy?”. „Nie, gdyż do zdarzenia doszło za granicą. To nas nie dotyczy”. „Dobrze, ale mówię, że moja córka jest w Stambule!”. „A ja mówię, że może być na Madagaskarze”. „Pana też przekupił?!”. „Proszę uważać, co pani mówi albo zaaresztuję panią za obrazę”. „Jak dużo ci zapłacił?! Powiedz, ile ci dał?!”.

„Wystarczy! Proszę, za mną” – policjant wstaje zza biurka, chwyta Nihan za ramię i zamyka ją w celi! „Wypuśćcie mnie! Nie możecie mnie tu więzić!” – wrzeszczy dziewczyna. Jakiś czas później przed celą pojawia się… Emir! „Tego też musiałem doświadczyć?” – pyta mężczyzna. – „Nie mogłem uwierzyć, kiedy zadzwoniła policja. Zostałaś aresztowana za obrazę funkcjonariusza, moja droga żono”. „Nie możesz kupić wszystkich!”. „Mogę”. „Nie wrócę do tego domu!”. „Wychowamy naszą córkę w miejscu, gdzie ty się urodziłaś i wychowałaś”. „Nie! Nie! Nie!”. „Nie chcę niczego przewidywać, ale znowu do mnie wrócisz na kolanach. Wrócisz do naszego domu”.

Kozcuoglu daje znak strażniczce i jego żona zostaje wypuszczona z celi. „Nie wrócę do tego domu” – powtarza Nihan i odchodzi. W następnej scenie widzimy, jak Nihan rozlewa benzynę po wnętrzu rezydencji Kozcuoglu. Chwyta za kolejny kanister i rozlewa ścieżkę łatwopalnej cieczy, która prowadzi na zewnątrz, tworząc swoisty lont. Następnie dziewczyna odpala zapalniczkę i rzuca ją na rozlaną benzynę. Chwilę później cały dom staje w płomieniach. Dziewczyna wychodzi za bramę. W tym samym momencie nadjeżdża jej mąż. „Co zrobiłaś?” – pyta mężczyzna. „Teraz nie ma już miejsca, do którego mogłabym wrócić” – odpowiada Nihan. – „Spaliłam nasz dom”.

„Nie szkodzi. Kupię nowy” – stwierdza Emir. „Jeśli nie oddasz mojej córki, następny spalę z tobą w środku!” – oznajmia Nihan. „W dniu, w którym umrę, stracisz swoją córkę na zawsze. Wtedy będziesz miała piekło na ziemi z powodu bólu po utraconej córce. Wybór należy do ciebie. Życie twojej córki jest w twoich rękach”. „Odbiorę ci moją córkę!”. „Tylko, jeśli ci ją oddam. Na tym świecie nie ma nikogo, kto może ci pomóc. Oprócz mnie samego”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Kemal wprowadzony zostaje na salę rozpraw. „Biorąc pod uwagę czas spędzony w więzieniu, zdecydowaliśmy wydać wyrok. Niewinny” – ogłasza sędzia. Rodzice, Leyla, Zahir i Asu witają Kemala na wolności. Z daleka obserwuje wszystko siedząca w samochodzie Nihan. Dziewczyna wychodzi na zewnątrz i patrzy w kierunku Kemala. Mężczyzna szybko ją dostrzega. „Jeśli coś dla ciebie znaczę, nigdy więcej się do niej nie odezwiesz” – mówi Fehime do syna. Kemal mija jednak matkę i idzie w kierunku swojej dawnej miłości. Nihan w tym momencie odbiera mms-a z krótkim nagraniem, na której widać jej córkę. Po chwili jej telefon zaczyna dzwonić. To Emir.

Kiedy Kemala dzielą już metry od Nihan, nagle pojawia się komisarz Hakan, który przez działania Emira został przeniesiony. „Co on tu robi, szefie?” – zastanawia się Zahir. „Zaraz się dowiemy” – stwierdza Soydere. Nihan tymczasem odbiera połączenie od męża. „Jeśli piśniesz choć słowo Kemalowi, to na zawsze stracisz naszą córkę” – ostrzega Emir. – „Pamiętaj, co możesz stracić. Szkoda życia naszej córki. Pomyśl mądrze”. Komisarz podchodzi do Kemala. „Gratuluję” – mówi. „Z jakiej okazji takie szybkie gratulacje, komisarzu?” – pyta Soydere.

