Zranione ptaki odcinek 31: Meryem i Levent mają wypadek! Ayse zostaje asystentką Cemila! [Streszczenie + Zdjęcia]

31: Akcja odcinka rozpoczyna się w firmie. Cemil wchodzi do gabinetu Leventa. Zamyślony syn Ulviye nawet go nie zauważa. „Przyjacielu, czy wszystko dobrze?” – pyta prawnik. „Wybacz, Cemil. Co się stało?”. „Zostaw mnie. Co się stało tobie? Dlaczego jesteś taki zamyślony?”. „Po prostu trochę się zamyśliłem. Po tylu latach znowu tu dowodzę, choć nadal jest mi ciężko skupić się na pracy”. „Dalej, powiedz mi, co cię niepokoi? Już rozumiem. Jak poszły przeprosiny?”. „Jakie przeprosiny? Dziecko zdało sobie sprawę z napięcia między nami. Poprosił nas o pogodzenie się. Chciałem przeprosić, żeby nie czuł się źle. Zanim się odezwałem, powiedziała, że nie ma potrzeby przepraszać. Była przekonana, że ją przeproszę!”.

„Dlaczego się złościsz?” – pyta Cemil. – „Czy nie ma racji? Powiedziałeś jej, że jest zabójcą”. „Przepraszam, ale czyim jesteś prawnikiem? Jej czy moim?”. „Nie chodzi o to, dla kogo pracuję. Znasz mnie, zawsze staję po stronie tego, kto ma rację. Prawdy nie da się ukryć”. „Nie ma tu żadnej niesprawiedliwości. Jest tylko jedna niegrzeczna osoba. Dostała swoją odpowiedź i temat zamknięty. Nieważne, co przyniosłeś? Co jest w folderze?”. „Plan płatności w tym miesiącu. Ubezpieczenie, wynagrodzenia, kredyty…”. „Co jeszcze?”. „Firmy, z którymi współpracujemy, wciąż do nas dzwonią. Jeśli mamy kontynuować naszą współpracę, musimy dokonać pilnego zakupu”.

„Oczywiście, że będziemy kontynuować. Będziemy silniejsi niż wcześniej” – zapewnia Levent. – „Rozwiążę problem z pieniędzmi, bądź spokojny”. „Jak? Wiesz, że to wysoka suma” – mówi Cemil. „Wystawię na sprzedaż dom z winnicą i ziemię w Sile. Porozmawiam dziś wieczorem z domownikami. Myślę, że nie mamy innej opcji”. „Jest tak jak mówisz, nie mamy innej opcji. Pójdę już, mam dużo pracy do zrobienia”. „Dobrze, dam ci jeszcze jedno zadanie. Zbadaj nowego udziałowca. Kim jest, co robi i takie tam”. „W porządku, zajmę się tym”.

Ayse siada za swoim biurkiem. Jest wyraźnie niezadowolona. „To nie jest dział kadr, to dział tortur!” – mówi do siebie. – „Damy ci znać, pani Ayse… Kto wie, jak długo będę musiała czekać!”. Do pomieszczenia wchodzi Cemil. Trzyma telefon przy uchu i mówi z szerokim uśmiechem na twarzy: „Tak, kochanie. Ja też bardzo się za tobą stęskniłem, Alev.” – Zakrywa dłonią mikrofon i zwraca się do Ayse: „Czy możesz podać mi raport dotyczący krajowych producentów bawełny?”. Ayse zabiera się za poszukiwanie dokumentu, a Cemil kontynuuje rozmowę telefoniczną: „Dokonałaś świetnego wyboru, kocham włoskie restauracje. O której? Dobrze, odbiorę cię z domu. Do zobaczenia, kochanie”.

Mężczyzna odbiera raport od Ayse i opuszcza pomieszczenie. „Kim jest ta Alev?” – zachodzi w głowę dziewczyna, wyraźnie zazdrosna o tajemniczą rozmówczynię Cemila. Akcja przeskakuje do wieczora. Melis przymierza przed lustrem sukienki. Nagle drzwi otwierają się i do środka wchodzi jej siostra. „Zastanawiam się, jak mojej uroczej siostrze minął pierwszy dzień w pracy” – mówi Hulya. „Nienawidzę, kiedy wchodzisz bez pukania” – oznajmia Melis. – „Nieważne. Jak myślisz, która najbardziej mi pasuje?” – Wskazuje na rozłożone na łóżku sukienki. „Gdzie się wybierasz?”. „Jutro pójdę na koncert z Leventem. Później może…”.

