2: Gdy goście opuszczają posiadłość, Ender i Halit nie muszą dłużej grać szczęśliwych, kochających się i ufających sobie małżonków. „Mogę dostać pierścionek?” – prosi mężczyzna, zdejmując marynarkę. – „Włożę go do sejfu”. „I ja mam sejf, mogę go tam umieścić” – odpowiada kobieta, czesząc włosy przed lustrem. „Pierścionek należy do mnie i zostanie u mnie. Ty możesz go tylko nosić”. Ender niechętnie ściąga z palca sygnet, oddaje go mężowi i stwierdza z niezadowoleniem w głosie: „Powiedziałeś, że to prezent dla mnie, a tak naprawdę kupiłeś go dla siebie”.
„Zawsze tak jest” – oświadcza Halit. – „Nie rozumiem, dlaczego jesteś zła. Czy nie widziałaś, że Ferhan zrobiłaby wszystko, żeby być na twoim miejscu?”. „Bo nie wie, przez co przechodzę” – szepcze do siebie Ender. „Jutro idziemy na imprezę do Engina, kup im ładny prezent. Nie możesz się spóźnić, mam poważne sprawy z tym człowiekiem”. „Jutro idę do kliniki”. „Dlatego ci powiedziałem. Zaczynasz się starzeć, musisz coś zrobić ze swoją twarzą, botoks lub coś takiego.” – Halit staje obok żony i patrzy w ich odbicie w lustrze. – „Spójrz, różnica wieku między nami zaczęła się zacierać”.
Ender zabolały słowa męża, ale nie pokazuje tego po sobie. „Halicie, czy polubiłeś Yildiz?” – pyta. – „Co o niej myślisz? Myślę, że dobrze się dogadujecie”. „O czym ty mówisz?” – nie rozumie mężczyzna. „Nie mówię nic. Wiesz, że jestem bardzo dobra w znajdowaniu wykwalifikowanego personelu. Może również po zakończeniu twojej diety będziesz kontynuował pracę z Yildiz? Co o tym myślisz?”. „Dobrze”. Ender uśmiecha się zadowolona. Nie umyka to uwadze męża. „Jesteś szczęśliwa, więc na pewno zaraz poprosisz mnie o coś” – stwierdza Halit.
„Nie, niczego nie chcę” – odpowiada kobieta. – „Po prostu mam przeczucie, że od teraz wszystko będzie lepsze”. „Boże, czyżbyś zaczęła wierzyć w karmę i pozytywną energię? Dobrej nocy”. „Dokąd idziesz? Tak miło nam się rozmawiało”. „Idę do swojego pokoju.” – Halit opuszcza pomieszczenie. „Kiedy zabiorę ci ten dom, twój pokój będzie moją garderobą” – mówi do siebie Ender z determinacją w oczach. – „Ciesz się, póki możesz, panie Halicie. Niewiele ci zostało”.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Yildiz towarzyszy Halitowi w podróży służbowej i odbywa swój pierwszy lot helikopterem. Jest bardzo podekscytowana. Akcja przenosi się do firmy, w której pracuje Zeynep. Dziewczyna podchodzi do swojej przełożonej i mówi: „Eda, muszę cię o coś zapytać. Wydałam wszystkie pieniądze, które otrzymałam od poprzedniej firmy. Czy mogę poprosić pana Alihana o zaliczkę? Myślisz, że się zgodzi?”. „Zeynep, minęły dopiero trzy dni. Myślę, że to za wcześnie, by prosić o zaliczkę”.
„W porządku, tak też myślałam.” – Zawiedziona Zeynep wraca do swojego biurka. Alihan wychodzi zza filaru, skąd przysłuchiwał się rozmowie, i mówi do Edy: „Możemy pomóc Zeynep, powiedz jej to”. „Naprawdę? Pójdę i powiem jej od razu”. „Nie wymieniaj tylko mojego imienia”. „Oczywiście, panie Alihanie.” – Eda udaje się do biurka siostry Yildiz. – „Zeynep, mam jeden pomysł. Myślę, że możemy rozwiązać twój problem z pieniędzmi”. „Jak to? A pan Alihan?”. „Nie martw się o to, zajmę się tym”. „Eda, nie chcę stawiać cię w niezręcznej sytuacji”. „Powiedziałam, że się tym zajmę, nie martw się”.
Yildiz i Halit jedzą obiad w ekskluzywnej restauracji. „Podoba ci się to miejsce?” – pyta mąż Ender. „Czy mi się podoba? Jest piękne!” – odpowiada zachwycona dziewczyna. – „Jesteś świetnym szefem, twoi pracownicy cię kochają. Jesteś pełen życia, nie chcesz niczego przegapić. Czy mówię za dużo?”. „Nie, od dawna nie spotkałem tak pozytywnej osoby, Yildiz. Kiedy się śmiejesz, śmieją się również twoje oczy. Masz fantastyczną energię”. „Dziękuję”. „Możesz kogoś bardzo uszczęśliwić. Twój mąż będzie bardzo szczęśliwy z tobą. Myślę, że szczęście mężczyzny pochodzi z serca jego żony. My wydajemy tyle pieniędzy, a nie możemy być szczęśliwi”.
Akcja przeskakuje o kilka dni. Yildiz jest w posiadłości. Oznajmia Ender, że nie jest w stanie zrobić tego, czego od niej oczekuje, i postanawia się zwolnić. Nagle odbiera telefon od siostry. „Czy to coś pilnego?” – pyta, odbierając. – „Nie mogę teraz rozmawiać”. „Siostro, czy zapłaciłaś rachunek za prąd?”. „Nie, dlaczego ty nie zapłacisz?”. „Nie mam pieniędzy. Jak mam zapłacić?”. „Poproś swojego szefa”. „Nie mogę znowu go prosić, już raz dał mi zaliczkę”. W tym momencie Yildiz dostrzega przez okno wchodzących na podwórko Halita oraz Mete w towarzystwie pięknej brunetki. Ostrożnie zbliża się do krawędzi ściany i nadstawia uszu.
Przybyli wchodzą do domu. „Co mogę powiedzieć? Mam nadzieję, że będziesz szczęśliwy” – mówi Halit. – „Kiedy ślub?”. „Tego lata” – odpowiada Mete. – „Planujemy pobrać się w Stambule”. Wstrząśnięta Yildiz przypomina sobie słowa, jakie kilka dni temu powiedziała siostrze: „Jesteśmy zakochani. Pobierzemy się, zobaczysz”. I odpowiedź Zeynep: „Myślę, że on nie chce się z tobą ożenić”. Yildiz wraca do żony Halita. „Pani Ender, przed chwilą zachowałam się niegrzecznie. Przepraszam. Jeśli pozwolisz, chciałabym dalej dla ciebie pracować i rozważyć twoją ofertę”.
„Oczywiście” – mówi Ender. – „Interesuje mnie tylko, dlaczego tak szybko zmieniłaś zdanie?”. Yildiz kieruje krótkie spojrzenie na salon, gdzie znajduje się Mete, i odpowiada: „Nic się nie stało. Po prostu zastanowiłam się nad tym ponownie”. „Brawo, jesteś mądrą dziewczyną. Idź teraz, mam gości. Porozmawiamy później, w porządku? Pójdź do mojego pokoju, jest tam płaszcz, który ci się podoba. Beril go nosiła. Możesz go wziąć, jest twój”.
W następnej scenie Yildiz jest w zakładzie fryzjerskim swojej przyjaciółki Sengul. „Boże, co to za oferta? Co to za świat?” – pyta zdumiona przyjaciółka. – „Co jej odpowiedziałaś?”. „Powiedziałam, że nie jestem na sprzedaż. Wyszłam ze złością, ale potem zobaczyłam Mete z narzeczoną. On przez cały czas był zaręczony! Idiota! Możesz w to uwierzyć? Nagła krew mnie zalała i wróciłam do pani Ender. Powiedziałam, że rozważę jej ofertę”. „Co chcesz rozważać?”. „Oczywiście nie pójdę z nim do pokoju hotelowego. Coś takiego nie mieści mi się w głowie. Posłuchaj, siostro, mam dwadzieścia osiem lat. Chcę wziąć ślub, nie mogę tracić czasu na ludzi takich jak Mete. Pokażę mu, za kogo wyjdę za mąż!”.
„Ciebie trzeba się bać” – stwierdza Sengul. – „Zapytam cię o coś. Dlaczego ta pani Ender chce się rozwieść?”. „Powiedziała mi, że pan Halit ją dręczy. Ale jeśli mnie zapytasz, nie wierzę jej, ponieważ jest on prawdziwym dżentelmenem. Nie ma złego życia, by mogła mieć go dość. Mieszka w posiadłości, ma samochód z kierowcą i biżuterię. Żyje jak królowa Stambułu. Gdybym żyła jak ona, nikt nie mógłby mi tego odebrać. Ale powiem ci coś jeszcze… Myślę, że jest inny powód, dla którego chce rozwodu”.
„Może ma kochanka” – sugeruje przyjaciółka. „Czy to możliwe?” – pyta Yildiz. „Możliwe. Wszyscy mają kochanków w takich rodzinach. Jestem pewna, że ma kochanka i nie chce, by ktoś się o tym dowiedział. I dlatego chce znaleźć kochankę dla swojego męża”. „Jeśli to prawda, pani Ender zasługuje na wszystkie złe rzeczy, które jej się przytrafią”. Czy Ender rzeczywiście ma kochanka? Czy Yildiz uda się tego dowiedzieć? A jeśli tak, co zrobi z tą wiedzą?