Leyla podchodzi do swojej siostrzenicy. „Co ty tutaj robisz?” – pyta kobieta. – „Dlaczego przyszłaś? Nie ma tutaj dla ciebie miejsca, Nihan. Nie macie sobie niczego więcej do powiedzenia. Wsiądź do samochodu i odejdź stąd. Czy ty mnie w ogóle słuchasz?”. Komisarz przekazuje Kemalowi karteczkę. „Tutaj zapisałem mój prywatny numer” – oznajmia. – „Możesz na niego dzwonić”. „Co ty wiesz, czego ja nie wiem, komisarzu?” – pyta Kemal. „To ty powiesz to, czego ja nie wiem…”. Funkcjonariusz odchodzi.

Asu podchodzi do swojego ukochanego. „Proszę, chodźmy stąd” – mówi dziewczyna. – „Twoja mama i twój tata nie czują się komfortowo”. „Chodźmy” – zgadza się Kemal i wraz z Asu odchodzą do samochodu. „Nie rób tak więcej z tym chłopcem. Wystarczy już” – mówi Leyla do siostrzenicy. – „No już. Tak jak przyjechałaś, tak i odjedź stąd”. „Masz rację” – oznajmia Nihan, wsiada do auta i odjeżdża. Po drodze telefonuje do męża. „Gdzie jest moja córka?!” – pyta. „Ze swoim ojcem, ale jej matka nie chce być obok niej” – odpowiada Emir. – „Nasza ironia, nasza tragedia…”. „Gdzie jesteś, Emir?!”. „Gdziekolwiek spojrzysz, kochanie. Wystarczy, abyś prowadziła samochód, a ja będę tam, gdzie ty”.

Akcja przenosi się do samochodu, którym jadą Kemal, Leyla i Zahir. „Co ty na to, abyśmy pojechali nad Bosfor i zjedli śniadanie, zanim się rozstaniemy?” – pyta kobieta. „Nie jestem głodny, Leyla” – odpowiada Kemal. „A ty, Zahir?”. „Ja jestem przywiązany do szefa, pani Leylo” – odpowiada Zahir. „Czy twój żołądek jest również przywiązany do twojego szefa?”. „Gdzie ciebie podwieźć, Leyla?” – pyta Kemal. „A dokąd jedziecie?”. „To skomplikowane. To znaczy mamy pewien biznes do załatwienia”. „Dobrze. W takim razie wysadźcie mnie tutaj”. „Podwiozę ciebie, gdziekolwiek potrzebujesz”. „Nie trzeba, mam sprawy do załatwienia. Możesz się tutaj zatrzymać?”. Kemal zatrzymuje auto, a Leyla wysiada.

„Więc? Co powiesz, szefie?” – pyta Zahir. „Na temat czego?” – nie rozumie Soydere. „Na temat tego, o czym myślisz. To znaczy o tym, że Nihan przyszła”. „To nie ma znaczenia”. „Jej przyjście, czy jej powód do przyjścia?”. „Dzisiaj jest mój szczęśliwy dzień. Nihan Kozcuoglu przyszła do mnie z własnej woli. Od teraz moja praca będzie jeszcze łatwiejsza”. „No dobrze, ale nadal nie wiemy, dlaczego ona przyszła”. „Dowiemy się tego. Tak długo, jak będziemy kierować się właściwą pieśnią”.

Emir i Nihan spotykają się na wybrzeżu. „Jesteś zła, ponieważ nie przekazałaś Kemalowi nowych wieści?” – pyta mężczyzna. „Nadejdzie dzień, w którym nie będziesz miał wystarczająco siły, aby grozić mi czymkolwiek” – oznajmia Nihan. – „Jak mnie zatrzymasz, kiedy ten dzień nadejdzie?”. „Dlaczego myślisz, że mógłbym to zrobić? Ja stoję po stronie wolności. Spójrz, odeszłaś tak po prostu, a ja zawsze mówiłem, żebyś wróciła. Czy skonfrontowałem się z tobą? Nie, przyszłaś do mnie z własnej woli”. „Porwałeś moją córkę!” – grzmi Nihan i popycha męża. „Bo chciałem być razem ze swoją córką!”. „Deniz nie jest twoją córką!”. „Nie mów tak. Bój się choć trochę. Jeśli ja uwierzę w tę prawdę, to uczynię piekło dookoła. Będziemy spalać się w tym ogniu razem i nawet Kemal nie będzie mógł cię ochronić”.

„Nie poszłam tam prosić Kemala o pomoc” – oświadcza dziewczyna. „Nie możesz we wszystkim kłamać, kochanie. Nie ma nikogo lepszego w kradzeniu roli od ciebie” – stwierdza Emir. – „Powinienem zajmować się teraz Kemalem, a nie próbować nakłonić ciebie do powrotu”. „Tym razem nie będę twoją niewolnicą, Emir. Nie uda ci się to”. „Zdajesz sobie z tego sprawę, że jestem silniejszy od ciebie? Jeśli myślisz, że nie mogę zaszkodzić ci tak, jak w przeszłości, to jesteś w błędzie. Pierwszy dzień, kiedy zabrałaś ode mnie moją córkę, był pierwszym dniem, kiedy straciłaś swój kredyt zaufania. Jesteś na mojej czarnej liście. I nie opuścisz jej tak łatwo”.

„Jeśli zdradzisz mnie jeszcze raz, zapłacisz wysoką cenę” – kontynuuje Emir. – „Zranię cię bardzo mocno. Będziesz błagała o śmierć. I przede wszystkim nie ufaj Kemalowi. Już wystarczająco wielu bohaterów prowadzi życie psa”. „Jesteś obrzydliwy!” – oznajmia Nihan. „Nie zepsuj tego. To twój test. Tylko twój. Jest tylko jedna zasada. Nie możesz prosić kogokolwiek o pomoc. Możesz iść, scena jest twoja. Teraz idź i chroń swoją córkę sama, jeśli potrafisz. Ale jeśli pójdziesz do Kemala, to bądź pewna, że się dowiem”. „Wydostanę moją córkę od ciebie!”. „Papier znajduje się przede mną, a długopis jest w mojej ręce. Ty determinujesz w tej historii moje ruchy”.

„Nie będę wtrącał się do niczego” – mówi dalej mężczyzna. – „Możesz robić, co chcesz. Spotykać się z kim zechcesz. Możesz robić potajemne rzeczy. A jeśli potrafisz, nawet wykopać mój grób. Ale nie daj mi się złapać. Całe nasze kłamliwe przeznaczenie teraz jest piękne. Talent artysty znajduje się w twoich rękach. Zacznij od naszej córki. Ona miała trzy kłamstwa. Wziąłem jedno. Ile zostało? Dwa. Błagam cię, wykorzystaj mądrze swoją szansę”.

Zeynep odbiera telefon od Tarika. „Rozmawiałaś z naszymi ludźmi?” – pyta mężczyzna. „Nie, nie rozmawiałam” – odpowiada Zeynep. – „Nie zadzwonili do mnie albo…”. „Jeden z naszych chłopców wyszedł teraz”. „Tak myślałam”. „Co robisz?”. „A co powinnam robić? Pracuję”. „Potrzebujesz jakichś pieniędzy?”. „Aktualnie, jeśli mógłbyś podesłać mi jakąś kwotę, byłabym bardzo szczęśliwa”. „Dobrze, zaraz ci wyślę”. „Dziękuję. Muszę już kończyć, bracie. Do zobaczenia”.

Banu podchodzi do męża. „Masz jakieś pieniądze?” – pyta Tarik. – „Muszę trochę pomóc Zeynep”. „Zamiast myśleć o Zeynep, może powinieneś pomyśleć o tym, jak to zapłacić” – kobieta wyciąga z torebki jakiś dokument. – „Jeśli tego nie zapłacimy…”. „Dobrze, zajmę się tym”. „Jak? Następna wypłata jest dopiero w przyszłym tygodniu”. „Znajdę jakiś sposób, moja droga”. „Spójrz, oboje nie dostaniemy teraz kredytu, ani karty kredytowej”. „Dobrze, Banu. Powiedziałem, że im zapłacę”. „Spójrz, nie mówię tego, aby cię dołować”. „To był mój błąd. Poniosło mnie. Za dużo rzeczy miałem na głowie”.

„Co byłoby, gdybym miała pracę?” – pyta Banu. „Jaką pracę? Nie ma żadnej pracy” – odpowiada Tarik. – „Szukasz od miesiąca i nic nie możesz znaleźć. Nic nie ma, Banu”. „Co jeśli poszłabym do Emira?”. „Dlaczego o tym mówisz? Moi rodzice wciąż nie do końca zaakceptowali nasze małżeństwo. Poza tym chcesz, aby to roztrząsali przy Kemalu?”. „Czyli Kemal jest jedyną przeszkodą?”. „On nie będzie zachowywał się dobrze, póki jest na wolności. Znam go. Zrobi wszystko małymi kroczkami. Mam tylko nadzieję, że nie wpakuje nas w większe problemy”. „Dlaczego miałby to zrobić?”. „Dla niczego. Taki jest mój brat”.

Zeynep zajmuje się dzieckiem. „Teraz czujesz się lepiej?” – pyta, biorąc je na ręce. – „Nie patrz tak na mnie. Nie mam z tobą żadnego problemu. Wręcz przeciwnie. Mogę nawet powiedzieć, że cię kocham, ponieważ jesteś dzieckiem Emira. To ja powinnam być twoją matką. Nie Nihan…”. Akcja wraca na wybrzeże. „Co byś zrobił, gdybym powiedziała o tym Kemalowi?” – pyta Nihan. „Poczekałbym, aż pojawiłby się jako awanturnik” – oznajmia Emir. – „On groziłby mi, że mnie zabije, a ja natarczywie mówiłbym w kółko to samo: Nie wiem. I naprawdę nie wiem, bo jak wiesz, nie umiem kłamać”.

„Musiałbym dać ją do samochodu, do kogoś, kto zna się na rzeczy” – kontynuuje Kozcuoglu. – „I tym samochodem zawiózłbym ja do innego samochodu. System działałby szybko. W tych kilku krokach nikt nie wiedziałby, kto jest krok za nim. I tak przekazywaliby naszą córkę z rąk do rąk różnych ludzi. W końcu nasza córka zostałaby adoptowana przez rodzinę, gdzie ona nie wiedziałaby, kim ja jestem. Oczywiście, mogłabyś też odnaleźć samochód, który przywiózł dziecko do tej rodziny. Ale jeśli zapytałabyś mnie, powiedziałbym, że chwilę wcześniej ta osoba miała śmiertelny wypadek. Ty wiesz, co oni powiedzieli. Robimy złe rzeczy, więc i tobie mogą się one przydarzyć. Ale jeśli myślisz, że Kemal jest jeszcze w stanie uchronić kogoś przed śmiercią, to powiedz mu o tym i niech znajdzie moją córkę. Wtedy pokłonię się przed nim z szacunkiem”.

„Planowałeś oddać moją córkę do adopcji!?” – wścieka się Nihan i uderza męża po piersi. „Nie martw się. Chciałbym mieć przede wszystkim pewność, że nasza córka została wywieziona za granicę” – odpowiada Emir. „Jesteś psychopatą!”. „Chodź, kochanie, pospiesz się. W przeciwnym razie nie będziesz mogła szukać i odnaleźć dziecka. Im szybciej się poddasz, tym szybciej będziesz znowu razem ze swoją córką”. Nihan wsiada do swojego samochodu i odjeżdża. Czy uda jej się odzyskać córkę?

Akcja przenosi się do mieszkania, w którym są Kemal i Zahir. „Co teraz, szefie? Czy mam znaleźć takie miejsce, jakie chciałeś?” – pyta Zahir. „Zmarnowaliśmy zbyt wiele czasu” – oznajmia Soydere. – „Znasz swoje obowiązki”. „Jesteś pewny, bracie Kemalu?”. „Nie popełnię znów tych samych błędów. Wtedy dopiero nie wyciągnąłbym żadnych wniosków z przeszłości”. Kemal podchodzi do stołu, na którym rozłożone są zdjęcia strażników z więzienia. „Czy ten strażnik jest nadal na służbie?” – pyta. „Nie. Emir go zwolnił” – odpowiada Zahir.

Wkrótce Zahir odbiera telefon od mężczyzny, który miał być ich kretem w holdingu Kozcuoglu. „I co, dostałeś tę pracę?” – pyta Zahir. „Naprawdę bardzo mi przykro” – odpowiada mężczyzna. „Kto został zatrudniony zamiast ciebie?”. „Kobieta, która nazywa się Zehra Tozkan”. „Jesteś pewien?”. „Tak, jestem”. „Coś nie tak, Zahir?” – pyta zaniepokojony Kemal. „Jest mały problem, ale zajmę się nim” – odpowiada Zahir. „Twoja twarz mówi, że coś się stało”. „Zaufaj mi, szefie. Zajmę się tym”. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. „Nie ma nikogo, kto znałby ten adres” – oznajmia Zahir. Kto jest po drugiej stronie drzwi?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy