Zakazany owoc odc. 14: Alihan zabiera Zeynep w podróż jej marzeń! Ender mówi całą prawdę o Yildiz! [Streszczenie + Zdjęcia]

14: Jest wieczór. Zeynep przyjeżdża do apartamentu Alihana. „Słuchaj, zawrzyjmy umowę” – proponuje się mężczyzna. – „Nie zwracaj się do mnie per pan, nie jestem tutaj twoim szefem”. „Więc kim tutaj jesteśmy?” – pyta dziewczyna. „Przyjaciółmi z wojska. Jesteś naprawdę spięta.” – Alihan prowadzi Zeynep do niskiego stolika kawowego, na którym znajdują się jedzenie, wino oraz na samym środku szklana misa z jakimiś karteczkami. „Dlaczego to wszystko?”. „Czy nie powiedziałem, że zagramy w jedną grę?”. „Mówiłeś poważnie?”. „Jak najbardziej”. „Nigdy nie spotkałam kogoś takiego jak ty”.

„I więcej nie spotkasz.” – Alihan i Zeynep siadają na podłodze przy stoliku. – „Oto gra. W tej misce są pytania, na które musimy odpowiedzieć. Dokładniej, ty spróbujesz zgadnąć moją odpowiedź, a ja twoją. Mam nadzieję, że zrozumiałaś. Aha, i najważniejsze, żadnego kłamania”. „Sam to wszystko przygotowałeś?”. „Nie, przygotowało to dziesięciu pracowników, których nie widzisz obok mnie. Wyciągnij karteczkę”. Zeynep sięga do naczynia, wyciąga karteczkę i odczytuje znajdujący się na niej tekst: Ulubiona pora roku osoby przed tobą. „To proste. Jesień” – stwierdza. – „Opadające liście, deszcz i mgła”. „Dobrze, zgadłaś. Twoją ulubioną porą roku jest wiosna”.

„Zgadza się” – potwierdza Zeynep. Tym razem to jej towarzysz losuje karteczkę i czyta: „Trzy rzeczy, których osoba przed tobą nie mogłaby znieść”. „Spóźnialstwo, bałagan i powtarzanie rzeczy dwa razy”. „Znasz mnie bardzo dobrze, gratuluję. Twoje trzy rzeczy to wyzwania, niesprawiedliwość i oczywiście ja”. „Dokładnie.” – Dziewczyna wyciąga kolejną karteczkę. – „Jak osoba przed tobą pokazuje, że cię lubi? To też proste. Mówi miłe rzeczy, zaprasza na kolacje…”. „Myślisz, że jestem taki płytki? Zła odpowiedź. Przygotowałem dla ciebie kolację w moim mieszkaniu. Pomyśl, zanim odpowiesz, inaczej przegrasz, Zeynep Yilmaz”.

Alihan wyciąga następną karteczkę, zerka na tekst, patrzy Zeynep prosto w oczy i pyta: „Kiedy po raz pierwszy się zakochałaś? Myślę, że pierwszy raz zakochałaś się w szkole podstawowej. Prawdopodobnie był to jakiś aktor, mam rację?”. „Nie, pomyliłeś się. Co do ciebie, to myślę, że nigdy nie byłeś zakochany”. „Zgadza się, mamy więc po tyle samo punktów. Ale nie odpowiedziałaś jeszcze na moje pytanie”. „Odpowiedziałam, nigdy się nie zakochałeś”. „A kiedy ty byłaś zakochana po raz pierwszy?”. „Cóż… Mamy tę samą odpowiedź”. „Gra pokazała nam, że mamy wiele wspólnych cech”.

„Czym właściwie jest miłość?” – pyta Zeynep. „Nie wiem, nie pytaj mnie” – pada odpowiedź. Tymczasem Ender jest na przyjęciu urodzinowym znajomego. Obecna jest na nim także Zehra, która nie odmawia sobie alkoholu, pijąc drinka za drinkiem. Ender podchodzi do niej i mówi: „Znowu za dużo wypiłaś. Co się dzieje? Naprawdę martwię się o ciebie”. „Myślisz, że piję, ponieważ widuję cię każdego dnia?”. „To miłe, że się widzimy, jak za dawnych czasów”. Zehra bawi się swoim nowym naszyjnikiem, by była macocha poczuła się zazdrosna.

„To ci świetnie pasuje” – chwali Ender. „To prezent od mojego taty. Chce, żebym go nosiła” – odpowiada Zehra. – „Traktuje to jako inwestycję w dzieci, rozumiesz to lepiej ode mnie”. „Świetnie na tobie wygląda, lepiej niż na mnie. Jest staromodny, ale wygląda cudownie”. Do pokoju zostaje wniesiony tort. Zehra klaszcze w dłonie i odłącza się od byłej macochy. Nie zauważa, jak z ręki odpina jej się bransoletka i spada na podłogę. Ender dyskretnie podnosi ją i chowa do swojej torebki.

„Siostro, jesteś jak orzeł” – mówi Caner, podchodząc do kobiety. – „Zdobyłaś to z taką gracją. Masz bransoletkę”. „Bransoletka zerwała jej się z ręki, a idiotka nie zdała sobie z tego sprawy” – mówi Ender. „Co teraz zrobimy? Sprzedamy to?”. „Nie bądź głupi, mam lepszy plan”. Akcja wraca do mieszkania Alihana. Zeynep wyciąga ostatnią karteczkę z misy. „Czy jesteś szczęśliwa z osobą przed tobą?” – pyta mężczyzna, znając tekst, jaki znajduje się na karteczce. „Jest późno, myślę, że powinniśmy już skończyć” – mówi Zeynep, próbując uciec od odpowiedzi.

„Jak uważasz” – zgadza się Alihan. – „Wygrałaś. Zrobimy to, co chcesz. Jeśli nie chcesz widywać się ze mną po pracy, nie będziemy tego robić”. „Lepiej żebyśmy się nie widywali”. Oboje, stojąc naprzeciwko siebie, przez dłuższą chwilę patrzą sobie w oczy, nic nie mówiąc. „Engin cię odwiezie” – przełamuje ciszę Alihan. Zeynep odwraca się i odchodzi bez słowa. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Yildiz przychodzi do pracy. Jest szczęśliwa, gdy dowiaduje się, że Duygu już tutaj nie pracuje.

Akcja przenosi się do firmy Alihana. Zeynep robi sobie przerwę obiadową. Jedna z pracownic podchodzi do niej i mówi: „Zostaw teraz jedzenie, musisz jechać na lotnisko”. „Dlaczego?” – pyta zdziwiona Zeynep. „Zostawili dokumenty w samolocie, musisz szybko po nie pojechać. Jedź na lotnisko i znajdź pana Enisa. Szybko!”. W następnej scenie Zeynep jest już na lotnisku. Wchodzi do samolotu i zagubiona rozgląda się po wnętrzu. „Jak mam to znaleźć?” – pyta siebie. – „Zrobił to celowo! Nigdzie tego nie widzę”.

Nagle do samolotu wchodzi… Alihan! „Nie wiedziałam, że będziesz tutaj” – mówi Zeynep. „Przyjechałem na wszelki wypadek, gdybyś nie mogła tego znaleźć”. „Oczywiście, że nie mogę. Dlaczego nie wysłałeś Yasemin? Na pewno by to znalazła, masz do niej większe zaufanie. Tutaj nie ma żadnych dokumentów”. „Bałaś się, że przestanę z tobą pracować, prawda?”. „Nie, wręcz przeciwnie. Cieszę się”. „Jesteś zła”. „Nie, nie obchodzi mnie to”. Alihan przybliża się do Zeynep. Dziewczyna robi krok do tyłu i opada na fotel. Mężczyzna szybko zapina jej pas.

„Co się dzieje? Co ty robisz?” – pyta przestraszona siostra Yildiz. „Porywam cię, Zeynep Yilmaz.” – Mężczyzna zajmuje miejsce obok. – „Za minutę startujemy”. Zobaczymy Tunel Tytusa, z powodu którego przegrałem naszą grę”. Tymczasem Ender przychodzi do holdingu. Wchodzi do gabinetu byłego męża. „Jak śmiesz tu przychodzić?” – pyta siedzący za biurkiem Halit. – „Powiedz, co masz do powiedzenia, i wynoś się”. „Halit, mamy syna. Jak długo będzie to trwało? Prędzej czy później znowu będziemy razem z powodu Erima”. „Nie musimy być razem. Erim jest moim synem, nie potrzebuje matki”.

„Więc tak z nim rozmawiasz?” – pyta kobieta. „Nie muszę. Sam wie, jaką ma matkę”. „Zniszczyłeś mnie, wypędziłeś mnie i odepchnąłeś mnie od syna, a ja troszczę się o twoją pijaną córkę.” – Ender wyciąga z torebki bransoletkę Zehry i rzuca ją na biurko. – „Gdybym nie była z nią ostatniej nocy, kto wie, co by się stało”. „Rozpłaczę się nad tym, jak bardzo wrażliwa jesteś”. „Nie uniemożliwiaj mi widywania się z moim synem, proszę”. „Nie możesz mnie o nic prosić, zrobisz to, co ci powiem. Wiesz o tym bardzo dobrze”. „Nie stawaj między synem a jego matką.” – Kobieta odwraca się w stronę drzwi.

„Dalej, weź to.” – Halit rzuca byłej żonie bransoletkę. – „Potrzebujesz pieniędzy, możesz to sprzedać”. „To jest dla mnie za tanie, daj to swoim córkom.” – Ender z powrotem kładzie bransoletkę na biurku, zakłada przyciemniane okulary i opuszcza gabinet. W hallu spotyka Yildiz. Wpada w szał. „Co ty tutaj robisz?!” – pyta, wbijając w dziewczynę wściekłe spojrzenie. – „Zniszczyłaś mi życie! Myślisz, że możesz oszukać mnie swoim ptasim móżdżkiem? Myślisz, że kim jesteś? Zabiję cię!”.

Ender podnosi rękę, chcąc uderzyć dziewczynę, ale nagle ktoś chwyta ją za przegub. To Halit. „Co ty robisz?” – pyta mężczyzna. „Wiesz, kim ona jest?” – Ender skina na Yildiz. – „Oczywiście nie wiesz. Ja ci powiem, Halicie. Twoja kelnerka z radością przyjęła moje pieniądze”. „O czym ty mówisz?”. „Mówię ci, że płaciłam twojej kelnerce”. „Wiem, że zaoferowałaś jej pieniądze, by zabrała mnie do hotelu”. „Mój drogi, zapomniałeś początku. Chcesz mu powiedzieć, Yildiz? Zostawmy to jej, niech opowie ci wszystko!”. Yildiz milczy.

„Wygląda na to, że nie może ci powiedzieć” – kontynuuje Ender. – „Ja więc ci powiem. Zawsze pracowała dla mnie, pracowała za pieniądze. Nie podejmowała desperackich ruchów, wiedziałam, jaka jest dobra. Tylko Bóg wie, ile jeszcze razy zrobiła coś takiego”. „Ona kłamie!” – zarzeka się Yildiz, próbując ratować sytuację. „Przestań grać! Poddaj się!”. „Zamknij się!” – rozkazuje Halit byłej żonie. „Co, prawda cię zabolała?”. „Yildiz, idź” – prosi mężczyzna i zabiera Ender z powrotem do swojego gabinetu.

„Przyznaję, ja to wszystko zaplanowałam” – oznajmia Ender. – „Wiesz dlaczego? Dlatego że nie mogłam dłużej znosić twoich zniewag! Zatrudniłam Yildiz. Na początku nie chciała tego zrobić, ale zgodziła się za odpowiednią kwotę. Ma duże doświadczenie. Teraz znasz jej prawdziwą twarz, wiesz, kim jest kelnerka, którą tak bardzo przede mną chronisz”. „Jesteś chora” – mówi Halit, patrząc z odrazą na żonę. „A ty głupi. Wielki Halit Argun złapał przynętę. Spodziewałam się, że będziesz znacznie mądrzejszy”. „Oczekiwałem tego samego po tobie. Opowiadaj te bajki swojemu kochankowi. Nie marnuj więcej mojego czasu i nie pojawiaj się tu”.

Alihan i Zeynep są już w Antakyi. Trzymając się za ręce, idą przez Tunel Tytusa, który dziewczyna tak bardzo chciała zobaczyć. Następnie zwiedzają miasto. „Czy inne osoby też zaskakiwałeś w ten sposób?” – pyta dziewczyna. „Jak myślisz?”. „Nie wiem”. „Oczywiście, że wiesz. Znasz mnie wystarczająco dobrze, po prostu nie chcesz tego przyznać.” – Mężczyzna zanurza dłoń we włosach towarzyszki. Czy wyznają przed sobą, co do siebie czują? Czy Halit uwierzy w oskarżenia byłej żony względem Yildiz?