Yaman i Seher patrzą sobie prosto w oczy.

„Dziedzictwo” – Odcinek 540 – Streszczenie

Seher nie może się doczekać chwili, w której wyzna Yamanowi, że odzyskała wszystkie wspomnienia. Ekscytacja rośnie z każdą minutą, a w sercu kobiety rodzi się pragnienie, by moment ten stał się niezapomniany. Postanawia zaangażować domowników w przygotowanie niespodzianki. Czas, by radość ponownie zawitała do ich domu.

***

Tymczasem Aziz dowiaduje się, że jego brat został pochowany poprzedniego dnia. Nie sprowadzono go więc na pogrzeb, co tylko utwierdza go w przekonaniu, że rodzina ma wobec niego specjalne plany. Gdy w końcu staje w progu rodzinnej posiadłości, jego twarz pozostaje niewzruszona, lecz wewnątrz czuje narastający bunt. Naprzeciw niego stoi matka, Asiye – kobieta, która przed laty wyrzekła się własnego syna.

– Dlaczego mnie wezwałaś? – Aziz rzuca chłodno, nie siląc się na żadne przywitanie. – Czy nie wykluczyłaś mnie z rodziny dawno temu? Czego teraz ode mnie chcesz? Co się zmieniło?

Asiye patrzy na niego przenikliwie.
– Wiele rzeczy – odpowiada z namysłem.

Aziz kręci głową, jego usta wykrzywiają się w gorzkim uśmiechu.
– Mylisz się. Nic się nie zmieniło. Nie mamy o czym rozmawiać.

Odwraca się na pięcie, gotów odejść bez najmniejszego wahania.

– Nikt nie może odejść bez mojej zgody – głos Asiye jest twardy, pełen nieznoszącej sprzeciwu władzy. – W tej rodzinie to ja wyrzucam i zapraszam. Dlatego zostaniesz i mnie wysłuchasz.

Aziz zatrzymuje się, ale nie odwraca. Czuje, że słowa matki niosą ze sobą ciężar, którego nie może zignorować.

– Nasi najwięksi wrogowie, rodzina Demircich, zabili twojego brata – kontynuuje Asiye, a jej spojrzenie staje się jeszcze ostrzejsze. – Dlatego cię wezwałam. Nadszedł czas, byś spłacił dług wobec rodziny.

Aziz powoli obraca głowę, jego wzrok przeszywa matkę.
– Co to znaczy? – pyta lodowatym tonem.

– Twój brat nie żyje, ale Yahyaoglu nie może pozostać bez przywódcy ani jednego dnia – mówi Asiye, a w jej głosie pobrzmiewa stalowa determinacja. – Nasi wrogowie czekają w zasadzce. Jeśli nie pomścimy przelanej krwi, wiele więcej istnień zostanie straconych. Ta rodzina jest większa niż ty i ja, Aziz. Musisz zająć miejsce Yildirima. Staniesz na czele rodziny i zapłacisz cenę za krew swojego ojca. To twój obowiązek.

Aziz zaciska pięści. Jego oddech przyspiesza, choć twarz pozostaje kamienna.
– Każdego dnia żałuję, że kiedykolwiek wziąłem broń do ręki – mówi cicho, ale stanowczo. – Moja droga różni się od twojej.

Asiye mruży oczy.
– Zabrałeś mi męża, głowę tej rodziny. Myślisz, że łatwo mi o tym mówić? Gdybym nie musiała, nawet bym na ciebie nie spojrzała. Ale taka była wola twojego ojca. Zostaniesz głową rodziny i zajmiesz się naszymi sprawami. Jesteś Yahyaoglu, czy ci się to podoba, czy nie.

– Wezwałaś mnie na próżno – mówi Aziz, spoglądając na matkę ostatni raz. – Moje kondolencje.

Odwraca się i kieruje ku wyjściu.

Idris, który dotąd milczał, nagle odzywa się z pogardą w głosie:
– Tego się właśnie po tobie spodziewałem, tchórzu.

Aziz nie reaguje, lecz słowa brata wbijają się w niego jak ostrze. Asiye patrzy za nim, jej twarz pozostaje niewzruszona.
– Opieraj się, ile chcesz i uciekaj, gdzie tylko zechcesz – mówi zimno. – Nie uciekniesz przed swoim przeznaczeniem. W końcu to zrozumiesz.

***

Tymczasem Semra pomaga Yasemin przezwyciężyć gniew i żal, jakie targają dziewczyną po tym, jak została bezlitośnie oszukana przez Erturula. Gdy na twarzy nastolatki w końcu pojawia się pierwszy od dawna uśmiech, jej telefon zawibrował. Wiadomość od nieznanego nadawcy zamroziła krew w jej żyłach:

„To jeszcze nie koniec, Cieniu. Do zobaczenia.”

„Dziedzictwo” – Odcinek 541 – Streszczenie

Seher zabiera Yamana do portu, gdzie w blasku zachodzącego słońca, przy akompaniamencie delikatnego szumu fal, wyznaje mu, że odzyskała wszystkie wspomnienia. Chwila jest pełna wzruszenia i napięcia, gdy kobieta… oświadcza mu się!

Mężczyzna jest zaskoczony, ale jego twarz rozpromienia szczęście. Zanim jednak zdąży odpowiedzieć, w porcie pojawiają się wszyscy domownicy, uśmiechając się tajemniczo.

— Więc wiedzieliście o tym? — pyta wzruszony Yaman, spoglądając na zgromadzonych.
— Ciocia mi pierwszemu powiedziała — oznajmia radośnie Yusuf. — Niespodzianka jest wspaniała, prawda? Nigdy więcej się nie rozstawajcie, dobrze?

***

Scena przenosi się do warsztatu, gdzie w półmroku toczy się napięta rozmowa między dwoma młodymi członkami bandy Ertugrula.
— Co napisałeś Cieniowi? — docieka jeden z nich, marszcząc czoło.

— A co miałem napisać? Że to jeszcze nie koniec! — syczy Caner, zaciskając pięści. — Wysłałem wiadomość z prywatnego numeru, żeby ją przestraszyć. Nie zasługiwała na naszą lojalność!
— Caner, może nie wiesz wszystkiego… — zaczyna ostrożnie jego towarzysz.

— Nie? — przerywa mu gniewnie. — Znalazła matkę i siostrę, odeszła do swojej rodziny, a potem zdradziła nas policji! Przez nią brat Ertugrul i Cavit trafili za kraty! Wiesz, co by się stało, gdyby Ertugrul nas nie ochronił? Oboje byśmy zginęli jak psy!

— Może miała powód, może coś jej groziło — oponuje cicho jego kompan.
— Nie obchodzi mnie to! — warknął Caner, uderzając pięścią w stół. — Przysięgam, że to się tak nie skończy!

Mrok w warsztacie zdaje się gęstnieć, a napięcie narasta. Nadciąga burza…

***

Akcja przenosi się do domu Duygu. Policjantka leży w łóżku, wtulona w poduszkę, gdy jej telefon zaczyna wibrować. Widząc imię Aliego na ekranie, uśmiecha się i odbiera połączenie wideo.

— Chciałem cię zobaczyć przed snem — oznajmia ciepłym głosem komisarz, spoglądając na nią z czułością.

Duygu odruchowo poprawia włosy, spoglądając na swój rozczochrany wygląd w małym okienku ekranu.
— W takim stanie? Spójrz na mnie, wyglądam okropnie… Moje włosy, ta koszula nocna… — mówi zawstydzona.
— Jesteś zawsze piękna — przerywa jej Ali stanowczo. — Chcę dzisiaj spać z tobą.

Duygu otwiera szeroko oczy i z wrażenia wypuszcza telefon z rąk. Serce zaczyna jej bić szybciej. Szybko podnosi urządzenie i przygryza wargę, nie wiedząc, co odpowiedzieć.
— O czym ty mówisz? Przecież… nie pobraliśmy się jeszcze — szepcze speszona.

