528: Umit przywozi Feride do rezydencji. „Dlaczego tu przyjechaliśmy?” – pyta dziewczyna, gdy wysiadają z samochodu. Następuje retrospekcja. Akcja cofa się do momentu, gdy Feride przybiegła do kuchni. Umit swoją zakrwawioną rękę przyłożył do jej policzka i powiedział: „Teraz dobrze mnie posłuchaj. Zauważyłem, jaka jesteś smutna. Rzuciłaś pracę, nie żegnając się z nikim. A ja nie mogę pozwolić, żebyś była smutna. Jeśli ty cierpisz, ja też cierpię. Chodź teraz, idziemy!” – Chwycił żonę za rękę. „Dokąd?” – zapytała dziewczyna. „Zobaczysz, jak będziemy na miejscu”.

Akcja wraca do teraźniejszości. „Wiesz, dlaczego tu przyjechaliśmy?” – pyta Feride. – „Nic mi nie powiesz?”. „Myślałem, że jeśli nie będziesz chodziła do pracy, będziesz bardziej wypoczęta w domu” – odpowiada psychiatra. – „Myślałem, że będzie to dla ciebie lepsze. Dlatego podjąłem tę decyzję. Ale nie przyniosło to oczekiwanego skutku. Widzę, że jesteś nieszczęśliwa, niespokojna. Nie mogę znieść twojego smutku, Feride. Niech więc będzie tak, jak tego chcesz. Przywiozłem cię do Yigita. Dalej”. Feride odchodzi w stronę wejścia do rezydencji, choć pełna jest podejrzeń odnośnie nagłej zmiany decyzji męża. Zastanawia się, co się za nią kryje.

Kamera przenosi się do salonu, gdzie Emir rozmawia z Melike. „W jakim była stanie? Czy powiedziała ci, dlaczego zrezygnowała z pracy?” – docieka mężczyzna. „Nie, była trochę dziwna. Kiedy wróciłam, opowiedziałam o wszystkim panu Hikmetowi. Zadzwonił do niej, ale nie dowiedział się niczego więcej. W ogóle nie jestem spokojna, synu. Feride nie jest szczęśliwa. Ani trochę nie jest”. „A Umit? Czy jest coś, co ci w nim przeszkadza?”. Melike jest wyraźnie zakłopotana tym pytaniem. Nie wie, co odpowiedzieć. Z opresji ratuje ją dzwonek do drzwi.

„Pójdę otworzyć” – oznajmia służąca, a po chwili wraca wraz z Feride. Emir od razu staje przed niedoszłą żoną. „Przyszłam zobaczyć się z Yigitem” – mówi przybyła. – „Bardzo się za nim stęskniłam”. „Oczywiście, córko. I on się za tobą bardzo stęsknił” – mówi Melike. W następnej scenie Feride jest wraz z Oyą w pokoju dziecięcym. Obie bawią się z Yigitem. Do pomieszczenia wchodzi Emir. Daje znać swojej ciotce, by zostawiła ich samych. „Wyjdziemy na dwór zaczerpnąć świeżego powietrza.” – Oya bierze Yigita na ręce i wychodzi.

„Ja też z wami pójdę” – mówi Feride, ale Emir staje jej na drodze. „My trochę porozmawiamy” – oznajmia mężczyzna. – „Wiem, że masz mi coś do powiedzenia”. „Skąd to się wzięło? Nie mam ci nic do powiedzenia.” – Dziewczyna mija Emira i opuszcza pokój. Akcja przenosi się do domu Kemala, gdzie trwają właśnie urodziny jego żony. Małżonkowie siedzą na kanapie. „Nie wytrzymam tego dłużej” – oznajmia brat Hikmeta. „Czego nie wytrzymasz?” – nie rozumie Narin. „Dłużej ukrywać przed tobą niespodziankę”. „Zrobiłeś mi mnóstwo niespodzianek”. „To coś innego. To prezent urodzinowy. Zamknij oczy”.

