Dziedzictwo odcinek 267: Firat strzela do Selima! Yaman, Seher i Yusuf zostają uratowani!

Odcinek 267 – streszczenie: Huk wystrzału, jaki rozległ się w ostatniej scenie poprzedniego odcinka, padł nie z pistoletu Selima, a z broni Firata! Policjant zaszedł go od tyłu i strzelił porywaczowi w plecy. Chwilę później Yaman traci przytomność i upada na ziemię z powodu utraty dużej ilości krwi. Wcześniej, w swoich ostatnich słowach powierza żonie Yusufa, przekonany, że na pomoc jest już dla niego za późno. Seher wybucha spazmatycznym płaczem. Tymczasem w rezydencji Ikbal kontynuuje podawanie mężowi środków, które pogarszają jego stan. Dla Cengera dbałość kobiety o Ziyę jest zastanawiająca, szczególnie po tym, jak podsłuchał jej rozmowę telefoniczną.

Ikbal pokazuje Cengerowi zdjęcie, jakie otrzymała od Nedima, a na którym Yaman wygląda tak, jakby nie żył. „Nie mam odwagi tego powiedzieć, ale…” – Kobieta robi pauzę, ciężko wzdychając. – „Cengerze, co jeśli Yaman nie żyje?”. „Pan Yaman jest twardy jak skała” – odpowiada z pewnością w głosie mężczyzna. – „Wiem, że jego wrogowie z wielkim pragnieniem czekają na jego śmierć, ale nie martw się, pan Yaman wróci do nas cały i zdrowy”.

Neslihan wychodzi na zewnątrz, by wyrzucić śmieci. Nagle obok niej pojawia się Bora. „Czego chcesz?” – pyta dziewczyna. „Możemy trochę porozmawiać?”. „Nie mamy o czym. Wszystko skończone”. „Zatem przekażę to moim rodzicom. Chcieli poznać moją narzeczoną, ale skoro tego nie chcesz…”. „Żartujesz sobie? Jeśli tak, to nie czas na to. Przeżywamy trudne dni, żyjemy, jak w koszmarze. Nie mam siły, aby jeszcze z tobą się użerać”. „Co się stało? Opowiedz mi o swoim problemie”. „Yusuf został porwany. Pani Seher i pan Yamana pojechali go szukać i od tamtej pory nie mamy od nich żadnej wiadomości”.

„Bardzo mi przykro” – mówi Bora współczującym tonem. – „Jeśli masz jakiś problem, zawsze możesz do mnie zadzwonić. Wiem, że nie jest to właściwy czas, ale kiedy byłem z dala od ciebie, zdałem sobie sprawę z wielu rzeczy. Nie mogę żyć bez ciebie. Rozmawiałem o tym z rodziną. Powiedziałem im wszystko o tobie. Powiedziałem, jak bardzo cię kocham. Chcą jak najszybciej spotkać się z tobą i twoją ciocią”. „To znaczy, że poważnie myślisz o naszym małżeństwie?” – Na twarzy pokojówki pojawia się uśmiech. Ponownie dała się zwieść czarującym słowom Bory i jego niewinnemu spojrzeniu.

„Nigdy nie byłem bardziej poważny” – zapewnia chłopak. – „Ale co z twoją ciocią? Czy uda ci się ją przekonać?”. Yaman, pomimo poważnej rany i utraty dużej ilości krwi, odzyskuje przytomność w szpitalu. Seher i Yusuf są przy nim. Nedim przyjeżdża do rezydencji i przekazuje dobrą wiadomość domownikom. Wszyscy bardzo się cieszą, jedynie Ikbal nagle posmutniała, co nie umyka wzrokowi Cengera. Kara stara się unikać Ibrahima po tym, jak Sultan otwarcie jej zasugerowała, że powinni być razem.

W następnej scenie Nedim rozmawia z detektywem za bramą posiadłości. Informator przekazuje mu wszystkie swoje ustalenia. „Znalazłem faceta, którego wykorzystuje w swoich planach” – oznajmia. – „Zmusiłem go do mówienia. Pani Ikbal odpowiada za fałszywe materiały, które miały oczernić panią Seher. Zatrudniła fizjoterapeutkę i kazała jej wywołać paraliż pani Seher. Chciała nawet zaaranżować wypadek, w którym pani Seher miała zginąć, ale wynajęty kierowca zawiódł”.

Kamera robi zbliżenie na znajdującego się w ogrodzie Ziyę, który usłyszał całą wypowiedź detektywa o swojej żonie. „Więc Ikbal to wszystko zrobiła?” – pyta siebie wstrząśnięty brat Yamana. – „Zrobiła te wszystkie złe rzeczy? To Ikbal zakłóciła nasz spokój? Co ty zrobiłaś, Ikbal?”. Ibrahim zamyka się na całą noc z Karą w pomieszczeniu z celami. Chce mieć czas, by odbyć z nią szczerą rozmowę.

