Odcinek 185: Kaya informuje żonę, że przyjął ofertę pracy Nadira. Ender telefonuje do Nadira. „Coś się stało, ale nie jestem pewna co” – oznajmia kobieta. – „Halit przyszedł przed chwilą i urządził mi awanturę. Oskarżył mnie o kradzież telefonu i jakiegoś zdjęcia. Posłuchaj, jeżeli coś przede mną ukrywasz, to nie możemy być wspólnikami”. „Nie ukrywam niczego. Po prostu nie sądziłem, że do ciebie przyjdzie. Halit wszedł w posiadanie czegoś, co należy do mnie, i musiałem mu to odebrać”. „Dlaczego więc przyszedł do mnie?”. „To nieważne. Ważne jest to, że to rozwiązałem”.
„Zapytam cię o coś jeszcze, odpowiedz mi szczerze” – prosi Ender. – „Czy Yildiz ci pomogła?”. „Nie bądź głupia” – odpowiada Nadir. „W porządku. Do zobaczenia później”. Wieczorem Nadir zabiera Yigita do kasyna, którego jest właścicielem, czego jednak nie zdradza chłopakowi. Swojemu pracownikowi każe, by pozwolił mu wygrać kilka razy, mając nadzieję, że w ten sposób on i Yigit nawiążą bliższą relację. „Jeśli jego matka stanie się problemem w przyszłości, będziemy mogli wykorzystać go przeciwko niej” – tłumaczy.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Yildiz przychodzi do kawiarni, gdzie umówiła się z Ender. „Było mi ciężko przyjść” – oznajmia dziewczyna. – „Gdyby Halit dowiedział się, że tu jestem, od razu by oszalał. Co jest tak ważnego?”. „Jeszcze pytasz? Czy wczoraj nie pojawił się duży problem? Twój mąż przyszedł do mnie i zrobił zamieszanie. Miałaś mi mówić o wszystkim. Dlaczego tego nie zrobiłaś?”. „Nie zrozumiałam. To moja wina?” – Yildiz udaje zdziwienie.
„Nie sądzę, by wczorajsze wydarzenia były zwykłym zbiegiem okoliczności” – odpowiada Ender. – „Zadzwoniłaś do mnie i powiedziałaś, żebym odwiedziła Erima. W tym samym momencie Halitowi skradziono coś ważnego i on od razu oskarżył mnie o to, bo pracuje z Nadirem. Doskonały plan, gratuluję”. „Nic takiego nie miało miejsca, bo mnie nie interesują interesy Halita. Interesuje mnie tylko moje dziecko”. „Nie próbuj ze mną walczyć, dobrze ci radzę”. „Dlaczego miałabym z tobą walczyć? Mówię ci, że wcale nie interesuje mnie jego praca”. „W porządku, ostrzegłam cię.” – Ender podnosi się i opuszcza kawiarnię.
W następnej scenie Ender jest w firmie. Do jej gabinetu wchodzi Yigit. „Ostatniej nocy musiałeś wrócić późno, nie widziałam cię” – mówi kobieta. „Byłem z Nadirem” – oznajmia chłopak. „Co? Dlaczego?”. „Lubię z nim rozmawiać”. „Chociaż miło się z nim rozmawia, jest niebezpiecznym człowiekiem, nie zapominaj o tym”. „Jest twoim wspólnikiem. Myślałem, że jesteś po jego stronie. Nic nam nie zrobił”. „Może tak, ale nadal musimy być ostrożni. Proszę, nie wierz mu za bardzo”. „Dobrze, nie martw się”.
„To gdzie wczoraj byliście?” – docieka Ender. „Byliśmy na kolacji” – odpowiada Yigit. „Powiedz mi, gdzie naprawdę z nim byłeś”. „W porządku, tylko się nie złość. Zabrał mnie do kasyna”. „Co?!” – Kobieta podnosi się gwałtownie, chcąc pobiec prosto do gabinetu Nadira. Syn ją zatrzymuje. „Powiedział, że to lokal jego przyjaciela” – oznajmia Yigit. – „To ja poprosiłem, żebyśmy tam pojechali. Co zamierzasz teraz zrobić? Zapytasz, jak mógł mnie tam zabrać?”. „W porządku, nic nie powiem, ale nie idź tam więcej. Co by się stało, gdyby pojawiła się policja? Gdzie jest to miejsce?”.
„W rejonie Leventu” – odpowiada Yigit. – „Nie widziałem dokładnie. Wygląda jak klub nocny, ale za drzwiami jest zupełnie inny świat”. „Kto jest właścicielem?”. „Powiedział, że jego przyjaciel, ale nie wierzę w to. Na początku wszyscy zachowywali się, jakby był tylko gościem, ale później gdzieś poszedł. Obserwowałem go. Główny ochroniarz tego miejsca za bardzo go szanował”. „Możesz mieć rację. Jeśli tak jest, to przydatna informacja”. Gdy Yigit wychodzi, Ender uśmiecha się z zadowoleniem.
Odcinek 186: Yildiz opiekuje się chorym Emirem w jego mieszkaniu. Nieoczekiwanie w tym miejscu pojawia się… Nadir. Prosi dziewczynę o chwilę rozmowy na osobności. Oboje udają się do pokoju. „Chodzi o wczoraj…” – odzywa się Nadir. – „Widziałaś zdjęcie, które mi przyniosłaś?”. „Tak, widziałam”. „Zabiłem człowieka z powodu tego zdjęcia. Jedyną przyczyną tego wszystkiego jest twój mąż”. „Wiem, powiedziałeś mi to wcześniej. Wiem, że winisz Halita za wszystko, co się stało”. „Nie jestem złą osobą. To prawda, groziłem ci, ale byłem zmuszony. Spędziłem lata w więzieniu przez to zdjęcie. Nie mogłem pozwolić, by miał je Halit”.
„Ja je ukradłam i przez ciebie zdradziłam męża” – stwierdza Yildiz. „Nie tylko jego. Zdradziłaś też Ender” – zauważa mężczyzna. – „Przykro mi, że cię do tego zmusiłem. Miałem ku temu powody”. „Groziłeś, że zabijesz mojego męża!”. „Musiałem cię jakoś przestraszyć”. „Co planowałeś osiągnąć, przychodząc tutaj?”. „Przyszedłem, żebyś zmieniła zdanie o mnie”. „Więc przyszedłeś na próżno.” – Yildiz otwiera drzwi, dając Nadirowi do zrozumienia, by sobie poszedł.
Ender spotyka się z Sahiką w samochodzie. „Mam świetne informacje” – oznajmia siostra Canera. – „Wiedziałaś, że Nadir ma kasyno?”. „Kasyno?” – Na twarzy Sahiki pojawia się autentyczne zaskoczenie. – „Jesteś pewna?”. „Tak. Badałam to przez długi czas”. „Masz adres?”. „Mam wszystko. Jeśli chcesz zaatakować Nadira, teraz jest odpowiedni moment”. „Zaskoczyłaś mnie, Ender”. „Dlaczego jesteś zaskoczona? Umówiłyśmy się, niech wszyscy przestrzegają zasad. Oddasz mi nagranie z moim synem”. „Jeśli dalej będziesz tak pracować, twój syn może czuć się bezpieczny, nie martw się”.
„W porządku” – mówi Ender. – „W takim razie sugeruję, żebyśmy zaatakowały dziś wieczorem. W ten sposób Nadir nie będzie już czerpał korzyści z kasyna”. Akcja przenosi się do firmy. Kaya wchodzi do gabinetu Halita, który już wie, że został prawnikiem jego wroga. „Zastanawiałem się, gdzie jest właściciel noża, który został wbity w moje plecy” – mówi mąż Yildiz. „Szybko się dowiedziałeś” – odpowiada Kaya. – „Przyszedłem na zebranie. Chciałem najpierw zobaczyć się z tobą”.
„Czy poprosiłeś swojego szefa o pozwolenie na przyjście tutaj?” – pyta Halit. „Przyszedłem powiedzieć ci tylko jedną rzecz. Kiedy Nadir po raz pierwszy zaproponował mi pracę tutaj, odmówiłem mu, chociaż byłem z tobą w złych stosunkach. Ale kiedy zaatakowałeś mojego syna, wszystko się zmieniło”. „To nie czas na zemstę. Wiesz, że moja córka też tam była”. „Nigdy nie chciałem, żeby Lili stała się krzywda. Ale ty? Ty dbasz tylko o swoją rodzinę. Wszyscy inni są nieważni”.
