270: Veysel przelicza skradzione pieniądze. Jest szczęśliwy, bo sądzi, że jego problemy właśnie zostały rozwiązane. Mężczyzna, który znalazł Elif, pyta dziewczynkę, skąd pochodzi i gdzie są jej rodzice. Elif jednak nadal niczego nie pamięta. Nie wie nawet czy w ogóle ma rodziców… Hasan zawozi Melek, Zeynep i Aliye na miejsce wypadku. Przez drogę Melek nie może sobie darować, że pozwoliła córce odejść, pomimo, że ona tak bardzo chciała zostać. „Gdybym się jej wtedy posłuchała…” – rozpacza kobieta.
Arzu przychodzi do posiadłości ojca. „Powinieneś był zobaczyć jakie powitanie dla niej przygotowali… Balony i stos prezentów… Pani Aliye była taka podekscytowana… Hahaha!” – zanosi się głośnym śmiechem Arzu. – „Dziękuję ci, tato, za świetną robotę”. „Teraz nie mamy już czym się martwić. Melek już nie będzie mogła nam przeszkodzić” – odpowiada Necdet. – „Straciła dwie ukochane osoby – córeczkę i brata…”. „Udało nam się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu” – podsumowuje Arzu i kolejny raz zanosi się śmiechem.
Na miejscu wypadku Kenan oskarża Melek, że to ona jest za wszystko odpowiedzialna… „Postanowiłaś ukryć moją córkę!” – krzyczy w szale mężczyzna. – „Oddzieliłaś ją od ojca, dlaczego?! Jesteś teraz szczęśliwa?! Nigdy ci tego nie wybaczę, Melek!”. Selim i Zeynep proszą Kenana, by się uspokoił. Tymczasem policjanci decydują o przerwaniu akcji poszukiwawczej. Robi się ciemno i wznowią poszukiwania jutro rano. Melek traci przytomność…
Veysel zjawia się w klubie nocnym. Wręcza szefowi Tulay torbę ze skradzionymi pieniędzmi, by odzyskać ukochaną. Tugce budzi się i schodzi na dół. Jest zdziwiona, że dom jest taki pusty. „Kiraz, co się dzieje?” – pyta dziewczynka służącą. – „Gdzie jest Elif? Tak bardzo za nią tęsknię…”. Kiraz rozpłakuje się i przytula Tugce.
Feride zastaje w restauracji płaczącego wniebogłosy Murata. Pyta go, co się stało. „Elif… Elif nie żyje…” – wyznaje chłopak. W tym czasie Veysel i Tulay opuszczają klub nocny. „Tego dnia, kiedy powiedziałaś mi, że mnie nie kochasz, twoje oczy mówiły co innego” – oznajmia mężczyzna. „Powiedziałam tak, by uchronić cię od dalszego cierpienia” – odpowiada kobieta. „Wiem to doskonale. Ale teraz już będziemy szczęśliwi. Nikt nie będzie w stanie nas rozdzielić”. Wkrótce Veysel odbiera telefon od syna. Dowiaduje się o ostatnich strasznych wydarzeniach…
Tymczasem Melek jest w szpitalu. Podano jej środek uspokajający i kobieta śpi. Elif przez sen wzywa matkę. Mężczyzna ociera jej mokre czoło. Zastanawia się, kim jest jej matka i jak ją znaleźć. Veysel jest już z powrotem na farmie Necdeta. Załamany siedzi na łóżku w jednym z pomieszczeń. „To niemożliwe” – wzdycha. – „Nie jestem w stanie nawet cieszyć się z uwolnienia Tulay. Ach, Elif… Zrobiłem ci tyle złych rzeczy, a mimo wszystko nazywałaś mnie tatą… Jak mogłem wyrządzić tyle krzywd temu biednemu maleństwu…”.
W innym pokoju Necdet zleca Erkutowi kolejne zadanie. „Ale to bardzo trudna praca” – mówi. – „Musisz być bardziej ostrożny, niż kiedykolwiek wcześniej”. Następnie Necdet sięga do swojego sejfu i odkrywa, że jest pusty! Rzuca złowrogie spojrzenie na Erkuta i pyta: „Kto wchodził do mojego gabinetu pod moją nieobecność?”. „Dlaczego pan pyta?”. „Nie odpowiadaj mi w ten sposób! Zapytałem, kto tu wchodził?!”. „Cóż, nie wiem…”. „Jak to nie wiesz?! Ktoś ukradł moje pieniądze! Bardzo dużo pieniędzy! Wiesz, co to oznacza?!”.
„Panie Necdet, proszę się nie martwić, odzyskam pana pieniądze i dowiem się, kto je ukradł” – zapewnia Erkut. Następnie udaje się prosto do Veysela. „Co jest z tobą nie tak?!” – wścieka się. – „Nie gryzie się ręki, która cię karmi! Jesteś łajdakiem! Masz natychmiast oddać pieniądze!”. „O czym tu mówisz? Jakie pieniądze?” – udaje zdziwionego Veysel. „Dość! Wiem, że to ty je ukradłeś! Nie wykręcaj się!”.
„Mam teraz bardzo poważne problemy… Pieniądze to ostatnie, o czym myślę” – zapewnia Veysel. – „Moja córka jest martwa!”. „Co?! Ale która?!” – przeraża się Erkut. „Elif…”. Widzimy Melek na skalistym wybrzeżu. Kobieta rozgląda się dookoła i woła swoją córkę. „Elif, gdzie jesteś?!”. Okazuje się, że to tylko zły sen kobiety, jednak rzeczywistość wcale nie jest inna… Zlana potem Melek wybudza się w szpitalu. Po chwili przy jej łóżku zjawiają się Selim i Zeynep. Pielęgniarka jest zmuszona podać pacjentce kolejny zastrzyk uspokajający.
Wieczorem Selim i Zeynep przewożą Melek do domu Meliha. Elif wybudza się ze snu. Rozgląda się dokoła i widzi w pomieszczeniu kilkoro innych dzieci. Nazajutrz Zeynep zagląda do pokoju, w którym położyła się Melek, ale jej nie ma. Okazuje się, że kobieta wstała bardzo wcześnie. Upiekła ciasto i przygotowała wykwintne śniadanie. Zeynep jest zszokowana, widząc pełną energii i radości Melek. „Wszystko w porządku?” – pyta ją. „Ależ oczywiście” – potwierdza Melek. – „Czuję się świetnie! Całą noc spałam z moją maleńką Elif…”.
Okazuje się, że Melek w wyniku silnych przeżyć zaczyna tracić zmysły! Wydaje jej się, że Elif jest cały czas przy niej. Zachowuje się jak osoba chora psychicznie! Kenan nie spał całą noc. Mężczyzna nie wierzy w śmierć córki. Aliye każe mu wziąć się w garść. Nie chce, by Tugce widziała go w tym stanie… Mężczyzna, który znalazł Elif, zmuszą ją do sprzedawania chusteczek na ulicy. Selim i Zeynep są przerażeni dziwnym zachowaniem Melek.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.