753: Gulperi przyjeżdża do szpitala. „Przejęłam się, kiedy usłyszałam, że Tulay miała wypadek” – mówi, stając przed Emirem. – „W jakim jest stanie? Czy wszystko z nią dobrze?”. Mężczyzna nie odpowiada. Odwraca się i odchodzi. Gulperi odbiera telefon od Hasana. Mówi mu, że historia ze sklepem zielarskim została zaaranżowana przez Savasa i że to on jest właścicielem lokalu. „Jak się tego dowiedziałaś?” – pyta zaskoczony mędrzec. „Emir się dowiedział. Przyjechał do sklepu i chciał mnie zabrać. Opierałam się, nie wiedząc, o co chodzi. Kiedy się dowiedziałam, było za późno. Nie chciał mnie nawet wysłuchać”.
Gulperi nie poddaje się. Wychodzi na zewnątrz, gdzie Emir siedzi na ławce przed szpitalem, i podaje mu kubek z herbatą. Mężczyzna odmawia. „Pamiętasz, ja też tu byłam” – zagaduje dziewczyna. – „Siedziałam sama przed szpitalem. Później przyszedłeś z kubkiem herbaty. Jak zawsze myślałeś o mnie. Zawsze stałeś za mną jak góra, niezależnie od warunków. Zawsze mnie chroniłeś. Ja, Savas…”. Syn Cavidan podnosi się i oświadcza: „Nie musisz mi nic wyjaśniać, miałaś rację. Każdy ma swoje życie.” – Wraca do środka placówki.
Masal wysyła SMS do Ozana: „Zrobiłam wszystko, co powiedziałeś, i wynik jest świetny. Upiekłam dwie pieczenie na jednym ogniu. Znalazłam powód, by nie wyjeżdżać za granicę, i doprowadziłam do napiętej sytuacji między ojcem a Narin. Dziękuję ci. Nie zapomnę tego, co dla mnie zrobiłeś”. Po chwili przychodzi odpowiedź od chłopaka: „Możemy się spotkać, jeśli masz czas”. Akcja wraca do szpitala. Operacja Tulay dobiegła końca. Lekarz rozmawia z jej bliskimi. „Jej stan jest stabilny” – oznajmia. – „Nie mamy nic więcej do zrobienia. Musimy czekać, aż się wybudzi. Nie ma potrzeby, żebyście wszyscy tu byli”.
Melike postanawia, że zostanie w szpitalu. Cavidan mówi Gulperi, by pojechała z nimi na farmę. „Yigit pytał o ciebie. Będzie bardzo szczęśliwy, kiedy cię zobaczy” – przekonuje. Tymczasem stan Beyhan pogarsza się. Lekarz, który przyjechał do domu Savasa, uważa, że kobieta powinna trafić do szpitala. „Ale jeśli to niemożliwe, musisz być bardzo ostrożny” – mówi do Savasa. – „Pilnuj, by przyjmowała lekarstwa na czas, i uważaj na to, co je i pije. Nie może zaniedbać diety”.
Gdy doktor wychodzi, Savas próbuje przekonać mamę do zatrudnienia opiekunki. Kobieta stanowczo odmawia. Każe synowi przywieźć Gulperi do domu. „W Mardin też było ze mną źle” – przypomina. – „Wyleczyła mnie wtedy swoimi ziołami. Tylko ona może mnie wyleczyć”. Akcja przenosi się do domu Kemala. Mężczyzna prosi córkę, by przyszła do salonu, następnie mówi do niej: „Skoro nie chcesz kontynuować życia w Wiedniu, zapisałem cię do szkoły tutaj. Pójdziesz do szkoły, do której chodzą Mert i Bade. Zapisałem cię, żebyś nie traciła czasu. Zaczniesz natychmiast. Zatrudnię też nauczyciela gry na fortepianie”.
„Nie mówisz poważnie, prawda?” – pyta ze zdumieniem nastolatka. – „Pójdę do takiej szkoły po tym, jak uczyłam się w Wiedniu? To niemożliwe, nie pójdę!”. „Nie pytałem cię o zdanie. Zapisałem cię i będziesz chodzić do tej szkoły”. „Ale ojcze…”. „Nie ma żadnego ale, Masal. Skoro nie chcesz uczyć się dalej w Wiedniu, teraz ja zadecyduję”. „Nie możesz tego zrobić, to głupie!”. „Nie chcę słyszeć ani słowa. Będziesz kontynuować naukę w tej szkole, koniec tematu. Później porozmawiamy o tym, kim jest twój przyjaciel”.
Arbitralna decyzja Kemala doprowadza do kłótni między nim a Narin, z czego Masal jest bardzo zadowolona. Tymczasem Emir chce porozmawiać z Gulperi. Umawia się z nią w kawiarni na wybrzeżu, ale dziewczyna nie może przyjść, gdyż Savas zabrał ją do swojego domu. W następnej scenie Mert przychodzi do gabinetu Kemala. Mężczyzna prosi go, by miał w szkole oko na Masal.
754: Gulperi, która zostawiła telefon w domu Hasana, nie może poinformować Emira, że nie przyjdzie na spotkanie z nim z powodu choroby Beyhan. Tymczasem Narin wchodzi do pokoju Masal, która kończy właśnie przygotowywać się do szkoły. „Nieważne, jak bardzo jesteś na mnie zła, wiem, że mi ufasz” – mówi lekarka. – „Wiesz, że będę przy tobie w każdej sytuacji. Dlatego powiedziałaś ojcu, że wiem o twoim przyjacielu”. „Co to znaczy? Teraz tym mi grozisz? Zamierzasz powiedzieć ojcu, że nie wiedziałaś o nim i że kłamię?”.
„Masal, nie zrobiłabym niczego, co zasmuciłoby ciebie” – zapewnia Narin, ujmując dłoń dziewczyny. – „Jesteś moją maleńką Masal. Wiem, że nie chcesz chodzić do szkoły, bo coś się stało. Proszę cię, wyjaśnij mi”. „Nie ma czego wyjaśniać. Jestem tutaj z powodu Ozana. Ile jeszcze razy mam to powiedzieć? Muszę iść. Szkoła, do której mnie zapisałaś, czeka na mnie. Już z jednej mnie wyrzucili, nie chcesz chyba, by się to powtórzyło”.
Masal zakłada plecak na ramię i wychodzi z pokoju. Na korytarzu czeka na nią Mert. „Jeśli jesteś tutaj, by przypodobać się mojemu ojcu, nie musisz” – oświadcza nastolatka. „Chce, żebyśmy poszli razem do szkoły, i tak zrobimy” – odpowiada chłopak. „Nie będziesz mi mówił, co mam robić!”. Tymczasem Gulperi pożycza telefon od Savasa. Wybiera numer do Emira. Chce przeprosić go za to, że nie pojawiła się na spotkaniu, ale mężczyzna odrzuca połączenie.
Masal już pierwszego dnia szkoły ucieka z lekcji. Chce spotkać się z Ozanem, ale na jej drodze staje Cezmi. „Gdzie się tak spieszysz?” – pyta szantażysta. „Czego chcesz ode mnie?”. „Dobrze wiesz, czego chcę”. „Dlaczego nie rozumiesz? Powiedziałam ci, że nie wyjeżdżam do Wiednia. Zostaw mnie w spokoju!”. „Nie martw się. Przewidziałem, że możesz nie przyjąć oferty, i znalazłem świetne rozwiązanie. Skoro nie wyjeżdżasz za granicę, to samo możesz zrobić w kraju”. „Co to za bzdury?”. „Wszystko jest gotowe, towar, który dostarczysz, oraz lokalizacja. Potrzebne mi tylko twoje potwierdzenie”.
„Dość już! Nie pojawiaj się więcej przede mną!” – grzmi nastolatka. „Co zrobisz? Doniesiesz o nas ojcu?” – pyta Cezmi. – „Nie kłopocz się, wyślemy mu zdjęcia. Musisz zrobić to, czego od ciebie chcemy. To jedyny sposób, abyś się nas pozbyła. Przemyśl dobrze i podejmij decyzję”. W następnej scenie Masal spotyka się na wybrzeżu z Ozanem. W oczach ma łzy. „Co się stało?” – pyta syn Leventa. „Znowu pojawił się ten człowiek. Teraz naprawdę mam kłopoty” – odpowiada ogarnięta paniką dziewczyna.
„Gdzie on jest?! Powiedz mi, gdzie poszedł!” – Ozan podnosi się gwałtownie. – „Mówisz, żebym się nie wtrącał, ale tym razem mu nie odpuszczę!”. „Nie znasz ich, są bardzo niebezpieczni”. „Co w takim razie zamierzasz zrobić? Jeśli nie zrobisz tego, czego od ciebie żądają, wyślą zdjęcia twojemu ojcu. Czy będziemy po prostu czekać? Z pewnością twoje stosunki z ojcem nie są dobre. Jeśli zobaczy zdjęcia… Nie, zajmę się tym!”. „Nie będziesz się mieszać. Powiedział, że to będzie tylko raz. Przekażę towar i będzie po wszystkim”. „Jesteś świadoma tego, co mówisz? Zdajesz sobie sprawę, co będzie, jeśli cię złapią?”.
„Nie mam innego wyjścia” – tłumaczy Masal. „Ja pójdę z tobą” – oznajmia Ozan. – „Nie pozwolę ci pójść samej”. „Nie możesz, będziemy mieć problemy. Nie możemy ich oszukać. Chcą, żebym była sama”. „Powiedziałem, że pójdę, ale nikt mnie nie zobaczy. Nie mogę zostawić cię samej”. Akcja przeskakuje do wieczora. Emir odbiera telefon od Hasana. „Synu, Gulperi jest z tobą?” – pyta mędrzec. „Nie. Czy nie jest u ciebie?”. „Wróciłem dawno temu, ale jej nie było. Myślałem, że poszła zbierać zioła, ale nadal nie przyszła. Jej telefon został w domu. Myślałem, że jest na farmie, dlatego do ciebie zadzwoniłem”.
„Umówiliśmy się na spotkanie, ale nie przyszła” – oznajmia Emir. „Boże, coś jest w tym dziwnego” – mówi zaniepokojony Hasan. – „Na pewno dałaby ci znać, gdyby miała nie przyjść. Jest coś jeszcze. Kiedy przyszedłem, drzwi były otwarte. Uznałem, że może nie zamknęła prawidłowo, ale teraz…”. „W porządku, wujku Hasanie. Nie martw się, znajdę ją”. Emir rozłącza się i wychodzi ze swojego pokoju. Od Fidan dowiaduje się, że Gulperi jest w domu Savasa.