„Tak, rodzina jest dla mnie najważniejsza!” – potwierdza zdecydowanie Halit. – „Co zrobił twój syn? Oszukał moją córkę, żeby za niego wyszła. Ostrzegałem go kilka razy, ale mnie nie słuchał”. „Co ty zrobiłeś? Wysłałeś ludzi, żeby go pobili! To twoje metody?”. „Tak. Ten, kto nie słucha, zasługuje na lanie. W ten sposób stanie się mądrzejszy”. „Naprawdę? Nie pytaj więc, dlaczego pracuję dla Nadira. Byłem dla ciebie za dobry. Przede mną jest człowiek, który nie dba o zasady”. „Wiesz, że zostałeś adwokatem kryminalisty?”. „Przyszedłem tu, aby zajmować się sprawami firmy. Nadir jest twoim wspólnikiem. Jeśli coś się stanie, ty także będziesz współwinny, Halicie”. Kaya odchodzi.
Wkrótce do gabinetu Halita wchodzi Sahika. „Mam dobre wieści” – oznajmia. – „Nadir ma kasyno”. „Jak się dowiedziałaś?”. „Całymi dniami pracuję, żeby ci pomóc. Wynajęłam ludzi i kazałam im podążać za Nadirem. W końcu popełnił błąd”. „Gdzie jest to kasyno? Czy on tam będzie?”. „Czasami odwiedza to miejsce, ale jest ostrożny. Tego lokalu nie ma w żadnych dokumentach”. „Dokumenty nie są ważne. Będzie świetnie, jeśli zablokuję jedno ze źródeł jego dochodów. Teraz zbierzesz wszystkie informacje na ten temat. Wieczorem wyślemy tam policję. To będzie pierwsze uderzenie”.
„Pierwsze, ale nie ostatnie” – zaznacza Sahika. – „Tak długo, jak jesteś przy mnie, zawsze będziemy deptać mu po piętach”. „To pierwszy raz, kiedy zrobiłaś coś, odkąd tu jesteś” – odpowiada Halit. – „Chcę teraz ciągle otrzymywać tego rodzaju informacje”. „Dopiero się rozgrzewam, Halicie”. Tymczasem Caner, na polecenie swojej siostry, wysyła do Yildiz fałszywe zaproszenie na imprezę. Zaproszenie jest dla dwóch osób i Yildiz mówi Zehrze, by poszły razem. Wieczorem Erim kłóci się z ojcem, bo nie zamierza prosić go o pozwolenie za każdym razem, kiedy chce zobaczyć się z mamą.
Halit odbiera telefon od Metina. „Jak sytuacja?” – pyta. „Zadzwoniłem na policję” – odpowiada prawnik. – „Za godzinę będą na miejscu”. „Świetnie. To będzie ogromny cios dla Nadira. Daj mi znać, jeśli złapią go w kasynie”. Halit rozłącza się i mówi do siebie: „To dopiero początek, Nadirze”. Tymczasem Zehra i Yildiz przychodzą do miejsca, gdzie zostały zaproszone. W ogóle nie są zdziwione tym, że to kasyno. Gdy Nadir je widzi, domyśla się, że ktoś zastawił na niego pułapkę. Natychmiast opuszcza lokal. Wkrótce do środka wpadają policjanci i zatrzymują wszystkich gości.
Halit ponownie odbiera telefon od prawnika. „Co się dzieje, Metinie?” – pyta. – „Czy policja przyjechała na miejsce?”. „Tak, ale jest problem. Nie wiem, jak ci to powiedzieć…”. „Co się dzieje? Powiedz mi!”. „Pani Yildiz i twoja córka Zehra zostały aresztowane. To oczywiście nieporozumienie. Myślały, że zostały zaproszone na imprezę”. „Obie zostały aresztowane podczas tego nalotu?”. „Niestety tak. Właśnie jestem w drodze na komisariat”. „Trzymaj dziennikarzy z dala od nich. Ja też jadę”.