Więzień miłości odcinek 322 i 323: Zehra podpisuje umowę rozwodową! Teoman wyznaje Sabah miłość! [Streszczenie + Zdjęcia]

322 i 323: Zehra przychodzi do firmy. Udaje się prosto do gabinetu męża, staje przed jego biurkiem i mówi: „Przepraszam, że ci przeszkadzam, ale zostałam zmuszona. Mam krótką sprawę. Szybko ją skończę i sobie pójdę”. Dziewczyna wyciąga z torebki dokument, który dostała od Bahsende, i podpisuje go. „Podpisałam ugodę. Nie kwestionuję żadnego punktu” – oświadcza. – „Skoro chcesz się rozwieść, niech tak będzie. Nic już nie stoi ci na przeszkodzie”. „Co to ma znaczyć?” – Omer jest wyraźnie zaskoczony decyzją żony. „Myślę, że wyraziłam się jasno. Proszę cię tylko o jedno. Nie mów mojemu tacie nic o rozwodzie. Przynajmniej na razie”.

W następnej scenie Omer przychodzi do agencji Sabah. „Omer?” – dziewczyna jest zaskoczona niezapowiedzianą wizytą. – „Wszystko w porządku, prawda? Nic się nie stało Zehrze?”. „Nie, spokojnie. Zehra ma się dobrze, tylko… Muszę pomówić z tobą o czymś ważnym”. „Ze mną? O czym?”. „Ja… Chciałem, żebyś mi coś wyjaśniła. Tego dnia, kiedy było wesele, ty i Zehra rozmawiałyście. Zehra mówiła o swoich uczuciach do mnie”. „Tak. Opowiadała mi wtedy o tobie, o was obojgu. Tamtego wieczoru, gdy weszłam do pokoju Zehry, ona trzymała w rękach rodzinną fotografię i bardzo płakała. Na początku myślałam, że te łzy są spowodowane rozstaniem z rodziną, ale okazało się, że nie” – Sabah przytacza, co tego dnia usłyszała od przyjaciółki.

„Tak ci powiedziała?” – dopytuje Omer. „Tak. I dlaczego to cię dziwi?” – nie rozumie dziewczyna. „Czyli mnie kocha. Zehra bardzo mocna mnie kocha. O Boże, co ja narobiłem!” – mówi w myślach brat Ayse. Tymczasem Koray przychodzi do warsztatu. „Dlaczego przyszedłeś? Przecież masz wolne” – przypomina Salim. „Chcę porozmawiać, mistrzu” – oznajmia chłopak. – „Przez cały ten czas byłeś dla mnie nie tylko mistrzem w pracy, ale także w moim życiu. Byłeś dla mnie jak ojciec. Chciałem powiedzieć…”. „Że nie chcesz więcej tu pracować, tak?”. „Jeśli wyrazisz zgodę, mistrzu, to tak” – oczy Koraya zachodzą łzami.

„Niech twoja droga i twój los będą lekkimi” – życzy ojciec Zehry. – „Skończyłeś uniwersytet, masz wykształcenie. Przy tym jesteś sumienny i dobrze wychowany. Będę dumny, kiedy zobaczę cię na wysokim stanowisku”. Akcja przenosi się do firmy. Nihat wchodzi do gabinetu Omera. „Masz jakiś problem?” – pyta, zauważając przygnębienie na twarzy swojego szwagra. „Nie” – zaprzecza brat Ayse. „Ty naprawdę źle wyglądasz. Nigdy wcześniej nie widziałem cię takim. Jeśli zechcesz powiedzieć, wysłucham cię. Jeśli nie, także zrozumiem”. „Nie, to nie tak”. „Więc w czym problem? Co doprowadziło cię do takiego stanu? Posłuchaj, wiem, że jesteś silnym człowiekiem”.

„Wiem też, że sam możesz rozprawić się ze swoimi problemami. Wcale w to nie wątpię” – kontynuuje Nihat. – „Ale rozmowa z drugim człowiekiem, podzielenie się z nim swoimi problemami, nie czyni cię słabym. Nie powinieneś być dla siebie taki surowy”. „Nihat, ja… Bardzo się pomyliłem” – wyznaje Omer. – „To naprawdę straszna pomyłka. Postąpiłem z Zehrą bardzo niesprawiedliwie. Skrzywdziłem ją. Teraz Zehra chce się ze mną… rozwieść”. „Co? Jak to?” – mąż Ayse robi wielkie oczy. – „Mówisz poważnie?”. „Wszystko to stało się przez moją głupotę. Całe nasze szczęście rozbiło się na drobne kawałki. Jak zdołam pozbierać je teraz w całość?”.

Akcja przenosi się do rezydencji. Zehra wchodzi do pokoju Bahsende. „Zaprosiłam cię tutaj, ponieważ chcę porozmawiać z tobą na osobności” – oświadcza babcia Ayse. – „I co? Zastanowiłaś się nad moimi słowami?”. „Podpisałam umowę rozwodową, którą od pani dostałam” – oznajmia córka Salima. – „Jeśli także Omer ją podpisze, wszystko potoczy się tak, jak pani chciała”. „To z pewnością była dla ciebie trudna decyzja, ale wiedz, że dla siebie i Omera zrobiłaś bardzo dobry krok. Gdyby ta sprawa się przeciągnęła, nie tylko twoja rodzina, ale i ty bardzo byś cierpiała. Gdybyś nie zrobiła tego kroku, zrobiłby go Omer. Powiedziałby ci prosto w twarz, że cię nie kocha i że z wami koniec. To zraniłoby ciebie o wiele bardziej, uwierz”.

Zehra podnosi się gwałtownie z krzesła i opuszcza pokój Bahsende. W następnej scenie jest w salonie. W pomieszczeniu są także Ayse, Cevriye, Hediye i Asya. Nagle Zehra wybucha płaczem. „Wszystko w porządku?” – pyta żona Nihata. „Ciocia Zehra płakała też w pokoju” – wyznaje Asya. W tym momencie do salonu wchodzi Bahsende. „Proszę natychmiast udać się do swojego pokoju!” – rozkazuje Zehrze kategorycznym tonem. – „Nie powinnaś być tutaj, zachowując się w ten sposób. To źle wpływa na psychikę dziecka”. Zapłakana córka Salima odchodzi.

Cevriye zabiera Asyę do jej pokoju. Ayse podnosi się z krzesła i staje naprzeciwko Bahsende. „Babciu, dlaczego to zrobiłaś?” – pyta. – „Twoje zachowanie było bardzo niestosowne! Wiesz przecież, co Zehra przeżyła! Dlaczego więc tak na nią naciskasz?”. „Nie jest właściwym, by człowiek roztrojony nerwowo przeżywał swoje załamanie na oczach wszystkich” – odpowiada Bahsende. – „Ona może tak się zachowywać, gdy jest sama w swoim pokoju, ale nie wśród innych ludzi. To jasne, że zrobiła to celowo”. „Naprawdę myślisz, że Zehra jest takim człowiekiem? Nawet nie patrzysz na to, ile ona wycierpiała! Twoje słowa i oskarżenia są bardzo niesprawiedliwe! Zehra nie jest taka, jak o niej mówisz! Ona w ogóle nie zasługuje na takie traktowanie. Jest bardzo dobrą osobą! I bardzo…”.

Ayse z powodu silnych emocji traci przytomność i upada na podłogę. Tymczasem Koray jest w holdingu Kervancioglu, gdzie złożył swoje CV. „Pana wykształcenie i umiejętności odpowiadają naszym potrzebom” – mówi asystentka Omera. – „Wydaje się jednak, że nie pracował pan przez ostatnie dwa lata. Czy mogę poznać przyczynę?”. „Postanowiłem zrobić sobie przerwę” – odpowiada mężczyzna. „Dobrze, panie Korayu. Odbędę rozmowę z innymi kandydatami i poinformujemy pana o wynikach rekrutacji”.

Do rezydencji przyjeżdża lekarz. Bada leżącą na łóżku Ayse. „Skończył pan już badanie? W jakim stanie jest Ayse?” – pyta Bahsende, wchodząc do pokoju. W pomieszczeniu są także Cevriye i Zehra. „Teraz wszystko jest w całkowitym porządku” – odpowiada doktor. – „Pani Ayse skoczyło ciśnienie i dlatego straciła przytomność. Proszę wykupić te lekarstwa” – mężczyzna podaje receptę – „i starać się trzymać panią Ayse z dala od stresujących sytuacji”.

Akcja przeskakuje do wieczora. Omer zjawia się w pokoju babci. „Chcę usłyszeć od ciebie, co dzisiaj się wydarzyło” – oznajmia mężczyzna. – „Mam na myśli stan Ayse”. „Nie rozumiem?” – mówi kobieta, przyjmując pytające spojrzenie. „Podobno wydarzyło się dziś coś nieprzyjemnego”. „Zehra ci tak powiedziała?”. „Nie jest ważne, kto powiedział. Ale jeśli koniecznie chcesz wiedzieć, to nie, Zehra niczego mi nie powiedziała. Zatem słucham cię”. „Domyślam się, że mnie oskarżasz tak?”. „Myśl sobie, co tylko chcesz, ale wiedz, że gdy rozchodzi się o zdrowie Ayse, wszyscy powinni być ostrożni. To nie jest coś, z czym możesz sobie ryzykować”.

„Co chcesz powiedzieć? Powiedz to jasno” – prosi kobieta. „Ayse nie zemdlała dziś bez przyczyny” – stwierdza Omer. – „Zehra bardzo dużo poświęciła, żeby Ayse wyzdrowiała. Zrobiła wszystko, co było w jej mocy. Nie zapominaj o tym, kiedy będziesz mówić o niej. Radzę ci zaprzestać swojej krytyki. W przeciwnym razie twoja upartość stanie się przyczyną wielkiego zamieszania. Takiego, że nawet sobie nie wyobrażasz”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Zehra budzi się i widzi męża siedzącego na fotelu. Mężczyzna jest wyraźnie zamyślony. „Czy ty nie spałeś całą noc?” – pyta córka Salima. „Nie spałem” – potwierdza Omer. „Dlaczego? Czy coś stało się z Ayse?”. „Nie. Ayse czuje się dobrze. Musimy porozmawiać, Zehra”. „Dobrze, to rozmawiajmy” – dziewczyna wstaje z łóżka, a następnie siada naprzeciwko męża. – „Czyli podjąłeś już decyzję, tak?”. Tymczasem Teoman spotyka się z Sabah w restauracji. „Kerem nie przyjdzie?” – pyta dziewczyna. „Rozmawiałem z nim, powinien niebawem przyjść” – odpowiada mężczyzna. Kamera robi zbliżenie na Kerema, który jest już w lokalu i przygląda się wszystkiemu z ukrycia.

Kelner przynosi do stolika różę. Teoman podaje ją Sabah. „To dla ciebie” – mówi. „Nie trzeba było” – mówi Sabah przyjmując podarunek. „Dziś powiem ci coś bardzo ważnego. To znaczy chciałbym to zrobić w bardziej eleganckim miejscu, przy blasku świec, ale nawet śniadanie z tobą jest czymś doskonałym. Posłuchaj, dużo przeżyłem do dnia dzisiejszego. Otaczałem się wieloma pięknymi kobietami, czego nie będę ukrywał. I żyłbym tak nadal, gdyby nie to, że spotkałem ciebie. Całe moje życie uległo wtedy zmianie. Jesteś dla mnie kimś wyjątkowym. Jesteś bardzo piękna”.

Kamera ponownie pokazuje Kerema. „Powiedz nie, Sabah. Wstań i wyjdź” – szepcze do siebie mężczyzna. Nie może jednak dłużej znieść widoku swojej ukochanej w towarzystwie innego mężczyzny i sam opuszcza lokal. Akcja wraca do rezydencji. „Słucham cię” – mówi Zehra, gdy jej mąż milczy. – „Nic nie powiesz? Czy tak ciężko powiedzieć o swojej decyzji? Na co czekasz? No mów. Powiedz, że nie jestem ci potrzebna” – w oczach dziewczyny pojawiają się łzy. – „Powiedz, że mnie nie kochasz. Dlaczego tak ze mną postępujesz? Dlaczego milczysz? Omer, błagam, zakończ już tę męczarnię! Lepiej dobij mnie raz a porządnie, niż odbieraj życie powoli, każdego dnia”.

„Jedyne, czego chcę, to usłyszeć prawdę z twoich ust” – kontynuuje Zehra, wstając. Po jej policzkach płyną strumienie łez. – „Nie martw się, jestem gotowa na wszystko. Nawet wiedząc, że musisz ze mną porozmawiać, ty wciąż milczysz. Dobrze, niech tak będzie”. Zehra chce odwrócić się i odejść, ale nagle Omer podnosi się z fotela, chwyta żonę za ramię i przyciąga ją do siebie. Następnie mocno obejmuje. „Jak mogłaś pomyśleć, że mógłbym cię zostawić?” – pyta mężczyzna i ociera łzy z policzków żony. – „Jestem w tobie zakochany do szaleństwa. Jesteś dla mnie wszystkim. Nie potrafiłbym żyć bez ciebie. Gdy ciebie nie ma, nie mogę oddychać. Bez ciebie nie istnieję”.

„To, co powiedziałeś… To prawda?” – pyta Zehra, nie dowierzając. – „Jeśli tak nie jest, to proszę, nie rób tego. Gdy raz jeszcze upadnę, to kolejny raz nie dam rady się podnieść”. „Nie mogę winić cię za to, że mi nie ufasz” – stwierdza mężczyzna. – „Nie mam do tego prawa. Zapewniam cię jednak, że dawny Omer umarł. Przed tobą stoi zupełnie inny człowiek. Daj mi jeszcze jedną szansę, proszę. Jestem gotowy na cały głos krzyczeć o swojej miłości. Jestem gotowy pisać o niej na kamieniach. Jesteś jedynym sensem mojego życia. Bez ciebie jestem nikim Widzę w twoich oczach zwątpienie, ale obiecuję, że zetrę je z twoich oczu i twojego serca. Zrobię wszystko, co w moich siłach, aby to się udało”.

„Proszę, spójrz mi w oczy” – kontynuuje mężczyzna. – „Spójrz i zobacz, że jesteś w nich tylko ty”. Zehra nieśmiało podnosi głowę. „Omer, ty… Twoje słowa…” – odzywa się córka Salima, wciąż płacząc. „Ich i tak jest zbyt mało. Te słowa są niewystarczające. Wiesz, że trudno przychodzi mi mówić o swoich uczuciach. Zawsze cię kochałem, Zehra. W każdej chwili, w każdej sekundzie. Czy nie próbowałem o tobie zapomnieć? Owszem, próbowałem, ale nie mogłem. Nie dałem rady. Wygrawerowałem twoje imię w moim sercu. Nikt i nic nie może cię stamtąd usunąć. Nawet ja sam”.

Zehra przytula się do męża. Po policzku Omera także spływa łza. Akcja przenosi się do restauracji. „Sabah, możesz dać nam szansę?” – pyta Teoman. „Wystarczy już, proszę!” – mówi stanowczo dziewczyna, która nic a nic nie jest zadowolona z propozycji przyjaciela Kerema. „Ja czekam na twoją odpowiedź”. „Moja odpowiedź brzmi nie! Umówmy się, że ja tego nie słyszałam, a ty tego nie powiedziałeś”. „Dobrze, może trochę się pospieszyłem, ale…”. „Teoman, nie chcę nic więcej słyszeć! Ja nie odwzajemniam twoich uczuć i nigdy się to nie stanie!”. Sabah zabiera swoją kurtkę i opuszcza restaurację.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *