Odcinek 251 – streszczenie: Yildiz jest zmuszona ponownie zamieszkać w biednej dzielnicy – tym razem w domu dawnej znajomej swojej mamy. W środku nie ma wygód, do których przywykła w rezydencji. Do tego czuje ciągły strach o Halitcana. Boi się, że były, a zarazem niedoszły mąż zabierze jej dziecko. Sahika tymczasem zatrzymała się w hotelu. Zastanawia się, co powinna zrobić, by zdobyć przebaczenie brata. W końcu każe Halukowi zadzwonić do Kayi. „Powiedz mu, że mnie znalazłeś, ale nie otwieram drzwi” – instruuje. – „Powiedz, że boisz się, że mogę zrobić sobie krzywdę”.
Kaya w krótkim czasie przyjeżdża do hotelu. Jego siostra zdążyła się odpowiednio ucharakteryzować, by wyglądać na pogrążoną w strasznej rozpaczy. „Bracie, wiem, że jesteś teraz na mnie bardzo zły” – mówi Sahika, szlochając. „Jak mogę nie być zły? Czy nie powinienem być?”. „Bracie, zostałam oszukana…”. „Zostałaś oszukana czy oszukałaś nas wszystkich?”. „Bracie, taką rozmową niczego nie osiągniemy. Spójrz tylko na mnie. Moja duma została zniszczona. Zostałam rzucona na własnym ślubie. Spróbuj mnie zrozumieć”. „Co mam zrozumieć? To, że Halit miał ożenić się z tobą w dniu swojego ślubu z Yildiz? Nie pomyślałaś, w jakiej sytuacji stawiasz Yildiz?”.
„Halit powiedział mi, że zmienił zdanie” – tłumaczy kobieta. „A ty od razu się zgodziłaś, tak?”. „Bracie, sam to widziałeś. On żywił do mnie uczucia”. „Rozmawialiśmy o tym. Powiedziałaś mi, że cię to nie obchodzi”. „Tak, ale błagał mnie. Padł przede mną na kolana. Zrobił na mnie wrażenie. Jestem w końcu kobietą”. „Chcesz, żebym oszalał, Sahiko? Powinnaś była mi o tym powiedzieć”. „Byłam przerażona. Myślałam, że przez to jeszcze bardziej się pokłócimy”. „Naprawdę myślisz, że w to uwierzę?”. „Nie byłam pewna swoich uczuć. Halit zrobił to, aby zemścić się na nas wszystkich. Nie wiedziałam, czy mam być smutna, czy zawstydzona”.
„Wszystkich nas zawstydziłaś!” – grzmi Kaya. Sahika chwyta go za rękę i mówi zrozpaczonym głosem: „Nie poradzę sobie, jeśli nie będziesz ze mną. Obiecuję, że już nigdy cię nie okłamię. Już nigdy niczego przed tobą nie ukryję”. „Ile razy mi to obiecywałaś? Przebierz się”. „Wracamy do domu?”. „Powiedziałem, żebyś się przebrała!”. Wieczorem Sahika jest z powrotem w domu brata. „Jak dasz sobie radę codziennie spotykać się z Halitem w pracy?” – pyta Kaya. „Praca zawsze była moim priorytetem, wiesz o tym. Będę go ignorować. A ty co zamierzasz zrobić? Też będziesz codziennie widywał Halita i Ender”.
„Nie chcę widzieć żadnego z nich” – odpowiada mężczyzna. W tym momencie rozbrzmiewa dzwonek jego telefonu. To Yildiz. Dziewczyna prosi go o spotkanie. Nieoczekiwanie ze Stanów wraca Yigit. Nie wie nic o tym, że jego mama wzięła dziś ślub. Caner i Emir naradzają się, co powinni z tym zrobić. W końcu ten pierwszy dzwoni do siostry. „Yigit wrócił” – oznajmia. „Co takiego?” – w głosie kobiety słychać zaskoczenie. „Słyszałaś mnie”. „Nic mu nie mów”. „Nie powiem mu, ale przecież się dowie, że wzięłaś ślub”. „Przyjdę jutro rano i wszystko mu opowiem. Wymyślę coś, ale bądź ostrożny. Nie może wcześniej porozmawiać z Kayą. Upewnij się, że do niego nie zadzwoni”.
Kaya przyjeżdża do domu, w którym zatrzymała się Yildiz. Oferuje jej schronienie pod własnym dachem, ale dziewczyna odmawia, gdyż nie może mieszkać w tym samym miejscu, co Sahika. Konsultuje się z prawnikiem w kwestii sprawy o przyznanie opieki, którą wszczął Halit. W tym czasie do domu Kayi przyjeżdża Kerim. Rozmawia z Sahiką. „Nadal nie rozumiem, jak mogłaś się na to nabrać” – mówi mężczyzna. „Denerwujesz mnie, kiedy tak mówisz. Przestań, proszę. Za kilka dni dojdę do siebie”. „Słuchaj, jeśli chcesz, możesz zatrzymać mnie w firmie”. „Byłeś kochankiem jego żony, a teraz chcesz zostać w firmie? Ile razy cię ostrzegałam?”.
„Sahiko, mogę udowodnić Halitowi, że między mną a Yildiz niczego nie było” – przekonuje Kerim. „Nie możesz. Teraz już na to za późno”. „Mogę, naprawdę. Zwolnił mnie na oczach wszystkich. Czy nie posiadasz udziałów w firmie? Dlaczego zachowujesz się jak zwykły pracownik? Ty też masz swoje prawa, skorzystaj z nich. Jesteś bardzo silną kobietą, jesteś mądra. Możesz zemścić się na człowieku, który ci to zrobił”. „Masz rację. Chcę, żeby Halit miał cię cały czas przed oczami”. „Dokładnie tak. A ja udowodnię swoją niewinność. Moja kariera jest dla mnie najważniejsza. Jeśli ktoś usłyszy, że w ten sposób zostałem zwolniony, nigdy więcej nie znajdę pracy”.
„Powiedziałam ci, że dojdę do siebie” – przypomina Sahika. – „Jutro w firmie wybuchnie wielki konflikt. Nie będę milczeć po tym wszystkim, co mi zrobiono”. Nazajutrz Halit, jego prawnik i Sitki przyjeżdżają do domu w dzielnicy. Yildiz wyszła właśnie do sklepu. Jej mama z Halitcanem na rękach otwiera drzwi. „Pani Asuman, wniosek o przyznanie opieki został złożony” – oznajmia Metin. – „Do czasu zakończenia sprawy Halitcan zostanie pod opieką pana Halita”. „Naprawdę to zrobił? Nie ma litości nawet dla własnego dziecka. Yildiz tutaj nie ma. Nie mogę oddać dziecka, dopóki ona nie wróci”.
„Nie utrudniaj tego” – prosi prawnik. – „Jeśli nie oddasz dziecka dobrowolnie, będziemy musieli wezwać policję. Sąd tak zdecydował. Pani Yildiz nie ma nawet miejsca zamieszkania”. Asuman, nie widząc innego wyjścia, oddaje Halitcana ojcu. Tymczasem Yigit przyjeżdża do domu Kayi. Sahika mówi mu, że jego mama wzięła ślub z Halitem. Chłopak jest w szoku. Gdy Yildiz wraca do domu i nie zastaje w nim Halitcana, pogrąża się w wielkiej rozpaczy. Asuman zapewnia córkę, że odzyska syna.