335: „Czy ty jesteś szalony?!” – pyta Gonca. „Gonca, nie oddam ci Elif. Zrozum to” – odpowiada Serdar. „Ale dlaczego tak mnie traktujesz? To ja ci wszystko powiedziałam. Beze mnie nie wiedziałbyś nawet, że dziewczynka żyje! Nie masz prawa tego robić. Mam nadzieję, że to dla ciebie jasne”. „Dzięki Elif odzyskam swoją córkę, Gonca!”. „Co masz na myśli?” – pyta dziewczyna. „Oddam Kenanowi Elif, dzięki czemu odzyskam swoją córkę, Tugce. To jedyny sposób, w jaki będzie mogła żyć z prawdziwym ojcem”. „Więc zamierzasz szantażować Kenana Elif, by oddał ci Tugce?”. „Nie mam innej opcji, Gonca. Ona jest moją jedyną szansą”.

Nurten wraca do domu. Przez całą drogę śledzi ją Zafer. Arzu nadal z samochodu obserwuje posterunek policji. „Ciekawe czy Kenan jest w środku?” – zastanawia się kobieta. – „Chyba wyszedłby już, gdyby była tam Elif… Co się tu w ogóle dzieje?”. W tym momencie Selim i Zeynep wracają pod posterunek. Chwile ze sobą rozmawiają i wchodzą do środka. „Elif jest dalej zaginiona” – domyśla się Arzu. – „Skoro jej tu nie ma, na pewno jest znowu w rękach tej przeklętej Nurten”.

Do Kenana i Melek podchodzi policjant. Informuje, że rozpoczęli już poszukiwania jego córki. „Wkrótce ją znajdziemy” – zapewnia. „Proszę to zrobić natychmiast!” – odpowiada wzburzony Kenan. – „Ponieważ wszystko jest waszą winą!”. Akcja wraca do kawiarni. „Nie mogę uwierzyć, że to się dzieje!” – oburza się Gonca. – „Czy ty oszalałeś?! Obiecałeś mi dać Elif! Nie tak się umawialiśmy, Serdar!”. „Tak, ale to ty chciałaś uchronić dziewczynkę przed Arzu, a potem powiedziałaś, że oddasz ją swojemu mężowi” – odpowiada mężczyzna. – „To ty pierwsza zmieniłaś zdanie, Gonca”.

„Dobrze, załóżmy, że dostarczysz Elif Kenanowi i on zaakceptuje twoją ofertę” – mówi Gonca. – „Ważne jest jednak, żebyś najpierw zabrał dziewczynkę do Necdeta, aby mnie usprawiedliwić…”. „Dla mnie to byłby koniec, gdybym zaprowadził Elif do twojego męża! Wiesz o tym dobrze! Kiedy dostarczę Elif Kenanowi, to twój mąż zrozumie, że nie kłamałaś”. „Ale nie mogę usprawiedliwić się w ten sposób…”. „Nasza umowa kończy się tutaj!” – Serdar uderza pięścią w stół. Wstaje i bierze Elif za rączkę. „Nie! Nie możesz jej zabrać!” – zabrania Gonca. – „Kenan nigdy nie odda ci Tugce. Igrasz jedynie z ogniem, Serdar…”. „Wiem to. Elif, idziemy”. Serdar i dziewczynka opuszczają kawiarnię.

„Co się dzieje?” – pyta Elif na zewnątrz. „Nic się nie dzieje” – zapewnia Serdar. „To dlaczego kłóciłeś się z tą panią? Nie zabierzesz mnie do moich rodziców?”. „Posłuchaj, to właśnie zamierzam zrobić. Gonca niestety okazała się nie być dobrą osobą… Wkrótce spotkasz się ze swoimi rodzicami. Obiecuję. Tylko musimy trochę poczekać…”. „Dlaczego?”. „Ponieważ muszę zlokalizować twoich rodziców. Powiedz mi, jesteś głodna? Chcesz coś zjeść?”. „Chętnie” – potwierdza dziewczynka.

Akcja wraca do środka kawiarni. Rozzłoszczona Gonca siedzi przy stoliku. „Popełniłam wielki błąd ufając Serdarowi” – mówi. – „Wykorzystał mnie dla własnych korzyści. Muszę jakoś odzyskać Elif albo Necdet już nigdy mi nie uwierzy. Nie mogę jej znaleźć sama, to pewne. Tylko kogo mam poprosić o pomoc?”. Gonca nagle wpada na pomysł. „Oczywiście! Tylko ludzie Necdeta będą mogli znaleźć Elif bez problemu”. Dziewczyna sięga po komórkę i wykonuje połączenie.

Komisarz rozmawia z rodziną Emiroglu. „Naprawdę rozumiemy waszą złość, ale niestety zdarzył się pewien incydent, kiedy spodziewaliśmy się, że dziewczynka ponownie spotka się z wami” – mówi policjant. – „Musicie zachować spokój. To właśnie może nam pomóc w tej sytuacji. Zapewniam was, że moi ludzie robią wszystko, co w ich mocy”. „Czy chcesz, żebyśmy się uspokoili?!” – oburza się Melek. – „Czy kiedykolwiek zdarzyło się coś podobnego twojej córce?! Czy kiedykolwiek żyłeś w przekonaniu, że twoja córka jest martwa?! Przez tyle nocy żyłam bez mojej córki! Nie każ mi się więc uspokoić!”. Selim i Zeynep wyprowadzają Melek na korytarz. Kenan postanawia, że kobietę należy zawieść do szpitala, by podano jej leki uspokajające.

Serdar i Elif idą przez park. „Nie jesteś policjantem” – stwierdza dziewczynka. „Jestem. Dlaczego uważasz inaczej?” – pyta mężczyzna. „Więc powiedz mi, dlaczego zmieniłeś ubrania?”. „Ach, o to chodzi. Jestem policjantem, ale tajnym. To jak bycie agentem. Nie nosimy mundurów, by ludzie nie wiedzieli, że jesteśmy z policji. I dlatego mogę łapać przestępców i uczynić ten świat lepszym”. „Proszę pana, chcę zobaczyć się z moimi rodzicami. Kiedy to się stanie?”. „Musisz jeszcze trochę poczekać i zobaczysz się ze swoim ojcem. Ale najpierw coś zjedzmy. Chcesz kebab?”. „Tak…”. „W porządku. Chodźmy, maleńka”.

Akcja przenosi się do szpitala. Melek śpi na łóżku, a przy niej są Selim i Zeynep. „Naprawdę wciąż nie mogę uwierzyć, że Elif żyje” – mówi dziewczyna. „Ja tak samo” – odpowiada Selim. – „I wciąż czuję się jak we śnie, z którego nie mogę się obudzić”. „Nie miałam serca, by to powiedzieć, ale uważałam, że to niemożliwe, by Elif przeżyła”. „Ja także, ale mój brat cały czas wierzył w to, że żyję”. „Selim, dlaczego Elif została porwana z posterunku policji? Nie mogę tego zrozumieć”. Selim milczy.

Elif i Serdar są w kebabiarni. „Zjem szybko, by jak najszybciej spotkać się z rodzicami” – mówi dziewczynka. – „Czy mogę cię o coś zapytać?”. „Śmiało, pytaj”. „Masz dzieci? Powiedz mi”. „Tak. Mam córkę w twoim wieku” – odpowiada Serdar. „Naprawdę? I gdzie ona teraz jest?”. „Cóż, jest w miejscu odległym i bliskim jednocześnie. No tak, nie rozumiesz… Moja córka nie jest ze mną obecnie, ale wkrótce będę z nią”. „Na pewno bardzo za tobą tęskni”. „Tak myślę, maleńka. Ja także bardzo za nią tęsknię. Ale moje oczekiwanie wkrótce się skończy. Kiedy ty wrócisz do swojego ojca, moja córka wróci do mnie”.

