230: Kontynuacja spotkania rodzeństwa Kozcuoglu w szpitalu psychiatrycznym. „Będę cię informował o wszystkim” – oznajmia Emir. „Poprzez kogo?” – pyta Asu. „Nie myśl o szczegółach. Poinformuję cię w odpowiednim momencie, ty tylko skoncentruj się na rezultacie. Martwi mnie twoje zdrowie, siostro”. Emir chce odejść, ale jego siostra nagle odzywa się: „Zapomniałam ci powiedzieć. Uważaj na Zeynep. Posiada wszystkie dowody na to, co stało się siedem lat temu. Przed śmiercią wujek przesłał Kemalowi cały plan zniszczenia Kozcuoglu. Zeynep posiada wszystkie nagrania. Jeśli nad tym nie zapanujesz, Zeynep może posłać cię za kratki, zanim zrobi to Kemal”.
W następnej scenie widzimy, jak Zeynep w mieszkaniu Kemala siedzi nad dowodami, które znalazła w przesyłce od Hakkiego i zastanawia się, co z nimi zrobić. Nagle jej komórka zaczyna dzwonić. To Emir. Dziewczyna długo waha się, ale w końcu odbiera. „Czego chcesz ode mnie?” – pyta. „Nie wyobrażasz sobie, jak ciężki miałem dzień” – mówi mąż Nihan. „Rozmawiałeś z Asu, prawda?”. „Nie odkładaj telefonu. Rób to, co zawsze robisz, czyli pozostań po mojej stronie”. „Trzymaj się z dala ode mnie!”. „Gdzie teraz jesteś?”. Zeynep nie odpowiada, tylko rozłącza się.
Akcja przenosi się do domu Leyli. W pokoju są Vildan, Leyla oraz Nihan. „Wstawimy tu tymczasowe łóżeczko dla Deniz i będziecie mogły zostać tutaj, dopóki nie wyjdziesz za mąż za Kemala” – oznajmia żona Ayhana. „No nie wiem…” – mówi żona Emira. – „Chodzi o to, że dopiero co poślubiliście się, a po waszym domu kręci się tylu ludzi”. „Zgadza się. Ja jestem tutaj już od pierwszego dnia” – oznajmia Vildan. „Och, co to za nonsensy? Jesteście moją rodziną i to też wasz dom”. „Więc w porządku” – Nihan rzuca się na łóżko. – „Po raz ostatni ty, ja, Deniz i mama zrobimy sobie obóz dla dziewcząt”. „Chwila, chwila. Dlaczego mówisz, że po raz ostatni?” – pyta Vildan.
„Ponieważ już niebawem nikt nie będzie mógł mnie oddzielić od Kemala” – oświadcza Nihan. – „Chociaż nie zaproponował mi jeszcze małżeństwa, ale czuję, że wkrótce to nastąpi…”. W tym momencie dziewczyna unosi poduszkę i odkrywa znajdujący się pod nią… pistolet! Leyla bierze go w ręce i wychodzi na zewnątrz. Tam prosi męża na rozmowę. „Nie chcę psuć tego dnia, ale co ta broń robi w domu?” – pyta kobieta. „Cóż, to tak w razie jakiejś sytuacji awaryjnej…” – odpowiada zmieszany Ayhan. „Czy nie umawialiśmy się, że ma nie być żadnych awaryjnych sytuacji?”. „W porządku, umawialiśmy się, ale to taki jeden jedyny środek ostrożności”.
„Nie chcę takiego środka ostrożności. Nie chcę żadnej broni w moim życiu” – oświadcza stanowczo Leyla. – „Ten pistolet zostanie ze mną, abym mogła go zniszczyć, rozumiesz?”. „W porządku…” – zgadza się Ayhan, a jego żona odchodzi. W następnej scenie Kemal przyjeżdża do swojego mieszkania. Zeynep przekazuje mu wezwanie do sądu rodzinnego, które dostarczył listonosz. „To nic złego, prawda?” – pyta dziewczyna. „Zostanie przeprowadzony test DNA w celu ustalenia ojcostwa Deniz” – oznajmia mężczyzna. „To dobra wiadomość, prawda?”. „Mam jeszcze lepszą. Związaną ze mną i z Nihan. Zmusiłem Emira, aby się zgodził”. „Zgodził, ale na co?”. „Na rozwód z Nihan. Nie będzie mógł zrobić niczego, by tego uniknąć”.
„To znaczy, że…” – mówi Soyderówna. „To znaczy, że Nihan będzie wolna, a ja się z nią ożenię!” – wyjaśnia Kemal. „To wspaniała wiadomość!” – dziewczyna bardziej niż szczęściem brata, cieszy się tym, że Emir wreszcie będzie wolny. „Musisz być teraz bardzo ostrożna, Zeynep”. „Dlaczego?”. „Ten człowiek może teraz zbliżyć się do ciebie. Może próbować użyć ciebie przeciwko mnie”. „Emir jest twoim wrogiem, ale nie moim”. „Zeynep!”. „Bracie, nigdy nie widziałam go tak zranionego, jak teraz. Jest rozbity, wiesz o tym. Jeśli dalej będę ukrywała te rzeczy, które są tutaj” – Soyderówna wskazuje na swoje serce. – „Wtedy już nigdy nie będę tą starą Zeynep. Nie pytaj… Nie chcę patrzeć w twoje oczy i kolejny raz cię okłamywać”.
„Ty nadal kochasz tego łajdaka…” – mówi Kemal z niedowierzaniem. Tymczasem w więzieniu dochodzi do kolejnego spotkania Emira z ojcem. „Rozumiesz, dlaczego tu jestem?” – pyta brat Asu. – „Czy to nie ty mnie sprzedałeś?”. „Nie wyobrażasz sobie, jak bardzo cierpię z tego powodu” – oznajmia Galip. – „Nie mógłbym tego tak po prostu zrobić. To brat Kemala, który jest tu fryzjerem, przyłożył mi brzytwę do szyi i rozkazał mówić”. „Nie istnieje powód, który mógłby być wytłumaczeniem dla czegoś takiego! Wiesz dlaczego? Ponieważ od dziecka wpajałeś mi, że żadna osoba nie może zrujnować naszego nazwiska. Ze strachu zdradziłeś nasz największy sekret, który doprowadzi do upadku firmy i mnie! Jesteś winowajcą wszystkiego! Mój odwieczny wróg zabierze dzięki tobie moją żonę ode mnie!”.
„Robiłem kalkulację, że z bardzo niewielkim prawdopodobieństwem może dojść do takiej sytuacji, ale nigdy nie dopuszczałem do siebie myśli, że stanie się to w taki sposób!” – kontynuuje Emir. – „Potrzebowałem od ciebie tylko jednej rzeczy, która była mi potrzebna do walki o honor naszego nazwiska, a ty odebrałeś mi moje życie!”. „Proszę, nie mów mi tego” – mówi Galip. – „Jestem bardzo samotny w tym miejscu”. „Lepiej zacznij się przyzwyczajać, bo tak już będzie. Od teraz jesteś sam i będzie tak już na zawsze”. Emir przykłada do szyby zdjęcie ze swojego dzieciństwa, na którym jest wraz z ojcem w siedzibie firmy Kozcuoglu. Następnie odchodzi.
Akcja wraca do mieszkania Kemala. „Więc, co chciałaś mi powiedzieć?” – pyta mężczyzna. „Nic, nie ma to już znaczenia. Zapomnij o tym” – odpowiada kochanka Emira. „Co to ma znaczyć?”. „W końcu Nihan jest twoja. Nic innego się nie liczy”. „Zeynep, nie graj ze mną! Co chciałaś mi powiedzieć?”. „Chciałam cię zapytać, jak długo mogę tu zostać?”. „Co mówisz? Oczywiście, że tak długo, jak tylko zechcesz”. „Nie. Wkrótce ożenisz się z Nihan i ja nie mogę tu zostać. Muszę znaleźć inne miejsce dla siebie”. „Poradzimy sobie z tym, spokojnie. Mam dość pieniędzy, aby zadbać o swoją rodzinę. Poza tym otwieram nową firmę. Myśl pozytywnie, a wszystko będzie dobrze”.
