Odcinek 369 – streszczenie: Yildiz spotyka się w restauracji z Canerem i Emirem. Nagle jeden z gości oświadcza się swojej ukochanej. Yildiz przerywa tę romantyczną chwilę i przekonuje kobietę, by nie przyjmowała pierścionka, ponieważ mężczyznom nie należy ufać, o czym sama boleśnie się przekonała. Sugeruje, że jej wybranek może mieć nawet dziecko z inną kobietą. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Dziennikarze nie dają Feyzie spokoju, co negatywnie odbija się na stanie zdrowia jej syna. Chłopak trafia do szpitala.

Cagatay wychodzi do pracy. Kumru wybiega za nim i przekazuje mu telefon, którego zapomniał, i daje ukochanemu buziaka na pożegnanie. Kamera robi zbliżenie na Omera, który obserwuje ich z samochodu. Z jego oczu bije wściekłość i żądza zemsty. Arzu odwiedza Feyzę i jej syna w szpitalu. „To wszystko przez tych dziennikarzy” – oznajmia Feyza. – „Mówili brzydkie rzeczy. Atlas był zszokowany tym, co usłyszał”. „Jak się dowiedzieli?”. „Ender im powiedziała”.

Arzu robi duże oczy, udając zaskoczenie. Tak naprawdę to ona poinformowała dziennikarzy, przewidując, że doprowadzi w ten sposób do poróżnienia Ender i Feyzy, co było celem Samiego Ondera. „Jeden z nich wymienił jej imię” – dodaje mama Atlasa. – „Możesz w to uwierzyć? Zwolniła mnie i nadal nie daje mi spokoju. Nie poddaje się w walce. Ale jeśli w sprawę angażuje mojego syna, wszystko się zmieni”. „Masz rację, kochana. Co planujesz zrobić?”. „Nie będę siedziała bezczynnie. Odwiozę Atlasa do domu i pojadę do Ender. Jeśli ona gra nieczysto, ja także mogę. Kiedy chodzi o mojego syna, nikt mnie nie powstrzyma. Ender dostanie to, na co zasłużyła”.

Po spotkaniu z Feyzą Arzu dzwoni do Samiego. „Panie Sami, nasz plan zadziałał” – oznajmia. – „Feyza jeszcze bardziej nienawidzi Ender”. „Dobrze. Teraz pora przejść do drugiej części. Ender nie chce być po naszej stronie, a Feyza jest bezużyteczna. Musimy pozbyć się więc ich obu. Wiedzą, jak wyglądam, i znają moje zamiary.” – Mężczyzna zanosi się kaszlem, po czym rozłącza się.

Omer przyjeżdża do mieszkania Cagataya i Kumru. Obrzuca ich oboje nienawistnym spojrzeniem. Wyciąga pistolet i wymierza go w zakochanych! W tym samym czasie Arzu z uzbrojonym mężczyzną przychodzi do mieszkania Ender. W środku, oprócz siostry Canera, znajduje się także Feyza. Obie ostro kłócą się ze sobą. „Przykro mi, drogie panie” – mówi Arzu, patrząc na kobiety bezlitosnym wzrokiem. Te krzyczą przerażone, widząc wyciągnięty w ich kierunku pistolet. – „Pozdrowienia od pana Samiego”.

„Arzu, czy ty jesteś normalna?!” – pyta Ender, desperacko próbując znaleźć ratunek z tej sytuacji. – „Powiedz mu, żeby opuścił pistolet!”. „Arzu?” – pyta Feyza błagalnym tonem. Nagle uzbrojony mężczyzna wymierza broń w byłą partnerkę Dogana! „Pan Sami powiedział, abym zaczął od ciebie” – oznajmia i pociąga za spust. Arzu upada na podłogę z dziurą po kuli w piersi. – „Teraz kolej na was.” – Ponownie wymierza pistolet w Feyzę i Ender. Nagle z mieszkania Cagataya dochodzi huk wystrzału, który odwraca uwagę zabójcy. Ender wytrąca mu broń z ręki, a Feyza pryska mu gazem pieprzowym prosto w oczy.