Arzu niespokojnie przechadza się po swoim pokoju. Zniecierpliwiona telefonuje do Zafera. „Powiedz mi, poszedłeś za tą kobietą? Gdzie ona jest?” – pyta. „Tak zrobiłem, proszę pani. Właśnie widziałem, jak ta kobieta wchodzi do swojego domu” – odpowiada mężczyzna. „Nie widziała cię, prawda? Nie wie, że tam jesteś?”. „Nie, wszystko jest w porządku. Teraz jestem na zewnątrz i czekam. Nie mogę zajrzeć do środka, bo w oknach są zasłony. Co mam robić?”. „Nie rób nic, dopóki tam nie przyjadę. Czekaj po prostu bez zwracania na siebie uwagi”.

Arzu rozłącza się. „Oczywiście, że zasłoniła okna, bo w domu ukrywa Elif” – podejrzewa kobieta. Gonca w tym czasie siedzi na tarasie posiadłości Necdeta. Nagle jej telefon zaczyna dzwonić. To Nurten. „Co się dzieje?” – pyta dziewczyna. „Posłuchaj dzwonię, żeby zapytać… Dziewczynka jest z tobą, tak?”. „Nie, nie jest”. „Co ty mówisz?! Dziewczynka powinna być z tobą, Gonca!”. „Nie mogłam jej zabrać ze sobą” – tłumaczy żona Necdeta. – „Człowiek, z którym współpracowałam zdradził mnie”. „Ale to nie jest mój problem! Jesteś mi winna pieniądze i chcę je teraz dostać!”.

„Ty chcesz pieniędzy?!” – oburza się Gonca. – „Zrujnowałaś wszystko, idiotko! Nie dostaniesz ani grosza! I przestań do mnie dzwonić!”. Gonca rozłącza się. Następnie udaje się do swojej sypialni. Wściekła zrzuca z toaletki wszystkie kosmetyki. „Przeklęty Serdar!” – krzyczy. – „Jak mogłam ci uwierzyć?! Jak to teraz wytłumaczę Necdetowi? Ach…”. Akcja wraca na posterunek. „Co to była za rodzina, u której mieszkała moja córka?” – pyta Kenan komisarza. – „Elif nic o nich nie powiedziała?”. „Nie powiedziała wiele. Myślę, że była to rodzina z klasy średniej” – odpowiada policjant.

„Może to ktoś z tej rodziny porwał dzisiaj moją córkę?” – rozmyśla Kenan. „Twoja córka powiedziała, że mężczyzna, z którym mieszkała, traktował ją dobrze” – tłumaczy komisarz. – „Moim zdaniem nie jest związany z porwaniem. Taki incydent nie zdarzył się nigdy wcześniej. My także jesteśmy bardzo zaskoczeni”. „Elif najpierw rozmawiała z panem?”. „Tak”. „I jak wyglądała? Co panu powiedziała?”. „Wyglądała dobrze. Powiedziała, że szuka swoich rodziców. Prosiła, żebym ich znalazł. Potem zadałem jej kilka pytań, by dowiedzieć się więcej, ale ona niestety nic nie pamiętała”.

„Nie pamiętała, jak się zgubiła, kim są jej rodzice. Nie pamiętała nawet swojego imienia” – kontynuuje policjant. – „Wydaje się, że straciła pamięć. Nie pamięta w ogóle swojego poprzedniego życia”. „To musi być dla niej bardzo trudne” – stwierdza Kenan. – „A jak wyglądała? Nie była chora?”. „Nie, wyglądała na zdrową. Tylko jej ubranie nie było najczystsze. Panie Kenanie, zrobimy, co w naszej mocy, aby połączyć cię z twoją córką Elif. Nie musisz tu być, jesteś bardzo zmęczony. Dam ci znać, jak tylko się czegoś dowiem. W porządku?”. „Dobrze, komisarzu” – mówi Kenan i wychodzi.

Nurten odbiera telefon od Arzu. „Och, co za niespodzianka” – mówi żona Muhsina. – „A myślałam, że nie mamy już o czym rozmawiać…”. „Dopóki nie dostanę tego, czego tak bardzo chcę, to mamy o czym rozmawiać” – odpowiada Arzu. „A czego tak bardzo chcesz?”. „Wiesz, o kim mówię. Nie musiałabyś się ukrywać, gdybyś po prostu dała mi Elif”. „Ale o czum ty mówisz? Skąd wiesz, że się ukrywam?”. Przestraszona Nurten ukradkiem wygląda przez zasłonę w oknie. „Widziałam cię przed posterunkiem” – oznajmia Arzu. – „To ty zabrałaś Elif”. „Oczywiście, że to nie byłam ja!”. „Możesz ukrywać wszystko, co chcesz, ale przede mną się nie ukryjesz. Zabiorę tę dziewczynkę od ciebie!”.

„Dziewczynki nie ma ze mną” – przekonuje Nurten. „Jak sobie chcesz, Nurten. Nie pozostawiasz mi innego wyboru…” – odpowiada Arzu i rozłącza się. Przerażona Nurten otwiera walizkę i w pośpiechu zaczyna się pakować. Czy uda jej się uciec przed Arzu? Elif tymczasem kończy jeść kebaba. „Najedzona?” – pyta Serdar. „Tak, bardzo dziękuję” – odpowiada dziewczynka. – „Panie tajny policjancie, kiedy pójdziemy zobaczyć się z moimi rodzicami?”. „Nie martw się. Przyrzekam ci, że dziś wieczorem będziesz jadła obiad ze swoimi rodzicami”. „Naprawdę? Jestem taka szczęśliwa! Czy myślisz, że i oni będą szczęśliwi, gdy mnie zobaczą?”.

„Oczywiście, że będą, maleńka” – zapewnia Serdar. – „Będą bardzo szczęśliwi”. Akcja przenosi się do szpitala. Melek wybudza się. „Elif? Gdzie jesteś?!” – pyta przerażona. Znowu ma atak paniki. – „Kochanie! Gdzie jesteś?!”. W sali natychmiastowo pojawiają się Selim i Zeynep. „Melek, co się dzieje?” – pyta dziewczyna. – „Uspokój się, proszę. Jestem tutaj z tobą”. Selim wzywa pielęgniarkę. Tymczasem w domu Nurten. Kobieta spakowała już swoją walizkę. „Jak mam wyjść z domu?” – zastanawia się. – „I gdzie ona się ukrywa? Na pewno wysłała kogoś, by mnie śledził”.

Nagle Nurten słyszy dobiegający z zewnątrz warkot samochodu. „Och, nie! To na pewno Arzu!” – krzyczy przerażona. Okazuje się jednak, że to tylko jej mąż właśnie wrócił. „Aysegul! Wróciłem do domu, skarbie!” – woła od progu Muhsin. Nikt mu jednak nie odpowiada… Akcja wraca do kebabiarni. Serdar rozmawia z Goncą przez telefon. „Ale dlaczego nie możesz zrozumieć, że nie dostaniesz tego, czego chcesz?” – pyta mężczyzna. „Serdar, posłuchaj, ja naprawdę potrzebuję tej dziewczynki. Inaczej mogę mieć problemy. Proszę, nie rozwiązuj tego w ten sposób”.

„Czekam na moją córkę od lat” – mówi Serdar. „Poważnie myślisz, że Kenan odda ci Tugce? To jest niedorzeczne!” – stwierdza Gonca. „Będzie musiał oddać mi moją córkę, jeżeli będzie chciał zobaczyć swoją!”. „A jeśli ci nie odda Tugce, to co wtedy?”. „Wtedy wszystko się zmieni i nigdy więcej nie zobaczy swojej córki” – oświadcza Serdar i rozłącza się. Mężczyzna chce pogłaskać Elif po włosach, ale ona odtrąca jego rękę. „Dlaczego jesteś zdenerwowana, maleńka?” – pyta Serdar. „Ponieważ mnie okłamujesz! Powiedziałeś, że zabierzesz mnie do mojego ojca”. „Tak, wkrótce to zrobię”. „Ale to nie było to, co powiedziałeś przez telefon! Powiedziałeś, że już nie zobaczę taty! To oczywiste, że mnie do niego nie zabierzesz! Ty też jesteś złym człowiekiem!”.

„Nie jestem zły, maleńka” – zapewnia Serdar. – „Ta kobieta, która chciała cię zabrać jest zła. Chciała tu przyjść i dlatego powiedziałem jej te kłamstwa”. „Kłamiesz!” – krzyczy Elif. „Nie kłamię. Proszę, bądź ciszej…”. „Nie będę cicho! Powiem wszystkim, że jestem zagubiona!”. „Jeśli to zrobisz, ta kobieta cię zabierze i już nigdy nie zobaczysz swojego ojca”. Do stolika podchodzi kelner. „Jakieś problemy, proszę pana?” – pyta. „Nie, żadne… Po prostu bawiliśmy się i chyba narobiliśmy za dużo hałasu” – tłumaczy Serdar. – „Przepraszam”. „Dobrze, rozumiem” – mówi kelner i odchodzi. Elif i Serdar opuszczają lokal.

Akcja wraca do domu Nurten. „Gdzie jest Aysegul?” – pyta Muhsin. „Uciekła!” – odpowiada Nurten. „Uciekła?! Co ty mówisz, Nurten?!”. „Kiedy się obudziłam, jej nie było. Szukałam jej po wszystkich ulicach w okolicy, ale nikt jej nie widział”. „Co jej zrobiłaś? Na pewno uderzyłaś Aysegul, prawda?”. „Muhsin, przestań gadać takie głupoty! Jak mogłabym uderzyć tego biednego bachora?!”. „Ach, Nurten. Nawet nie potrafisz się zając malutką dziewczynką”. „Dałam jej dach nad głową i jedzenie, kiedy była głodna! A co otrzymałam od tej małej niewdzięcznicy? Same problemy!”.

„Ta mała na pewno poszła na posterunek policji!” – kontynuuje Nurten. „O czym ty mówisz? Ona nie zrobiłaby czegoś takiego! Myślę, że kłamiesz!”. „Ale dlaczego myślisz, że kłamię? Otrzymuję ostatnio telefony z groźbami!”. „Jakie groźby, Nurten? Kto ci grozi?”. „A kto może to robić, Muhsin? To na pewno jej rodzice, ponieważ mieszkamy z ich córką od kilku miesięcy… Policja na pewno wsadzi nas do więzienia, rozumiesz? Spędzimy długie lata za kratami!”. „Ale przecież dbaliśmy o dziewczynkę…”. „I co z tego? Jej rodzice na pewno pomyślą, że zmuszaliśmy ją do pracy w ciężkich warunkach i z tego wszystkiego straciła pamięć!”.

„Ale ja ją bardzo kocham. Myślę, że możemy to udowodnić policji” – uważa Muhsin. „Tak, opowiemy im piękną bajeczkę i myślisz, że ci w nią uwierzą? Nie rozumiesz, że dla policji to, co zrobiliśmy jest zwykłym porwaniem?! Posłuchaj, dzwonili godzinę temu i powiedzieli, że zapłacimy za to, co zrobiliśmy. Myślę, że powinniśmy opuścić miasto, zanim nas znajdą. Powinniśmy stąd wyjść tak szybko, jak to możliwe!”. „Ale dokąd pójdziemy?” – pyta Muhsin.

„Nie mam pojęcia…” – przyznaje Nurten. – „Ale wyobraź sobie, co nam zrobią, kiedy nas złapią i oskarżą o porwanie… Wolę nie mieć, gdzie spać, niż spędzić resztę życia w więzieniu. I myślę, że powinieneś zrobić to samo. Inaczej będziemy dziś w poważnych kłopotach… Powiedz mi. Idziesz ze mną, czy nie?”.

Tymczasem Arzu jest już w drodze do domu Nurten. „Co się tam dzieje? Są jakieś wieści?” – pyta Zafera przez telefon. „Jakiś mężczyzna właśnie wszedł do domu. Myślę, że to może być jej mąż”. „Odeszli?”. „Nie, są cały czas w środku”. „Posłuchaj mnie, oni właśnie próbują opuścić ten dom” – oznajmia Arzu. – „Nie pozwól im na to. Musisz zrobić to, co konieczne. Zaraz tam będę”.