Znajdująca się w parku Zuhal dzwoni do swojej siostry. „Nie spodziewałam się, że powitasz mnie z orkiestrą marszową, ale liczyłam, że przynajmniej wyślesz po mnie pojazd” – mówi dziewczyna, która niedawno odzyskała wolność. „Przepraszam, kochanie, na śmierć zapomniałam”. „Zapomniałaś, jasne. Ja też chciałabym zapomnieć, że mam starszą siostrę”. „Zuhal, proszę, nie zaczynaj od nowa. Gdybyś tylko wiedziała, jakie mam problemy…”. „Jakie masz problemy? Złamałaś paznokieć a może twoje fryzura się popsuła? Dość kłamstw! Wiem, że wolałabyś, żebym nigdy nie wyszła na wolność”.

„Posłuchaj, nie mogę teraz o tym rozmawiać” – tłumaczy Ikbal. – „Udaj się teraz do domu na wyspie. Jutro cię odwiedzę i wtedy porozmawiamy, dobrze?”. „Nie! Tym razem nie będziesz w stanie mnie odrzucić! Zobaczymy się jeszcze tego wieczoru!”. „Co masz na myśli? Chcesz przyjść do rezydencji? Nie bądź głupia, nawet cię nie wpuszczą. Zuhal, posłuchaj…”. „Nie! Dość już mnie powstrzymywałaś! Spotkamy się dziś wieczorem!”. Ikbal rozłącza się, czym jeszcze bardziej rozwściecza swoją siostrę. Nagle do jej pokoju wpada Ziya i wbija w żonę mordercze spojrzenie.

W następnej scenie poruszona Adalet schodzi z góry. W przedpokoju zatrzymuje ją siostrzenica. „Ciociu, co się stało?” – pyta Neslihan. „Nie pytaj. Pan Ziya zaatakował panią Ikbal. Z trudem go powstrzymałam”. „Panią Ikbal? Dlaczego?”. „Nie wiem. Neslihan. To wyglądało bardzo źle. Nie zrozumiałam niczego, co powiedział. Trzęsę się ze strachu, przysięgam. A dlaczego ty jesteś taka?” – Adalet zauważa, że jej siostrzenica jest dziwnie niespokojna. „Jest coś, o czym musimy porozmawiać, ciociu. Chodźmy do kuchni, dobrze?”.

W kuchni Neslihan oznajmia cioci, że Bora chce przyjść do rezydencji wraz z rodzicami. „To się nigdy nie stanie, Neslihan! Nigdy!” – grzmi Adalet. – „Nigdy nie usiądę przy jednym stole z rodziną tego bogatego snoba!”. „Ciociu, proszę. Nie sprzeciwiaj się od razu. Zamiary Bory są poważne, przysięgam”. „Teraz nagle poszedł po rozum do głowy? Co robił wcześniej? Jak w ogóle możesz teraz o tym myśleć? Pan Yaman jest w szpitalu. Pan Ziya przechodzi jeden kryzys za drugim. Wstydź się! Nadal nie zapomniałam kłamstw, które opowiadałaś mi z powodu tego oszusta. To koniec, Neslihan! Zapomnisz o nim!”.

„Nie mogę o nim zapomnieć, ciociu! Kocham go!” – oświadcza Neslihan, a jej oczy napełniają się łzami. – „Czy nie chcesz, żebym była szczęśliwa? Dobrze, masz rację, zawiodłam twoje zaufanie, ale czy zapytałaś siebie, dlaczego cię okłamałam? Nie chciałam niczego przed tobą ukrywać, ale ty od początku jesteś uprzedzona do Bory. Dlatego nie mogłam powiedzieć ci prawdy. Masz teraz okazję poznać jego rodzinę, ale tego nie chcesz. Nie chcesz, żebym była szczęśliwa?”.

„Neslihan, jesteś moim życiem, moim sercem” – mówi Adalet, już nieco spokojniej. – „Jesteś moim wszystkim. Czego innego mogę chcieć w tym życiu, jeśli nie twojego szczęścia?”. „Jeśli naprawdę tego chcesz, nie odrzucaj mnie, proszę. Przemyśl to chociaż”. „Dobrze, przemyślę”. „Moja kochana ciocia!” – Szczęśliwa Neslihan przytula kobietę. Co tym razem zaplanował Bora? Kiedy Neslihan przestanie się nabierać na jego kłamstwa? Czy Zuhal przyjdzie do rezydencji i powie wszystkim całą prawdę o zbrodniczych działaniach swojej siostry?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *