Odcinek 93 – streszczenie: Wstaje nowy dzień. Turkan wchodzi do pokoju teściowej, która właśnie zajmuje się Kiraz. „Chcę o coś zapytać” – oznajmia dziewczyna. – „Powiedziałaś wczoraj Mine, że mnie zrujnowała, że uczyniła mnie niepełnowartościową. Co miałaś na myśli?”. „Powiedziałam tak, ponieważ ta kobieta cię zaatakowała” – odpowiada mama Somera, nadal ukrywając przed synową, że może więcej nie mieć dzieci. – „Doszło do krwawienia i trafiłaś do szpitala. W konsekwencji straciłaś dziecko. Czy nie było tak? Odebrała ci macierzyństwo. Zostawiła twoją duszę i serce jałowymi”.
Ruchan pokazuje synowej, by usiadła obok niej, i mówi dalej: „Po urodzeniu Somera nigdy nie zaszłam w ciążę. Ozer nie chciał, a ja nie protestowałam. Ale miałam ciążę wysokie ryzyka, groziło mi poronienie. Po jednej z ostrych kłótni z Ozerem podobnie jak ty doznałam krwawienia. Teściowa zawiozła mnie do szpitala. Somer żyje dzisiaj dzięki niej”. Donus czuje się bardzo samotna, będąc sama z mamą w wielkim domu.
Turkan zabrania Mine jedzenia z resztą domowników. Każe jej zjeść w swoim pokoju. Ruchan popiera synową w tej decyzji. Gdy Mine nie chce dobrowolnie odejść od stołu, chwyta ją za rękę i zmusza do wstania. Mesut czuje się zraniony, ponieważ Sadik okłamał go w kwestii jego rodziców. Ruchan zauważa, że między Somerem a Ozerem jest jakieś dziwne napięcie. Próbuje wypytać o to syna, ale ten zaprzecza. Wspomina jednak jej wysiłek i poświęcenie, które włożyła w jego wychowanie, i dziękuje jej za to. Zdrada ojca bardzo zbliżyła Somera do matki.
Ozer zatrzymuje się przed drzwiami salonu i nie ujawniając swojej obecności, przysłuchuje się słowom syna: „Mamo, zawsze będę po twojej stronie. Stoję za tobą. Teraz bardziej niż kiedykolwiek potrzebuję twojego wsparcia i zaufania. Dlatego ty też bądź mojej stronie. Zawsze bądź ze mną otwarta i szczera. To wszystko, o co cię proszę”.
Turkan i Somer, bez Mine, zabierają Kiraz na szczepienie. Ruchan przyjeżdża do domu Kalanderów, by porozmawiać z Nesrin. „Mam nadzieję, że nie ma żadnych problemów z Turkan?” – pyta żona Sadika. „Nie ma. Jest z nią dobrze, a będzie jeszcze lepiej. W każdym razie nie przyszłam z jej powodu. Pani Nesrin, muszę przyznać, że niespecjalnie mnie obeszło, kiedy usłyszałam, że pan Sadik się wyprowadził. Byłam przekonana, że wróci po dwóch dniach, ale teraz zdałam sobie sprawę, że sytuacja jest znacznie poważniejsza”.
„Znaleźliśmy się w tej sytuacji przez ciebie” – oświadcza pani Kalander. – „Przyszłaś zobaczyć rezultat swoich działań?”. „Pani Nesrin, po prostu szukasz kozła ofiarnego. Jeśli chodzi o problem między tobą a panem Sadikiem, twój problem ze mną i to, przez co przechodzą Somer i Turkan, nie może być dla ciebie usprawiedliwieniem”. „Dlaczego cię to obchodzi? Próbujesz oczyścić swoje imię?”. „Nie wiem, jak dużo pamiętasz, ale kiedy byłaś chora, często cię odwiedzałam”.
„Dzieliłam się z tobą problemami” – kontynuuje mama Somera. – „Powiedziałam ci o mojej ciemnej stronie, o wszystkim, co jest we mnie”. „Nie pamiętam tego. Ale to, co pamiętam, wystarczy, żeby zrobiło mi się niedobrze”. „Nie cierpiałam na tak poważną chorobę jak ty, ale żyłam w bardzo trudnych warunkach. Czy nie zostałam pobita? Czy mój mąż nie zdradził mnie wiele razy? Zarówno moja brzydota, jak i moja kobiecość były tematem wielu ludzi. Ozer i moja teściowa co minutę okrutnie mnie upokarzali”.
„Zrobiłaś to samo mojej córce” – stwierdza Nesrin. „Nie jestem taka zła. Turkan nie przeżyła nawet połowy z tego, co ja przeżyłam. Ma męża, który ją bardzo kocha. Turkan i ja rozwiązałyśmy większość naszych problemów. Pani Nesrin, nigdy nie czułaś się zdradzona. Moje życie było jak piekło. Przemoc, zdrady, życie bez miłości. Wszystko, co tylko możesz sobie wyobrazić. Ale nigdy nie opuściłam mojego domu”. „Dlaczego go nie opuściłaś? Dlaczego tak bardzo cierpiałaś?”.
„Miałam odpowiedzialność, miałam dziecko” – odpowiada Ruchan. – „Przede wszystkim bardzo kochałam Ozera, dlatego go nie opuściłam. Nieważne. To, co chcę powiedzieć… Rodzina nie jest czymś, co można łatwo zniszczyć. To nie jest coś, z czego można zrezygnować”. „Problemy w moim domu to nie pani sprawa, pani Ruchan” – oznajmia Nesrin, wstając. „Jesteście rodziną mojej synowej. Czy ci się to podoba, czy nie, jesteśmy połączeni. Nie możesz oczekiwać, że przymknę oko na ten nonsens. Spójrz, jak trudny okres przeżywa Turkan i jaka jest silna. Straciła dziecko, a mimo to mocno stoi na nogach”.
„A teraz rodzina, która wychowała tę dziewczynę, ma się poddać?” – pyta pani Korman. – „Nie rób tego. Co ważniejsze, macie jeszcze dwie córki. Będziesz dla nich takim przykładem? Nasze dzieci są naszym lustrem, a ty rozbijasz lustra własnymi rękami. Myślę, że powinnaś to przemyśleć”. Tymczasem małżonkowie spotkali się na mieście z prawnikiem. „Zbiorę wszystkie dowody” – zapewnia Turkan. – „Nie zostawię Mine żadnego usprawiedliwienia”.
„Po tym, jak zadzwoniłaś do mnie zeszłej nocy” – mówi prawnik – „dostałem raport od twojego lekarza. Aby znaleźć jakiekolwiek ślady środków, które były ci podawane, ponownie zbadają twoje próbki. W wielu ciążach, które kończą się krwawieniem, wartości uzyskane z badania krwi są nietypowe. Mówiąc wprost, nie uzyskamy z tego większych korzyści”. „Tego się właśnie spodziewałam. Nie mamy więc innego wyjścia, jak tylko sprowokować Mine, by przyznała się do wszystkiego”.
„Dokładnie tak” – potwierdza prawnik. – „Gdyby jednak znalazła pani świadka, sprawa byłaby znacznie łatwiejsza. Jest jeszcze ten incydent z hotelu (rzucenie się Mine z balkonu). Nie możemy zostawić miejsca na żadne wątpliwości”. „Co jeśli spróbuje zmienić zeznania w kwestii tego incydentu?” – pyta Somer. „Zachowanie pani Mine, środki uspokajające, które zażywała, to czynniki poddające w wątpliwość jej zeznania. Osobom, które co godzinę zmieniają wersję wydarzeń, bardzo trudno zachować wiarygodność. W tej kwestii proszę się nie martwić”.
Mine dzwoni do szpitala i dowiaduje się, że Kiraz nie miała dziś żadnych zaplanowanych szczepień. W drodze powrotnej do domu Turkan namawia męża, by pogodził się z ojcem. Nie dowiaduje się jednak, co jest powodem jego złości na ojca. Nesrin po wykładzie Ruchan o znaczeniu rodziny postanawia przyjść na pocztę. W placówce nie ma jednak jej męża. Podczas gdy Donus planuje zaskoczyć Serdara swoim przybyciem, jej ukochany spotyka się z kimś innym…