317: Nurten pędzi co sił do szpitala. Na miejscu jednak zastaje pustą salę… Po chwili do pomieszczenia wchodzi pielęgniarka. „Przepraszam, gdzie jest ta dziewczynka, która była w tym pokoju?” – pyta Nurten. „Nie wiem, powinna tu być” – odpowiada pielęgniarka. – „Nie została jeszcze wypisana, jej leczenie wciąż trwa…”. Arzu tymczasem patrzy na leżącą na łóżku Elif. „Nadchodzi nieunikniony dla ciebie koniec” – mówi kobieta. – „Ale na razie nie będę się spieszyła…”.
Seher z siostrą domyślają się, że Arzu musiała zabrać dziewczynkę do domu jej ojca. Obmyślają plan, w jaki sposób odzyskać Elif. Akcja przenosi się do gabinetu Kenana. „Wciąż uciekasz, Arzu” – mówi do siebie mężczyzna. – „Ale nie dasz rady ciągle się chować. W końcu cię znajdę. A kiedy to się stanie, twój los będzie marny…”. Do pokoju wchodzi Aliye. „Synu, czujesz się w porządku?” – pyta. – „Powiedz mi, co się wydarzyło pomiędzy tobą, a Arzu?”.
„To nie jest ważne. Nie chcę cię bardziej martwić, matko” – odpowiada Kenan. „Synu, już się martwię, widząc cię w takim stanie” – mówi Aliye. – „Odpowiedz mi, o co takiego się kłóciliście?”. „Matko, proszę, nie nalegaj. Jestem jeszcze bardziej zły, gdy o niej rozmawiamy”. Zeynep do późna ogląda wspólne zdjęcia z Selimem na telefonie. Do jej pokoju wchodzi Tulay. „Zeynep, dlaczego jeszcze nie śpisz?” – pyta. „Nie mogę” – odpowiada dziewczyna. – „Jutro jest proces Selima. I mam nadzieję, że wyjdzie na wolność”. „Tak na pewno będzie. Pojawisz się tam?”.
„Nie, nie mogę tam iść” – stwierdza Zeynep. – „Nie po tym, co zrobiłam, by Erkut zmienił swoje zeznania. Jak miałabym teraz spojrzeć Selimowi w oczy? Nie mogłabym znieść nienawiści w jego oczach…”. Arzu podaje Elif środek nasenny. Po chwili do jej pokoju ktoś puka. „Kto tam?” – pyta kobieta. „To ja” – zza drzwi dobiega głos Goncy. „Przeklęta idiotka, akurat teraz musiała przyjść” – złości się Arzu i szybko nakrywa Elif kocem. Następnie sama siada na łóżku i w tym momencie drzwi jej pokoju się otwierają.
„Nie pozwoliłam ci wejść!” – oburza się Arzu. „A co, myślałaś, że będę tam czekać do rana?” – pyta Gonca. „Mów, czego chcesz?!”. „Zleciłaś Susan różne prace”. „To w końcu pokojówka. Co w tym dziwnego?”. „Zaakceptuj wreszcie, że nie ty jesteś panią w tym domu. I to nie ty będziesz wydawała polecenia moim pracownikom”. „W porządku, nie będę prosiła o nic więcej. Jak miło, że jesteś panią w tym domu. Możesz więc już iść i rozsiąść się w swoim fotelu…”. Arzu wypycha Goncę za drzwi. Dziewczyna domyśla się, że córka jej męża musi coś przed nią ukrywać…
Następnego dnia Seher i Nurten jadą samochodem. „Dlaczego tak się gapisz?” – pyta Nurten. „Nigdy nie widziałam, żebyś prowadziła samochód, siostro”. „Co ty mówisz? Wiele razy prowadziłam ciągnik ojca na wiosce…”. „Ale to jest, co innego. Tutaj jesteśmy w centrum miasta…”. Tymczasem w pokoju Arzu. „Przeklinam dzień, w którym się urodziłaś” – mówi Arzu, patrząc na pogrążoną we śnie Elif. – Śpij dalej. Twój wieczny sen jest blisko… Twój koniec już nadszedł. Tylko jest coś, czego mi brakuje. Później zajmę się tobą”.
