Odcinek 175: Kontynuacja sceny w kawiarni. „Za bardzo na niego naciskaliśmy” – uważa Kaya. – „Było oczywiste, że tak zareaguje”. „Było oczywiste?” – dziwi się Ender. – „Ja nie spodziewałam się, że poprosi nas o ślub”. „Nie rozumiesz? Jest zły na nas. Wie, że to niemożliwe. Chce nas zmylić”. „Wydawało mi się, że mówi poważnie”. „Porozmawiam z nim. Nie możemy się pobrać”. „Mnie też się to nie podoba. Nie martw się, nie rozstaniesz się ze swoją dziewczyną”. Rozbrzmiewa dzwonek telefonu Ender. To Halit informuje ją, by natychmiast przyszła do firmy, bo zaraz zacznie się zebranie.
Następna scena rozgrywa się w firmie. Ender i Nadir wchodzą do sali konferencyjnej, gdzie czeka na nich Halit. „Dlaczego tutaj jesteśmy?” – pyta siostra Canera. – „Jaki jest cel tego spotkania? Możesz nam wyjaśnić?”. „Chcę was zaskoczyć, ponieważ wiem, że lubicie niespodzianki. Jesteście tutaj gośćmi, czyż nie? Tak też będę was traktował”. „Halicie, nie przedłużaj” – mówi Nadir. „Pozwól mi nacieszyć się tym momentem.” – Ojciec Zehry podnosi słuchawkę i mówi do sekretarki: „Niech wejdzie”.
Nadir i Ender kierują zaciekawione spojrzenia w stronę wejścia. Po chwili drzwi otwierają się i staje w nich… Sahika! Siostra Kayi staje za Halitem. Mężczyzna delektuje się widokiem zszokowanych twarzy swoich rywali. „Byliście szczęśliwi na poprzednim spotkaniu” – zauważa pewnym siebie, spokojnym głosem. – „Co się stało? Nie cieszycie się już?”. „Zawsze kochałam być nieoczekiwanym gościem.” – Sahika przygryza oprawkę okularów i zasiada przy stole. „Nie mogę uwierzyć, Halicie!” – odzywa się Ender z głębokim oburzeniem. – „Współpracujesz z kobietą, która próbowała nas zabić!”.
„Nie mam z tym nic wspólnego” – odpowiada Sahika. – „Złożyłam zeznania na policji. Jeśli ktoś chce udowodnić, że jest inaczej, proszę bardzo, niech spróbuje”. „Wiem, że zawsze zacierasz za sobą ślady” – mówi siostra Canera. – „Tylko dlaczego zniknęłaś?”. „Nie zniknęłam. Po prostu postanowiłam odpocząć przez kilka dni”. „Naprawdę? Z pewnością był to tylko zbieg okoliczności”. „Sahika nie musi ci nic wyjaśniać” – oświadcza Halit. – „Teraz pracujemy razem”. Nadir podnosi się, wymierza w dawnego przyjaciela palec i mówi: „Popełniasz błąd, Halicie”. Opuszcza pomieszczenie. Ender wychodzi tuż za nim.
„Nasi przeciwnicy się wycofali” – stwierdza Sahika. „Wkrótce opracują plan” – odpowiada Halit. „Tak. Na pewno zastanawiają się teraz, jak to się stało, że działamy razem”. Następuje retrospekcja. Do mieszkania, w którym Sahika ukrywała się po swojej ucieczce ze Stambułu, wpada dwóch drabów. Kobieta jest przekonana, że to ludzie Nadira, ale jeden z nich pokazuje jej telefon, na którym nawiązane jest wideo-połączenie z Halitem. „Nie możesz tak po prostu odejść” – mówi mężczyzna z ekranu smartfona. – „Myślałaś, że cię nie znajdę?”. „To nie jest tak, jak myślisz. Naprawdę mogę wszystko wyjaśnić”. „Oczywiście, że wyjaśnisz. Zrobisz to teraz. Jesteś jedyną osobą, która zna Nadira”.
