Odcinek 333 – streszczenie: Kumru mówi ojcu, że Canan ukradła jej kartę i poszła na zakupy. Nagle była przyjaciółka pojawia się w jej domu. „Wujku Doganie, Kumru jest w związku z Cagatayem!” – oświadcza przybyła, chcąc w ten sposób odegrać się na dziewczynie. – „Znasz go, to jej sąsiad, mąż Yildiz. Ma z nim romans!”. „Podziwiam twoją bujną wyobraźnie” – odpowiada Kumru, starając się zachować niewzruszony wyraz twarzy. „Powiem to wszystkim, zobaczysz!”. „Kto by uwierzył takiej złodziejce jak ty? Daj sobie spokój, nie zawracaj nam już głowy. Wyjdź z mojego domu. Śmiało rozmawiaj z kimkolwiek chcesz”.

Cetin wyprowadza Canan na zewnątrz. Wręcza jej czek opiewający na wysoką kwotę, by w ten sposób zamknąć jej usta. Dziewczyna przyjmuje pieniądze i odchodzi. Nazajutrz Ender zaprasza Dogana do kawiarni. Podczas spotkania mężczyzna wyjawia, że jest zainteresowany inwestycją w firmę. „Ostatnim razem, gdy rozmawialiśmy, powiedziałeś, że zdecydowanie tego nie chcesz” – przypomina kobieta. „Zgadza się, nie chcę, ale myślę, że należy wspierać kobiety, które pracują i żyją nowymi wartościami”.

Popołudniu w posiadłości Cagataya odbywają się urodziny Halitcana, na które Yildiz zaprasza wielu gości. Gdy Dogan i Kumru zjawiają się na imprezie, Cagatay właśnie wygłasza przemówienie: „Halitcan był bardzo mały, kiedy pojawił się w moim życiu. Nadal jest mały. Podczas gdy myślałem, czego mógłbym go nauczyć, sam nauczyłem się wiele od niego. Nauczył mnie cierpliwości i nieskończonej miłości. Zawsze uważałem Halitcana za swojego syna. On jest moim synem. Nawet jeśli Yildiz i ja będziemy kiedyś mieli dziecko, to niczego nie zmieni. Zawsze będę starał się być dla niego jak najlepszym ojcem”.

„Przechodząc do rzeczy” – mówi dalej Cagatay – „rozpocząłem dziś proces adopcji Halitcana”. Zaskoczona i wzruszona Yildiz całuje męża. Goście biją brawo. Kumru uśmiecha się szeroko, ale wydaje się, że jest to fałszywy uśmiech. Feyza, która przyszła na imprezę razem ze swoim synem, także zachowuje się dziwnie. Po imprezie Ender i Caner piją herbatę w swoim domu. „Dogan jest zainteresowany naszą firmą” – oznajmia kobieta.

„Zauważyłem to po sposobie, w jaki na ciebie patrzył wczoraj” – odpowiada mężczyzna – „ale wydaje mi się, że jeszcze bardziej jest zainteresowany tobą niż firmą”. „Nie możemy go za to winić, prawda?” – oznajmia roześmiana Ender. Naraz rozbrzmiewa dzwonek jej telefonu. To Engin. – „Jest jakiś postęp?”. „Jest, znaleźliśmy jego ostatnią lokalizację. Zgłosił się do domu opieki pod nazwiskiem Yilmaz Soysal. Wyślę ci teraz informacje”.

Aysel szykuje ubrania do pralni. Oddaje Yildiz rzeczy, jakie znalazła w kieszeni marynarki jej męża. Zaintrygowana córka Asuman natychmiast je sprawdza. Jej uwagę przykuwa paragon ze sklepu spożywczego, znajdującego się w okolicy domu, którego adres został podany w wiadomości od nieznanego nadawcy. Postanawia raz jeszcze udać się w to miejsce, choć całym sercem wierzy, że to tylko zbieg okoliczności, i jej mąż jest całkowicie niezwiązany z tą sprawą.

Ender i Caner przyjeżdżają do domu opieki, by odwiedzić pacjenta zarejestrowanego pod nazwiskiem Yilmaz Soysal. Wchodzą do jego pokoju. Widzą siedzącego na krześle, odwróconego do nich plecami mężczyznę o siwych włosach. Ender przykłada dłoń do piersi i ciężko oddycha, wyraźnie brakuje jej tchu. Następnie niepewnie zbliża się do mężczyzny i bardzo powoli kieruje rękę do jego ramienia. Tymczasem Yildiz jest już na miejscu. Widzi stojący na podjeździe samochód, nie rozpoznaje jednak, że to auto Kumru.

Yildiz, słysząc nadjeżdżający samochód, chowa się za zaroślami. Po chwili na drodze zatrzymuje się auto jej męża. Cagatay kieruje swe kroki do domu i całuje Kumru, która otworzyła mu drzwi! Córka Asuman patrzy na to z niedowierzaniem. Jest w ciężkim szoku, czuje się, jakby ktoś pozbawił ją tlenu. Akcja wraca do domu opieki. „Pan Hasan Ali?” – odzywa się Ender, nim jej ręka zdążyła opaść na ramię mężczyzny. Pacjent odwraca się i okazuje się, że to ktoś zupełnie inny. – „Przepraszam, pomyliliśmy pana z kimś innym”.

Brat i siostra wychodzą na korytarz, gdzie spotykają rozbawionego Sedaia. „Cagatay was pozdrawia” – oznajmia asystent mężczyzny i przekazuje Ender list od swojego szefa: „Wydaje się, że masz za dużo wolnego czasu, więc postanowiłem się trochę zabawić. Może teraz przestaniesz wtrącać się w moje prywatne życie. Daj mi znać, kiedy znów zaczniesz się nudzić, a zapewnię ci rozrywkę”. Kobieta zgniata list w dłoni i rzuca go pod nogi Sedaia. Następnie odchodzi wraz z bratem. Cagatay odegrał się na niej za jej próby wrobienia go w romans z Feyzą.

Yildiz, gdy już ochłonęła po pierwszym szoku, wychodzi z ukrycia i rusza w stronę domu. Jest zdeterminowana, by zapukać do drzwi, ale w ostatniej chwili się powstrzymuje i szybkim krokiem wraca do samochodu. Nie wiadomo, czy postanowiła przemilczeć całą sytuację, by utrzymać swoje małżeństwo, czy wręcz przeciwnie – chce zebrać jak najwięcej dowodów, by przedstawić je podczas sprawy rozwodowej. Jakiś czas później zatrzymuje samochód na poboczu i wybucha płaczem. Szybko jednak zbiera się w garść, ociera łzy z policzków i w wyszukiwarce internetowej wpisuje nazwisko adwokatki. Więc jednak rozwód.

Podobne wpisy