„Moja kochana siostro, nie fantazjuj na próżno” – radzi żona Bahadira. „Fantazjowanie? Czy wiesz, jaki jest mój znak zodiaku w chińskim horoskopie?” – pyta Melis. „Jakie to ma znaczenie?”. „Tygrys. Jestem tygrysem. Raz przegrałam polowanie. Byłam wtedy młoda, niedoświadczona”. „Mówię ci tylko, żebyś później nie rozpaczała, kiedy znowu wrócisz z pustymi rękami”. „Więc mówisz, żebym założyła czarną?” – Melis bierze do rąk sukienkę, ignorując słowa siostry. – „Masz rację, w czerni zawsze wygląda się z klasą”.

Kamera przenosi się do salonu. Levent, Bahadir i ich mama siedzą na kanapach. „Tak jak powiedziałem, wszystko jest gotowe do sprzedaży domu” – oznajmia Levent. – „Jaka jest twoja decyzja, mamo?”. „Mam wiele wspomnień związanych z tym domem, ale jeśli nie ma innego wyjścia, sprzedajmy go” – postanawia Ulviye. „Ja też się nie cieszę z tej decyzji, zwłaszcza, że ten dom był bardzo cenny dla taty”. „Tak, przez wiele dni zajmował się sadzonkami, ale firma zawsze była dla niego ważniejsza. To była źrenica jego oka. Nie ma nic więcej do zrobienia, sprzedajmy go. Bahadir, a ty co sądzisz?”.

„Chciałbym, żeby problemy firmy zostały rozwiązane w inny sposób, ale wydaje się, że teraz najwłaściwszą rzeczą jest sprzedaż domu” – zgadza się mąż Hulyi. – „Poza tym nie byliśmy tam od lat. Przynajmniej pozbędziemy się wydatków”. „Zatem jutro pojadę do Sile i rozpocznę proces sprzedaży. Wyjadę zaraz po śniadaniu i wrócę wieczorem”. Akcja przeskakuje o kilka godzin. W rezydencji wszyscy, poza Hulyą, już śpią. Kobieta odbiera SMS od Kudreta: „Czekam”. Po cichu, by nie obudzić męża, opuszcza pokój i schodzi do piwnicy, gdzie wyłącza prąd w domu i na zewnątrz. W tym czasie Kudret przeskakuje przez płot, podchodzi do samochodu Leventa i zaczyna szperać pod maską.

Melis wychodzi ze swojego pokoju. „Dlaczego wszędzie jest tak ciemno?” – pyta siebie i udaje się do kuchni, by nalać sobie wody. – „Nie ma światła nawet na zewnątrz. Prawdopodobnie w całym mieście nie ma prądu.” – W ciemności dostrzega sylwetkę mężczyzny stojącego nad samochodem Leventa. Nie bierze go jednak za nikogo niebezpiecznego. – „Spójrzcie na tego ochroniarza, nawet o tej porze pracuje przy samochodzie. Co za zajęty człowiek”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Domownicy spożywają śniadanie. „Mamo, jeśli nie masz nic więcej do powiedzenia, pojadę od razu” – oznajmia Levent, gdy kończy jeść. „Nie mam, ale niech Meryem pojedzie z tobą” – mówi Ulviye. – „Niech trochę posprząta, kiedy ty będziesz rozmawiał z panem Mahmutem. Jest tam wiele wspomnień po twoim ojcu. Zegar, obrazy, zestaw porcelany…”. „Zajmę się tym”. „Synu, to nie jest twoja praca. Meryem szybko sobie z tym poradzi, a przy okazji wytrze kurze. Niech klient nie widzi takiego domu”. Levent kiwa ze zrozumieniem głową i opuszcza jadalnię. „Upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu” – szepcze do siebie zadowolona Hulya.

„Coś mówiłaś, kochanie?” – Bahadir zwraca się do żony. „Możesz mi podać trochę chleba?” – prosi kobieta. „Ciociu Ulviye, pozwól mi jechać z Leventem” – odzywa się Melis. – „Ona nie wie, co trzeba wziąć, a czego nie. Nie jest w końcu z rodziny”. „W porządku. Powiedz Leventowi, że z nim pojedziesz” – odpowiada pani Metehanoglu. Akcja przenosi się do firmy. Ayse siedzi za swoim biurkiem i wpatruje się w smartfon. „Dalej, piękny telefonie, zadzwoń, proszę” – mówi do siebie. – „Zadzwoń i przekaż mi dobre wieści. Niech to będą dobre wieści z działu kadr. Powiedz, że znaleźli dla mnie stanowisko, że nie zostanę zwolniona”.

„Mam dobre wieści” – odzywa się nagle stojący przy biurku Cemil. Zmartwiona dziewczyna nie zauważyła nawet, jak wszedł do pomieszczenia. – „Znaleźliśmy dla ciebie nowe stanowisko, pani Ayse. Wracam z działu kadr, pan Tamer opowiedział mi o twojej sytuacji. Tak się składa, że właśnie potrzebuję asystentki. Oto twoje nowe stanowisko”. „Będę twoją asystentką?” – Ayse robi wielkie oczy, a po chwili wstaje rozradowana. – „Dziękuję ci bardzo! Nie wiem, co powiedzieć. Mogę zacząć pracę od razu, zrobię, cokolwiek poprosisz”.