Mężczyzna kładzie na stoliku mały model samochodu, do którego przyczepiony jest kluczyk. „To pierwszy prezent od mojego taty” – stwierdza Narin, obracając w palcach samochodzik. – „A co to jest?” – Wskazuje na kluczyk. „Chodź.” – Mąż ujmuje jej dłoń i wyprowadza na zewnątrz. Tam znajduje się… czerwony, kompaktowy samochód! – „Przyda ci się w byciu wspaniałą mamą. Będziesz nim wozić nasze dzieci”. Akcja wraca do rezydencji. Feride wychodzi na zewnątrz. Emir wybiega tuż za nią. „Wyjaśnisz mi wszystko, co się dzieje!” – mówi głosem nieznoszącym sprzeciwu. – „Zmarła jedna kobieta! Kobieta, która w zeszłym tygodniu jeszcze żyła. Gizem zmarła nagle. Myślisz, że to normalne?”.

„Spójrz na tę fotografię.” – Mężczyzna wyciąga z kieszeni zdjęcie Gizem i Umita. – „Dobrze jej się przyjrzyj. Jak myślisz, kim naprawdę była Gizem? I co się z nią stało? Wysłałaś mi sms-a, żebym się z tobą skontaktował. Nie myślisz chyba, że uwierzę w to przedstawienie w domu. Nie możesz teraz zachowywać się tak, jakby nic się nie stało. Co takiego powstrzymuje cię przed mówieniem? Powiedz mi, dlaczego się boisz? Uważasz, że tak wygląda zdjęcie lekarza i jego pacjentki? Ja sądzę, że nie. Ale ty z jakichś powodów wcale nie jesteś zaskoczona”.

„Powiedziałeś tak wiele… Nie wiem, jak na to zareagować” – tłumaczy Feride. „W porządku. Zapomnij wszystko, co ci powiedziałem” – mówi Emir. – „Teraz spójrz tylko na to zdjęcie. Powiedział nam, że była to tylko jego pacjentka, ale to nieprawda. Gizem zmarła nagle. Jeśli boisz się czegoś, nie musisz, jestem tutaj. Powiedz mi, razem to przezwyciężymy. Po prostu nie milcz”. Feride jest bliska wyznania prawdy, ale nagle pojawia się Oya. „Tutaj jesteście” – mówi siostra Hikmeta. – „Mam nadzieję, że nie przeszkodziłam wam w rozmowie”. „Gdzie Yigit?” – pyta Feride. „Jest z Umitem. Zna się nie tylko na dorosłych, ale także na dzieciach. Masz szczęście, Feride”.

„Gdzie są?” – pyta żona Umita. „Ostatnio byli obok basenu” – odpowiada Oya. „Zabiorę go, żeby nie zmarzł. Poza tym czas na owsiankę.” – Feride energicznym krokiem rusza w stronę basenu. Nie ma tam jednak ani Umita, ani Yigita. – „Boże, proszę Cię, niech nie skrzywdzi Yigita. Niech nie zrobi mu nic, błagam!”. Dziewczyna dostrzega unoszącą się na tafli wody skarpetkę Yigita. „Nie!” – krzyczy przerażona i pochyla się nad wodą. Następnie chwyta za komórkę, wybiera numer do męża i gorączkowo szuka go w ogrodzie. Jakiś czas później wraca na taras. Umit stoi obok basenu i trzyma Yigita na rękach.

Feride zabiera malca od męża i oddycha z ulgą. „Zabrałem go na krótki spacer” – oznajmia psychiatra. – „Młodzieniec uwielbia spacery, ale powiedziałem mu, że wystarczy. Nie musimy przesadzać, czyż nie? Jeśli nie będziesz znała granic, zapłacisz cenę. Gdybym przed chwilą odebrał dzwoniący telefon, mógłbym niechcący upuścić Yigita do basenu, nie daj Boże. Ale jestem człowiekiem, który myśli wcześniej o swoim zachowaniu. Pomyśl, taki wielki basen. Yigit tonie, dusi się. Wszystkim byłoby bardzo ciężko”. „Wejdźmy do środka, żeby nie było mu zimno” – mówi Feride, drżąc z przerażenia. „Ty idź. Ja wezmę coś z samochodu i zaraz przyjdę”.

Feride wchodzi z Yigitem na rękach do rezydencji. Podchodzi do niej Emir. „Czy jest jakiś problem?” – pyta, zauważając jej roztrzęsienie. „Nie, nie ma… Długo był na zewnątrz, niech się trochę rozgrzeje”. „Nasza rozmowa została niedokończona”. W tym momencie do pomieszczenia wchodzi Umit. „Szukałem cię, żoneczko” – oznajmia psychiatra. – „Chciałem spojrzeć na lekarstwa pani Cavidan. Gdzie są?”. „W jej pokoju. Pójdę z tobą”. „Nie ma potrzeby, poradzę sobie z tym”. Umit odchodzi.

„Boisz się go” – stwierdza Emir. „Skąd to wziąłeś?” – pyta Feride. „Widzę to”. „Cokolwiek widzisz, źle to rozumiesz. Nic mi nie jest. Muszę uśpić Yigita.” – Dziewczyna odchodzi. „Boi się. I to bardzo” – mówi do siebie syn Cavidan. Kamera przenosi się do pokoju dziecięcego. Feride trzyma Yigita na kolanach. Przypomina sobie moment, gdy zobaczyła malca w rękach swojego męża. „Dzięki Bogu, że tutaj jesteś” – mówi, całując rączkę chłopca. – „Musiał usłyszeć, kiedy rozmawiałam z twoim ojcem. Dlatego to zrobił. Na pewno! Ale porozmawiam z nim, wyjaśnię mu. Nigdy nie pozwolę, żeby coś ci się stało. Nigdy”.

Kamera przenosi się do pokoju Cavidan. Umit stoi obok łóżka, na którym leży kobieta. Odbiera telefon od siostry. „Bracie, jesteś wolny?” – pyta Ozlem po drugiej stronie. „Tak. Co się dzieje? Twój głos brzmi jakoś smutno”. „Bo tak się czuję. Chodzi o Emira. Rozmawialiśmy o tym wczoraj. Masz rację, jak zawsze. Myślę, że przesadziłam”. „Czujesz się źle z powodu swojego zachowania?”. „Właśnie tak”. „W takim razie musisz się odkupić, siostro”. „I ja tak myślę, ale chciałam poznać też twoją opinię”. „Słuchaj, co ci powiem. Jestem teraz w rezydencji. Przyjdź i ty tutaj. Zobaczysz Feride i twoja nerwowość minie. Co ty na to?”. „Super, już idę”.

Umit chowa telefon do kieszeni i mówi do siebie: „Przyjdź. Niech gospodarz uświadomi sobie, że wszystko wiem”. Kamera przenosi się do gabinetu. Ojciec Yigita nawiązuje z kimś połączenie. „Emir? Jestem zaskoczony, widząc twoje imię na ekranie” – mówi mężczyzna po drugiej stronie. – „Co tam? Jak się masz?”. „Dobrze, Selimie, dziękuję. Nie chcę ci zbytnio przeszkadzać, ale mam do ciebie prośbę”. „Będzie mi miło ci pomóc, jesteśmy w końcu starymi przyjaciółmi. Powiedz, a zrobię wszystko, co w mojej mocy”.

„Wiem, że krąg twoich znajomych jest szeroki” – mówi Emir. – „Jest jeden lekarz, którego chcę, żebyś zbadał. Z zewnątrz wygląda normalnie, ale coś mnie w nim niepokoi”. „Rozumiem. Wystarczy, że powiesz mi jego imię” – oznajmia Selim. Czy Emir dowie się czegoś o Umicie? Czy Ozlem przejrzy na oczy i dostrzeże, że jej brat nie jest taki święty, na jakiego wygląda?

Podobne wpisy