W następnej scenie retrospekcji draby wprowadzają Sahikę do gabinetu Halita. „Wiem, co myślisz, ale nie mam z tym…” – próbuje wytłumaczyć się kobieta. Kurczy się w sobie, a jej głos jest zlękniony. Nie ma już dawnej pewności siebie, gdy stał za nią Nadir. „Zamknij się!” – rozkazuje mąż Yildiz. – „Od jak dawna pracujesz dla Nadira?”. „Nadir wynajął mnie, żebym zniszczyła twoją firmę. Nie robiłam wiele, przekazywałam mu tylko informacje”. „Co z twoim zniknięciem? Co z zatruciem?”. „Nie mam z tym nic wspólnego. Coś się stało i Nadir mnie zwolnił”. „Co takiego?”. „Zakochałam się w tobie.” – Sahika robi do mężczyzny maślane oczy.
„Nie bądź śmieszna!” – Halit nie daje się zwieść. – „Myślisz, że ci uwierzę? Nie graj ze mną!”. „Nie gram. Kiedy zdałam sobie sprawę, że chcesz wybrać Yildiz, byłam zaniepokojona. Dlatego musiałam uciekać”. „Jeśli mnie tak bardzo kochasz, dlaczego nie powiedziałaś wcześniej, że dla niego pracujesz?”. „Bałam się. Bałam się tego, co może mi zrobić. Nie chciałam cię stracić. Bałam się wszystkiego”. „Posłuchaj mnie, Nadir popełnił wielki błąd, zadzierając ze mną. Przeciągnął na swoją stronę także Ender. Ale ty jesteś ze mną. Nie znaczy to, że ci wierzę. Od teraz będziesz robić to, co ci każę. A dlaczego? Bo tylko wtedy nie ukarzę cię za wszystko, co zrobiłaś”.
„W porządku, zgadzam się na to” – mówi kobieta po chwili namysłu. – „Ale mam prośbę. Chcę, żebyś to ukrył przed Kayą. Nie chcę, żeby wiedział o Nadirze i naszej umowie. Niech myśli, że przyszłam do firmy jako zwykły pracownik. Nie mogę go stracić”. „To zależy od tego, jak bardzo mnie uszczęśliwisz. Jeśli będziesz mi pomocna, wtedy i ja pomogę tobie”. Akcja wraca do teraźniejszości. „Wiem, że mi nie wierzysz, ale nie zawiodę cię” – zapewnia Sahika. „Zobaczymy.” – Halit podnosi się i opuszcza salę konferencyjną.
Ender przyjeżdża do rezydencji. Informuje Yildiz, że Halit ją zdradził, a Sahika znowu jest obok niego. Akcja wraca do firmy. Siostra Kayi wchodzi do gabinetu Nadira. „Kto mógł przypuszczać, że starzy przyjaciele staną się wrogami?” – pyta z uśmiechem na twarzy. Nadir bije jej brawo i odpowiada: „Podziwiam twoją odwagę”. „Byłam zmuszona. Halit mnie znalazł, a ty ze mną pograłeś. Nie dałeś mi pieniędzy, na które zasłużyłam”. „Nie zasłużyłaś na te pieniądze. Powiedz mi teraz. Z pewnością kazał ci przyjść do mnie”.
„Niczego mi nie kazał” – odpowiada Sahika. – „Nadirze, zapomniałeś, jaką jestem mądrą kobietą, kiedy mnie odrzuciłeś”. „Jesteś mądra, ale nie masz talentu”. „Mamy wiele wspólnych tajemnic. Oboje jesteśmy odpowiedzialni za śmierć mojego męża. Jesteśmy wspólnikami”. „Grozisz mi?”. „Nie zamierzam zrujnować sobie życia z powodu byłego kryminalisty. Mam zapisane wszystkie wiadomości i rozmowy”. „Rozumiem. I jeżeli coś ci się stanie, wszystko zostanie ujawnione?”. „Dokładnie tak. Wszystkie dowody są ukryte w dwóch miejscach, w dwóch różnych sejfach. Powinieneś być ze mną ostrożny, chyba że znowu chcesz trafić do więzienia”.
„Ćwiczyłaś tę przemowę w prywatnym samolocie Halita?” – pyta Nadir, nadal wygodnie siedząc w fotelu. „Nie. Gdybyś ze mnie nie zrezygnował, nie powiedziałabym ci tego”. „W takim razie zróbmy tak.” – Mężczyzna podnosi się i staje naprzeciwko byłej wspólniczki. – „Weź swoje pieniądze i odejdź. Nikt nie zostanie skrzywdzony”. „Powinieneś był mi to zaoferować wcześniej.” – Sahika strąca paproch z marynarki Nadira. – „Nie byłoby dzisiaj problemu”. „Pieniądze mogą być dzisiaj u ciebie”. „Dziękuję ci, Nadirze, jesteś prawdziwym przyjacielem. Ale sytuacja się zmieniła. Chcę podwojenia stawki”.