Ali uśmiecha się lekko.
— To nie tak — wyjaśnia spokojnie. — Miałem na myśli inny sposób.
— Jaki sposób? — dopytuje zdezorientowana.

— Położysz się, ustawisz telefon tak, żebym mógł cię widzieć. Ja zrobię to samo. Zaśniemy patrząc na siebie. Dzięki temu będę o tobie śnił. Może ty także będziesz śnić o mnie.

Duygu czuje, jak jej serce mięknie. Jego słowa są proste, ale trafiają prosto do jej duszy. Z lekkim uśmiechem spełnia jego prośbę. Noc mija spokojnie, w cieple ich wzajemnej obecności, choć dzieli ich ekran telefonu.

***

Następnego ranka Yaman budzi Seher wcześnie rano, delikatnie gładząc jej dłoń.
— Wstawaj, kochanie — mówi cicho, nachylając się nad nią.

— Co się stało? — mruczy zaspana, przecierając oczy.
— Jedziemy do urzędu. Czas ustalić datę ślubu — oznajmia stanowczo, ale z czułością w głosie.

Seher podnosi się gwałtownie, zaskoczona.
— Tak szybko?
— Nie mam zamiaru zwlekać. Chcę, żebyś jak najszybciej oficjalnie była moją żoną.

Na jej twarzy pojawia się promienny uśmiech.
— W takim razie muszę się przygotować. Nie możemy się spóźnić.

***

Yasemin budzi się gwałtownie, cała zlana potem. Oddycha ciężko, wciąż czując echo koszmaru, który ją dręczył. W śnie leżała w grobie, a ziemia powoli zasypywała ją, grzebiąc w mrocznym milczeniu.

Wciąż wstrząśnięta, siada na łóżku i przeciera twarz dłońmi.
— Może brat Ertugrul już nie żyje, ale nadal mam tam swoich braci… — szepcze do siebie. — Muszą znać prawdę.

Sięga po telefon i wybiera numer Canera.
— Jak się masz, bracie? — pyta ostrożnie, gdy tylko słyszy jego głos.

— Jak mam się mieć? — odburkuje chłopak. — Brat Ertugrul i Cavit siedzą w pudle. Zostaliśmy sami.
— Wiem, że mnie winisz… Ale prawda jest inna — mówi ostrożnie. — Zresztą, to nie rozmowa na telefon. Canerze, proszę, nie bądź na mnie zły. Wszystko ci wyjaśnię.

W słuchawce zapada cisza. W końcu chłopak wzdycha ciężko.
— Dlaczego miałbym być zły? — pyta, choć w jego głosie wciąż pobrzmiewa chłód. — Nie jestem wściekły, po prostu… jest mi ciężko. Ale dobrze. Ja też mam ci coś do powiedzenia. Spotkajmy się.

Yasemin oddycha z ulgą.
— Cieszę się. Canerze, jesteś moim bratem, dorastaliśmy razem. Nie zapominaj o tym.
— Ty też jesteś moją siostrą, Cieniu. Porozmawiamy i wszystko mi wyjaśnisz. Do zobaczenia.

Rozłącza się. Siedzący obok niego kolega krzyżuje ramiona i przygląda mu się uważnie.
— Wczoraj byłeś na nią wściekły i mieszałeś ją z błotem, a dzisiaj nazywasz ją siostrą?

Caner uśmiecha się złowieszczo.
— Zrobiłem to, żeby ją nabrać, bracie. Myśli, że wszystko mi wyjaśni i będzie dobrze? — Jego oczy błyszczą chłodną determinacją. — Nie. Ukarzę ją tak, że nigdy tego nie zapomni.

Mrok w pomieszczeniu zdaje się gęstnieć. Gra dopiero się zaczyna.

Kiedy i gdzie zostaną wyemitowane odcinki 540. i 541. serialu „Dziedzictwo”?

Odcinek 540. zadebiutuje na antenie TVP1 w piątek, 11 kwietnia, o godzinie 16:05. Odcinek 541. będzie emitowany w sobotę, 12 kwietnia, o tej samej porze. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Dziedzictwo streszczenia.

Podobne wpisy