Odcinek 130 – streszczenie: Melisa z samego rana przychodzi do domu komisarza bez zapowiedzi. Aliego irytuje jej obecność, ale mimo to udziela jej wywiadu. Yaman, Yusuf i Seher jedzą razem śniadanie, podczas którego dorośli zbliżają się do siebie. Wkrótce Kirimli odbiera telefon od Selima z prośbą o spotkanie. „Ale Seher nie może się o tym dowiedzieć” – zaznacza właściciel restauracji. – „Spotkajmy się w Beykoz za dwie godziny”. Ibrahim i Kirpi próbują przekupić Karę, by przymknęła oko na zakazy, jakie zastosował wobec nich komisarz, ale koleżanka nie ma dla nich litości.

Ikbal chodzi nerwowo po swoim pokoju. Do pomieszczenia wchodzi jej siostra. „Zuhal, co się stało? Dowiedziałaś się czegoś?” – pyta żona Ziyi. – „Czy to prawda, że Yaman chce przenieść na nią udziały?”. „Nie ma nieporozumienia. Jest dokładnie tak, jak słyszałam. Yaman przekaże udziały w firmie tej wieśniaczce. I nie będzie to mała ilość, tylko cała fortuna! Prawniczka przyjdzie dzisiaj po jego podpis”. „Ta dziewczyna przekroczyła wszelkie granice. Nigdy na to nie pozwolę!”. „Nie jesteś trochę spóźniona? Ostrzegałam cię wiele razy. Mówiłam ci, że Yaman się w niej zakocha! Co zrobiłaś? Nie potraktowałaś mnie poważnie, a teraz mówisz, że nigdy do tego nie dopuścisz”.

„Nie mogę tego zrozumieć” – mówi skołowana Ikbal. – „Co ta dziewczyna zrobiła, że sprowokowała Yamana do takiego kroku? Jak można oddać swój majątek obcemu człowiekowi?”. „Ta wieśniaczka o niczym nie wie” – oznajmia Zuhal. – „Yaman chce jej zrobić niespodziankę. Tego właśnie najbardziej nie mogę znieść!”. „Myślę, że znalazłam rozwiązanie tego problemu. Nie dostanie ani grosza z majątku Kirimlich”. „Chyba mnie nie słyszałaś, siostro. Powiedziałam ci, że prawniczka przyjdzie dzisiaj. To koniec”.

„Uderzymy w dumę Seher” – oznajmia Ikbal, mając już w głowie ułożony plan. – „Jeśli dobrze użyjemy naszych atutów, możemy nawet zakończyć ich związek”. „Zakończyć? W jaki sposób?”. „Seher ma charakter swojej siostry. Dla nich najważniejsza jest duma. Jeśli Seher zobaczy dokumenty, zanim Yaman je podpisze, rozpęta piekło w tym domu. Na początek musisz zrobić coś małego”. „Jestem gotowa na wszystko” – oświadcza zdeterminowana Zuhal. „Aby plan zadziałał, musisz upokorzyć Seher. Jesteś w stanie to zrobić?”. Młodsza z sióstr uśmiecha się, jakby była to dla niej bułka z masłem.

Seher jest zmartwiona, że Yaman tak nagle wyszedł z rezydencji, choć jeszcze nie wyzdrowiał. Chce do niego zadzwonić, ale nagle do jej pokoju wchodzi Zuhal. „Seher, potrzebuję twojej pomocy, jeśli jesteś wolna” – oznajmia siostra Ikbal. „Jeśli będę w stanie, pomogę ci. O co chodzi?”. „Chcę odświeżyć swoją garderobę. Pomyślałam, że oddam trochę ubrań potrzebującym. Części z nich nawet nigdy nie założyłam. W twojej okolicy na pewno jest wielu potrzebujących. Jeśli już się z nimi nie kontaktujesz, rozumiem. Tutaj prowadzisz w końcu inne życie. Gdybym była tobą, nie spotykałabym się z ludźmi, którzy przypominają mi o przeszłości. Tutaj żyjesz jak we śnie”.

„W dużej willi, ze służbą i nieskończonym bogactwem” – wymienia Zuhal. – „Nie wiem, czy nazwać to szczęściem, czy osiągnięciem. Nie potrafię tego określić. Uciekłaś ze slumsów, w których się urodziłaś, i wskoczyłaś na szczyt. Z rozpadającego się domu w slumsach do mieszkania w pałacu. Jak w bajce. Oczywiście teraz stałaś się wybredna, nie możesz stracić tego bogactwa. Kto by chciał je stracić? Myślę, że zrobisz wszystko, aby tak się nie stało. Taki jest twój cel, prawda?”.

„Jestem tu tylko gościem i nic nie posiadam” – mówi Seher. – „Moje życie i moje slumsy są moim źródłem szczęścia. Mieszkałam tam z moimi bliskimi i nie znam większego bogactwa. Jedynym moim bogactwem jest Yusuf. Pójdę teraz do niego”. Urażona Seher odchodzi. Zuhal uśmiecha się do siebie. Osiągnęła dokładnie to, na czym jej zależało.

Na drodze dochodzi do spotkania Selima i Yamana. „To ja jestem osobą odpowiedzialną za twoje uwięzienie” – wyznaje właściciel restauracji, a Kirimli natychmiast zaciska pięści. – „Pozwól mi wyjaśnić, zanim cokolwiek zrobisz. Powiem ci wszystko. Nie zaprosiłem cię, by z tobą walczyć. Możesz zrobić ze mną wszystko, co zechcesz. Dowiedziałem się, że policja przeprowadzi kontrole w twoich magazynach i poinformowałem braci Camgoz. Byłem pewien, że jesteś winny. Nigdy nie widziałem cię jako niewinnego. Nie chciałem jednak, byś został zraniony. Ale to nie jest wytłumaczenie. Bez względu na to, jaką karę mi wymierzysz, nawet jeśli będzie to śmierć, akceptuję to”.

Yaman milczy dłuższą chwilę, po czym zbliża się o krok do rywala i mówi: „Największą karę już sam sobie wymierzyłeś.” – Odwraca się, wsiada do samochodu i odjeżdża. Tymczasem Melisa wyznaje Kiraz, że zakochała się w komisarzu. „Mam wrażenie, że nie tylko ja żywię do niego uczucia” – oznajmia. – „Wyczytałem to ze spojrzeń, które mi posyła. Właściwie to normalne, że nie powiedział mi tego wprost. Jest poważną osobą. Nie jest taki, jak inni faceci, których znałam. Kiraz, jakiego typu kobiety podobają się komisarzowi?”.

Ikbal mówi Seher, by napiły się razem kawy. Wkrótce do rezydencji przychodzi prawniczka. Ikbal także ją zaprasza do wspólnej rozmowy. Niby przypadkiem zrzuca na podłogę dokumenty, jakie prawniczka ze sobą przyniosła. Seher podnosi je i widząc, czego dotyczą, robi wielkie oczy. Po chwili na jej twarzy pojawia się wyraz złości i oburzenia. Kiraz nie zgadza się, by Melis została na noc w domu komisarza, i głośno to komunikuje.

Podobne wpisy