Emir rozmawia ze swoim podwładnym. „Zespół bezpieczeństwa szpitala składa się z ośmiu osób” – oznajmia pracownik. – „Strażnicy podzieleni są na dwie zmiany”. „Zajmij się tymi, którzy pracują tego dnia” – rozkazuje Kozcuoglu. – „Nikt nie może powstrzymać Asu przed ucieczką…”. Akcja przeskakuje do wieczora. Emir wraca do willi. „Nihan!” – woła mężczyzna od samego wejścia. Po chwili zjawiają się przy nim służące. „Panie Emirze…” – zaczyna mówić Efsane, ale nie wie, jak skończyć. „Jej samochód jest tutaj” – stwierdza mężczyzna. „Zostawiła wszystkie rzeczy, które należą do pana rodziny” – oznajmia Eda.
„To przyszło dziś z sądu” – Efsane przekazuje Emirowi kopertę. Mężczyzna rozrywa ją na strzępy. Następnie udaje się do pokoju Deniz. Jest pusty… „Dlaczego?! Dlaczego?!” – krzyczy na cały głos i upada przy łóżeczku dziewczynki. Do pokoju wchodzi Mojgan. „Emir, pozbieraj się” – prosi kobieta, pochylając się nad synem. – „Proszę, spójrz na mnie, mój synu”. „Dlaczego…? Dlaczego…?” – powtarza Emir. – „Dlaczego wciąż czuję ich zapach? Dlaczego ten zapach mnie boli? Dlaczego ten zapach mnie zranił? Dlaczego ja krwawię? Dlaczego twoja matka zabrała cię ode mnie? Dlaczego umieram…?”.
W tym momencie do pokoju wchodzi… Zeynep! „Wszystko już minęło” – mówi dziewczyna i dotyka twarzy swojego ukochanego. – „Nie możesz oddzielić dwóch osób, które się kochają. Nie możesz oddzielić także dziecka od jego prawdziwego ojca”. „Deniz jest moją córką… Ona powiedziała do mnie tato…” – mówi wciąż zszokowany Emir. „Nie, ona jest tylko dzieckiem. Mówi to, co jej się wydaje, ale to nie jest prawda. Ty też byłeś dzieckiem. Byłeś bardzo maleńkim chłopcem, kiedy oddzielili cię od mamy. Mówili ci wiele kłamstw jej dotyczących i uwierzyłeś im. Ale to już się skończyło. Zaakceptuj to”.
„To nie jest możliwe” – mówi mężczyzna. „Nie wolno ci się temu opierać. Zaakceptuj to” – powtarza Zeynep. „Nie straciłem tylko Nihan. Straciłem je oboje. Deniz jest jej częścią”. „Jest częścią mojego brata i Nihan”. „Nie wiem, jak będę mógł teraz żyć. Nie wiem…”. Zeynep obejmuje Emira. Tymczasem Kemal i Nihan jadą samochodem. „W rzeczywistości był to dla nas dobry dom” – oznajmia Soydere. – „Wystarczyłoby wprowadzić kilka modyfikacji i byłoby idealnie”. „Cena też była dobra” – potwierdza Nihan. „Ale nie spodobał ci się”. „Niezbyt. Czułam się w nim, jak w centrum wielkiego miasta”. „Nihan, który to dom już z kolei? W każdym znajdujesz jakieś wady”. „Wszystkie te domy nie miały duszy, Kemal. Nie miały duszy! Chcę, aby dom, do którego się wprowadzimy, był przytulny i otoczony dobrą energią”.
„Nie będę mógł kupić ci domu, do jakiego byłaś przyzwyczajona” – oznajmia mężczyzna. „Kemal, nawet nie żartuj w ten sposób. To naprawdę do ciebie nie pasuje” – odpowiada Nihan. – „Ty przynajmniej masz jakieś oszczędności. Ja nie mam nic. Moje kieszenie są puste. Jestem królową wolności, jeśli rozumiesz, co mam na myśli. Ale naprawdę jestem szczęśliwa, pomimo tego wszystkiego. Potrzebujemy tylko siebie nawzajem”. „Obiecuję ci, że kupimy dom dokładnie taki, o jakim marzysz”. „Ty byłeś moim jedynym marzeniem, a teraz jesteś ze mną. O co jeszcze mogę prosić, skoro mamy naszą córkę przy nas?”.
Akcja wraca do willi Kozcuoglu. „Co zamierzasz zrobić?” – pyta Zeynep. – „Co ci chodzi po głowie? Widzieć ciebie w takim stanie… To bardzo dziwne”. „Jestem taki samotny” – mówi Emir ze łzami w oczach. „Czyli zaakceptowałeś to? Weźmiesz rozwód z Nihan i będziesz kontynuował życie ze mną?”. „Podpisałem umowę. Twój brat związał mnie w taki sposób, że nie mogłem nie zgodzić się na rozwód”. „Nie unikniesz tego. Rozwiedziesz się z nią, prawda?”. „Rozwiodę się z Nihan. Przeszliśmy przez wiele rzeczy, aby stać się małżeństwem, ale to koniec… To dla nas wszystkich koniec. Jesteśmy w zupełnie różnych miejscach”.
„Wszystko będzie idealnie” – zapewnia Zeynep. – „Będzie lepiej, niż moglibyśmy to sobie wyobrażać. Uwierz mi. Jest już późno, muszę iść”. „Nie idź…” – prosi Emir. – „Zostań trochę dłużej”. „Dzisiaj, kiedy zadzwoniłeś do mnie, rozmawiałeś z Asu, prawda?”. „Twój brat i ty chcieliście mnie wykończyć”. „Myślisz, że dlatego tu jestem?”. „To, co tu robisz?”. Zeynep sięga po swoją torebkę i oddaje Emirowi dowody, które znalazła w przesyłce od Hakkiego, a które mogłyby posłużyć do umieszczenia męża Nihan w więzieniu.
„Weź to” – mówi dziewczyna. „Możesz zemścić się na mnie za pomocą tego” – stwierdza Emir. – „Daj to swojemu bratu lub policji”. „Nie chcę się mścić na tobie” – oświadcza dziewczyna. – „Jestem tutaj i nie pozwolę, abyś cierpiał dłużej. Nie chcę, aby Poyraz wychowywał się bez ojca. Zniszcz to wszystko. Nigdy nie będziesz sam. Zawsze będę przy tobie”. „Będziesz ze mną pomimo swojego brata?”. „Wkrótce będziemy mieć syna. Jego serce bije we mnie”.
Kemal i Nihan są w kawiarni na wybrzeżu. „Sprzedam swój dom, a potem wezmę pożyczkę. Otworzę także nowy biznes” – oznajmia Soydere. – „Wszystko będzie dobrze”. „Odrobina jedzenia i ciepły sweter wystarczą mi” – zapewnia Nihan. – „Poza tym ja także będę pracować”. „Jako kto zamierzasz pracować?”. „Zostanę nauczycielem sztuki. Będziemy mieli dwójkę dzieci”. „Kocham twoje marzenia. Wynajmiemy szybko dom, a ty zaczniesz szukać szkoły w okolicy”. „W porządku, ale najpierw potrzebuję trochę wykształcenia i niektórych certyfikatów”. „Wiem, że sobie z tym poradzisz”.
„Czuję się tak doskonale, że mogłabym cały czas się śmiać” – oznajmia Nihan. – „Wiesz, co mówią? Jeśli ktoś dużo się śmieje, będzie też często płakał. Ale to nie jest tak, prawda? Ponieważ ja chcę się śmiać w nieskończoność. Myślę też, że nie potrzebujemy dużego domu. Tylko, żeby był duży salon i duże sypialnie dla nas i dla Deniz. To wystarczy. Zastanawiam się, co teraz robi Emir? Jutro mamy się rozwieść. Otrzymał już wezwanie na badanie DNA”. „Nie myśl o tym” – prosi Kemal. – „On przyjdzie do sądu, a ty się rozwiedziesz. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jaką umowę podpisał. Nie będzie robił problemów”.
Akcja wraca do willi. „Naprawdę muszę już iść” – oznajmia Zeynep. – „Nie oddawaj się swojemu gniewowi, proszę”. „Powinienem się poddać?” – pyta Emir. „Możesz być innym człowiekiem”. „W moim mroku nigdy nie zaświeci słońce”. „Nasze słońce wkrótce się pojawi” – Zeynep wskazuje na swój brzuch. – „Poyraz będzie naszym słońcem”. Emir przybliża głowę do brzucha kochanki. „Dla ciebie nie zabiję tego faceta własnymi rękoma” – oświadcza. – „Nie pójdę do więzienia, żeby widzieć jak dorastasz. Robię to tylko dla ciebie”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.