Arzu przechodzi do pokoju, w którym jej ojciec trzyma bronie. Bierze jeden z pistoletów i chowa go do torebki. Nagle do pomieszczenia wchodzi Gonca. „Arzu? Co tutaj robisz?” – pyta. „Nic, tak tylko się rozglądam…”. „I za czym się rozglądasz?”. „Dość, Gonca. To moje sprawy, nie angażuj się w nie”. W sądzie właśnie rozpoczyna się rozprawa Selima. Uzbrojona Arzu po cichu wynosi Elif z domu. Samochód Nurten staje na środku drogi. Gdy zrezygnowane kobiety mają już udać się w dalszą trasę pieszo, auto odpala. Czy zdążą uratować dziewczynkę przed niecnymi planami Arzu?
Decyzją sądu Selim zostaje uniewinniony i wychodzi na wolność. Kenan i Aliye są przeszczęśliwi. Wszyscy razem wracają do domu. Arzu zatrzymuje samochód na leśnej drodze. Wyciąga dziewczynkę z samochodu i zanosi ją w głąb lasu. Kładzie pod drzewem, wyciąga pistolet i wymierza z niego do Elif! W tym samym momencie Gonca, Nurten i Seher odnajdują samochód Arzu. Seher szybko zauważa kobietę, która celuje z broni do dziewczynki.
Kiedy Arzu ma już nacisnąć na spust, słyszy czyjś krzyk, a następnie trzask łamanej gałęzi. „Kto to?” – przeraża się. – „Co się dzieje?”. Opuszcza pistolet i odchodzi kilka kroków. Po chwili widzi Nurten, trzymającą w ręku kamień. „Co tutaj robisz?” – pyta Arzu, wymierzając broń w kobietę. „A co? Jesteś zdziwiona?” – pyta Nurten. „Najpierw strzelę do ciebie, a potem do dziewczynki. To już koniec”. Arzu naciska na spust broni, ale… Nic się nie dzieje, pistolet nie wystrzelił.
Nurten zanosi się śmiechem. „A co to się stało? Zaskoczona?” – pyta. Przyglądająca się z pewnej odległości Gonca, wyciąga naboje z kieszeni. „Nie jesteś taka inteligentna, jak ci się wydaje, Arzu” – mówi do siebie. Następuje retrospekcja. Widzimy Arzu uporczywie szukającą czegoś w salonie rezydencji ojca. Gonca podgląda wszystko z klatki schodowej. Domyślając się, czego szuka kobieta, poszła do komórki Necdeta, w której ten trzyma broń i wyciągnęła z pistoletu całą amunicję. Następnie uważnie śledziła Arzu. Widziała jak kobieta zanosi jakąś dziewczynkę do samochodu i odjeżdża. Wtedy Gonca sama wsiadła do limuzyny męża i jechała za Arzu do samego lasu.
W lesie Gonca spotkała Nurten i Seher. „Przepraszam. Szukamy domu pana Karapinara. Wiesz, gdzie on jest?” – spytała Nurten. „Kim jesteście? Kogo szukacie?” – spytała również Gonca. „Chodzi o to, że szukamy jego córki” – wyjaśniła Nurten. – „A w zasadzie małej dziewczynki. Córka pana Karapinara ją porwała…”. „Jeśli wiesz, gdzie jest, to koniecznie musisz nam powiedzieć. Bardzo panią prosimy” – odezwała się Seher. „Chodźcie więc za mną” – Gonca ruszyła wgłąb lasu.
Akcja wraca do teraźniejszości. Arzu rzuca pistolet z pustym magazynkiem i biegnie do Elif. Zaciska ręce na jej szyi i zaczyna ją dusić! Nurten natychmiastowo rzuca się na kobietę i odciąga ją. Następnie powala na ziemię i zaczyna okładać po twarzy. Kiedy Arzu mimo to się nie poddaje, Nurten chwyta kij i zaczyna okładać nim swoją rywalkę po nogach. Arzu nie jest w stanie podnieść się z ziemi i krzyczy z bólu. Nurten bierze Elif na ręce i zanosi na drogę, gdzie czekają Gonca i Seher.
„Ach, ta kobieta jest jak potwór” – mówi Nurten. „Cóż, wiem to bardzo dobrze” – potwierdza Gonca. „Siostro, dlaczego dziewczynka się nie budzi? Dlaczego wciąż śpi?” – pyta Seher. „Wydaje się, że otrzymała środek nasenny…” – domyśla się Nurten. „Skąd w ogóle wiedziałyście o tej dziewczynce?” – pyta Gonca. „Cóż, mój mąż znalazł ją na ulicy” – oznajmia Nurten. – „Przygarnęliśmy ją do swojego domu i jakiś czas później zobaczyłam ogłoszenie w gazecie o zaginionej dziewczynce. Zabrałam ją na farmę, gdzie drzwi otworzyła mi ta zła kobieta”.
„Z pewnością była bardzo zaskoczona” – domyśla się Gonca. „Oczywiście. Bardzo” – potwierdza Nurten. – „Udawała bardzo szczęśliwą, dziękowała mi…”. „Ale kiedy moja siostra przypomniała o nagrodzie, jej nastawienie bardzo się zmieniło” – dopowiada Seher. „To prawda. Domyśliłam się, że Arzu nie jest prawdziwą matką Elif” – oznajmia Nurten. – „Postanowiłam zatem zabrać dziewczynkę z powrotem do mojego domu”. „I wtedy ja zaczęłam pracować na farmie, aby dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi” – wyjaśnia Seher.
„Dlaczego nie zabrałyście Elif do pana Kenana?” – pyta Gonca. – „Mogłyście poprosić go o pieniądze”. „Kiedy już znałyśmy cel Arzu, uznałyśmy, że można od niej wyciągnąć pieniądze” – odpowiada Nurten. – „To byłoby jak druga nagroda. Potrzebowaliśmy pieniędzy…”. „Finalnie zadecydowaliśmy jednak, że najlepiej będzie, gdy cała prawdę powiemy panu Kenanowi. Ale Arzu zrujnowała cały nasz plan” – mówi Seher. „A ty, czego chcesz od Arzu?” – pyta Nurten. „Cóż, nie chcę niczego” – oznajmia Gonca. – „Żal mi tej dziewczynki. I Arzu to nie jest ktoś, kogo lubię”.
Nagle telefon Nurten zaczyna dzwonić. To Arzu. „Och, jak mi jej szkoda” – kpi Nurten i każe siostrze odrzucić połączenie. Arzu wciąż leży na ziemi. Nie jest w stanie się podnieść. Histerycznie szuka kogoś, kto mógłby jej pomóc. Postanawia zadzwonić do Erkuta. „Potrzebuję twojej pomocy” – mówi Arzu, gdy mężczyzna odbiera. „Czego chcesz ode mnie?” – pyta Erkut. „Posłuchaj mnie, jestem ranna. Musisz przyjść mi pomóc… Błagam…”. „Dobrze. Gdzie jesteś?”.
Zeynep siedzi jak na szpilkach. Chciałaby wiedzieć, jak potoczyła się rozprawa w sądzie, ale nie ma odwagi zadzwonić do kogoś z rodziny Emiroglu. Tulay wpada na pomysł, by skontaktowała się z adwokatem Selima. Zeynep dzwoni do prawnika i dowiaduje się, że jej mąż opuścił więzienie. Jest szczęśliwa.
Nurten zanosi Elif do swojego samochodu. „Bądźcie bardzo ostrożne” – mówi Gonca. – „Następnym razem możecie nie mieć tyle szczęścia. Po tym, co dzisiaj się stało, Arzu stanie się jeszcze bardziej ambitna. Zrobi wszystko, aby dostać się do Elif”. „Siostro, powinniśmy zabrać dziewczynkę do jej ojca” – uważa Seher. – „Pomyśl o tym, nie chcemy chyba więcej problemów…”. „Nie, to nie jest dobry pomysł” – oponuje Gonca. – „Oddanie Elif na farmę jest jak oddanie jej prosto w ręce Arzu. Musimy ją chronić przed nią. Jesteście jedynymi osobami, które mogą to zrobić. Elif powinna zostać z wami. Od teraz będziemy razem w tym wszystkim. Sprawimy, że Arzu gorzko pożałuje tego, co zrobiła…”.
„Wtedy Kenan nadal będzie szukał swojej córki, a ja nie dostanę nagrody” – zauważa Nurten. „Moja siostra ma rację. To nie jest dobry pomysł” – przekonuje Seher. – „Poza tym nie chcemy już problemów”. Gonca wyciąga z torebki dwa pliki pieniędzy. „Mam nadzieję, że to zmieni wasze zdanie, prawda?” – pyta. Siostry sięgają po gotówkę, zgadzając się na propozycję Goncy.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.