Do sali Melek wchodzi Kenan. Kobieta na jego widok podnosi się. Jest odurzona lekami uspokajającymi. „Gdzie byłeś?” – pyta Melek. – „Myślałam, że już nigdy nie przyjdziesz, moja miłość”. Kenan jest wyraźnie zakłopotany. Nie wie, co odpowiedzieć… Człowiek Necdeta odwozi Tugce na farmę Emiroglu. Dziewczynka nie chce jednak wejść do środka i każe się odwieźć z powrotem. „Nie mogę tego zrobić” – odpowiada mężczyzna. – „Wejdź do środka, proszę”. Tugce niechętnie, ale przechodzi przez próg. „Dlaczego zachowujesz się w ten sposób i dlaczego uciekłaś z domu?” – pyta Seher. „Ja już nie chcę mieszkać w tym domu!” – oznajmia dziewczynka. – „Chcę zamieszkać w domu mojego dziadka!”.

„Niestety nie możemy mieć wszystkiego, co chcemy” – odpowiada Seher. „Uff!” – wzdycha ze złością Tugce i odchodzi do swojego pokoju. Tymczasem Muhsin i Nurten pakują swoje walizki do samochodu i odjeżdżają. Po chwili nadjeżdża samochód Arzu. „Co się dzieje, Zafer?” – pyta kobieta przez opuszczoną szybę. „Odjechali przed sekundą. Ich auto pojechało w tamtą stronę” – Zafer wskazuje kierunek, a Arzu natychmiastowo rusza.

Seher przyprowadza Tugce do pokoju Aliye. „Chciała uciec, ale ją sprowadziłam” – oznajmia służąca. „Tugce, wnuczko, chodź do mnie” – rozkazuje Aliye. Dziewczynka siada na łóżku obok babci. – „Proszę, wyjaśnij mi, co się dzieje”. „Co mam ci powiedzieć?”. „Dobrze wiesz, co masz do powiedzenia”. „Nie chcę być w tym miejscu” – oznajmia Tugce. „Ale kochanie, dlaczego mówisz w ten sposób?”. „Ponieważ nikt tu o mnie nie dba! Mój tata pojechał właśnie sprowadzić ją do domu. Kiedy tu wróci, ja przestanę tu żyć! Rozumiesz?!”. „Ale o kim mówisz? Kim ona jest? Odpowiedz mi, proszę”.

„Mówię o Elif!” – odpowiada Tugce. Aliye robi wielkie oczy. – „Mój tata właśnie pojechał po nią”. „Co?! Pojechał przywieźć Elif?!” – pyta Aliye, nie dowierzając. – „Tugce, Elif nie żyje…”. „To nie jest prawda, ona jest żywa! Widziałam ją, ale oczywiście mi nie uwierzyłaś, babciu! Przekonasz się, kiedy tu wróci. Elif jest żywa, nie umarła”. W tym czasie przed bramą rezydencji są już Serdar i Elif. Dziewczynka jednak opiera się. Nie chce tam iść w obawie przed Arzu…

Arzu ściga samochód Muhsina i Nurten. Jedzie za nimi zaledwie kilka metrów! „Myślałaś, że możesz ode mnie uciec, prawda?” – mówi Arzu. W oczach ma szaleństwo. – „Jaka naiwna jesteś… Ale teraz zapłacisz za wszystko. Zaraz zobaczysz, co się z tobą stanie!”. Arzu wielokrotnie naciska na klakson. „Mówiłam ci, że nas szukają, Muhsin!” – krzyczy Nurten w drugim samochodzie. Arzu wciska gaz do dechy! Przerażona Nurten traci panowanie nad kierownicą! Prowadzone przez nią auto wypada z drogi i uderza w drzewo! Czy Muhsin i Nurten przeżyją?!

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy