Odcinek 100 – streszczenie: Wezwani przez Kiraz policjanci przyjeżdżają do domu Gulten. Mahmut wychodzi z domu z ukrytym za plecami nożem, chwyta Kiraz i przystawia jej ostrze do szyi! „Nie zbliżajcie się, bo ją zabiję!” – ostrzega mundurowych. Wciąga dziewczynę do środka i zamyka drzwi. Następnie rzuca ją na kanapę, sięga po kanister i rozlewa benzynę po pomieszczeniu! – „Tak bardzo kochasz swoją siostrę Gulten? To dołączysz do niej na tamtym świecie!” – Odstawia kanister i wyciąga z kieszeni pudełko zapałek. „Co robisz?! Jesteś szalony?!” – krzyczy przerażona Kiraz.
Przemocowiec wyrzuca przez okno pusty kanister. „Odejdźcie stąd albo podpalę dom!” – krzyczy do policjantów. – „Przysięgam, że spalę wszystkich!”. Akcja przenosi się do starego domu, który Ozan kupił kilka lat temu wraz ze swoją nieżyjącą już narzeczoną. Dotyka dłońmi wiszącej na ścianie sukni ślubnej, a następnie podchodzi do pokrytego białym obrusem stołu, na którym rozsypane są płatki czerwonych róż oraz stoi zapalony świecznik. W kącie stołu leży coś jeszcze. To… kajdanki!
Kamera robi zbliżenie na przymocowany do ściany łańcuch. Ozan zerka na zegarek i mówi do siebie: „Chodź, kochanie. Gdzie jesteś?” – Wybiera numer do Seher. – „Martwiłem się. Nie możesz znaleźć adresu?”. „Przepraszam. Wypadła mi ważna praca i dzisiaj nie będę mogła przyjść”. „Cóż, trudno… Nie ma problemu.” – Ozan stara się zapanować nad swoim drżącym ze wściekłości głosem. – „Przełóżmy nasze spotkanie na inny raz”. „Dziękuję za zrozumienie. Do zobaczenia”. Po skończonej rozmowie nauczyciel krzyczy i kopie w stół, ogarnięty furią. Akcja przenosi się do restauracji, gdzie Seher pomaga w kuchni.
„Jeśli chcesz, możesz już iść” – Selim zwraca się do Seher. – „Zostało nam tylko spakować zamówienia. Poradzimy sobie”. „Jesteś pewien?” – pyta dziewczyna. „Tak. Nie każ Ozanowi czekać. Dałaś mu słowo”. „Dobrze.” – Ściąga chustę i fartuch. Tymczasem Ali przyjeżdża pod wskazany przez właściciela szwalni adres. Jest zaskoczony, kiedy zastaje tu swoich kolegów. „Co się dzieje?” – pyta zaintrygowany. „Otrzymaliśmy zgłoszenie o przemocy domowej” – odpowiada jeden z policjantów. – „Ale osoba, która złożyła skargę, została pochwycona przez sprawcę jako jego zakładnik”.
„Jak oni się nazywają?” – dopytuje Ali. „Żona Gulten Demir i znęcający się nad nią mąż Mahmut Demir. Nie znamy nazwiska informatora, który został wzięty jako zakładnik. Ale jej imię to Kiraz”. Komisarz przeciera oczy, jakby chciał ciężko westchnąć i powiedzieć: „Znowu to samo”, i pyta: „Dlaczego nie podjęliście interwencji? Czy jest uzbrojony?”. „W ręku trzymał nóż, a w domu rozlał benzynę. Dlatego nie interweniowaliśmy”.
Ali podnosi z ziemi pusty kanister i zbliża nos do otworu. „To nie jest benzyna, a zwykła woda” – stwierdza. „Mahmut Demir jest karany. Dopuścił się dwóch przestępstw, a do tego jest uzbrojony”. Komisarz przez megafon nawołuje agresora. Każe mu się poddać. Po chwili Mahmut otwiera okno i mówi: „Co jest, komisarzu? Powiedziałem, że podpalę dom!” – Pokazuje pudełko zapałek. – „Naprawdę to zrobię!”. Nagle w oknie pojawia się także Kiraz. „Komisarzu, przysięgam, że nic nie zrobiłam” – zarzeka się dziewczyna. To wszystko wina tego faceta. Spełniłam tylko swój obywatelski obowiązek. Zgłosiłam go na policję.” – Kieruje wzrok na liczną grupę gapiów, którzy zebrali się na drodze. – „Czy nie zgłosilibyście kogoś, kto znęca się nad kobietą?”.
„Chcesz doprowadzić mnie do szaleństwa?” – pyta Ali. – „A od czego ja jestem? Dlaczego nie zadzwoniłaś do mnie? Ja też jestem policjantem”. „Gdybym do ciebie zadzwoniła, powiedziałbyś, że znowu wpakowałam się w kłopoty”. „Oczywiście, że tak bym powiedział. Czego szukałaś w tym domu? Czy nie powinnaś być w szwalni? Zaczęłaś pracować jako detektyw?”. „Dość już!” – przerywa Mahmut. – „Powiedziałem, że zabiję was wszystkich!” – Unosi pudełeczko z zapałkami. – „Musicie mnie słuchać!”.
Bandzior rzuca dziewczynę na kanapę i zamyka okno. „Więc znasz tego komisarza?” – bardziej stwierdza, niż pyta. Chwyta swoją zakładniczkę za ramiona i ponownie otwiera okno. „Nie popełnij błędu Mahmucie” – mówi Ali. – „Puść ją wolno i porozmawiajmy. Poddaj się”. „Komisarzu, masz tylko dziesięć minut. Jeśli nie odejdziecie, zabiję ludzi w tym domu, razem z tą dziewczyną, która wtyka nos w nieswoje sprawy”. „Masz rację, ta dziewczyna sprawia kłopoty” – zgadza się Ali, co na twarzy Kiraz wywołuje wyraz niezadowolenia. – „Poddaj się. Porozmawiajmy i dojdźmy do porozumienia”.
„Nie jestem awanturniczką, komisarzu” – zaprzecza Kiraz. – „Nie wtrącam się we wszystko. Czy sam nie kazałeś mi zadzwonić na policję?”. Komisarz próbuje zbliżyć się do otwartego okna, ale bandzior natychmiast przystawia nóż do szyi dziewczyny, a następnie zamyka okno. Tymczasem Yaman przyjeżdża do restauracji. Od Selima dowiaduje się, że Seher poszła spotkać się z Ozanem. Natychmiast oblewa go fala strachu o dziewczynę. Szybko wraca do samochodu i ostro rusza. Seher dzwoni do Ozana i informuje go, że skończyła wcześniej pracę i jedzie do miejsca, w którym mieli się spotkać.
Ali nie ma zamiaru czekać na przyjazd ekipy. Udaje się na tyły domu, by wedrzeć się do środka. Kamera przenosi się do pokoju, w którym przebywają Kiraz i Mahmut. Mężczyzna wyciąga z pudełka zapałkę i mówi: „Wkrótce wszystko się skończy. Wszyscy pójdziemy do piekła. Jeszcze nie poznałaś szalonego Mahmuta! Byłem dwa razy w tej szczurzej dziurze i więcej tam nie wrócę! Wolę spłonąć!” – Pociera zapałkę o draskę. Odlicza do trzech i rzuca płonący patyczek na rozlaną przez siebie ciecz. Nie dochodzi do zapłonu, czym mężczyzna jest bardzo zaskoczony.
Kiraz wykorzystuje chwilę nieuwagi Mahmuta i robi to, w czym ma już doświadczenie. Chwyta jedno z leżących przy piecu polan i uderza nim mężczyznę w potylicę. Po chwili do pokoju wpada Ali. Nie musi podejmować interwencji, gdyż zbrodniarz leży na podłodze pozbawiony przytomności. Kieruje wzrok na trzymającą polano Kiraz. „Przyznaję, Stambuł to niebezpieczne miasto” – mówi dziewczyna. – „Ale poradzę sobie w nim, prawda?”.
Seher dociera do starego domu. Naciska na dzwonek, a następnie puka do drzwi. „Panie Ozanie?” – odzywa się, ale nie słyszy żadnej odpowiedzi. Oddala się nieco, by zajrzeć do okien, lecz te zabite są od środka deskami. Ponownie puka do drzwi, a te otwierają się same. Dziewczyna przestępuje przez próg. Ostrożnie robi kilka kroków w głąb przedpokoju, wypowiadając imię nauczyciela muzyki i rozglądając się na boki. Nagle drzwi za jej plecami zamykają się. Przestraszona Seher odwraca się, ale nie widzi nikogo. Tłumaczy sobie, że to musiał być przeciąg.
„Panie Ozanie?” – powtarza po raz wtóry i naraz rozbrzmiewa dzwonek jej telefonu. Na ekranie widzi imię Neslihan. Upewnia się, że drzwi się nie zatrzasnęły, i już spokojniejsza odbiera połączenie. „Ciociu, to ja” – po drugiej stronie odzywa się głos Yusufa. – „Dzwonię z telefonu siostry Neslihan. Nie mogę poradzić sobie z pracą domową, jaką zadał mi nauczyciel. Czy przyjdziesz mi pomóc?”. Chwilę później do starego domu przyjeżdża Ozan. Zatrzymuje Seher, gdy ta miała już wsiąść do taksówki.
„Przepraszam, spóźniłem się” – mówi mężczyzna. – „Zajechałem na rynek po niektóre artykuły spożywcze. Proszę.” – Wykonuje zapraszający gest. „Przepraszam, panie Ozanie. Zadzwonił do mnie Yusuf i poprosił o pomoc w pracy domowej. Obiecałam mu, że przyjdę. Jeśli nie dotrę na czas, będzie się martwił. Przyjdę innego dnia, dobrze?”. „Oczywiście, nie każ Yusufowi czekać” – odpowiada mężczyzna, choć w środku płonie ze złości. – „Możesz przyjść innego dnia”. Seher wsiada do taksówki.
Kiraz rozmawia z Gulten, którą Mahmut zamknął w innym pokoju. Kobieta, choć ma ślady po pobiciu, jest w dobrym stanie. „To koniec. Twój mąż nie może cię skrzywdzić” – zapewnia dziewczyna. „Rozpoczęliśmy już procedurę zakazu zbliżania się” – oznajmia komisarz. – „Oczywiście twój mąż zostanie ukarany”. „Jest tak szalony, że chciał podpalić dom z nami w środku” – mówi poruszona kobieta. „To koniec, nie smuć się już”. Akcja przenosi się do starego domu. Ozan jest w środku. Wściekły rzuca krzesło o podłogę, następnie podnosi wyłamaną nogę i rozbija nią lustro.
„Uspokój się. Bądź cierpliwy” – mówi do siebie, próbując zapanować nad emocjami. – „Wróci tu ponownie. Chociaż rozstaliśmy się dzisiaj, znowu się spotkamy, by nigdy się nie rozstać.” – Zanosi się obłąkańczym śmiechem. Akcja przeskakuje do wieczora. Cenger i Yaman stoją obok fontanny. „Elektryk był zdziwiony, słysząc, że kabel się zerwał” – mówi ten pierwszy. – „Powiedział, że to niemożliwe”. Do rezydencji wraca Seher. Chce wytłumaczyć się Yamanowi ze swojej nieobecności, ale ten mówi, że nie musi się tłumaczyć. Z domu wybiega Yusuf i stęskniony przytula się do cioci. Przypadkowo zrywa łańcuszek Seher, który upada na ziemię.
Seher i chłopiec wchodzą do środka. Yaman zostaje na zewnątrz i zauważa zerwany łańcuszek. Podnosi go. Akcja przenosi się do domu Aliego. Sultan jest pod wrażeniem odwagi, jaką wykazała się dziś Kiraz. Komisarz zupełnie inaczej ocenia to zdarzenie. Jest zły na dziewczynę, że po raz kolejny wpakowała się w kłopoty. Akcja przenosi się do starego domu. Ozan zapala znajdujące się na stole świece, kładzie na krześle suknię ślubną, a sam zajmuje miejsce naprzeciwko.
„Nie udało się dzisiaj, kochanie” – mówi nauczyciel ze wzrokiem utkwionym w sukni ślubnej. – „Ale zjednoczymy się bardzo szybko. Spędzimy razem kilka cudownych dni. Później umrzemy razem, kochanie. Nikt nie będzie w stanie nas rozdzielić. Już nigdy nie będziemy osobno. Będziesz moja na zawsze.” – Znowu ten sam pełen szaleństwa śmiech. Opisywany odcinek można obejrzeć w oryginalnej wersji językowej w serwisie YouTube. Początek 0:33:02 wideo „Emanet 70. Bölüm”, koniec 0:23:58 wideo „Emanet 71. Bölüm”. Odcinki z polskim lektorem dostępne na stronie vod.tvp.pl (po emisji w TV).