Akcja przenosi się do rezydencji. Gotowa do podróży Melis wchodzi do salonu. W środku znajduje się jej siostra. „Czy Levent już zszedł na dół?” – pyta Melis. „Przed chwilą…” – odzywa się Hulya i nagle upada na podłogę! „Siostro!” – krzyczy Melis i pochyla się nad żoną Bahadira. Po chwili do salonu przybiegają Asli, Aysel i Ulviye. Razem pomagają Hulyi wstać. „Nie czuję się dobrze” – oznajmia kobieta. – „Myślę, że spadło mi ciśnienie. Od rana czuję się chora. Melis, możesz mnie zabrać do mojego pokoju? Muszę odpocząć”. „Oczywiście, siostro. Chodź, trzymaj się mnie”.

Melis obejmuje siostrę i zabiera ją do pokoju. Hulya celowo udała omdlenie, by zatrzymać Melis przed wyjazdem z Leventem. Nie chce, by jej siostra zginęła wraz z nim. Akcja przeskakuje o kwadrans. „Czy czujesz się już lepiej?” – pyta Melis, siedząc na łóżku przy siostrze. „Czuję się lepiej, ale nadal mam zawroty głowy” – odpowiada żona Bahadira. „Siostro, czy chcesz, żebyśmy wezwali lekarza?”. „Nie, nie potrzebuję lekarza. Ostatnio jestem bardzo zmęczona, to musiało być przyczyną”.

Do pokoju wchodzi Asli ze szklanką wody i lekarstwem. „Pani Ulviye mnie przysłała” – oznajmia służąca. – „Powiedziała, że to ureguluje twoje ciśnienie”. „Czy Levent zszedł już na dół?” – pyta Melis, przejmując szklankę. „Nie, oni już pojechali…”. „Co?!” – Melis zrywa się nagle na równe nogi i wypuszcza szklankę z rąk, która rozbija się w zderzeniu z podłogą. – „Pojechał z tą pokojówką? Dlaczego mi nie powiedziałaś? Miałam jechać z nimi!”. „Nie wiedziałam o tym”. „Nie wiedziałaś? Zejdź mi z oczu! Wyjdź!”.

Asli posłusznie odchodzi. Nagle ozdrowiała Hulya wstaje z łóżka. „Zrobiłaś to celowo, prawda?” – domyśla się Melis. – „Na próżno marnujesz swój czas i wysiłek. Dobrze, zatrzymałaś mnie dzisiaj z dala od niego, ale co zrobisz w następnych dniach? Wcześniej czy później Levent będzie mój. Lepiej zaakceptuj to, nim będzie za późno”. Oburzona Melis opuszcza pokój, a Hulya uśmiecha się szeroko. Wie, że związek jej siostry z Leventem nigdy nie dojdzie do skutku.

Levent i Meryem są w drodze. Mężczyzna jedną rękę trzyma na kierownicy, a drugą chce sięgnąć po leżącą na tylnej kanapie teczkę. „Patrz na drogę, ja ci podam teczkę” – mówi Meryem. – „Po co zabrałeś mnie ze sobą, skoro nie pozwalasz mi zrobić nawet tak prostej rzeczy?”. „Kto powiedział, że był to mój pomysł? Jesteś tu teraz, bo tak kazała moja mama. Ale to moja wina, powinienem się nie zgodzić”. „Czy możesz zatrzymać samochód?”. „Co?”. „Proszę, zatrzymaj samochód! Chcę wysiąść!”. „Nie! Niestety muszę z tobą wytrzymać, dopóki nie wrócimy do domu”. „Czego ode mnie oczekujesz? Dlaczego się tak zachowujesz? Co ci zrobiłam? Proszę, zatrzymaj samochód! Powiedziałam ci, że chcę wysiąść!”.

Meryem odpina pas. „Uspokój się! Powiedziałem ci, że nie możesz wysiąść!” – powtarza Levent. – „Nie możesz stąd iść sama do domu, jesteśmy w szczerym polu”. Nagle Levent traci panowanie nad pojazdem. Wciska pedał hamulca w podłogę, ale samochód nie zwalnia. „Hamulce nie działają! Trzymaj się mocno!” – krzyczy mężczyzna. Po chwili samochód wypada z drogi i uderza w pryzmę ziemi na poboczu! W powietrze wznoszą się tumany kurzu. Czy Meryem i Levent przeżyją wypadek? Kim jest tajemnicza Alev? Czy to ukochana Cemila?