Siostra Canera chwyta za metalową figurkę i uderza nią napastnika w skroń. Mężczyzna traci przytomność i upada obok martwej Arzu. Kobiety wzywają policję. Tymczasem Cagatayowi udaje się obezwładnić Omera i odebrać mu broń. Wcześniej oddany strzał trafił w sufit i nikomu nie stała się krzywda.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Dogan jest w apartamencie Ender. „To było straszne” – mówi siedząca w fotelu kobieta. – „Nadal nie mogę dojść do siebie”. „Ja nadal nie mogę uwierzyć, że Arzu połączyła siły z Samim” – oznajmia Dogan. „Mówiłam ci, jaka niebezpieczna jest Arzu, ale nie chciałeś mi wierzyć. Kiedy ją zwolniłeś, wściekła się na nas oboje. Cały czas o tym myślę. Zabójca nawet nie mrugnął, kiedy pociągnął za spust. To było straszne”.

„Taki jest Sami” – stwierdza Dogan. – „Nie jestem zaskoczony”. „W tym zamieszaniu mogłyśmy zginąć przez Arzu. Przez swoje chore ambicje sama straciła życie”. „Złożyłyście zeznania na policji?”. „Tak. Feyza i ja wniosłyśmy skargę przeciwko Samiemu. Mam nadzieję, że wyślą go do więzienia”. „Nic mu się nie stanie. Na pewno jeden z jego ludzi weźmie całą winę na siebie, a jemu wszystko ujdzie bezkarnie. To nie pierwsze jego morderstwo”. „Co masz na myśli? Zabija ludzi, kiedy chce? Jak to możliwe?”. „Jak widać, to możliwe”.

Policjanci przyjeżdżają do apartamentowca Samiego Ondera, by go przesłuchać. Okazuje się, że mężczyzna… zmarł w nocy. Cagatay przekonuje Kumru, by nie składali skargi na Omera. Następnie oboje udają się do Dogana, by złożyć mu kondolencje. Mężczyzna nadal jest wściekły na córkę. Każe im się wynosić. Akcja przeskakuje o tydzień. Dogan przyjeżdża do restauracji Omera. Zapewnia go, że mimo incydentu z bronią, którą wycelował w jego córkę, nadal jest dla niego jak syn.

Kumru robi sobie zdjęcie z organizatorką ślubu i jak zwykle wstawia je do Internetu, by zdenerwować Yildiz. Ta jednak jest tym zupełnie nieprzejęta, a przynajmniej stwarza takie pozory. Akcja przenosi się do firmy. Feyza wchodzi do gabinetu Cagataya. Informuje mężczyznę, że nie zamierza tu dłużej zostać. „Jestem wstrząśnięta tym wszystkim, co się wydarzyło” – tłumaczy. – „Atlas tym bardziej. Chciałam żyć spokojnie z moim synem, ale spotkały nas straszne rzeczy”.

„Rozumiem cię” – mówi Cagatay. – „Powiedz mi, jeśli jest coś, co mogę dla ciebie zrobić”. „Chcę wyjechać za granicę z Atlasem. Znalazłam klinikę w Niemczech, która oferuje alternatywne metody leczenia. Mogę tam znaleźć pracę, a Atlas szkołę”. „To znaczy, że zamierzasz całkowicie zmienić swoje życie? Nie wiem, czy jesteś na to gotowa. Zwłaszcza nie wiem, czy Atlas sobie z tym poradzi”. „Masz rację, ale muszę spróbować. Nie chcę, żeby przeżywał jeszcze większy stres. Oczywiście nie chciałam wyjeżdżać, nie konsultując tego z tobą”.

„Jeśli uważasz, że dzięki temu będziecie szczęśliwi, masz moje pełne poparcie” – oświadcza Cagatay. – „Ważne, by Atlas był szczęśliwy”. „Dziękuję. Jestem zdecydowana”. „Skoro jesteś zdecydowana, nie mam nic więcej do dodania. Ale proszę, wyślij mi wasz nowy adres. Zajmę się czynszem i tego typu sprawami”. „Nie przyszłam prosić o pieniądze”. „Feyzo, nie mów bzdur. Robię to, ponieważ jestem ojcem Atlasa”. Opisywany odcinek można obejrzeć w oryginalnej wersji językowej w serwisie YouTube. Początek 1:36:50 wideo „Yasak Elma 127. Bölüm”, koniec 0:28:55 wideo „Yasak Elma 128. Bölüm”.

Podobne wpisy