Odcinek 95 – streszczenie: Sadik wraca z pracy do domu siostry. W środku czeka na niego Nesrin. Kobieta jest gotowa przeprosić męża, jeżeli on zrobi to samo, ale mężczyzna nie ma takich planów. „Dotrzymałem swojego słowa” – oświadcza Sadik, nie patrząc na żonę, by wyrazić, jak bardzo nią gardzi. – „Złożyłem pozew o rozwód”. „Bracie, co ty zrobiłeś?” – pyta przerażona Nezahat. „Gdybyś mnie poinformował, poszlibyśmy razem” – oznajmia Nesrin, starając się nie pokazywać, jak bardzo zabolała ją to informacja. – „Rozwód jest dużo prostszy, gdy odbywa się za porozumieniem stron”.

„W każdym razie jutro z samego rana także złożę wniosek” – dodaje kobieta. – „Ta sprawa wkrótce się skończy. Nie martw się o to, Sadiku”. Nesrin zabiera swój płaszcz i w pośpiechu wychodzi. Na zewnątrz z jej oczu wypływają łzy, które wcześniej z trudem powstrzymywała. Donus, Canan i Derya przygotowują urodzinową niespodziankę dla Serdara. Chłopak nie wraca jednak sam do domu. Towarzyszy mu Ebru – dziewczyna, z którą mieszka, a którą Donus kilka dni temu słyszała w słuchawce, jak zwróciła się do Serdara per „kochanie”. Siostra Deryi jest w ciężkim szoku, a Serdar zaniemówił.

Mine pakuje swoje rzeczy do walizki. Gdy reszta domowników je kolacje, zakrada się do sypialni małżonków, by zabrać Kiraz. Nagle pojawia się przed nią Turkan, przeczuwając, że Mine może posunąć się do czegoś takiego, i odbiera jej dziewczynkę. „Opuścisz ten dom bez dziecka” – oświadcza córka Sadika. – „W przyszłości powiem jej, jak obrzydliwą osobą była jej matka. Ona cię znienawidzi. Nawet nie będzie nazywać cię mamą”.

„Straciłaś rozum, jesteś szalona!” – grzmi Mine. – „Ale to moja wina. Powinnam użyć trutki na szczury zamiast lekarstw, wtedy zostałabyś pochowana w jednym grobie ze swoim dzieckiem!”. „Przyznałaś się” – stwierdza Turkan i naraz twarz jej rywalki blednie. Dopiero teraz uświadomiła sobie, jaki błąd popełniła w przypływie wściekłości. „Nie boję się ciebie. Nie możesz mi nic zrobić.” – Mine stara się zachować pewność w głosie. – „Nie możesz niczego udowodnić. Zamknę cię w szpitalu psychiatrycznym, doprowadzę do szaleństwa, zobaczysz. W tej chwili oddaj mi dziecko!”.

„Turkan nie, ale ciebie z pewnością zamkną” – odzywa się Somer, który właśnie wszedł wraz z mamą i Aylą do pokoju. – „Pójdziesz do więzienia za pozbawienie nienarodzonego dziecka prawa do życia”. Wkrótce przyjeżdżają policjanci i wyprowadzają Mine z rezydencji. Sąd postanawia umieścić kobietę w areszcie do czasu zakończenia śledztwa. Gdy jest już w celi, otrzymuje list od Turkan ze zdjęciem, na którym jej rywalka pozuje razem z Somerem i Kiraz. „Niech to będzie twoją pociechą” – pisze Turkan.

Kormanowie rozmawiają z adwokatem. „Pani Mine nie przyznała się do żadnego ze stawianych jej zarzutów” – informuje prawnik. „Ale jednak sąd podjął decyzję” – zauważa Somer. „Decyzja o tymczasowym aresztowaniu nie dowodzi jej winy”. „Mamy świadków” – mówi Ruchan. „Dla sądu to za mało. Strona, która złożyła skargę, jest twoją rodziną, a pani Ayla twoją pracownicą”. „Co w takim razie zrobimy?”. „Pani Mine ma prawnika. Trudno powiedzieć, jaki przyjmą plan obrony”.

„Ta kobieta nie może wyjść z więzienia!” – mówi zdecydowanie Turkan. „Twój związek z panią Mine zostanie rozpatrzony na rozprawie. Także to, co przeżyła w przeszłości z panem Somerem”. Somer ciężko wypuszcza powietrze. „Nie demotywujcie się” – mówi do syna i synowej Ruchan. – „Jesteśmy silną rodziną, to ostatnie podrygi Mine. Na rozprawie otrzyma wyrok, a my będziemy żyć swoim życiem”.

Profesor odwozi Deryę i Donus do Ayvaliku. Na dziedzińcu przed uczelnią Serdar podchodzi do Canan. „Gdzie one są?” – pyta. – „Derya nie odbiera telefonu”. „Są w drodze powrotnej do Ayvaliku”. „Co? Muszę natychmiast porozmawiać z Donus. Proszę, zadzwoń do Deryi i daj mi telefon”. „Powiedz swojemu współlokatorowi Mahmutowi, żeby zadzwonił i dał ci telefon”. „Canan, nie bądź głupia. Wyjaśniłem ci wszystko zeszłej nocy. Dlaczego nie rozumiesz? Ebru jest moją kuzynką, nie ma niczego między nami”.

„Dlaczego ktoś miałby ukrywać swoją kuzynkę?” – nie rozumie Canan. – „Powinieneś powiedzieć o wszystkim Donus. Jeszcze twierdziłeś, że twój współlokator nazywa się Mahmut”. „Nie chciałem, żeby źle to zrozumiała. Nie chciałem, żeby była zazdrosna lub zdenerwowana…”. „Teraz zrozumiała wszystko właściwie. Wszystko wyszło naprawdę dobrze… Serdarze, zostaw mnie w spokoju.” – Dziewczyna odchodzi. W trakcie wizyty lekarskiej Turkan dowiaduje się, że istnieje ryzyko, że nie będzie mogła ponownie zajść w ciążę. Czuje jeszcze większą złość na Mine i żal do bliskich, że chociaż wiedzieli, ukrywali przed nią prawdę.

Nieoczekiwanie Turkan spotyka w szpitalu swojego ojca, który przyszedł na pobranie krwi, by sprawdzić, czy będzie mógł zostać dawcą dla chorej córki Fatiha. „Tato, co się stało?” – pyta dziewczyna z przejęciem w głosie. – „Dlaczego jesteś tutaj?”. Somer pojawia się obok żony i zadaje teściowi podobne pytanie. „Po tym, co mi zrobiliście, już nic więcej nie może mi się stać” – odpowiada Sadik. – „Zejdźcie mi z drogi!”.

Turkan próbuje dowiedzieć się od pielęgniarki, co dolega jej ojcu, ale kobieta nie może udzielić jej żadnych informacji. Wobec tego biegnie za ojcem. Pełnym paniki głosem ponownie pyta go o powód jego obecności tutaj. „Powiedz mi przynajmniej, czy wszystko w porządku” – prosi dziewczyna. „Człowiek dba o to, aby nie złamać serca bliskiej mu osoby. Jesteś dla mnie nikim” – mówi bezlitośnie Sadik i odchodzi.

Nesrin, zgodnie ze swoją zapowiedzią, także składa pozew o rozwód. Nezahat stara się ją pocieszyć w trudnych chwilach. Akcja przenosi się do więzienia. Mine rozmawia ze swoim prawnikiem. Pokazuje mu zdjęcie, które dostała od Turkan, i oznajmia: „Wysłała mi to, żeby zranić mnie jeszcze bardziej. Czy to zdjęcie nie wystarczy do mojego oświadczenia? Kobieta robi wszystko, żeby doprowadzić mnie do szaleństwa”. „Powiedziałaś: Ciebie też powinnam zabić. Potem dodałaś, że powinnaś użyć trutki na szczury. To są zeznania świadka”.

„Tak, nie zaprzeczam swoim słowom” – odpowiada Mine. – „Powiedziałam je, ponieważ wszyscy w tym domu, z wyjątkiem Somera, znęcali się nade mną. W końcu Turkan próbowała odebrać mi córkę. Zostawiła mnie z tęsknotą za córką, chociaż mieszkałyśmy w tym samym domu. Musiałam to powiedzieć, żeby się z tego uratować. Nie mogłam przypuszczać, że sprawy potoczą się w ten sposób”. „Pani Turkan groziła ci twoją córką, prawda?”. „Tak, powiedziała, że nigdy więcej jej nie zobaczę. Powiedziała, że moja córka nigdy nie nazwie mnie mamą. Jeśli ona ma świadków, ja też ich mam. Niech policja przesłucha Somera i panią Ruchan, a nawet ich pokojówkę Aylę”.

„Rozumiem.” – Adwokat sięga do dokumentów. – „Nawiasem mówiąc, wpłynął do sądu wniosek o przyznanie opieki”. Mine, słysząc to, robi wielkie oczy. Czy Donus zrozumie wyjaśnienia Serdara i wybaczy mu? Czy Mine oczyści się z zarzutów i odzyska wolność, czy jednak zostanie skazana i spędzi wiele lat w więzieniu?

Podobne wpisy