„Oszalałaś?” – Mężczyzna jest zdumiony i oburzony tym żądaniem. „I połowy udziałów, które dostałeś od Halita” – dodaje Sahika. „Miałaś swoją szansę, ale teraz to koniec”. „Tylko ty myślisz, że to koniec.” – Wychodzi i udaje się do gabinetu Halita. – „Byłam u Nadira. Nie podoba mu się to, że zmieniłam strony”. Drzwi pomieszczenia gwałtownie się otwierają i do środka wparowuje Yildiz. „Co ona tu robi?!” – pyta przybyła, wbijając mordercze spojrzenie w rywalkę. „Jeśli się uspokoisz, mogę ci wyjaśnić” – odpowiada Halit.
„Nie powiedziałeś jej, że wróciłam?” – pyta Sahika, udając zaskoczenie. – „Powinieneś był powiedzieć. W porządku, już idę. Nie chcę spowodować kolejnego kryzysu w rodzinie.” – Opuszcza gabinet. „Jak mogłeś mi to zrobić?” – Yildiz zwraca się do męża z wyrzutem. – „Dałam ci szansę. Co to teraz znaczy?”. „Nic nie znaczy. To nie jest tak, jak myślisz. Uspokój się”. „Ta kobieta nas otruła, mogliśmy zginąć! Od Ender dowiedziałam się, że wróciła. Jak mogłeś na to pozwolić? Byliście zaręczeni!”. „Potrzebuję jej, żeby powstrzymać Nadira. To, że jest tutaj, nie znaczy, że jej ufam. Jest tylko kimś, kto dla mnie pracuje”.
„To twoja była narzeczona” – stwierdza Yildiz, nic a nic nie uspokojona wyjaśnieniami męża. – „Teraz mam po prostu zaakceptować, że ona tu jest?”. „Nie mów bzdur. Poczekaj trochę, a wszystko wróci do normalnego stanu. Daj mi dwa miesiące”. „Dwa miesiące? Wiesz, co ona może zrobić przez ten czas?”. „Nic nie zrobi, mam wszystko pod kontrolą”. „Halicie, zdecyduj teraz. Ja czy firma?”. „Co to za ultimatum? Potrzebujemy tej firmy. Dlaczego nie wspierasz swojego męża?”. „Zrobiłam dość, by cię wesprzeć!” – Yildiz nie zamierza dłużej dyskutować i odchodzi. Na zewnątrz spotyka Nadira. Z nim także wdaje się w kłótnię.
Yigit przyjeżdża do domu ojca. Spotyka tu swoją ciotkę. „Witaj” – mówi Sahika, uśmiechając się szeroko. – „Tęskniłeś za mną?”. „Co tutaj robisz?” – Chłopak wbija w kobietę wściekłe spojrzenie. „Wygląda na to, że za mną nie tęskniłeś. Ale ja za tobą tak”. „Poczekaj. Czy Kaya wie, że tutaj jesteś?”. „Jeszcze nie, dopiero co przyjechałam”. „Jak mogłaś wrócić po tym wszystkim?”. „Wróciłam, bo nic nie zrobiłam”. „Jakiego rodzaju osobą jesteś? Wiem, co zrobiłaś! Jak możesz tak kłamać?”. „Nie zawsze jestem taka zrelaksowana. Jestem taka tylko z tobą. Ty i ja jesteśmy wspólnikami”.
„Tak chcesz mnie przestraszyć?” – pyta Yigit. – „Nie boję się, wszystko powiem Kayi!”. „Zrób to, to świetny pomysł. Od czego zaczniesz? Od tego, jak trułeś Erima? Jak się ożeniłeś? Naprawdę zakochałeś się jak głupiec”. „To się nie liczy. Nie wiedziałem, co robię. Wierzyłem tobie”. „To cię nie usprawiedliwia. Oboje jesteśmy winni, prawda? Nie musiałeś mnie słuchać, ale jednak chciałeś zemsty. Zgodziłeś się na mój plan. Kto jest więc winny? Yigicie, możesz powiedzieć wszystkim. Jeśli upadnę, ty upadniesz razem ze mną”. Czyją stronę będzie trzymać Sahika? Halita? Nadira? A może ma zupełnie inny plan?